Czego się spodziewasz po powrocie do Lechii? Czy jesteś gotowy walczyć o pierwszą drużynę?
- Jestem gotowy. Byłem na obozie z pierwszą drużyną, jednak trener odesłał mnie wczoraj do domu. Powiedział, że ma już takich obrońców na prawej obronie i że musiałby mieć 30-40 zawodników do składu, gdyby miał taką rywalizację.
Czy w Elanie nauczyłeś się czegoś, czy może uważasz czas spędzony tam za zmarnowany?
- Nie, nie. Wiele się nauczyłem. Zarówno życia prywatnego, jak i sportowego. Bardzo mi to pomogło. Przede wszystkim też zobaczyłem, jak to jest przychodzić do klubu z zewnątrz. Do tej pory przecież byłem z rodziną, w Lechii byłem wychowankiem. Teraz poznałem to z trochę innej perspektywy.
Czy przez czas pobytu w Elanie miałeś kontakt z Lechią? Czy ktoś cię widział w grze w meczu Elany?
- Tak, dwa razy był skaut Lechii, Roman Kaczorek. Poza tym kontaktuje się z nim co jakiś czas chociażby z tego względu, że jestem jego wychowankiem i dużo temu trenerowi zawdzięczam. Nikt inny się ze mną nie kontaktował. W sumie to wystarczyło, to on przedstawiał w klubie moje wyniki, raportował moje poczynania.
Na jakiej pozycji czujesz się lepiej? Na prawej obronie czy może w roli defensywnego pomocnika?
- Zawsze grałem na obronie, w Elanie trener widział mnie na pozycji defensywnego pomocnika. Szło mi całkiem nieźle, trener był ze mnie zadowolony. Z kolei w meczu z Widzewem znów grałem na obronie.
W sparingu z Widzewem Łódź zagrałeś pełen wymiar czasowy. Jak byś ocenił swój występ?
- Szczerze mówiąc nie lubię oceniać samego siebie. To jest zadanie trenera. To on ma swoje wizje i koncepcje drużyny i do niego należy zadanie oceny, czy dany zawodnik do tej koncepcji pasuje.
Jeśli nie znajdziesz uznania w oczach trenera Kafarskiego czy będziesz grał w Młodej Ekstraklasie czy może będziesz chciał poszukać sobie innego klubu?
- Mam jeszcze cichą nadzieję na grę w seniorskiej drużynie Lechii. Mam nadzieję, że trener nie przekreślił mnie całkowicie. Szczególnie, że myślę, że jestem gotowy, by walczyć w ekstraklasie. Jeśli jednak tak się nie stanie, będę myślał nad przenosinami. Chciałbym spróbować swoich sił w seniorskiej drużynie grającej w ekstraklasie lub pierwszej lidze.
Czy masz już propozycje z innych klubów?
- Nie mam jeszcze stuprocentowej alternatywy klubowej. Jednak wraz z managerem będziemy poszukiwać. Kilka klubów jest zainteresowanych
Jak wyglądały pierwsze dni na zgrupowaniu w Gutowie?
- Zajęcia były bardzo urozmaicone. Mieliśmy treningi szybkościowe, techniczne, a także ćwiczenia na siłowni. Było też dużo pracy kondycyjnej.
Jaki był najtrudniejszy moment w twojej karierze?
- Ciężko powiedzieć. Kiedyś była taka sytuacja, gdy podobnie, jak mój kolega Łukasz Uszalewski miałem propozycję z dobrego klubu. On z niej skorzystał. Ja jednak zostałem w Lechii, chciałem grać tutaj. Życie potoczyło się, tak jak widać. Ja teraz w sumie mogę tylko "gdybać" wracając do tamtego momentu.
Czemu tak ciężko przebić się juniorom Lechii do pierwszego składu, pomimo sukcesów, jakie odnoszą w swoich rocznikach?
- Na pewno jest spora próżnia pomiędzy piłką juniorską a seniorską. Kluby jednak powinny pomagać swoim wychowankom. Wychowanek ma cięższe życie, niż zawodnik, który przychodzi do klubu z zewnątrz. Musi pokazać się z naprawdę dobrej strony.