lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 210 (27/2009)
28 lipca 2009


DO BIEGU, GOTOWI, START!

Co by tu można ugrać, Panowie?

Choć w pamięci kibiców znajdują się jeszcze żywe obrazy radosnego świętowania z Gliwic, gdzie Lechia zapewniła sobie utrzymanie w lidze, a już przychodzi nam odliczać godziny do rozpoczęcia kolejnego sezonu Biało-Zielonych w piłkarskiej elicie. Jaki będzie 18. sezon Lechii na boiskach ekstraklasy? Czy piłkarze spełnią oczekiwania władz klubu i kibiców i odnotują spodziewaną progresję wyników?

KONRAD MARCIŃSKI
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12262/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Jak było przed rokiem?

W rundzie jesiennej sezonu 2008/2009 lechiści zgromadzili łącznie 18 punktów w 17 spotkaniach, odnosząc 5 zwycięstw, 3 remisy oraz notując aż 9 porażek, co przełożyło się na zajęcie przez Biało-Zielonych 11. miejsca w tabeli. Tę niekorzystną statystykę dopełnia fatalny bilans bramkowy 15-26. Jak przystało na beniaminka Lechia zdobywała punkty przede wszystkim w meczach u siebie (aż 14 z 18 zdobytych punktów, czyli blisko 80%). Wręcz tragicznie było na wyjazdach – tylko 4 oczka za remis w inauguracyjnej kolejce spotkań we Wrocławiu ze Śląskiem oraz pamiętne październikowe zwycięstwo nad Arką.

Co przed nami?

W opinii działaczy i sympatyków gdańskiego zespołu, frycowe należne każdemu ligowemu nowicjuszowi lechiści zapłacili z nawiązką. Przed okrzepłą w ligowej rzeczywistości drużyną stawiane są nowe wymagania – plan minimum dla Lechii A.D. 2009/2010 to 8-10 pozycja w rozgrywkach. Zadanie to jest tym bardziej realne, zważywszy na fakt, iż z kadry pierwszego zespołu nie ubył żaden pierwszoplanowy gracz (Paweł Pęczak i Artur Andruszczak pełnili w ubiegłym sezonie role zmienników), a dodatkowo postarano się o solidne wzmocnienia, na newralgicznych dla Lechii pozycjach, jak napastnik (Ivans Lukjanovs), środkowy pomocnik (Paweł Nowak) czy obrońca (Sergejs Kozans). Szczególnie z osobą blondwłosego Łotysza wiąże się nad morzem spore oczekiwania i nadzieję na przełamanie impasu w zdobywaniu bramek. Podstawą do optymistycznego podejścia do nowego sezonu jest również ciekawe zestawienie sztabu szkoleniowego. Najmłodszego trenera w ekstraklasie Tomasza Kafarskiego (z warunkową licencją trenerską PZPN) wspiera równie młody Marek Szutowicz. Doświadczeniem tej dwójce służyć ma nowy nabytek – Piotr Gruszka. Nie można również zapomnieć o Tomaszu Borkowskim i jego „wilczkach” z Młodej Ekstraklasy – Jakubie Kawie, Damianie Szuprytowskim, czy Robercie Hirszu, który ma chyba ostatnią szansę na udowodnienie tezy, że nie jest kolejnym zmarnowanym talentem. Warto nadmienić, iż tegoroczne rozgrywki Lechia rozpocznie już pod nowym szyldem Sportowej Spółki Akcyjnej. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by Lechia pod względem organizacyjnym, szkoleniowym, trenerskim i czysto piłkarskim nie miała odnosić sukcesów.

Pora na boisko

Za jedną z przyczyn kiepskiego występu Biało-Zielonych jesienią 2008 uznano niekorzystny terminarz. Aż 9 spotkań Lechia musiała rozegrać na wyjeździe, w tym aż 3 z pretendentami do tytułu mistrzowskiego (GKS Bełchatów, Legia, Wisła). Tym razem rozpiska spotkań jest dla gdańszczan bardziej łaskawa. Przed własną publicznością lechiści zaprezentują się 9-krotnie, 8 razy zawitają natomiast na boiska rywali. Czy jednak gdańszczanie powinni liczyć tylko na atut własnego boiska? Nie do końca, bowiem jesień 2009 to niewątpliwie najwyższa pora na zdobywanie punktów w meczach wyjazdowych. Aż trzykrotnie lechiści gościć będą w tej rundzie na Śląsku (Bytom, Chorzów, Gliwice) i liczymy, że wrócą nad morze z satysfakcjonującą zdobyczą punktową. Z tarczą nasi piłkarze powinni również powrócić z wyprawy pod Wawel, gdzie zmierzą się z zeszłorocznym outsiderem – Cracovią. Ciężko o punkty będzie w Warszawie, dokąd Lechia wybierze się w tej rundzie dwukrotnie. O korzystny wynik przy Konwiktorskiej i Łazienkowskiej będzie niezwykle trudno, choć nie można przekreślać szans gdańszczan w potyczkach ze stołecznymi drużynami, mając na względzie udane, bo zakończone remisem, ubiegłoroczne spotkanie z Polonią.

Priorytetem dla Lechii także w tym sezonie są wygrane przed gdańską publicznością. Szczególnie spotkania z takimi zespołami jak Odra Wodzisław, Zagłębie Lubin, Korona Kielce czy Cracovia powinny zakończyć się dla Biało-Zielonych zwycięsko. Na straconej pozycji lechiści nie stoją również w potyczkach ze Śląskiem Wrocław czy GKS-em Bełchatów. Pora również zrewanżować się ekstraklasowym potentatom, jak krakowska Wisła i Lech Poznań, które jesienią zawitają na Traugutta. Jeśli lechiści chcą poważnie myśleć o usadowieniu się w pierwszej dziesiątce ligowej tabeli zapewnienia o walce jak równy z równym i urywaniu punktów zeszłorocznym liderom należy przekuwać w czyny.

Warto nadmienić, iż w minionym sezonie siódmy zespół po rundzie jesiennej (Arka Gdynia) miał na swoim koncie 23 punkty w 18 meczach (6 zwycięstw, 5 remisów, 6 porażek). Wydaje się, że powtórzenie rezultatu gdynian leży w możliwościach Biało-Zielonych.

Kto naprzeciw?

Jak potwierdza piłkarska ligowa rzeczywistość, zdobywanie punktów ubiegłorocznym beniaminkom powinno przyjść o wiele łatwiej. Potwierdza to przykład z poprzedniego sezonu. Przypomnijmy, iż w sezonie 2007/2008 beniaminkami były zespoły Ruchu Chorzów, Jagiellonii Białystok, bytomskiej Polonii i Zagłębia Sosnowiec. W swoim debiutanckim występie w gronie ekstraklasowiczów zajęły odpowiednio 10., 14., 13. i 16. miejsce. Szczególnie „Jaga” i Polonia do ostatniej kolejki walczyły z łódzkim Widzewem o pozostanie w lidze, podobnie jak minionej wiosny obie trójmiejskie drużyny. „Drugoroczni” beniaminkowie w zeszłym sezonie odnotowały już znaczący progres. Co prawda Ruch zachował status quo i uplasował się na 10. pozycji , ale już drużyny z Białegostoku i Bytomia uplasowały się znacznie wyżej, w porównaniu do sezonu 07/08 – Jagiellonia zajęła 9., zaś Polonia 8. miejsce w ligowej tabeli. Czy podobna tendencji sprawdzi się w przypadku Lechii? Nic nie stoi na przeszkodzie, biorąc pod uwagę nabyte doświadczenie, transferowe wzmocnienia oraz, co równie istotne, osłabienia w zespołach rywali.

Na pewno słabsi będą mistrzowie Polski. Wisła straciła bowiem dwóch kluczowych zawodników w osobie Marka Zieńczuka i Marcina Baszczyńskiego, poza tym, po kompromitującej porażce w dwumeczu z Levadią Tallin, szykują się kolejne odejścia. Również Lechowi ciężko będzie zapełnić lukę po swoim najlepszym środkowym pomocniku jakim jest Rafał Murawski, choć z wojaży ukraińskich powrócił Seweryn Gancarczyk. Z „Czarnych Koszul” odszedł Radosław Majewski, a i w Legii, choć nie osłabiła się znacząco, nie mogą czuć się pewniakami do mistrzostwa. Z całym szacunkiem dla naszych piłkarzy, te zespoły to jednak, mimo wszystko, wciąż zbyt wysoka półka.

Spójrzmy zatem, kto będzie realnym konkurentem dla lechistów w walce o 8-10 pozycję. Na pewno z batalii o środek tabeli wyeliminowana została Jagiellonia, ukarana -10 punktami za udział w aferze korupcyjnej. Kolejnym rywalem, który ubył Biało-Zielonym jest ŁKS Łódź, zdegradowany do I ligi po nieuzyskaniu licencji. Kto zatem może zagrozić gdańszczanom? Wydaje się, że będą to drużyny z południa Polski – zeszłoroczna rewelacja rozgrywek wrocławski Śląsk, Ruch (wzmocniony Andrzejem Niedzielanem z Wisły i Marcinem Sobczakiem z Bełchatowa), Polonia Bytom (choć ubyli Brzęczek, Peskovic i Sokolenko, udało się natomiast zatrzymać Michała Zielińskiego), Piast (tu największym osłabieniem jest brak Grzegorza Kasprzika, ale do Gliwic sprowadzono Sławomira Szarego i Przemysława Łudzińskiego) i niezatapialna Odra Wodzisław (wzmocniona Bartłomiejem Chwalibogowskim oraz Piotrem Piechniakiem). Z aspiracjami do gry w pucharach musi pożegnać się chyba GKS Bełchatów (z kontuzjogennym Dawidem Nowakiem), który powinien być równorzędnym przeciwnikiem dla lechistów. Wielką niewiadomą pozostają zespoły Arki, Cracovii oraz beniaminków Korony i Zagłębia. Wpływ na postawę tych drużyn będzie zapewne miał fakt, iż do końca okresu przygotowawczego trwały one w stanie niepewności, w której klasie rozgrywkowej przyjdzie im grać. Dodatkowo w Gdyni zdecydowano się na spore przewietrzenie składu, które niekoniecznie może przynieść zamierzone skutki. Cracovia zaś straciła na rzecz Lechii jednego z liderów – Pawła Nowaka nie sprowadzając w okienku transferowym nikogo wartościowego. Małą aktywność na rynku wykazały również zespoły debiutantów. Oprócz powrotu do Korony kieleckiego syna marnotrawnego Krzysztofa Gajtkowskiego trudno pozostałe transfery nazwać znaczącymi.

Reasumując, na Lechię w rundzie jesiennej możemy patrzeć z optymizmem. Wymownym potwierdzeniem są wyniki zespołu w grach kontrolnych. Przypomnijmy, że Biało-Zieloni w 9 meczach sparingowych odnieśli 5 zwycięstw i 4 remisy, ani razu nie doznając goryczy porażki. Choć wyniki w tych spotkaniach są sprawą drugorzędną, świadczą jednak o sporych możliwościach piłkarzy, a i działają budująco na morale zespołu. Martwią z pewnością kontuzje napastników Pawła Buzały i Jakuba Zabłockiego oraz, prezentującego bardzo dobrą formę minionej wiosny, Karola Piątka. Niepokój może budzić również postawa popełniających błędy obrońców, co do których wciąż sporo zastrzeżeń ma trener Kafarski. Oby w bezpośrednim okresie przed początkiem ligi wszystkie te mankamenty udało się wyeliminować. Warto mieć zatem nadzieję, że dobra dyspozycja w sparingach przełoży się na równie pozytywne wyniki w spotkaniach ligowych. Na dobry start liczymy już w piątek.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT