Gdańsk: czwartek, 19 września 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 214 (31/2009)

25 sierpnia 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

ARKADIUSZ MYSONA DLA LECHIA.GDA.PL

Nie boimy się nikogo!

"Nie możemy bać się brać odpowiedzialności na siebie. Musimy zdobywać punkty na własnym boisku, bo mogą one być bardzo ważne na koniec sezonu. Kibice w Gdańsku to nasz dwunasty zawodnik i dla nich na pewno warto grać i wygrywać" - powiedział w wywiadzie dla naszego serwisu Arkadiusz Mysona.

PAWEŁ DOCZYK

Sukces na wyjeździe z Polonią Warszawa jest bardzo cenny i na pewno cieszy?

- Zdecydowanie. Cieszymy się bardzo, ponieważ było to ważne zwycięstwo z czołowym zespołem ligi w dodatku na ich boisku. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że potrafiliśmy wygrać, a przy tym pokazać ciekawą piłkę.

Wygraliście po twojej bramce. Czujesz się bohaterem meczu?

- Nie. Bohaterem jest cała drużyna łącznie z naszym magazynierem. Wszyscy zagraliśmy dobrze w obronie jak i w ataku i zapracowaliśmy na ten sukces.

Co pomyślałeś po strzeleniu bramki?

- Rzadko mam okazję strzelać gole, więc na początku nie wiedziałem czy mam podejść do kolegów czy kibiców. Z tego gola cieszyłem się zarówno z kolegami jak i kibicami.

Nie mogłeś sobie wymarzyć lepszej okazji do strzelenia debiutanckiej bramki w barwach Lechii. Gol, który zapewnia zwycięstwo na pewno cieszy podwójnie?

- Tak. Odkąd gram w Gdańsku strzeliłem jedynie gola samobójczego i nie wspominałem tego miło. Bardzo się cieszę, że tym razem udało mi się trafić do właściwej bramki. Na pewno mój gol to zasługa między innymi Pawła Nowaka, który bardzo dobrze podał mi piłkę w tej sytuacji.

Była jakaś specjalna dedykacja dla kogoś po tej bramce?

- Nie. Chcemy wygrywać każdy mecz, gromadzić punkty i osiągnąć cel jaki sobie założyliśmy. Na dedykacje przyjdzie czas po zakończeniu sezonu.

Zostałeś wybrany między innymi przez redakcję Przeglądu Sportowego do "11" kolejki. Czy takie wyróżnienie ma dla ciebie duże znaczenie?

- Jest to 4 mecz i po raz 2 zostałem wybrany do "11" kolejki. Na pewno jest to miłe wyróżnienie, które daje motywację do ciężkiej pracy na treningach i na boisku.

Stadion Polonii jest dla was szczęśliwy, ponieważ w zeszłym sezonie urwaliście punkty gospodarzom, a teraz udało się wam wygrać.

- Zgadza się. Wtedy punkt zapewnił nam Kuba Zabłocki teraz udało się wygrać, oby tak dalej.

Co zadecydowało o waszym zwycięstwie w tym spotkaniu?

- Trener przed meczem powiedział, abyśmy grali swoją piłkę. Wskazał nam również słabe strony Polonii, które potrafiliśmy wykorzystać. W pierwszej połowie prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Świetnie prezentowała się nasza linia pomocy z Łukaszem Surmą, Marko Bajiciem i skrzydłowymi Marcinem Kaczmarkiem i Maćkiem Rogalskim. Zarówno ja i Krzysiek Bąk mogliśmy podłączać się do akcji ofensywnych.

- Zwycięstwo mogło być wyższe, bo znakomitą sytuację miał Ivans Lukjanovs. W drugiej części spotkania graliśmy mądrze w defensywie, próbując swych sił w kontrataku. Do końca nie pozwoliliśmy Polonii zdobyć gola, co pozwoliło nam zdobyć cenne trzy punkty. Decydująca była na pewno skuteczność w ofensywie i defensywie.

W końcówce meczu doznałeś urazu w starciu z zawodnikiem Polonii. Czy jest to coś poważnego?

- Mam na głowie założonych pięć albo sześć szwów. Wierzę, że wszystko będzie dobrze i wystąpię w sobotę ze Śląskiem Wrocław.

Zwycięstwem w Warszawie pokazaliście, że porażka z Odrą Wodzisław była wypadkiem przy pracy.

- Na pewno. Mamy na koncie 3 zwycięstwa i bardzo się z tego cieszymy. Szkoda porażki z Wodzisławiem, bo nie powinniśmy przegrać tego meczu. Jednak liga jest wyrównana i tutaj każdy może wygrać z każdym.

Widać, że tamta porażka podziałała nas wasz zespół bardzo dobrze

- Po meczu z Wodzisławiem wszyscy byliśmy przygnębieni. Razem z trenerami przeanalizowaliśmy to spotkanie i wyciągnęliśmy wnioski. Byliśmy bardzo bojowo nastawieni przed Polonią. Wierzyliśmy cały czas w siebie i w to, że stać nas na zwycięstwo na Konwiktorskiej.

Jaka jest przyczyna, że na wyjazdach potraficie wygrywać, a u siebie z takimi rywalami jak Odra przegrywacie?

- Myślę, że główną przyczyną jest to, iż zespoły przyjeżdżające do nas głównie się bronią. Tak było w przypadku Odry.

Co trzeba zrobić, aby takie porażki więcej nie miały miejsca?

- Nie możemy bać się brać odpowiedzialności na siebie. Musimy zdobywać punkty na własnym boisku, bo mogą one być bardzo ważne na koniec sezonu. Kibice w Gdańsku to nasz dwunasty zawodnik i dla nich na pewno warto grać i wygrywać.

W 4 meczach zdobyliście 9 punktów, jesteście wiceliderem i jedną z rewelacji ligi. Spodziewaliście się tak udanego startu?

- Mamy bardzo dobrego trenera, który umiejętnie prowadzi zespół. Znamy swoją wartość, dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i wiemy, że stać nas na dobrą grę i zwycięstwa.

Czy to właśnie najbliższe mecze mogą pokazać na co stać Lechię w tym sezonie?

- Nie boimy się nikogo, z każdym będziemy walczyć o zwycięstwo. Zamierzamy wygrać najbliższy mecz ze Śląskiem, a później powalczyć z Wisłą oraz na wyjeździe z Legią. Chcemy zwyciężać i zająć jak najwyższe miejsce w tabeli na koniec sezonu.

W czym tkwi tajemnica waszej dobrej gry i wyników?

- Tajemnica tkwi u naszego trenera i to jego trzeba pytać. W zespole jest bardzo dobra atmosfera zarówno w szatni jak i na treningach i to na pewno również pomaga w odniesieniu sukcesów.

Nie martwi was, że do tej pory ani jednej bramki w lidze nie strzelili napastnicy?

- Myślę, że jest to tylko kwestia czasu. Mamy bardzo dobrych napastników i jestem pewien, że niedługo będą zdobywać bramki dla Lechii.

Jak byś ocenił nowych piłkarzy Lechii: Ivansa Lukjanovsa, Sergejsa Koznasa i Pawła Nowaka?

- Jeżeli chodzi o Sergejsa to jest on w tej chwili kontuzjowany. Natomiast Ivans to znakomity napastnik i niewątpliwie jest to wzmocnienie zespołu. Podobnie Paweł Nowak, który jest doświadczonym zawodnikiem i w dotychczasowych meczach pokazał, że jest jednym z liderów drużyny.

Jakie są twoje odczucia jeżeli chodzi swoją grę? Jesteś zadowolony?

- Na pewno wahania formy się zdarzają, tak jak w meczu z Odrą. Ogólnie jestem jednak zadowolony. Będę jednak cały czas starał się, aby moja dyspozycja była coraz wyższa.

Czujesz się pewniakiem na lewej obronie?

- Absolutnie nie. Na mojej pozycji może występować Peter Cvirik lub "Kaka", co często zdarzało się w sparingach. Rywalizacja w zespole jest duża i z pewnością nikt nie może być pewny miejsca w składzie.

Jakie są twoje zadania na boisku?

- Na pewno zadaniem moim i Krzyśka Bąka jest gra w obronie. Trener powtarza nam również, że to co uda nam się zrobić w ofensywie będzie naszym sukcesem.

Przed wami mecz ze Śląskiem. Podopieczni trenera Tarasiewicza po ostatnich porażkach będą chcieli za wszelką cenę wygrać z wami.

- Zgada się. Śląsk to mocna ekipa walcząca o czołowe lokaty. My jednak chcemy wygrać i aby to uczynić powinniśmy być skuteczni w defensywie i ataku. Trzeba będzie również uważać na skrzydłowych Marka i Janusza Gancarczyków. Musimy zagrać swoje i wywalczyć zwycięstwo na własnym boisku. Ćwiczymy na treningach stałe fragmenty, które potrafimy dobrze wykonywać i być może w sobotę uda nam się w ten sposób zdobyć gola.

Co chciałbyś powiedzieć kibicom przed meczem ze Śląskiem?

- Chciałbym, aby kibice przyszli na stadion i swoim gorącym dopingiem pomogli nam w tym, aby trzy punkty zostały w Gdańsku.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.034