Gdańsk: piątek, 6 grudnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 217 (34/2009)

15 września 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

LESIA JAK NARKOTYK

Opowieść o dupie, goglach i... malarzach holenderskich

Trochę wyświechtany komunał głosi, że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”.

ZBIGNIEW ZALEWSKI, BIULETYN MECZOWY BIAŁO-ZIELONI

Nie wiem, czy osoby odpowiedzialne za zapis w podręczniku licencyjnym o ilości krzesełek na stadionie brały to pod uwagę. Pewien natomiast jestem, że owa maksyma jak najbardziej aktualnie funkcjonuje w polskim (i nie tylko) futbolu. Murawa boiska, plastikowe krzesełko, miękki fotel przed telewizorem lub pozycja stojąco-kuczna w „sektorze leśnym” mają ze sobą wspólny mianownik, którym jest subiektywne spojrzenie na to, jak „wyglądał mecz”.

Jak skrajny bywa subiektywizm odbioru, stwierdzić można, czytając w prasie lub oglądając w telewizji wypowiedzi „aktorów spektakli” piłkarskich. Gdy słyszę, jak zawodnik (przyznaję szczerze, zdobywca przepięknej bramki) opowiada o tym, że jego drużyna była lepsza i została skrzywdzona, a przy tym nie potrafi przytoczyć sensownie chociażby jednej akcji, która potwierdzałaby jego słowa – jestem zaskoczony! Gdy słyszę jak reprezentant (bohater najwyższego transferu tego lata – obecnie grzejący ławę w zespole mistrza Matiuszki Rosiji) w przerwie meczu opowiada o tym, że gramy nieźle – zaskoczenie przeradza się w zdumienie. Gdy słyszę za plecami szydercze aluzje dotyczące wchodzącego na zmianę zawodnika – artykułowane przez kibiców jego drużyny – zdumienie zamienia się w konsternację. Lecz tylko na moment... Pomny przytoczonej na wstępie maksymy, wiem że wypowiadająca je osoba ma sprzężone ze sobą organy wzroku i siedzenia.

Tak na marginesie: nie jest ważne czy dupa posadzona jest na twardym taborecie, czy na miękkiej sofie. Nie jest ważne czy na nosie są okulary przeciwsłoneczne, różowe, czy gogle... najważniejsze jest w tym wszystkim by zachować zdrowy rozsądek.

zzbyszek
(Sokole Oko)

P.S. Klasyk w kultowym „Rejsie” tak porównywał relacje między tym co rzeczywiste, a tym co chce się widzieć. "...Malarze holenderscy malowali ludzi starych i pokurczonych. Nie ukrywali swoich modeli, ale pokazywali ich piękno, bo mieli dystans do swego tworzywa. W naszej piramidzie jesteśmy zarazem tworzywem i twórcami. Otóż gdyby ktoś był niedoskonały fizycznie, nie wiedziałby, gdzie kończy się i zaczyna jego brzydota. I nie sposób, żeby miał właściwy dystans do samego siebie...".

Ludzie Lechii
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.037