Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 217 (34/2009)

15 września 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

GŁOSEM SPIKERA

Stadion X-lecia?

W mediach, wśród kibiców, a nawet osób, które na co dzień nie pasjonują się sportem rozgorzała dyskusja dotycząca kolorów krzesełek na budowanym w gdańskiej Letnicy stadionie. Myślę, że powinna ona dotyczyć znacznie większej ilości zagadnień, a skupić winna się przede wszystkim na sposobie przyszłego wykorzystania obiektu, którego budowę rozpoczęto w związku ze zbliżającym się EURO 2012.

MARCIN GAŁEK

Stadion X -lecia

Idea budowy Stadionu X–lecia w Warszawie powstała na początku lat 50–tych ubiegłego stulecia. W 1953 r. zorganizowano konkurs na "stadion olimpijski" dla stolicy. Rok później Warszawie powierzono organizację V Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w 1955 r. To znacznie przyspieszyło przebieg robót budowlanych. Oficjalne otwarcie obiektu miało miejsce 22 lipca 1955 r. Tego też dnia rozegrano pierwszy mecz, w którym reprezentacja Warszawy uległa drużynie Stalinogrodu 1:2.

Stadion stał się reprezentacyjnym obiektem stolicy. Odbywały się na nim najważniejsze imprezy sportowe kraju. Był też znany jako miejsce organizacji dożynek, uroczystych akademii organizowanych przez władze PRL.

Zarządzany przez Centralny Ośrodek Sportu obiekt był własnością Skarbu Państwa. Nigdy jednak nie był związany z żadnym z licznych klubów sportowych stolicy. Był to klasyczny przykład miejsca wykorzystywanego jedynie „od święta”. Z czasem jednak posiadający ponad 70 tys. miejsc siedzących obiekt zaczął niszczeć. Brak regularnych imprez oznaczał dla niego stopniowe popadanie w ruinę. Z czasem jego remont lub przebudowa stały się nieopłacalne. Pod koniec epoki PRL, w zamian za jego utrzymanie stadion został wydzierżawiony prywatnej firmie z przeznaczeniem na cele handlowe. Tak powstał największy bazar naszego kontynentu – „Jarmark Europa". Działał on do 2007 roku, ale handel, już pod innym szyldem, prowadzono na stadionie jeszcze rok dłużej.

6 września 2008 r. miał miejsce ostatni akord działalności Stadionu. Był nim pokaz motocyklowych ewolucji zorganizowany w ramach imprezy „Red Bull X-Fighters”. Obecny na obiekcie Minister Sportu i Turystyki Mirosław Drzewiecki oficjalne zamknął Stadion Dziesięciolecia.

55 lat później…

…w Gdańsku, w związku z inną imprezą – Mistrzostwami Europy w piłce nożnej – 2012, powstaje…, obiekt, który jak wiele na to wskazuje może powielić losy Stadionu X – lecia!!! Skąd taki wniosek? Wynika on z zachowań i wypowiedzi osób koordynujących jego powstanie oraz ich współpracowników. Podczas, gdy wszystkich rozgrzewa dyskusja na temat koloru krzesełek, niewiele jest osób, które zauważają, że w wypowiedziach przedstawicieli spółki „Biuro Inwestycji Euro Gdańsk 2012” Sp. z o. o. (zwanej dalej: BIEG 2012) na pierwszy plan coraz bardziej wysuwają się kwestie dotyczące czynszu za wynajem sklepów, magazynów, lóż oraz wszystkiego na czym można by zamontować banery reklamowe. Wszystko to nazywane jest w urzędniczej nowomowie całkiem zgrabnie: „powierzchnie komercyjne”. Nie kwestionuję istotności tych zagadnień, ale śmiem twierdzić, że w oczach osób, które o nich mówią, zaczynają one odgrywać zdecydowanie ważniejszą rolę niż rzeczywiste przeznaczenie obiektu, który przynajmniej z założenia ma być stadionem. W ten prosty sposób obiekt, od którego wszyscy oczekują, że stanie się stadionem, w niedługim czasie może stać się kolejnym jarmarkiem…, przepraszam, państwo z BIEGU 2012, nazwali by to powierzchnią komercyjną.

Klienci

Niezależnie jednak jak nazwiemy powstający w Letnicy obiekt pewnym jest, że w trakcie Euro 2012 można liczyć na sukces związany z frekwencją podczas rozgrywanych tam meczów. Usytuowane w obrębie Areny, bo tak razem z nazwą podmiotu, który wykupi prawa do nazwy, nazywać ma się budowany właśnie „bursztynek”, lokale i sklepy będą wówczas oblegane. Minie czerwiec 2012, skończą się Mistrzostwa i co dalej…? Nie wierzę, że osoby odpowiedzialne za powstanie obiektu nie zdają sobie z tego sprawy. Minie szał pierwszych miesięcy funkcjonowania nowej atrakcji Gdańska. Osoby, które zjawią się w Letnicy dla samego zobaczenia tego cacka w znakomitej części już nie będą tam wracały, a jeśli nawet to sporadycznie. Specyfika usytuowanych w Trójmieście centrów handlowo – rozrywkowych pokazuje, iż najemcami usytuowanych w nich powierzchni są sklepy, restauracje i firmy usługowe o charakterze sieciowym posiadające swój punkt w każdym wielko powierzchniowym kompleksie. Dlatego rodzi się proste pytanie: co ma przyciągnąć do Letnicy ludzi, którzy zamiast jechać na zakupy, bądź korzystać z oferowanych im tam rozrywek, mogą skorzystać z tego samego, w wielu, często położonych bliżej ich miejsca zamieszkania, punktach. Odpowiedź jest prosta: wydarzenia, które ich tam ściągną. Skoro budowany obiekt ma być stadionem, to naturalnym skojarzeniem okazują się być: mecze piłki nożnej, koncerty i… jak w jednej ze swoich wypowiedzi oznajmił rzecznik prasowy BIEG 2012 Michał Kruszyński: „sporty motorowe (i na przykład inne szalone koncepcje które wspaniale realizuje pewna marka napoju energetyzującego)”. Biorąc pod uwagę opisane wcześniej wydarzenie, które zakończyło działalność Stadionu X – lecia (06.09.2008), należy trzymać kciuki, aby te słowa nie okazały się złą wróżbą, a gdański stadion nie podzielił losu stołecznego kolosa. Nie jest natomiast tajemnicą, że Trójmiasto nie jest delikatnie mówiąc eldoradem dla organizatorów imprez muzycznych. Wyjątkiem jest Open’er Festiwal, ale nikt trzeźwo myślący nie wierzy, że Gdynia odstąpi jego organizację grodowi nad Motławą. Zatem magnesem przyciągającym dziesiątki tysięcy osób na powstający w Letnicy stadion mogą być mecze piłkarskie, a kibice wydają się być lwią częścią klientów działających w symbiozie z piłkarską murawą lokali i sklepów.

Kto użytkownikiem?

W ten sposób dochodzimy do nagłośnionego ostatnio w mediach sporu o kolor siedzisk. Jak twierdzą przedstawiciele BIEG 2012, zresztą przy poparciu Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza, jedynymi naturalnymi, komponującymi się z bryłą stadionu i najlepiej wyglądającymi z punktu widzenia estetyki są kolory imitujące różne odcienie bursztynu. Nie sposób kwestionować kompetencji projektantów stadionu w kwestiach estetycznych. Jednak jest jedno ale… W swoich koncepcjach nie wzięli oni zupełnie pod uwagę kwestii użyteczności stadionu, tego komu ten obiekt ma służyć! Zresztą na razie, MA TO BYĆ STADION DOKŁADNIE DLA… NIKOGO! Tak przynajmniej wynika z zapewnień przedstawicieli gdańskiego magistratu oraz koordynującej powstanie obiektu Spółki, którzy twierdzą, że nowy stadion "nie będzie stadionem Lechii"! Z całym szacunkiem dla pozostałych gdańskich klubów, ale jedyną możliwością, aby w najbliższych latach zagrały one na nowym obiekcie jest, w ich przypadku, użytkowanie murawy za symboliczną złotówkę, gdyż prawdopodobny koszt wynajmu boiska mógłby stanowić równowartość ich kilkumiesięcznego budżetu. No chyba, że rządzący miastem, bądź przedstawiciele przyszłego operatora stadionu zdecydują się dokładać do kosztów utrzymania stadionu bez kibiców.

Jak w domu, czy jak w „domu”?

W Europie normą jest, że stadion piłkarski, którego budowę finansuje miasto, już na etapie procesu projektowania traktowany jest jako dom dla lokalnego klubu piłkarskiego. Wiedzą o tym też chociażby we Wrocławiu, czy Poznaniu, gdzie stadiony będą miały kolory siedzisk, odpowiednio, w kolorach: Śląska i Lecha. Powstający w Warszawie, finansowany ze środków stołecznego magistratu, obiekt Legii także „przypadkiem” będzie miał krzesełka w kolorach klubu. Podobny tok myślenia powinien obowiązywać w Gdańsku, gdzie, jak dotychczas, próbuje się wmówić kibicom, że istotny wpływ na kolor trybun ma telewizja!!! Przedstawiciele BIEG 2012 zapomnieli, na spotkaniu z „Lwami Północy” podać, która to stacja ma tak poważny wpływ na niemieckich architektów, że zastosowali się oni właśnie do jej wskazówek. Zresztą ta argumentacja jest równie idiotyczna, co pomysł mieszkającego w Gdyni czytelnika jednej z gazet, aby krzesełka na stadionie były w kolorach Arki, Bałtyku i Lechii, gdyż miałoby to budować tożsamość Trójmiasta jako metropolii!

Co ciekawe, temat koloru trybun na gdańskim stadionie wydawał się już przesądzony po pierwszych konsultacjach przeprowadzonych spośród społeczności Gdańska. Zdecydowanie zwyciężyła koncepcja krzesełek w kolorach białym i zielonym. Jak widać nie zrobiło to żadnego wrażenia na zarządzających projektem budowy stadionu. Co więcej nie zwracali oni również uwagi na propozycje zarządu Lechii, które padały podczas kolejnych spotkań „komisji technicznej”. Ostatnimi czasy zupełnie zaprzestano konsultacji z klubem w tej kwestii, uznając zapewne, że skoro to nie stadion Lechii, to nie ma ona prawa głosu w sprawie! Przedstawiciele BIEG-u poszli już dalej w usuwaniu elementów kojarzących się jednoznacznie z Lechią. Planowane wcześniej „Muzeum Lechii Gdańsk” określane jest teraz jako „Muzeum piłki nożnej”. Myślę, że eksponowane tam rękawice bramkarza Stoczniowca z lat 70-tych ubiegłego stulecia, źdźbło trawy z murawy boiska MRKS w Nowym Porcie, bądź pismo nakazujące likwidację boiska Olivii zrobią piorunujące wrażenie na odwiedzających stadion „licznych” kibicach tych zespołów.

Kolejnym „kwiatkiem”, który pojawił się w ostatnich dniach jest kwestia wieszania flag przez kibiców. Jak dowiedzieli się na spotkaniu z przedstawicielami BIEG 2012 kibice zrzeszeni w Stowarzyszeniu „Lwy Północy”, w Letnicy flagi jeśli już muszą wisieć to… na samej górze, za plecami fanów! Przy murawie flag być nie może, bo zasłonią reklamy, a na powierzchni oddzielającej dolne sektory, od tych położonych wyżej, również flag być nie powinno, gdyż zasłoniłyby widok kibicom zasiadającym w lożach VIP. Co ciekawe temat, na jakich zasadach obecni w nich ludzie oglądaliby mecze nie był jeszcze poruszany w rozmowach z Lechią. Widocznie przysługiwały by im prawa należne fanom z „sektora leśnego” na T29.

Ulica

Wiem, że tematem skupiającym największą uwagę jest kwestia koloru krzesełek. Niemniej osobiście czekam na informację zależną nie od BIEG 2012, ale od gdańskiego magistratu. Chodzi o nazwę ulicy, przy której ma mieścić się gdańska arena EURO 2012. Zakładając, że tam swoje mecze ligowe rozgrywać będą piłkarze Lechii winna ona kojarzyć się z najpopularniejszym klubem 1000 – letniego Gdańska. Winna, podobnie jak teraz: Traugutta 29, stanowić część marki klubu. Wskazane jest, aby planowaną arterię nazwać Nową Traugutta, Aleją Lechii Gdańsk, Sympatyków Lechii, Biało-zieloną czy imieniem którejś z legend klubu. Gest ten niewiele kosztowałby inwestora, a stanowił z pewnością ukłon w stronę bywalców przyszłego stadionu. Przecież to właśnie dla kibiców, dla gdańszczan powstaje ten obiekt i im ma przez kolejne dziesięciolecia służyć. Tylko, czy ta kwestia, niezwykle ważna dla zagorzałego kibica, a absolutnie niezrozumiała dla przeciętnego zjadacza chleba, znajdzie zrozumienie w miejskim ratuszu?

Operator

Dziś mało kto zaprząta sobie głowę kwestią operatora, czyli podmiotu zarządzającego w przyszłości obiektem w Letnicy. Miejmy jednak nadzieję, że będą go tworzyć osoby, które nie tylko mają predyspozycje do zarządzania nieruchomościami o charakterze komercyjnym, ale także rozumiejące zasady obowiązujące wśród fanów piłki nożnej. Osoby, które wyjdą naprzeciw oczekiwaniom społeczności kibicowskiej Biało – Zielonych. Zorientowane na dialog z kibicami, bez konieczności nacisku ze strony opinii publicznej, jak ma to miejsce w przypadku urzędników z BIEG 2012…

Z Duszą

Reasumując, chciałbym podkreślić, że temat kolorystyki krzesełek na powstającym stadionie, jakkolwiek niezwykle istotny, to stanowi tylko jedno z wielu zagadnień, które w najbliższym czasie winny doczekać się rozwiązania. Należy wierzyć, że osobom podejmującym wiążące decyzje nie obce będą względy związane z jak najlepsza promocją Grodu nad Motławą oraz kojarzonym powszechnie z nim klubem – Lechią Gdańsk! Olbrzymią szkodą, zarówno dla Gdańska, jak i dla klubu byłoby, gdyby nowy stadion nie przyczynił się do rozwoju obu wspomnianych podmiotów. Przecież żaden z rozsądnie myślących gdańszczan nie chciałby, aby po kilku latach funkcjonowania obiekt podzielił los niczyjego i nie stanowiącego domu dla żadnego klubu Stadionu X –lecia. Pamiętajmy, że stadion to tylko obiekt, nie ma duszy, w odróżnieniu od kibiców i ich drużyny.

Opinie (8)
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.252