Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 224 (41/2009)

3 listopada 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

EKSTRAKLASA OKIEM SCEPTYKA

Szaro, buro i do...

Dwunasta kolejka polskiej ekstraklasy nie zachwyciła kibiców (tak dla odmiany…). Kilka spotkań mogło być w miarę ciekawych, ale kończyło się jak zwykle. Ot zwykła ligowa szarzyzna.

ŁUKASZ BARTOSIEWICZ
Gdańsk

Najciekawszy pojedynek odbył się w Kielcach, gdzie spotkały się drużyny rywalizujące parę dni wcześniej w jedynym europejskim pucharze, na który stać polskie zespoły – Pucharze Polski. Lider tabeli, krakowska Wisła, opromieniony wyeliminowaniem galaktycznej Bytovii Bytów (zwanej Bytovią II dla większego ośmieszania rywali) był pewny swego. Kto jeszcze mógł im po takiej wiktorii zagrozić? Gospodarze, Korona Kielce, zdobyli niezdobytą przez żaden zespół spoza Polski twierdzę Ząbki. Oba zespoły mogły więc patrzeć na rywali z góry. Więcej sił zostało Wiśle, która po niezłym meczu wygrała 3:2. Piłkarze Korony widząc, że meczu nie wygrają postanowili chociaż śrubować rekord czerwonych kartek. Sprowadzony w tym celu Nikola Milajlovic, bezbłędnie wykonał zadanie i dał się wyrzucić z boiska już po 20 minutach. Na razie bilans Korony – 5 czerwonych kartek w 3 meczach. Tak trzymać.

Hitem kolejki miał być pojedynek na Łazienkowskiej pomiędzy Legią a Ruchem Chorzów. Pokazać jednak taki hit Europie to jak wystawić boisko Interu Gnojnica na Euro 2012. Niebiescy z Chorzowa najwyraźniej zlękli się zbliżania się w tabeli do pozycji lidera i ewentualnej gry w preprepreeliminacjach Ligi Mistrzów i napotkanie potęg typu Toboł Kostanaj czy Szafa Baku. Dlatego też dali się pokonać emerytowanemu Marcinowi Mięcielowi, przeżywającemu akurat piątą młodość. Poza tym na boisku pustka umiejętności piłkarskich, na trybunach pustka intelektualna żenujących pseudokibiców, o której żal wspominać.

Co do innych drużyn z czołówki, poznańska lokomotywa ruszyła co prawda z torów, ale powoli, ospale i w tempie polskich obrońców w meczach reprezentacji. Zwycięstwo 1:0 ze Śląskiem Wrocław, po meczu, który był równie ciekawym widowiskiem dla kibica jak lektura tygodnika o pieleniu chwastów. Skoro już o pieleniu chwastów mowa, jest to zajęcie, którego mogliby się podjąć kopacze Cracovii. Gra w piłkę nożną wyraźnie im nie wychodzi, więc może jeszcze nie jest za późno na nowe powołanie. Tym razem (nie)dzielni piłkarze “Pasów” ulegli 0:1 GKS Bełchatów, po meczu, którego poziom przerażał bardziej niż najgorsze zjawy Halloween. Na pocieszenie, Cracovia jest zdecydowanym liderem akcji “Pusty Stadion”. Od dziś najbardziej popularnym okrzykiem jest “Cracovia! Co? Widzów sto!”. A Bełchatów? Piąte zwycięstwo z rzędu, bez straty gola. Ku przestrodze murowanym (czy też, w przypadku polskiej ligi, drewnianym) faworytom.

Udało się zatem przebrnąć superhity i doszliśmy w niższe rejony tabeli. W prestiżowym pojedynku o siódme miejsce, gliwicki Piast uległ przed własną publicznością gdańskiej Lechii, a także zarazie, kontuzjom, własnej fajtłapowatości, ponownie zarazie i gorączce. Po meczu podjęto decyzje o wyburzeniu stadionu Piasta. Miejmy nadzieję, że to nie przez porażkę z Lechią…

Ogólnie ten weekend był bardzo udany dla trójmiejskich drużyn, bo zwycięstwo odniosła również gdyńska Arka. I to, rzecz niesłychana, na własnym stadionie. Rywal Arki, piłkarze Odry Wodzisław uznali, że zwycięstwa wyraźnie im jednak nie leżą i wrócili do swojej ulubionej taktyki totalnej porażki. Zespół z Gdyni, a konkretnie Przemysław Trytko, szybko strzelił bramki w 3 i 6 minucie. A że mniej więcej w tym momencie meczu większość polskich ekstraklasowych piłkarzy jest już na skraju wyczerpania, mogli być pewni, że wynik nie ulegnie zmianie.

Tak jak Odra jeszcze zastanawia się czy może warto czasem się spiąć i wygrać, tak idea ta pozostaje coraz bardziej obca zespołowi warszawskiej Polonii. Drużyna z ulicy Konwiktorskiej uznaje tylko poziom gry, którym można by straszyć niegrzeczne dzieci, a przy którym borowanie bez znieczulenia wydaje sie całkiem przyjemne. Podobno w Sejmie jest już projekt ustawy, na mocy której więźniów będzie się karać oglądaniem popisów Czarnych Koszul. Wspomnienie, że kolejny trener Polonii dołączył do Szacownego Grona Wylanych przez Janusza Wojciechowskiego, jest chyba zbędne. A w jedynym czwartkowym spotkaniu Zagłębie Lubin pokonało bytomska Polonię. O tym meczu warto wspomnieć jedynie z powodu nowego selekcjonera polskiej reprezentacji, Franciszka Smudy, jeszcze męczącego się/trenującego z Zagłębiem. Najwyraźniej gracze z Lubina byli tak przerażeni perspektywą przyszłej gry bez światłych rad Smudy, że udało im się wreszcie wygrać.

Hierarchia ligowa po tej kolejce nieszczególnie się zmieniła, duża przewaga Wisły nad resztą, coraz większe opadanie Odry, Cracovii i Polonii. Za tydzień kolejka trzynasta, oby nie gorsza. Choć jak to mówią w słynnym skeczu o polskiej reprezentacji: “Oj żeby się Pan nie zdziwił”.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.027