lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 230 (47/2009)
15 grudnia 2009


PODSUMOWANIE JESIENI 2009: POMOCNICY

Bramkostrzelni

Aż 11 z łącznej liczby 18 zdobytych przez Lechię bramek w rundzie jesiennej jest udziałem pomocników, którzy w strzelaniu goli skutecznie wyręczyli nieporadnych napastników. Po dwa trafienia zaliczyli solidarnie Marcin Kaczmarek, Paweł Nowak, Karol Piątek i Maciej Rogalski. O jedno więcej ma Piotr Wiśniewski.

KONRAD MARCIŃSKI + REDAKCJA
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12358/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Skąd tak duża ilość strzelanych goli przez zawodników, którzy operują głównie w dalszej odległości od bramki rywali? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w ustawieniu zawodników, stosowanym przez trenera Kafarskiego. „Kafar” w pierwszej części rundy jesiennej preferował taktykę z aż pięcioma pomocnikami, których zadania były równo podzielone między zabezpieczaniem dostępu do własnej bramki, a angażowaniem się w akcje ofensywne. Dzięki skupieniu na sobie uwagi obrońców rywali przez wysuniętego napastnika automatycznie powodowało to powiększenie się przestrzeni, w której operować mogli wchodzący z głębi pola pomocnicy. Klasycznym przykładem takiego rozegrania akcji jest pierwsza bramka Lechii w obecnym sezonie – trafienie Karola Piątka z Arką.

Późniejsza zmiana taktyki przez szkoleniowca Biało-Zielonych spowodowała, że na barki pomocników spadła odpowiedzialność przede wszystkim za grę w obronie. Kontuzje bocznych defensorów sprawiły, że pozycję skrajnych obrońców przejęli Marcin Kaczmarek i Maciej Rogalski. Ustawienie z trzema napastnikami sprawiło, że na boisku starczyło miejsca dla zaledwie trzech pomocników. We trójkę musieli opanować nie tylko środek boiska, lecz także asekurować jego boczne sektory. Mniej więc było okazji do zdobywania bramek, stąd też i niższa skuteczność, tak wysoka w pierwszej fazie rozgrywek.

Najlepszym pomocnikiem i, według większości obserwatorów, najlepszym piłkarzem jesieni 2009 okazał się Marcin Kaczmarek. Człowiek o żelaznych płucach, który w tej rundzie miał okazję sprawdzić się także na lewej obronie. Z tego zadania wywiązał się znakomicie, stanowiąc w każdym spotkaniu o sile gdańskiej drużyny. Swoją bardzo dobrą dyspozycję okrasił zdobyciem dwóch pięknych bramek. „Kaka” w tej rundzie przyćmił nieco inną ważną postać nie tylko wśród pomocników, ale wśród wszystkich Biało-Zielonych, Łukasza Surmę. „Surmik” także jesienią potwierdził, że jest niezastąpiony, jeśli chodzi o kierowanie grą Lechii. Dobrą rundę zaliczyli także Marcin Pietrowski, Piotr Wiśniewski i Paweł Nowak. Ten ostatni udowodnił, że jego transfer z Cracovii nie był pomyłką.

Na drugim biegunie naszych podsumować znaleźli się Piotr Kasperkiewicz, Karol Piątek, Marko Bajić i Maciej Rogalski. Dwaj pierwsi to niewątpliwie pechowcy. Kontuzje nie pozwoliły „Kasperowi” i „Carlosowi” pokazać drzemiących w nich umiejętności. Bajić i Rogalski nie po raz pierwszy zawiedli zaufanie trenerów i kibiców. Serba miał co prawda udane epizody, jednak to zbyt mało, by pozytywnie ocenić jego grę. Także „Rogal” nie zaprezentował się tak, by mógł zamknąć usta swoim coraz liczniejszym krytykom.

Pomocnicy jesieni 2009:

Marko BAJIĆ (24 lata, 1-10: 7)
Mało kto spodziewał się, że mimo wszystko, będzie to najlepsza runda dla serbskiego defensywnego pomocnika. Bajić aż czterokrotnie wystąpił w pierwszej jedenastce w pełnym wymiarze czasowym, a w sumie zagrał w aż 13 meczach. Pod względem ilości występów Marko pobił swój rekord, od czasu debiutu w polskiej ekstraklasie. Niestety, dla Bajicia ilość nie przeszła w jakość. Co prawda, po kontuzji Karola Piątka, Serb udanie zastąpił go na pozycji w środku pola w meczach z Cracovią i Polonią Warszawa, jednak w pozostałych spotkaniach Marko zawodził. Był mało widoczny, zbyt długo „holował” piłkę i najczęściej podawał do najbliżej stojącego partnera, a jego strzały z dystansu były dalekie od ideału. Katastrofalnie wygląda motoryka Bajicia. Jest wolny i mało zwrotny, przez co jego próby dryblingu często kończą się łatwymi stratami. Po dramatycznie słabym występie przeciwko GKS-owi Bełchatów, serbski pomocnik poszedł w odstawkę. Wątpliwe by szybko z niej powrócił.

Marcin KACZMAREK (30 lat, 1-10: 9,5 – PIŁKARZ JESIENI)
Gdy jest problem z obsadą jakiejś pozycji, wstawmy tam Kaczmarka, a na pewno nie zawiedzie. „Kaka” wreszcie uczynił pożytek ze swojej wszechstronności. Rundę zaczął jako boczny pomocnik, i nie sprawiało mu różnicy czy grał na prawym czy lewym skrzydle. Jednak prawdziwą próbkę swoich umiejętności Kaczmarek pokazał jako lewy obrońca, gdy z konieczności zastępował na tej pozycji kontuzjowanego Arkadiusza Mysonę. Na boku defensywy „Kaka” spisywał się wręcz bezbłędnie, a jego „pomocnicze” skłonności często pchały go w kierunku bramki przeciwnika, gdzie często pomagał w konstruowaniu ataków. Warto zauważyć, że nie miał przy tym problemów kondycyjnych, choć kilkanaście razy w meczu musiał sprintem biegać od jednego pola karnego do drugiego. Kaczmarek to także najlepszy drybler wśród lechistów i choć jego repertuar zwodów nie jest wybitny, jednak bez problemu radził sobie z większością zawodników naszej ekstraklasy. Trochę gorzej wypadają wykonywane przez niego stałe fragmenty gry. Dośrodkowania z rzutów wolnych często kończyły się na najbliżej stojącym obrońcy rywali. Minusem jest również zbyt ostra gra Marcina, czego konsekwencją są żółte kartki, których uzbierał już 4. Na plus zaliczamy ładne gole strzelone Cracovii oraz Koronie, a także asystę przy bramce w meczu z Zagłębiem. Zdecydowanie najlepszy piłkarz Lechii w tej rundzie.

Piotr KASPERKIEWICZ (21 lat, 1-10: - )
W czasie przygotowań do sezonu odnowiła mu się kontuzja śródstopia, przez co „Kasper” nie zagrał jesienią ani minuty. Na szczęście zawodnik nie spieszył się z powrotem na boisko i, miejmy nadzieję że definitywnie, wyleczył nękający go uraz. Sztab szkoleniowy zdecydował, że Kasperkiewicz powinien zostać wypożyczony. To dobry ruch, bo regularne występy w ligowych meczach w zespole z niższej ligi na pewno ułatwią powrót do formy temu utalentowanemu przecież zawodnikowi.

Paweł NOWAK (30 lat, 1-10: 8,5)
Perturbacje z określeniem przynależności klubowej sprawiły, że Nowak nie mógł w stu procentach przygotować się do rundy jesiennej. Odbiło się to szczególnie wyraźnie na formie Pawła w pod koniec roku, gdy prezentował tak wysokiej formy jak na początku sezonu. Nie można jednak powiedzieć, by Paweł zszedł poniżej swojego ustabilizowanego poziomu. Nowak odpowiadał w Lechii za kreowanie ofensywnej gry i z tego zadania wywiązywał się bez zarzutu. Był sprawnym „łącznikiem” między defensywnymi pomocnikami, a napastnikami, co dało efekt przy kilku bramkach Biało-Zielonych (m.in. podanie do Surmy, po którym został sfaulowany w polu karnym w pierwszym meczu z Arką, podanie do tego samego zawodnika, po którym Surma idealnie obsłużył Lukjanovsa w rewanżu w Gdyni, czy asysta przy bramce Mysony w Warszawie). Nowak miał również sam wiele okazji do trafienie do siatki rywali, jednak zawodziła skuteczność. Ostatecznie Paweł ma na swoim koncie dwa trafienia przeciwko swoim byłym kolegom z zespołu „Pasów”. Podsumowując, udana runda w wykonaniu Nowaka, choć na pewno pozostaje mały niedosyt.

Marcin PIETROWSKI (21 lat, 1-10: 8 – ODKRYCIE JESIENI)
Młody środkowy pomocnik został rzucony od razu na głęboką wodę (zadebiutował w pierwszej jedenastce w meczu z Lechem, wcześniej grał tylko w końcówkach) i pokazał, że warto na niego stawiać. Potrafił udźwignąć ciężar odpowiedzialności, nie bojąc się podejmowania ryzyka w odbiorze piłki, czy grze jeden na jednego. Pietrowski dobrze sobie radził zarówno w ofensywie, jak i w obronie, choć nad tym ostatnim elementem musi wciąż sporo pracować. Niejednokrotnie brakowało mu jeszcze ligowego ogrania oraz boiskowego cwaniactwa, jednak widać, że „Jedi” ma spory potencjał. Jego dobra postawa została dostrzeżona przez trenera Andrzeja Zamilskiego, który dał szansę Marcinowi pokazania się w meczach reprezentacji U-21. Warto zatrzymać tego perspektywicznego gracza u siebie, o czym pomyśleli włodarze Lechii podpisując z Pietrowskim zawodowy kontrakt.

Karol PIĄTEK (27 lat, 1-10: 7,5)
Zaczął wyśmienicie. Świetny mecz otwarcia z Arką, w którym strzelił dwa gole, a potem kontuzja, która praktycznie wyeliminowała go do końca rundy. „Carlos” zdążył wrócić na ostatnie cztery ligowe mecze, jednak widać, że przerwa w treningach przyczyniła się do obniżki formy. Piątek to niestety już nie ten sam zawodnik, który imponował wiosną 2009. Miejmy nadzieję, że zimowa przerwa i okres przygotowawczy dobrze zrobią Piątkowi, bo dla takich ambitnych graczy w Lechii powinno być miejsce.

Maciej ROGALSKI (29 lat, 1-10: 7)
„Rogal” zjeżdża po równi pochyłej. Już miniona runda była słaba w jego wykonaniu, jesień 2009 nie przyniosła pod tym względem poprawy. Maciej balansuje na granicy między pierwszym składem a ławką rezerwowych, a to nie sprzyja ustabilizowaniu formy. W dodatku przez pewien czas musiał z konieczności wczuć się w rolę prawego obrońcy, a ta najwyraźniej mu nie służyła. Zawalił przede wszystkim mecz z GKS-em Bełchatów, w którym po jego błędach rywale zdobyli dwie bramki. Rogalski nie błyszczał także na swojej nominalnej pozycji bocznego pomocnika. Wyraźnie przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Piotrem Wiśniewskim. Dodatkowym obciążeniem, z którym musi radzić sobie „Rogal” jest podejście fanów, którzy z lubością wyliczają jego błędy i piętnują brak zaangażowania. Czy wiosna będzie czasem, w którym Maciej, poprzez swoją dobrą postawę, zapracuje na zmianę opinii o nim? Wysoce wątpliwe.

Łukasz SURMA (32 lata, 1-10: 9)
Piłkarz rundy wiosennej minionego sezonu potwierdził także jesienią, że jest kluczowym zawodnikiem Lechii, od którego powinno zaczynać się ustalanie składu. Mrówcza praca w obronie i konstruowanie akcji ofensywnych to dwa aspekty, w których „Surmik” nie ma sobie równych. Łukasz to gracz od czarnej roboty – mało widoczny, ale szalenie ważny, bo pracujący dla dobra zespołu, a nie tylko na swoje konto. Jak ważnym graczem dla Biało-Zielonych jest Surma świadczą statystyki. Łukasz zagrał we wszystkich meczach Lechii i tylko raz został zmieniony (w 71. minucie spotkania z Zagłębiem). Czasem drażni fakt zbyt długiego „holowania” piłki przez Łukasza, jednak nic nie powinno zmienić ogólnej oceny gry tego piłkarza. Na chwilę obecną Surma to gracz dla Lechii wprost niezbędny, dlatego dziwią przedłużające się negocjacje w sprawie przedłużenia z nim kontraktu.

Piotr WIŚNIEWSKI (27 lat, 1-10: 8,5)
Niespodziewanie stał się najskuteczniejszym lechistą w tej rundzie, choć tak naprawdę grał niewiele (tylko 1 mecz od 1. do 90. minuty). Najczęściej przypadała mu rola rezerwowego, który wchodząc na boisko stawał się prawdziwym jokerem w talii trenera Kafarskiego. Tak było w Bytomiu, gdzie jego gol dał Lechii remis z Polonią, czy w Gliwicach, gdzie w końcówce meczu przypieczętował zwycięstwo Biało-Zielonych. „Wiśnia” to zdecydowanie gracz ofensywny, któremu dobrze służy ustawienie 4-3-3. Problemem Piotra wciąż jest jednak gra obronna. Po stracie piłki, nie angażuje się w poczynania defensywne truchtem wracając na swoją połowę. „Wiśnia” ma również cechy boiskowego egoisty – zbyt często stara się indywidualnie zakończyć akcję, choć ma lepiej ustawionych kolegów. Widać, że Wiśniewski „poluje” na gole, a takich piłkarzy w Lechii ewidentnie potrzeba.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT