Gdańsk: wtorek, 16 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 230 (47/2009)

15 grudnia 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

TRZY PO TRZY BUDZIKA

Technika solą futbolu

Koniec roku to czas podsumowań. Dla zarządu, kibiców i trenerów Lechii ocena kończącego się roku może być jak najbardziej pozytywna. Utrzymanie się w elicie i dobre szóste miejsce w nowym sezonie, to naprawdę dobry wynik.

PAWEŁ BUDZIWOJSKI

Mecz z Cracovią był meczem szczególnym. Wiadomo, że zespół z Krakowa był na fali, a biało-zieloni na swoim terenie męczyli się niemiłosiernie. Dlatego też ta wygrana jest bardzo cenna. Mecz może nie zasłużył na miano widowiska, ale czasem punkty trzeba wyciągnąć „z gardła” i tak właśnie było. Kto będzie pamiętał, że momentami Cracovia była lepsza? Tak już jest, że w piłce liczy się, tak jak w rybołówstwie, to co jest w sieci.

W sieci znalazła się jedna ryba ale jakże cenna, dająca zwycięstwo. Bramka, która wpadła przy Traugutta osłodziła kibicom wszystko. Akcja na jeden - dwa kontakty, wrzutka z boku i wykończenie Tomka Dawidowskiego to materiał szkoleniowy dla najmłodszych adeptów piki nożnej. Fajnie że ,,Dawid'' zdobył gola. Będzie to dla niego jeszcze większy bodziec do zimowych przygotowań. To niestety jeden z nielicznych wychowanków gdańskiej Lechii i chłopak z ikrą do gry w piłkę nożną. Oby tylko omijały go kolejne urazy bo one niestety zahamowały karierę tego zawodnika.

Ostatnio przeczytałem o zamiarze odejścia Mateusza Bąka. Muszę przyznać, że dziwię się Mateuszowi, że chce odejść. Tak już jest na tej specyficznej pozycji, że w ,,klatce'' może stać tylko jeden. Pamiętać należy, że to ,,Bączek'' jako pierwszy bramkarz rozpoczął sezon, a Paweł Kapsa cierpliwie czekał na swoją szansę. Na tym polega rywalizacja, nikt nie da gwarancji grania w pierwszej jedenastce. W Jagiellonii jest trzech dobrych bramkarzy, w Arsenalu czterech i każdy wierz,y że jest numerem jeden. Kapsa, jak dla mnie, pokazał odpowiedni charakter i profesjonalizm. Broni pewnie i pokazuje trenerom swoją pewność na boisku. Mateusz według mojej oceny w zimę powinien zakasać rękawy i walczyć o plac. Nie narzekaniem, że nie broni, lecz dyspozycją. To przecież też dobry bramkarz. Po co ściągać kolejnego bramkarza, jak Lechia ma już dwóch dobrych fachowców!

Często padają hasła dzielące trenerów na młodych i starych. Ja daleki jestem od segregowania szkoleniowców w ten sposób. Kafarski, Probierz czy Brosz to nowy powiew pewnej świeżości szkoleniowej. Bardzo dobrze, że szansę dostają nowi, spoza karuzeli, która miała te same twarze zmieniające się tylko miejscami pracy. Jednak z drugiej strony, starsze pokolenie szkoleniowców nie jest wcale takie bezbarwne. Zalicza się do niego choćby trener Orest Lenczyk - wiedza i charyzma oraz mądrość, która udziela się zawodnikom. Taki trener też musi mieć miejsce w naszym futbolu. Fachowiec i fanatyk musi być wykorzystany. Cwaniaki i lewusy, co opowiadają o swojej wielkości i noszą aureole wszechmocnych tego sportu niechaj odejdą z piłki bezboleśnie i niech już nie mówią piłkarzom, że piłka jest kwadratowa. Jak słucham nieraz wywodów, że Bolek poda do Franka, a Józek do Tolka i wpadnie bramka to mnie krew zalewa. Bo już Józek źle przyjmie i z gola nici. Boisko weryfikuje wszystko i całe szczęście. Młodych zdolnych piłkarzy nie brakuje, oby tylko nie zostali napompowani swoją wielkością.

Brakuje mi zdolnych playmakerów, prawdziwych pereł środka pola. Mamy tysiące defensywnych pomocników do wślizgu i wygrania głowy. Czy nie stać nas na takich Xavich, Zidanów, Iniestów, Rosickich? Stać jak najbardziej! Ja mam takiego małego kandydata w Lechii. Ma on dopiero jednak 14 lat, nazywa się Bartosz Smuczyński, gra w Lechii w roczniku 1995 i ja w nim widzę wielki potencjał. Ma to coś czego nie da się nauczyć, swobodę grania i łatwość w operowaniu piłki. On się urodził do futbolu. Oby tylko chłopak pracował nad sobą, bo talent to duży. Może w roczniku ma kolegów mocniejszych posturą czy siłą, lecz to on ma dar od Boga. Więc apeluję do wszystkich trenerów: dajcie tym diamentom swobodę w graniu, nie zabijajcie ich predyspozycji.

Musi też być pewna zmiana formuły rozgrywek dzieciaków. Jak najpóźniej mecze po 11-tu, tylko mecze siedmioosobowe. Chłopiec musi mieć częsty kontakt z piłką, a schematy taktyczne u dzieci 10-letnich zamienić na naukę uderzenia piłki np. z prostego podbicia. Proszę spojrzeć jak malutko wpada bramek z dalszej odległości. W ligach zachodnich jest to świetna broń w walce ze szczelną obroną. Niestety uważam, że element uderzenia piłki jest bardzo zaniedbany. Czyste i mocne uderzenie piłki z prostego podbicia to atut nielicznego grona piłkarzy rodem znad Wisły. Proszę sprawdzić statystykę bramek strzelonych bezpośrednio z rzutu wolnego. Okaże się że ten element jest na słabym poziomie. W dzisiejszej piłce na najwyższym poziomie, gdy wszyscy są silni i wybiegani wygrywają ci najlepiej wyszkoleni. To nie przypadek, że najwięcej tytułów mistrza świata ma Brazylia, a mistrzem Europy jest Hiszpania. Według pewnych obliczeń polscy piłkarze wybiegali ponoć tyle samo kilometrów lub nawet więcej na ostatnim Euro, co właśnie Hiszpanie. Gdy jednak porównamy wyniki obu reprezentacji, a następnie przyjrzymy się jakości strzałów i dośrodkowań naszych krajanów to wniosek jest prosty: Technika jest solą tego sportu!

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.047