lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 231 (48/2009)
22 grudnia 2009


SPEKULACJE TRANSFEROWE CZAS ZACZĄĆ!

Brazylijczycy? Nigeryjczycy? A może "Sagan"?

Jeszcze nie skończył się rok 2009, a lokalne media już rozpoczęły wyścig o miano najszybszego informatora o sensacyjnych transferach w Lechii. Wszelkie tego typu spekulacje trzeba jednak przyjmować z dość mocnym przymrużeniem oka.

MICHAŁ KORNIAHO
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12368/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Dopiero co rzeczywistość obaliła pierwsze tego typu nowinki, jak choćby o zainteresowaniu Lechii Krzysztofem Kaliciakiem z GKS Katowice, bo napastnik ten przeszedł już do Cracovii Kraków, a z prasy i internetu już można dowiedzieć się o kolejnych wielkich przymiarkach transferowych Lechii.

W niedzielę portal trojmiasto.pl poinformował wszem i wobec, że gdański klub być może ściągnie dwóch Brazylijczyków: Juninho, bądź Felipe de Souzę. Oferty ich sprzedaży nadeszły bowiem od ich menadżerów.

Jeszcze bardziej sensacyjnego newsa opublikował z kolei we wtorek portal gdansk.naszemiasto.pl, który ponoć dotarł do informacji, że Biało-Zieloni chcą sprowadzić z Anglii byłego reprezentanta Polski Marka Saganowskiego. Wiadomość ta, zważywszy na politykę kadrową gdańskiego klubu polegającą na pozyskiwaniu młodych, utalentowanych i perspektywicznych graczy, wydaje się co najmniej wątpliwa. Zwłaszcza, że informacje te nie zostały poparte, a wręcz spotkały się z szybkim dementi z obu zainteresowanych stron: zarówno samego piłkarza, jak i władze klubu. Sensacja o "Saganie" przypomina nieco historię sprzed pół roku o niemalże pewnym sprowadzenia do Gdańska Grzegorza Rasiaka. Jak ta bajka się skończyła, każdy wie.

O kolejnych przymiarkach transferowych donosi też wtorkowy "Fakt". Tabloid informuje, że w styczniu z drużyną Tomasza Kafarskiego testowani będą trzej Nigeryjczycy. Środkowy obrońca, lewy pomocnik oraz napastnik przylecą do Polski dzięki znanemu menadżerowi Piniemu Zahaviemu, z którym niedawno klub nawiązał współpracę. Są ponoć młodzi, a ich przyjazd do Gdańska będzie pierwszym w życiu pobytem w Europie. Jak słusznie zauważa autor tej informacji, ewentualne pozyskanie któregoś z Afrykanów byłoby swego rodzaju ewenementem. Byłby to bowiem pierwszy czarnoskóry piłkarz, nie licząc Izuagbe Ugonoha, który zaliczył króciutki epizod z rezerwami Lechii, jaki znalazłby się w gdańskim klubie od czasów odrodzenia się go w 2001 r., gdy swą drogę do ekstraklasy rozpoczynał w A-klasie.

Tyle o spekulacjach, kogo Lechia miałaby tej zimy pozyskać. Jak wiadomo, z klubem z Wrzeszcza pożegna się też prawdopodobnie ośmiu zawodników. Zgłosiły się po nich już pierwsi potencjalni nabywcy. O ewentualnych transferach, bądź wypożyczeniach z klubu również informuje Fakt. Najgłośniej jest o przeprowadzce z Gdańska Mateusza Bąka. Najbardziej prawdopodobny kierunek przenosin golkipera to ponoć Portugalia. Gdyby ten kierunek okazał się niewypałem, w odwecie pozostają ponoć oferty Odry Wodzisław i Polonii Bytom. Niewykluczone jednak, że "Bączek" stawi się 7 stycznia na treningu Lechii, z którą ma przecież ważny kontrakt.

Z kolei piłkarze, którzy może i chcieliby pozostać w Lechii, jednak bez wzajemności, również nie znaleźli sobie nowych pracodawców. Maciej Kowalczyk odrzucił póki co oferty Górnika Zabrze i Pogoni Szczecin. Najwidoczniej oczekuje propozycji z któregoś z klubów z ekstraklasy. Oby się nie przeliczył... Swojej przyszłości nie znają także Jacek Manuszewski, Andrzej Rybski oraz Piotr Kasperkiewicz. O ile ten pierwszy ze względu na swój wiek może mieć już problemy ze znalezieniem nowego klubu, to o dwóch pozostałych pojawiły się już pierwsze zapytania. "Rybę" chciałby mieć u siebie trener Odry Wodzisław, zaś "Kasperka" rewelacja 1. ligi Dolcan Ząbki. Pierwsze testy przeszedł zaś wychowanek Lechii Robert Hirsz, który trenował ze Zniczem Pruszków. Damianem Szuprytowskim interesują się natomiast Olimpia Elbląg oraz Jeziorak Iława.

To tyle jeśli chodzi o zabicie zimowej nudy polskiego kibica. Spekulacje transferowe to informacje, którymi można się trochę poemocjonować, można dyskutować na temat słuszności pozyskania, bądź pozbycia się tego, czy innego piłkarza. W żadnym wypadku nie można brać jednak żadnych z tych sensacji za pewnik. Przykład niedoszłego transferu Tomasza Brzyskiego do Lechii latem tego roku każe bowiem wstrzymać się z ostatecznymi informacjami na temat jakiegoś transferu aż do momentu złożenia przez piłkarza podpisu pod kontraktem z klubem.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT