Przeszedłeś dość poważną kontuzję w tak młodym wieku. Czy mógłbyś przybliżyć, co się z tobą działo?
- Dwa lata temu zerwałem podczas meczu ligowego więzadła krzyżowe przednie. To był taki dość ciężki okres. Miałem operację i rehabilitację, która trwała pół roku. Po rehabilitacji okazało się, że przeszczep z mięśnia dwugłowego się nie przyjął. Po roku trzeba było zrobić drugą operację i teraz właściwie dochodzę do siebie. I miejmy nadzieję, że teraz już wszystko będzie w porządku.
Jak się czujesz po powrocie na boisko?
- Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem wrócić na boisko, nic mnie nie boli, to chyba najważniejsze. Staram sie teraz wrócić do optymalnej formy. Tak to się toczy dalej i zobaczymy, jak wyjdzie ta następna runda.
Skład w drużynie Młodej Ekstraklasy jest dość ruchomy. Trudno jest się dostosować?
- Chyba nie ma wielkiej różnicy, bo trenujemy razem. Jesteśmy połączonym zespołem- IV liga i Młoda Ekstraklasa. Trenujemy razem, wiemy, kto jak się zachowuje na boisku i przede wszystkim jesteśmy dużą grupą, która z każdym treningiem i meczem integruje się coraz bardziej.
Jakieś plany na najbliższą przyszłość?
- Nie przedłużyłem teraz umowy z Lechią i szukam dopiero swojego miejsca w drużynie jakiejś innej. Zobaczymy, gdzie mnie poniesie. Na razie mam kilka ofert zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Przeglądamy je i na pewno będziemy chcieli wybrać najlepszą dla mnie opcję.
Za tobą udana runda jesienna. 4 strzelone bramki. Czujesz się dobrze jako snajper drużyny, czy też nie postrzegasz siebie w ten sposób?
- Na pewno ta runda nie była dość udana, szczególnie jak na napastnika. Dorobek czterech bramek nie jest zbyt imponujący. Podobnie, jak dla drużyny. Jedyny plus w tym wszystkim, przynajmniej dla mnie to to, że strzeliłem tych bramek najwięcej, ale tak jak mówię, nie zaliczam tej rundy do najlepszych.
W juniorach byłeś ważnym ogniwem, można powiedzieć, że drużyna grała na ciebie. W Młodej Ekstraklasie gracie ustawieniem, jak pierwszy zespół, jest więcej współpracy. Odpowiada ci taka rola?
- W juniorach było zupełnie inne granie. Graliśmy jednym napastnikiem, zespół grał na mnie, stwarzaliśmy wiele sytuacji i straciliśmy dużo goli. Tutaj poziom jest dużo wyższy. Gramy z zawodnikami o 2-3 lata od siebie starszymi, a na wynik pracuje cały zespół. Skończyły się czasy, kiedy gra na jednego zawodnika przynosi efekt.
Jak układa ci się współpraca z trenerem Borkowskim?
- Nasze relacje są w porządku, wszystko jest na dobrej drodze. Staram sie zaufać trenerowi i myślę, że dobre relacje zaowocują w nadchodzącej rundzie.
Wnioski na rundę wiosenną?
- Doszły do mnie wiadomości, że najstarszym rocznikiem grającym w Młodej Ekstraklasie ma być rocznik 91', czyli ten, w którym się urodziłem. Będę grał z wieloma kolegami, z którymi gram już od paru lat. Razem ze sobą trenujemy, żyjemy, jeździmy razem na obozy i chodzimy do szkoły. Także myślę, że to granie powinno być lepsze. Motywacja oczywiście większa, będziemy grali z drużynami starszymi od nas. Także wiosną powinno być lepiej.
Pomimo, że w Młodej Ekstraklasie nie grałeś wiele, wpadłeś w oko trenerowi Globiszowi. Jak wyglądały te konsultacje?
- To były tylko badania. Teraz dopiero będę powoływany na następne zgrupowania i sparingi, w których muszę się pokazać, żeby trener dalej mnie powoływał. Następne zgrupowanie mam 25 stycznia w Gdańsku.
Zadebiutowałeś w tym sezonie w Młodej Ekstraklasie. Jakie są twoje odczucia?
- Bardzo dobre. Trzeba grać coraz wyżej, żeby dalej coś z tego wyszło.
Jesteś jednym z najmłodszych zawodników. Starsi koledzy chętnie udzielają ci rad?
- Pewnie, w Młodej Ekstraklasie wszyscy sobie pomagają. Nie ma nikogo, kto by się specjalnie wyróżniał, wychodził przed tłum, wszyscy jesteśmy zgrani. Nie ma żadnych problemów.
Liczysz na częstsze występy w rundzie wiosennej?
- Pewnie, że liczę. Teraz ma być tak, że najstarszym rocznikiem będzie rocznik 91', więc oczywiście liczę na częstszą grę. Oczywiście jeśli ominą mnie kontuzje. Na razie na szczęście czuję się dobrze, więc zobaczymy.