Gdańsk: czwartek, 19 września 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 234 (3/2010)

2 lutego 2010

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

GŁOSEM SPIKERA

Hamburg jest nasz!

Hamburg jest nasz, Hamburg do nas należy - przynajmniej w kwestii halowego futbolu w wydaniu oldboy’ów - mogą śmiało powiedzieć kibice Lechii. A to w następstwie triumfu Biało – Zielonych weteranów w rozegranym niedawno w niemieckim mieście turnieju dla zawodników powyżej 35 roku życia.

MARCIN GAŁEK
Gdańsk

Wyjazd

W sobotę 23 stycznia 2010 r. rozegrano w hamburskiej „Dima Sport Center” V edycję Międzynarodowego turnieju oldbojów w halowej piłce nożnej „Pol – Union Cup”. Imprezie patronował Konsul RP w Hamburgu. Do udziału w zmaganiach zaproszono 10 ekip, w tym 3 trójmiejskie: Arkę Gdynia, Gedanię oraz Lechię. Stawkę uzupełnili: niemieckie zespoły - LaOla Hamburg, Mesterkamp United, Olympia Berlin, Pol – Union 04 Hamburg, drużyny ze wschodnim rodowodem – Team Armenien, Team Russia a także poznański Lech i szczecińska Pogoń.

Gdańska ekipa wyruszyła na podbój Hamburga w piątek. W lotniczą podróż do Lübeck wyruszyło 12 osób. Kadrę zawodniczą tworzyli: Radosław Błondek, Roman Józefowicz, Marcin Łatkowski, Sławomir Matuk, Sebastian Osmólski, Robert Sierpiński, Tomasz Unton, Sławomir Wojciechowski oraz bramkarz Marek Woźniak. Trenerem drużyny gościnnie był Dariusz Raczyński, a skład uzupełniali Zbigniew Zalewski – kierownik drużyny Lechia Oldboys i Wiesław Lubiewski – właściciel Zakładu Usług Leśnych „Chynowo”, który wsparł wyjazd gdańskich piłkarzy do Niemiec. Następnie zespół udał się do jednego z hamburskich hoteli.

Eliminacje

Organizatorzy podzielili zespoły na dwie grupy. Biało – zieloni trafili do grupy A. Spotkania trwały 12 minut, a na boisku drużyny występowały w 5 osobowych składach. Na początek Lechia Oldboys gładko pokonali berlińską Olympię 3:0 i objęli prowadzenie w tabeli. Jednak hurra optymistyczne nastroje prysły po konfrontacji z drużyną Team Russia. Zespół złożony z byłych graczy St. Pauli oraz innych hamburskich klubów klas niższych podszedł do turniejowych zmagań niezwykle ambitnie. Przełożyło się to między innymi na ostrą grę porównywalną z zachowaniami znanymi ze spotkań hokejowych. To zaskoczyło lechistów, którzy ulegli rywalom 1:3. Kolejny rywal – LaOla Hamburg, mający na koncie dwa remisy po 4:4, z liderującymi po 2 kolejkach Lechem i Team Russia, wydawał się trudnym rywalem. Gdańszczanie, mając w pamięci ostrą grę rywali w poprzednim meczu, przestawili się na twardą walkę i nie dali szans rywalom triumfując 5:2. To nadal nie gwarantowało jednak awansu do półfinału imprezy. Aby być pewnym wejścia do strefy zespołów walczących o ostateczny triumf w imprezie lechiści musieli wygrać w ostatnim meczu z Lechem Poznań. Zadanie o tyle trudne, jeśliby przeanalizować skład „Kolejorza”, którego barwy reprezentowali tego dnia między innymi: Mirosław Okoński, Paweł Wojtala, Waldemar Kryger oraz mający w przeszłości na koncie półroczny epizod przy Traugutta Arkadiusz Bąk. Po zaciętym boju Lechia wygrała 5:3! Awans do półfinału był już pewny, a niewiadomą pozostało jedynie to czy Biało – zieloni zajmą w grupie 1 czy 2 miejsce. Warunkiem wygrania grupy była jakakolwiek strata punktowa Teamu Russia w „meczu o wszystko” przeciwko Lechowi. Na boisku padł korzystny dla gdańskiej drużyny remis 2:2, co premiowało równocześnie Rosjan, którzy zajęli drugą lokatę w grupie, a poznaniakom dawało jedynie prawo do gry o 5 miejsce w turnieju. .

Finały

Spoglądając na skład półfinalistów można było odnieść wrażenie, że w Hamburgu rozgrywane są Mistrzostwa Trójmiasta. Do fazy medalowej przebiły się aż trzy zespoły z naszego regionu: zwycięzca grupy A – Lechia, triumfator grupy B – Gedania, druga w tej grupie Arka, a stawkę uzupełnił Team Russia. Ponieważ zgodnie z regulaminem pary półfinałowe stworzono „na krzyż”, tj. triumfator grupy mierzyć miał się z drugim zespołem drugiej grupy to jasnym stało się, że w tej fazie dojdzie do Wielkich Derbów Trójmiasta pomiędzy Lechią i Arką.

W związku z tym meczem emocje sięgnęły zenitu również na trybunach hamburskiej hali, gdzie oba zespoły miały nie szczędzące gardeł fan cluby. Pośród lechistów rej wodził tradycyjnie obecny na imprezach z udziałem gdańskiej drużyny na terenie Niemiec Jurek Litwin. Nie zabrakło też byłych graczy Lechii: Ryszarda Polaka i Mirosława Krajewskiego. Ciekawostką jest także obecność Mariana Szarmacha…, tak, tak - z tych Szarmachów. Jak się okazuje brat Andrzeja, to wierny kibic gdańskiej Lechii już od dziecięcych lat. Głośny doping dla obu zespołów przybrał jeszcze na sile po meczu, który zakończył się remisem 1:1. O tym, kto awansuje do finału zadecydować miały rzuty karne. Wykonywano je w seriach po 3 strzały. Z grona lechistów do wykonywania karnych oddelegowano: Sławomira Wojciechowskiego, Radosława Błondka oraz Tomasza Untona. Po pierwszej „kolejce” odnotowano remis 3:3. W kolejnej serii, którą wykonywali ci sami strzelcy, skuteczne okazały się wszystkie strzały. Decydująca okazała się trzecia seria. Swoje karne skutecznie wykonało po dwóch lechistów oraz arkowców. Jako ostatni spośród biało – zielonych strzelał Błondek i ponownie spisał się bez zarzutu. Natomiast presji nie wytrzymał zawodnik gdyńskiego zespołu. Jego strzał obronił Marek „Guma” Woźniak i ponownie, jak przed laty, gdy skutecznie obronił jedenastkę w pucharowym meczu z Widzewem, stał się bohaterem gdańskiej ekipy. Lechia wygrała rzuty karne 9:8 i awansowała do finału!

W drugim półfinale Team Russia okazał się lepszy od Gedanii. Zatem lechistom nadarzyła się okazja do rewanżu za porażkę poniesioną w zmaganiach grupowych. Tym razem gdańszczanie wiedzieli już „w co się tu gra” i dostroili się do niemieckich Rosjan w kwestii twardej postawy na parkiecie. Ponadto gracze Lechii zneutralizowali atuty najlepszego snajpera rywali Lekso Ostatiego. W regulaminowym czasie padł wynik 2:2, a bramki dla naszego zespołu zdobyli: Tomasz Unton i Sebastian Osmólski. O zwycięstwie w turnieju zadecydować miały rzuty karne. Ze strony Lechii egzekwowała je ta sama trójka zawodników, co w półfinale. Pierwsza seria to komplet skutecznych strzałów. W drugiej serii lechiści wykorzystali wszystkie strzały. Przy stanie 3:2 do piłki podszedł rosyjski zawodnik, a jego strzał pewnie obronił Marek Woźniak. Lechia – Team Russia 8:7!!!

Nagrody

Dekorację zwycięzców zdominowały laury dla biało – zielonych barw. Okazały puchar za wygranie turniej „Pol – Union Cup 2010” wzniósł Roman Józefowicz. Najlepszym strzelcem imprezy został wspomniany już Lekso Ostati z Team Russia. Pozostałe nagrody indywidualne przypadły lechistom. Statuetkę w kształcie rękawicy bramkarskiej odebrał najlepszy goalkeeper imprezy: Marek Woźniak. W kwestii wyboru najlepszego gracza turnieju jury brało pod uwagę jedynie dwóch graczy: Sławomira Matuka i Tomasza Untona. Ostatecznie pamiątkową statuetkę w kształcie piłkarza odebrał Unton.

Finałem imprezy była wieczorna kolacja dla uczestników turnieju. Była to okazja do wyjaśnienia sobie spornych sytuacji z boiska, wspomnień ligowych meczów sprzed lat oraz umówienia się na kolejne tego typu imprezy w przyszłości. Członkowie gdańskiej ekipy mogli z kolei zintegrować się z kibicami biało – zielonych, których obdarowano przekazanymi przez klub kalendarzami, plakatami oraz szalikami.

Miejmy nadzieję, że hamburski triumf to nie koniec sukcesów Lechia Oldboys w 2010 roku. Wszak w kwietniu czeka ten zespół mecz 1/16 Regionalnego Pucharu Polski z Żuławami Nowy Dwór Gdański. Już dziś wiele osób zastanawia się jak daleko w tych rozgrywkach awansują piłkarze, którzy, co pokazał styczniowy turniej, nadal potrafią imponować swoimi piłkarskimi umiejętnościami.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.015