lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 238 (7/2010)
16 marca 2010


TOMASZ BORKOWSKI DLA LECHIA.GDA.PL

Walczymy o awans do III ligi

"Dostaliśmy konkretne zadanie czyli awans do III ligi po to, aby ci młodzi zawodnicy ogrywali się w rywalizacji z mocnymi drużynami seniorów. Chłopcy wiedzą o co grają. Mają podpisane profesjonalne kontrakty, więc nie można powiedzieć, że jest to zespół amatorski. Mają cel, który muszą zrealizować." - powiedział w wywiadzie dla lechia.gda.pl szkoleniowiec rezerw Tomasz Borkowski.

PAWEŁ DOCZYK
Gdańsk
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12400/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Drużyna Lechii II IV-ligowe boje miała rozpocząć w najbliższy weekend. Jednak 16. kolejka została przełożona i Biało-Zieloni rozpoczną rozgrywki meczem wyjazdowym z Czarnymi Pruszcz Gdański. Przypomnijmy, że po rundzie jesiennej lechiści są na 1. miejscu. Nad drugimi Orlętami Reda mają punkt przewagi.

Nastawieni na zwycięstwa!

W przyszły weekend w ramach 16. kolejki IV ligi mieliście zagrać z Czarnymi Czarne, jednak zdecydowano się przełożyć tą kolejkę. Dla was nie jest to korzystna decyzja.

- Na pewno. Okres przygotowawczy troszeczkę się przedłuża. Bardzo żyjemy tą ligą. Mieliśmy rozpocząć u siebie. Wiadomo już jednak, że wiosnę rozpoczniemy w Pruszczu Gdańskim z Czarnymi. Są duże oczekiwania względem tej drużyny. Bardzo zależy klubowi jak i nam piłkarzom oraz trenerom, aby "zrobić" awans do III ligi. Plan szkoleniowy przewiduje takie rozwiązanie. Jesteśmy mocno nastawieni na sukces. Liczymy, że przy wsparciu zawodników z pierwszego zespołu uda nam się wykonać to zadanie. Są specjalne uwarunkowania czyli podział chłopców na dwie grupy.

- W zespole rezerw będą piłkarze z roczników 89' i 90', natomiast w Młodej Ekstraklasie od rocznika 91' i młodsi. Bardzo chcemy tego awansu, ponieważ patrząc chociażby na Zagłębie Lubin. Pierwszy zespół Młodej Ekstraklasy, który obecnie jest liderem rozgrywek, przez cały poprzedni rok ogrywał się w III-ligowych rezerwach i to zaprocentowało. Wydaje mi się, iż nasze działania w klubie są słuszne.

- Zawodnikom są potrzebne gry w meczach z silnymi zespołami seniorskimi. Pozwoli nam się to również rozwijać pod względem szkoleniowym. Ewentualny awans umożliwi w przyszłej rundzie dokonać podziału na dwa zespoły: Młodej Lechii, która będzie poligonem doświadczalnym z poszukiwaniem młodszych roczników: 93' 94'. Natomiast zawodnicy rezerw będą zbierać szlify w III lidze w rywalizacji z dobrymi zespołami z województwa pomorskiego.

Jakby trener podsumował przygotowania zespołu do rundy rewanżowej?

- Wspólnie z całym sztabem szkoleniowym: Krzysiem Wilkiem, Maćkiem Kalkowskim, Maciejem Kozakiem oraz kierownikiem Tomkiem Motyką rozpoczęliśmy przygotowania razem z zespołem Młodej Ekstraklasy. Na chwilę obecną musimy troszeczkę dzielić obciążenia, ponieważ ekipa Młodej Lechii jest już mikrocyklu meczowym. Z kolei rezerwy jeszcze czekają na start ligi. Jeżeli chodzi o same przygotowania to zaczęliśmy bardzo wcześnie, bo od początku stycznia. przeprowadziliśmy badania wydolnościowe. Później udaliśmy się na obóz do Kętrzyna. Mieliśmy doskonałe warunki. Mogliśmy "do bólu" skorzystać z bardzo dobrze przygotowanych obiektów sportowych: hala, siłownia, boiska, gabinety odnowy. Rozegraliśmy tam również kilka sparingów. Najbardziej okazałe były zwycięstwa z Kaszubią Kościerzyna czy remis z Gryfem Wejherowo. Także ci chłopcy pokazali, że mogą walczyć z III-ligowcami.

- W zespole będą również grać seniorzy, którzy nie załapią się do "18" i niewątpliwie będą oni wzmocnieniem. Jedną z ciekawostek jest to, że kadra rezerw została ograniczona. Znajdzie się w niej 11 piłkarzy plus zawodnicy z pierwszego zespołu. Kilku piłkarzy wypożyczyliśmy, którzy mieliby nikłe szanse na grę.

Nad czym głównie pracowaliście podczas przygotowań?

- Nad siłą i wytrzymałością. Zajęcia były bardzo mocne. Pierwszy etap to była praca głównie nad motoryką i siłą. Natomiast drugi etap to zajęcia z piłką oraz zajęcia taktyczne. Według mnie zespół jest bardzo dobrze przygotowani do rundy wiosennej. Jestem zadowolony z postawy chłopaków w grach kontrolnych. Trzeba jednak rozsądzić to w dwóch kategoriach. Niektórzy zawodnicy występujący w IV lidze, jak Michał Płókarz, Radek Stępień czy Łukasz Gładczuk byli jesienią podstawowymi zawodnikami Młodej Lechii. Przesunęliśmy ich do rezerw o pół roku wcześniej po to, aby podnieśli poziom IV lig. Z jednej strony jest to strata dla drużyny Młodej Ekstraklasy, ale z drugiej jest to tak ustawione ze względu na cel klubu - awans do III ligi.

Mówił trener, że kilku zawodników poszło na wypożyczenia do innych klubów. Którzy to byli zawodnicy i w jakich klubach będą występować?

- Do IV-ligowej Granicy Kętrzyn, z którym współpracujemy odeszli Marcin Lis, Tomasz Bobrowski, Paweł Miłoszewski oraz bramkarz Piotr Sikora. Doszliśmy do wniosku, że jeżeli po dojściu piłkarzy z pierwszego zespołu mają siedzieć na ławce rezerwowych, to lepiej wypożyczyć ich i dać im szansę na regularną grę. Odeszli również Rafał Loda do Olimpii Elbląg oraz Sebastian Krysiński do Kaszubii Kościerzyna. Natomiast został w naszym zespole Damian Szuprytowski, który nie mógł znaleźć nowego klubu i będzie grał w rezerwach.

Czy odejście Rafała Lody i Sebastiana Krysińskiego jest dużą stratą dla drużyny?

- Jeżeli chodzi o Sebastiana to podszedłem do tej sprawy bardzo spokojnie. Określił się bardzo jasno, że chciałby grać w III lidze nie czekając pół roku i pomóc nam w IV lidze. Rozumiem jego decyzję. Z tego co wiem zbiera tam dobre recenzje. Jest to na pewno osłabienie zespołu, ponieważ razem z Gładczukiem tworzyli parę znakomitych stoperów. Wierzę, że za pół roku zagramy w tej samej lidze i Seba nie będzie zadowolony ze swojej decyzji (śmiech). Natomiast z Rafałem Lodą była przeprowadzona męska rozmowa. Trener Kafarski nie widział go w pierwszym zespole i dla niego była to na pewno mała porażka. Mocno na niego liczyłem jednak szczerze mówiąc nie zachwycił. Temu chłopakowi trzeba dostępu świeżego powietrza, aby poczuł się dowartościowany. Wierzę, że w Elblągu wróci na odpowiedni rytm i udowodni, że potrafi grać w piłkę. Moim zdaniem wypożyczenie Lody było dobrym posunięciem.

W Lechii został Damian Szuprytowski. Dla waszego zespołu jest to duże wzmocnienie.

- Były takie plany, że trzeba mu dać szansę grać wyżej, jednak nie znalazł sobie klubu mimo, że zagrał w kilku test meczach. Trenuje razem z nami i według mnie będzie silnym punktem. Oczywiście mógłby grać w Młodej Ekstraklasie jednak chcemy trzymać się tego, że w tym zespole będą grali młodzi zawodnicy. Natomiast chłopcy z rocznika Damiana mają grać w IV lidze i musiał on przyjąć takie warunki zwłaszcza kiedy nie udało mu się znaleźć innego klubu. Wierzę, że jego gra będzie z pożytkiem dla całej drużyny.

Z drugiej strony na pewno szkoda Damiana zwłaszcza, że jeszcze niedawno był w kadrze I zespołu. Teraz jednak musi grać w zespole rezerw na poziomie IV ligi.

- Oczywiście, że szkoda. Damian od początku dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Na pewno dla tego zawodnika gra w IV lidze nie jest dobrym rozwiązaniem. Mocno liczyłem na to, że trafi do mocniejszego klubu z wyższej ligi. Jako trener nie przewidywałem pozostania Damiana w Gdańsku. "Mały" nie był z nami na obozie, przygotowywał się indywidualnie, ponieważ wszystko wskazywało, że opuści Lechię. Jako trener nie przewidywałem pozostania Damiana w Gdańsku. Nie jestem w stanie powiedzieć czemu nigdzie się nie "zahaczył". Na pewno nie zostanie odsunięty od zespołu. Z tego co wiem nie było wielkiego zainteresowania jego osobą przez inne kluby. Został u nas, musi się z tym pogodzić i udowodnić swoją wartość na boiskach IV ligi.

Jakim systemem będziecie grali wiosną?

- Myślę, że tutaj zbyt wiele się nie zmieni. Będą to trzy linie systemu: 4-3-3, 4-4-2 lub 4-3-2-1. Jeżeli chodzi o sposób gry to jesteśmy nastawieni na wynik. Chcemy grać tak, aby zwyciężać i awansować o jedną klasę rozgrywkową wyżej.

Który z piłkarzy według trenera będzie liderem zespołu i "pociągnie" go walki w trudnych momentach?

- Radek Stępień. Według mnie to on zostanie takim liderem. Ma duże predyspozycje, jest zawodnikiem kreatywnym z dobrym uderzeniem. Ubolewam nad jego brakiem w MESA. Solidnym punktem może zostać Łukasz Gładczuk oraz na przykład bramkarz Kai Ziółkowski.

Jakie będą wasze atuty wiosną?

- Według mnie naszymi atutami będą: młodość, waleczność determinacja, wybieganie, gra ofensywna kombinacyjna. Chłopcy mają jasny cel - awans. Są również zapewnione premie za wykonanie tego zadania. Wierzę, że klub stworzy dla młodych piłkarzy kolebkę na poziomie III ligi.

Która formacja dla was jest najsilniejsza?

- Mocno wyglądamy w ataku, gdzie gra między innymi Michał Płókarz. Mamy solidną i młodą defensywę: Bracia Tomasz i Grzegorz Kila, Robert Zbrzyzny, Bartosz Zakrzewski, Łukasz Gładczuk. Mocna i kreatywna pomoc z Radkiem Stępniem, Michałem Kołodką czy Damianem Grembockim.

Lechia zagra w Tczewie

Po rundzie jesiennej jesteście liderem i macie jeden punkt przewagi nad drugim zespołem - Orlętami Reda. Jakie elementy w grze trzeba wyeliminować, aby osiągnąć upragniony awans?

- Zdecydowanie nawyki juniorskie, czyli długie prowadzenie piłki, utrzymywanie się w taki sposób, że przekłada się piłkę z nogi na nogę. Czasami kończyło się to dla nas tragicznie na przykład przy stałych fragmentach gry. Chłopcy wyraźnie odstawali fizycznie na tle doświadczonych rywali. Tutaj nie ma gry na zasadzie, że uniknę walki w powietrzu, "odstawię" nogę lub głowę. Takie coś kończy się albo stratą gola lub "urwaniem" nogi przez przeciwnika. W tej lidze dominuje przede wszystkim przygotowanie fizyczne. Drużyny naszpikowane są boiskowymi cwaniakami, którzy grali na wysokim poziomie.

Gdzie trener zauważył największy progres w grze zespołu?

- Zdecydowanie chłopcy dojrzeli piłkarsko pod względem taktycznym jak i fizycznym, gdzie obecnie są mocniejsi niż pół roku temu. Obecnie jednak walczą z rywalami jak równy z równym. Gra z seniorami na pewno dała im dużo więcej niż występy w zespołach juniorskich. Progres jest widoczny. Wierzę, że w najbliższym czasie zrobią kolejny krok w postaci awansu.

Czy w zespole odczuwalna jest presja spowodowana pozycją lidera oraz dużymi nadziejami związanymi z awansem do III ligi?

- Oczywiście, jest to odczuwalne. Piłkarze mają kolejne zadanie do wykonania i na pewno czują na sobie presję. Tutaj nie ma już żartów. Jest jasno postawiony przez klub. To już nie jest zabawa po to, aby się tylko ograć w lidze. Dla niektórych jest to również walka o przetrwanie i pozostanie w Lechii. Wiadomo, że będziemy posuwali się do takich decyzji, że zawodnicy, którzy nie są w stanie grać na dobrym poziomie w niższej lidze, nie będą mieli szans zaistnieć w pierwszym zespole i odejdą. Wymagania są duże i poprzeczka została zawieszona wysoko. Presja jest mimo, że to tylko IV liga. Jednak moim zdaniem jesteśmy w stanie temu podołać i wygrać ligę.

Co trzeba zrobić, aby presja ciążąca na zawodnikach nie spowodowała nerwowości w grze?

- Udowodnili w poprzedniej rundzie, że są mocni. W kilku meczach grając bez seniorów radzili sobie znakomicie sami. Myślę, iż są gotowi do walki z "wodzirejami IV ligi.

Jakbyś ocenił pierwsze pół roku Maćka Kalkowskiego w nowej roli - II trenera?

- Bardzo pozytywnie. Jestem zadowolony z pracy swojego sztabu. Jest to dla nas również duże wyzwanie, bowiem dzielimy się pracą na dwa zespoły: Młodej Lechii i rezerw. Zarówno Maciej Kozak, Krzysiek Wilk jak i Maciej Kalkowski spełniają pokładane w nich nadzieje. Mamy dobre warunki do tego, aby pracować i dalej się rozwijać. Patrząc na historię zespołu rezerw to pod każdym względem cały czas podnosimy standardy. Maciek spisuję się bardzo dobrze. Zależało mi na tym, żeby został trenerem i dalej pracował w Lechii. Widzę dla niego miejsce i kontynuację Biało-Zielonych lat. "Kalka" złożył papiery na drugą klasę trenerską. Zresztą taki jest wymóg klubu, aby każdy ze szkoleniowców grup młodzieżowych dalej się rozwijał. Wierzę, że w osobie Maćka Lechia pozyskała dobrego trenera i będziemy mieli z niego pożytek.

Z drugiej strony obecność Maćka na boisku jest nieoceniona, ponieważ w trudnych momentach pomóc swoim boiskowym doświadczeniem, które nabył przez wiele lat gry w piłkę.

- Z punktu szkoleniowego wolałbym, żeby Maciek jako grający trener częściej przesiadywał na ławce rezerwowych. Jest to przykre, jednak zależy mi na jednostce, a "Kalka" zajmuje miejsce młodszym piłkarzom. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że bez niego będzie bardzo trudno. Jest motywatorem, przekazuje na boisku to o czym mówimy w szatni. Jest nam potrzebny jako trener, ale również jako zawodnik. Na pewno będę korzystał z jego usług. Jego duży bagaż ligowy i cwaniactwo boiskowe w przełożeniu na tych młodych chłopaków jest bardzo przydatny.

Jak oceniłbyś przygotowanie mentalne i psychologiczne zawodników?

- Oni zrozumieli jedną rzecz, że przy dobrych wynikach seniorów wzrastają wymagania wobec nich. Nie szukamy zawodników przyszłościowych do zespołu I czy II ligi. Poszukujemy takich, którzy odegrają ważną rolę w zespole ekstraklasy. Piłkarze nie mają "ochrony" typu, że jakoś się przebiją. Zawodnicy muszą zasuwać na treningach i zapracować na swoje nazwisko, wypromować się i zaistnieć w Lechii na dłużej. Wiadomo nie jest to łatwe, ponieważ podopieczni trenera Kafarskiego pozytywnie zaskakują swoją formą. Wymagania są duże, potrzebni są klasowi piłkarze i chłopcy muszą sobie zdawać z tego sprawę. Myślę, że postawienie na młodych piłkarzy da dobre efekty i w najbliższym czasie kilku piłkarzy z tego zespołu pójdzie śladami Marcin Pietrowskiego.

Czy mecze będziecie rozgrywać w Gdańsku?

- Nie. Swoje spotkania ligowe będziemy rozgrywać w Tczewie. Podjęliśmy taką decyzję. Myślę, że kibice powinni o tym usłyszeć. Szkoda bo dla tych chłopców gra na boisku przy Traugutta w obecności swoich kibiców jest bardzo ważna. Trudno tak bywa. Budżet nie wytrzymałby kosztów wynajęcia boiska, które kosztuje 10 tysięcy złotych za jeden mecz przekracza wszelkie granice. Byliśmy zmuszeni poszukać nowego boiska. Jest to jedyny mankament, ale nie stoimy na straconej pozycji i wierzę, że sobie poradzimy.

- Nie wiem czemu wynajęcie obiektów jest takie drogie. Szczerze liczyłem na jakiś kompromis, ale nie udało się go osiągnąć. Wierzyłem, że zawodnikom będzie dane zagrać przynajmniej na bocznym boisku. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że wynajęcie boiska dla dwóch drużyn: Młodej Ekstraklasy i rezerw niosą za sobą kolosalne koszty. Przykro nam z tego powodu. Jeżeli jednak pokażemy się z dobrej strony, zaimponujemy i wywalczymy awans. Być może wtedy porozumiemy się z MOSiR-em to będzie nam dane zagrać przy Traugutta.

Orlęta Reda, Wierzyca Pelplin, Murkam Przodkowo, Gryf Tczew - kontrkandydaci do awansu

Czy klub w rozmowach z wami powiedział jasno, że podstawowym celem rezerw jest awans?

- Tak. Dostaliśmy konkretne zadanie czyli awans do III ligi po to, aby ci młodzi zawodnicy ogrywali się w rywalizacji z mocnymi drużynami seniorów. Piłkarze dostaną premie za mecze oraz awans. Włodarze klubu wykazali się dużym wyczuciem przenosząc ciężar na ten zespół. Chłopcy wiedzą o co grają. Mają podpisane profesjonalne kontrakty, więc nie można powiedzieć, że jest to zespół amatorski. Mają cel, który muszą zrealizować.

Jakie są korzyści z awansu do III ligi dla samych zawodników, trenerów jak i klubu?

- Podnosi się poziom boisk oraz kultura gry. Dla trenerów III liga to wyzwanie. Poza tym piłkarze będą mieli okazję zagrać przeciwko dobrym rywalom takim jak: Cartusia Kartuzy, Kaszubia Kościerzyna, Gryf Słupsk czy Orkan Rumia. Byłaby to na pewno bardzo komfortowa sprawa dla wszystkich.

Które zespoły będą rywalizować z wami o awans do III ligi?

- Na pewno będą to: Orlęta Reda, Murkam Przodkowo, Wierzyca Pelplin. Ostatniego słowa nie powiedziała również Pomezania Malbork. Z tego co wiem mocno na awans nastawia się Gryf Tczew i bardzo bym uważał na ten zespół. Myślę, że to te drużyny plus nasza ekipa zdominują walkę o awans. Zapowiada się bardzo pasjonująca rywalizacja o dwa miejsca premiowane awansem. Przestrzegał bym również przed Orłem Trąbki Wielkie. Na pewno włączą się do gry, ponieważ będą chcieli się utrzymać w lidze. Drużynę poprowadzi Jerzy Jastrzębowski. Liga będzie przez to atrakcyjna. Jest się o co bić.

Pół żartem pół serio można powiedzieć, że w IV lidze będą dwie Lechie. Mam tu na myśli Orzeł Trąbki Wielkie, gdzie gra kilku byłych piłkarzy Biało-Zielonych.

- Rzeczywiście. Jest tam wiele zawodników, którzy grali w Lechii. Jest to na przykład bramkarz Krzysiek Leszek, któremu pozwoliłem trenować przez chwilę z rezerwami. Jest Wojciech Sekuła, Paweł Piotrowski. Myślę, że ta drużyna zabierze wiele punktów faworytom do awansu.

W raz zakończeniem sezonu może trener świętować swój kolejny awans z Lechią do wyższej ligi?

- Bardzo mi na tym zależy. Podchodzę do tego bardzo emocjonalnie. Zdaję sobie odpowiedzialność, że byłoby to coś wyjątkowego, aby na szczeblu centralnym posiadać dwa mocne zespoły Młodej Ekstraklasy oraz rezerw na poziomie III ligi. To podniosłoby umiejętności chłopaków, ale również szkolenie w naszym klubie.

Rozmawiał pan trenerem Tomaszem Kafarskim na temat tego, czy będzie obserwował grę Lechii II?

- Jesteśmy po wstępnych rozmowach. Zawsze dobrze mi się pracowało z trenerem Kafarskim. Mam nadzieję, że zawsze wspólnie jakoś dobierzemy kadrę na spotkania IV ligi. Plan szkoleniowy klubu czyli postawienie na awans rezerw musiał być zaakceptowany prze Tomka. Z tego mogą być jedynie same korzyści dla wszystkich.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT