CZTERY MECZE PRZYJAŹNI W CIĄGU DWÓCH TYGODNI

Kibicowski maraton

Tegoroczne rozgrywki piłkarskie w Polsce przyniosły kibicom Lechii Gdańsk nie lada niespodziankę – cztery mecze przyjaźni pod rząd. Za nami pierwszy epizod, czyli konfrontacja ze Śląskiem, a przed nami trójmecz Lechia – Wisła, czyli serial spotkań pomiędzy kibicami obu drużyn.

KAROL KOCJAN
Gdańsk

Wrocław odwiedziło ponad 1100 kibiców gdańskiej Lechii. Wśród flag WKS we Wrocławiu zawisły nasze fany: "Duma Wolnego Miasta", "Pruszcz Gdański", "Nowy Targ", „Przymorze", "Szyk i Elegancja" oraz specjalny transparent poświecony tragicznie zmarłym kibicom z Moreny. Choć mecz odbywał się w sobotę, to pierwsze grupy Lechistów przyjechały do stolicy Śląska już w poniedziałek. Potem sukcesywnie, co dnia dojeżdżali kolejni, którzy na brak atrakcji narzekać nie mogli, bowiem wraz z pojawieniem się pierwszych Braci z Pomorza, zaczęły się wspólne imprezy i świętowanie. Główne ekipy gdańszczan przybywały w piątek i sobotę. To właśnie na te dni przypadła kulminacja wielkiego święta przyjaźni. Wrocławscy kibice zapewnili swoim braciom iście braterską gościnę i na śląskich ulicach ciężko było spotkać w tych dniach kibica Lechii bez uśmiechu na ustach. Wspólne grupy wrocławsko – gdańskie opanowały w nocy z piątku na sobotę całe nocne życie miasta i nie dało się nie zauważyć wszędobylskich fanów w klubowych barwach, którym towarzyszyły wesołe i chóralne śpiewy.

Zgoda pomiędzy kibicami Lechii, a Śląska trwa już ponad 30 lat. Starsi fani bardzo dobrze pamiętają, że w 1988, kiedy fani Biało-Zielonych zmagali się z Milicją Obywatelską podczas strajków w Stoczni Gdańskiej, na pomoc im przybyli z dalekiego Wrocławia fani Śląska. Kibice WKS-u pomagali wtedy Gdańszczanom drukować ulotki, które następnie były rozprowadzane wśród trójmiejskiej ludności.

Część kibiców, którzy gościli we Wrocławiu jeszcze na dobre nie doszła do siebie, a tu już w środę kolejne spotkanie z zaprzyjaźnionymi fanami – w Gdańsku zagości „Biała Gwiazda”. Zbiórka środków na ugoszczenie kibiców tej krakowskiej drużyny prowadzona była przed ostatnim meczem w Gdańsku (Lechia – Polonia Warszawa). Fundusze można też cały czas przekazywać za pomocą przelewu na konto stowarzyszenia Lwy Północy z dopiskiem „Wisła”. Każdy kibic Wisły dostanie ciepły posiłek i napoje. Przygotowaniami kieruje Zarząd Stowarzyszenia „Lwy Północy”, a w organizację włącza się większość członków „Lwów”. Pomagają nam też różne firmy i organizacje - za darmo przekazała posiłki (kiełbaskę) firma Bruno –Tassi Północ . Bułki tradycyjnie zapewnili kibice Lechii z Kościerzyny. Tak jak przy poprzednich gościnach organizacyjnie pomógł nam gdański MOSiR. Oprócz tego liczni kibice przekazali darowizny na ten cel - mówi rzecznik prasowy stowarzyszenia kibiców Lechii Gdańsk Marcin Jadwiszczok. W Krakowie w poniedziałek ruszyła sprzedaż biletów na mecz na Traugutta – Wiślacy płacą za wejściówkę 10 złotych.

Zanim jeszcze kibice z Gdańska zdążą na dobre ochłonąć po środowych emocjach, ci najwierniejsi w sobotę będą musieli wybrać się do Krakowa. Bilety na to spotkanie także będzie można uzyskać za pośrednictwem Lwów Północy. Koszt wejściówki to 1 złoty, ale każdy chętny będzie musiał też nabyć okazjonalną pamiątkę, którą po meczu kibice Lechii obdarują krakowskich gospodarzy. – Niestety nie jest organizowany wyjazd na ten mecz. Podobnie jak w przypadku wyjazdu do Wrocławia, każdy jedzie na własną rękę. Nie będzie też wyjazdu na mecz rewanżowy Pucharu Polski - informuje Marcin Jadwiszczok. Co dla kibiców Lechii szykują Krakowianie, nie wiadomo – na stronie internetowej Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków nie możemy znaleźć tej informacji. Jedno jest jednak pewne – dobrej zabawy nie zabraknie. Ci, którzy będą bawili się bardziej niż dobrze być może nawet nie wrócą do Gdańska, tylko zobaczą środowy mecz rewanżowy w Pucharze Polski...

W artykule wykorzystano informacje ze strony lwypolnocy.pl