Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 248 (17/2010)

25 maja 2010

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

PIŁKARZE I TRENERZY PO MECZU POLSKA - NIEMCY

Historyczne zwycięstwo Polaków

Z okazji III Zjazdu Gdańszczan na stadionie Lechii przy Traugutta, rozegrany został mecz oldbojów Polski i Niemiec. Biało-Czerwoni prowadzeni przez Bogusława Kaczmarka wygrali 4:1.

PAWEŁ DOCZYK
Gdańsk

Po pierwszej połowie Polacy prowadzili 2:1, po golach Cezarego Kucharskiego oraz byłego piłkarza Lechii/Olimpii Gdańsk Arkadiusza Bąka. Bramkę dla Niemców strzelił Lothar Sippel.

Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy znakomitą akcję przeprowadzili byli piłkarze gdańskiej Lechii Podanie Sławomira Wojciechowskiego wykorzystał Jerzy Kruszczyński. Wynik spotkania ustalił Radosław Gilewicz. Po raz drugi asystował Wojciechowski.

POLSKA - NIEMCY 4:1 (2:1)
A. Bąk 4', C. Kucharski 8', J. Kruszczyński 49', R. Gilewicz 61' - L. Sippel 15'

Polska: Szczęsny - Wojtala, Wałdoch, Michalski, Motyka, Gilewicz, Rząsa, Kucharski, Bąk, Juskowiak, Dziekanowski oraz Bako, Wojciechowski, Kruszczyński, Jóźwiak, Z. Kaczmarek, Prusik, Król.

Niemcy: Burdenski - Kaltz, Unger, Moehlmann, Schlindwein, Eilts, Neubarth, Sippel, Guetschow, Sidka, Praeger oraz Zajac, Reinders, T. Michalczewski.

Sędziowie: Maciej Wierzbowski (główny), Katarzyna Nadolska (boczny) i Anna Masztalerz (boczny). Arbiter techniczny Roman Józefowicz.

Kilka minut po spotkaniu odbyła się wspólna konferencja prasowa, na której obecni byli trenerzy Bogusław Kaczmarek i Uwe Reinders oraz piłkarze: Dariusz Dziekanowski, Cezary Kucharski oraz Dieter Burdenski.

Bogusław Kaczmarek (trener reprezentacji Polski)

- Bardzo cieszę się, że mogłem wziąć udział w tym historycznym spotkaniu, w którym odnieśliśmy historyczne zwycięstwo nad Niemcami. Przed meczem rozmawiałem z zawodnikami i mówiłem im, że ostatnio pokonaliśmy Niemców w bitwie pod Grunwaldem i podczas II Wojny Światowej przy pomocy Aliantów i Sowietów (śmiech). Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem i zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Mieliśmy w swoim zespole kilka znakomitych gwiazd, którzy potrafią grać w piłkę i to było widać na boisku. Gdybyśmy w kilku sytuacjach zagrali dokładniej wynik mógł być wyższy, ale nie o to tutaj chodziło. Zarówno piłkarze i ja jako trener czuję satysfakcję, że braliśmy udział w zwycięstwie nad dobrą drużyną niemiecką.

- Z pewnością sobotni mecz to duże wydarzenie, żałuje jednak, że tak mało ludzi przyszło na stadion, ponieważ według mnie długo będziemy czekać na to, że do Gdańska na stadion Lechii przyjedzie tyle gwiazd światowego futbolu.

Trener Bogusław Kaczmarek wspomniał również o swoim pobycie na stażu trenerskim w Werderze Brema w latach 1988-1992.

- Brema i Gdańsk to siostrzane miasta. Miałem przyjemność jechać na staż do Otto Rehhagela. Wielu piłkarzy z tamtej drużyny grało w tym meczu. Byli to między innymi: Diter Elits, Frank Neubarth czy Guenter Hermann.

Uwe Reinders (trener reprezentacji Niemiec)

- Chcę podziękować gospodarzom za możliwość rozegrania tego meczu. Polskim piłkarzom gratuluję wygranej, gdyż było ono zasłużone. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powinno przyjść kolejne zaproszenie i na pewno lepiej się tego następnego pojedynku przygotujemy.

Cezary Kucharski (piłkarz reprezentacji Polski, były zawodnik między innymi Legii Warszawa i hiszpańskiego Sportingu Gijon)

- Fajnie było się spotkać w Gdańsku, zagrać z Niemcami i ich ograć. Jest to duża sprawa dla nas. Mam nadzieję, że niedługo zagramy rewanż. Cieszymy się z wygranej z dobrym przeciwnikiem. Drużynę wystawia Polskie Stowarzyszenie Byłych Piłkarzy i na pewno to, że graliśmy z Niemcami właśnie w Gdańsku miało znaczenie.

Dariusz Dziekanowski (zawodnik polskiego zespołu, były piłkarz Widzewa Łódź, Legii Warszawa i Celticu Glasgow)

- Na początku chciałbym podziękować miastu Gdańsk, które pozwolił nam tutaj zagrać mecz. Myślę, że bardzo chcielibyśmy oglądać pojedynki gdzie gra się fair play i nie ma takiej agresji, a kibice mogą zobaczyć ciekawą piłkę. Według mnie takie mecze przyjaźni powinny być rozgrywane częściej, ponieważ nie tylko mecze o punkty mogą stać na wysokim poziomie.

- Co do meczu to myślę, że byliśmy świadkami dobrego widowiska. My graliśmy pierwszy raz w tym składzie, ale wychodziło nam to lepiej niż w czasach kariery reprezentacyjnej. Pewnie dlatego, że dojrzeliśmy (śmiech).

- Wyjaśnię jeszcze dlaczego Polskie Stowarzyszenie Byłych Piłkarzy. Otóż my należymy do Europejskiej Federacji Byłych Piłkarzy. Mamy nadzieję, że będziemy mieli okazję wyjeżdżać i grać w takich meczach. Wynik z Niemcami "pójdzie" w świat. Chciałbym podziękować również bramkarzowi Dieterowi Burdenskiemu za przyjazd mimo, że kilka dniu temu grali w Szanghaju z Chinami. Szkoda tylko, iż na trybunach było mało kibiców.

Dieter Burdenski (bramkarz reprezentacji Niemiec)

- Dziękujemy za fantastyczną organizację tego meczu. Już zapowiadamy, że będzie rewanż. Traktujemy to jako wynik 1:4 na wyjeździe, a u siebie wygramy 3:0 i to my awansujemy niczym w pucharze do dalszej rundy (śmiech).

- Jeżeli chodzi o naszą drużynę to miesiąc temu graliśmy dwa razy: w Moskwie i Chinach. Następne spotkania zagramy w Kuala Lumpur (Indie). Przy takim harmonogramie skład musi się zmieniać. Korzystamy z około 40 piłkarzy.

Po meczu rozmawialiśmy ze strzelcami bramek dla Polski: Arkadiuszem Bąkiem oraz Jerzym Kruszczyńskim.

Arkadiusz Bąk (w rundzie jesiennej sezonu 1995/1996 rozegrał 14 spotkań w Lechii/Olimpii Gdańsk. Zdobył 2 bramki)

Wygraliście w Gdańsku z Niemcami 4:1 odnosząc historyczny sukces. Jest to na pewno fajna sprawa uczestniczyć w takim wydarzeniu

- Zgadza się. Bardzo się cieszę, że Darek Dziekanowski zadzwonił do mnie z propozycją gry w Gdańsku. Jestem zadowolony tym bardziej, że mogłem wystąpić na tym stadionie. Grałem tutaj przecież w zespole Lechii/Olimpii. W dodatku mieliśmy okazję zmierzyć się z silną drużyną niemiecką. Dlatego satysfakcja po zwycięstwie jest większa. Jest to również fajna okazja, aby się spotkać z kolegami, porozmawiać powspominać czasy wspólnej gry w piłkę.

Jakie to uczucie zagrać po latach na stadionie Lechii?

- Bardzo przyjemne. Mam tu również siostrę, ale z racji dużych odległości rzadko przyjeżdżam. Tym bardziej się cieszę z przyjazdu do Gdańska, ponieważ dawno w nim nie byłem.

Jak wspominasz okres gry w Lechii?

- Dobrze. Byliśmy liderem po 3. kolejkach, ale niestety z powodu kłopotów organizacyjnych wszystko się rozpadło. Jednak w Gdańsku jest dobry klimat, aby Lechia walczyła o wyższe miejsce w lidze niż obecnie.

Jak wspominasz kibiców Lechii oraz atmosferę na trybunach?

- Lechia ma wspaniałych kibiców! Są to ludzie, którzy dopingują swoją drużynę zarówno w dobrych jak i złych momentach.

Podopieczni trenera Tomasza Kafarskiego zajęli 8. miejsce w tabeli. Jak oceniłbyś występy Biało-Zielonych w Ekstraklasie?

- Myślę, że potencjał kadrowy jakim Lechia dysponuje na tą chwilę jest adekwatny do miejsca, które zajmują. Wiosną mieli drobne problemy ze strzelaniem goli i wygrywaniem, zwłaszcza na własnym boisku. Jestem jednak przekonany, że w przyszłym sezonie będą walczyć o wyższe cele.

Jerzy Kruszczyński (były snajper Biało-Zielonych. Grał w latach 1983-1985 i 1989-1990. Z Lechią zdobył Superpuchar Polski. Strzelec gola w meczu z Juventusem Turyn)

- Jest to wspaniałe przeżycie móc po tylu latach zagrać na Traugutta przeciwko Niemcom i zdobyć gola. Fajnie było również przypomnieć się kibicom Lechii. Szkoda tylko, że pojawiło się ich niezbyt wiele. Byłem zadowolony kiedy Darek Dziekanowski zadzwonił do mnie z propozycją gry w tym meczu. Tym bardziej, że nigdy nie grałem w I reprezentacji, byłem jedynie w kadrze olimpijskiej. Traktuje to jako wyróżnienie. Jest to fajna sprawa tym bardziej, iż pokonaliśmy bardzo silnego rywala.

- Cieszę się, że mogłem zagrać również ze Sławkiem Wojciechowskim, który dograł mi piłkę i zdobyłem gola. Pamiętam, że tak samo było na meczu z okazji 25 rocznicy meczu z Juventusem, który był rozegrany na tym boisku. Kiedyś Rysiek Polak" nagrał" mi sporo bramek, które zdobyłem. Tak sobie tłumaczę, że dzisiaj to Sławek go zastępuje. Miło było spotkać się z Andrzejem Juskowiakiem. Kiedy występowałem w Lechu on jako młody piłkarz dopiero wchodził do drużyny.

Czym się pan obecnie zajmuje w Szwecji, w której obecnie mieszka?

- W chwili obecnej nie zajmuje się piłką. Wcześniej byłem trenerem drużyn męskich i żeńskich. W tej chwili wypoczywam.

Jak oceniłby pan 8. miejsce Lechii w zakończonym sezonie 2009/2010?

- Runda jesienna była zdecydowanie lepsza w ich wykonaniu. Niestety wiosna była gorsza, jednak trudno powiedzieć jakie były tego przyczyny. Trenerzy i działacze na pewno wyciągną wnioski na przyszłość. Szkoda, że zajęli dopiero 8. miejsce bo mogło być troszeczkę lepiej.

Jak oceniłby pan pracę trenera Kafarskiego?

- Jest to bardzo dobry fachowiec. Na pewno brakuje mu trochę rutyny. Jednak według mnie wykonuje on kawał dobrej roboty z zespołem Lechii.

W PP dobrze radzi sobie drużyna oldbojów Lechii pod wodzą trenera Jastrzębowskiego. Czy jest szansa, że zobaczymy Jerzego Kruszyńskiego w tym zespole?

- Cieszę się bardzo z tego. Stworzenie takiej drużyny jest dobrym pomysłem, ponieważ można się spotkać, porozmawiać i wspólnie pograć w piłkę. Chciałbym zagrać w tej drużynie, ale zobaczymy jak to wyjdzie. Myślę jednak, że kiedyś wrócę na Lechię i strzelę kilka goli.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.032