Dokładnie rok temu w Gdańsku zaangażowano wszystkie siły by ratować ligowy byt. Było „emocjonująco” – nie obyło się bez strat personalnych - ale z pomyślnym finałem. Zdecydowanie zbyt dużo było tych złych emocji, które – powiedzmy wprost – były „dziełem zbiorowym” osób mających wpływ na Drużynę. Po 12 miesiącach, mozolnej pracy piłkarzy oraz sztabu trenerskiego, znów przed nami emocje, ale jakże inne. Do obecnego sezonu przystępowano ostrożnie, z cichą nadzieją na powrót do „grupy mistrzowskiej”.
Jednak dość szybko Biało – Zieloni wysforowali się na czoło tabeli – byli tam już na przełomie sierpnia i września, kiedy to w terminarzu mieliśmy przerwę na mecze Kadry. Zresztą stało się to tradycją tego sezonu - przerwa reprezentacyjna oznacza, że na czele Lotto Ekstraklasy jest Lechia! Oby pozostało to bez zmian, przy kolejnej ligowej pauzie, która zacznie się…wraz z końcem Sezonu!
Lechia zdobyła już 53 punkty, a więc dokładnie tyle ile w najlepszym dotychczas całym sezonie zasadniczym 2 lata temu. Na dystansie 4 najbliższych kolejek najważniejszym celem jest obrona fotela lidera, co pozwoli Biało-Zielonym rozegrać w rundzie zasadniczej mecze z zespołami z miejsc 2 i 3, a także zachować przewagę w postaci wyższego miejsca w tabeli przy równej ilości punktów.
Niezmiennie śmieszą narzekania na styl gdy podopiecznych Piotra Stokowca. W ligowej rywalizacji liczy się suma punktów, a piękno pozostawmy koneserom gimnastyki artystycznej bądź łyżwiarstwa figurowego. Do takich zaklinaczy rzeczywistości należy między innymi jeden z komentatorów stacji Canal+, który w rozmowie ze mną chcąc podkreślić przewagi drużyny wicelidera tabeli nad Lechistami stwierdził, że w stołecznym zespole grają piłkarze lepsi…na Ligę Mistrzów. Sądząc po ostatnich potyczkach legionistów w renomowanymi rywalami, m.in. z Luksemburga, mój rozmówca odleciał, tak jak w sierpniu 1995 roku, gdy zamiast przyjechać do Gdańska na mecz z Lechią/Olimpią stał pod bramą stadionu na poznańskim Golęcinie.
Notowania Lechii w tabeli zauważyli również politycy, w tym kandydujący w majowych wyborach do Europarlamentu. Zdaje się, że szybko połączono fakt, iż w Ekstraklasie trwa runda WIOSENNA, a Biało – Zieloni mają realne szanse na pokazanie się w EUROPIE. Jedna z kandydatek pokusiła się nawet o wizytę w Klubie celem spotkania z Zarządem. w kwestii przeprosin ze strony Klubu wobec osób, które rzekomo zostały obrażone przez gdańskich kibiców. Ostatecznie pozostawiła list. Myślę, że Prezes Mandziara, jako jego adresat, ma podobne poglądy co ja w kwestii kontaktów, a nawet przyjaźni damsko-męskich. Nie od dziś wiadomo, że najbardziej wartościowa przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną to przyjaźń korespondencyjna…
Skoro poruszyłem już temat zarządzania Klubem, to warto zauważyć optymistyczne przesłanki płynące po ostatnim Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy. Podjęto uchwałę o utworzeniu kapitału rezerwowego. „Strażnicy Pieczęci” ponownie podjęli się zadania współodpowiedzialności za działania Zarządu. Wreszcie zadeklarowano chęć dialogu, co przy zeszłorocznym „nieporozumieniu towarzyskim” jest już znacznym postępem. Ciąg dalszy nastąpi w okresie do 12 kwietnia, kiedy obrady WZA zostaną wznowione. Większość podjętych działań ma przygotować Lechię do…osiągnięcia celów, od których dzieli nas wspomniane w tytule 50 dni.
„Życie zaczyna się po 50-tce”, w tym przypadku po 50 dniach ligowej wiosny, z dorobkiem przekraczającym już 50 punktów, czeka nas 11 meczów ligowych oraz miejmy nadzieję, że 2 pucharowe. To będą bardzo intensywne dni, ale powtórzę się, żeby potem nie było, że ktoś nie wiedział! Warto sprawdzić terminarz, rezerwować czas i pieniądze by wspierać Lechię podczas meczów w Gdańsku oraz w trakcie meczów wyjazdowych. Dla wielu z gdańskich kibiców to może być niepowtarzalna przygoda...