lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 270 (5/2019)
3 maja 2019


JAGIELLONIA - LECHIA 0:1

Piłkarze Lechii po finale Pucharu Polski

Piłkarze Lechii po meczu nie ukrywali dumy ze zwycięstwa i podkreślali znaczenie nieuznanej bramki Paixao, która wyzwoliła w nich sportową złość.

REDAKCJA
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12546/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Artur Sobiech po meczu powiedział: Nie czuję się bohaterem. Jesteśmy nim wszyscy, cała drużyna, wraz ze sztabem trenerskim i kibicami, którzy nas świetnie wspierali w drugiej połowie. Wszystkim to zwycięstwo się należało. Strzeliłem gola, ale cała drużyna na niego zapracowała. Była świetna piłka od Flavio Paixao, starałem się przeciąć lot piłki. Udało mi się to, uprzedziłem bramkarza. Zdecydowanie to najważniejsza bramka w tym sezonie. Zapisaliśmy się w historii. Cały zespół spisał się wspaniale. Graliśmy wyrachowanie. Piękna sprawa, gdy wygrywa się po golu w 96 minucie. Od razu po nim cieszyliśmy się z kibicami. To też troszkę zabrało czasu, bo gdy wznowiliśmy grę, chwilę później był koniec. Świętna sprawa, że ten puchar leci z nami do Gdańska .

Lukas Haraslin: Jestem zmęczony, ale idziemy świętować. Oczywiście wszystko będzie pod kontrolą, bez żwariacji. Naprawdę zasłużyliśmy całym sezonem, by zdobyć ten puchar. Żadnego meczu nie zagraliśmy przecież u siebie w tych rozgrywkach. Nawet w finale byliśmy oficjalnie gościem. Jak strzeliliśmy gola, którego sędzia nie uznał, to od razu sobie powiedzieliśmy, że idziemy po następnego. Nie chcieliśmy grać dogrywki. Wierzyliśmy, że wygramy bez niej. Cieszymy się, że kibice wspierali nas do końcowego gwizdka. Było ich słychać. To zwycięstwo dodało nam i sił fizycznych, i psychicznych na pozostałe do końca ekstraklasy spotkania .

Daniel Łukasik: Myślę, że sprawiliśmy sporo radości mieszkańcom Gdańska, a także sobie. Cieszy zwycięstwo, bo nie było łatwo je odnieść. Trzeba było trzymać emocje na wodzy, grać konsekwentnie. Czasami nie da się pięknie, ale finałów się nie gra, a się je wygrywa. Trzeba być skutecznym. Cały rok pracowaliśmy na ten sukces. Chciałbym, aby to był tylko przystanek i liczę, że jeszcze ostro namieszamy w ekstraklasie, w walce o tytuł. Dlatego na pewno ta radość teraz będzie robiona z głową. Czuliśmy na stadionie wsparcie kibiców. Dużo ich było za nami. Dla nich to też jest wyjątkowy dzień .

Joao Nunes: To fantastyczna chwila. Mój pierwszy seniorski puchar. Każdy piłkarz chce zapisać swoje nazwisko w historii klubu, w którym gra. Myślę, że w trakcie meczu było widać, że tego chcemy. Był to bardzo ciężki pojedynek, w którym mieliśmy dobre momenty, ale też gorsze. Ale to jest finał. Trzeba zagrać o wszystko, bo nie ma już drugiego meczu. My mieliśmy być skuteczni i cieszymy się, że się to udało. W kilku sytuacjach starałem się pomagać kolegom pod bramką przeciwnika. Gdy Flavio strzelił gola, to z boiska w ogóle nie pomyśleliśmy, że mógł być spalony. Słyszałem nawet jak asystent mówił, że nie ma spalonego, ale po rozmowie z VAR zmienili decyzję. Jednak teraz już musimy dać sobie spokój z sędziami, bo w ostatnich dniach było o tym dużo. Cieszę się tym bardziej, że na mecz przylecieli z Portugalii moi rodzice. Tacie przekazałem koszulkę z tego meczu .




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT