Seki: Cześć Antek, jak spędziłeś okres świąteczno-noworoczny?
Antoni Mikułko: - Cześć, święta spędziłem w Gdańsku w rodzinnym gronie. Był też czas na spotkanie się ze znajomymi i naładowanie baterii, abym wrócił do klubu w pełni wypoczęty i gotowy do rywalizacji oraz podnoszenia swoich umiejętności.
Rok 2021 to wielki przełom w twojej karierze m.in. podpisanie kontraktu z Lechią, debiut w reprezentacji Polski jako kapitan i regularne treningi wraz z pierwszą drużyną. Jak wspominasz ubiegły rok?
- To był szczególny rok dla mnie i moich najbliższych. Dużo zwrotów akcji i emocji, ale cieszę się, że trafiłem na odpowiednich ludzi na mojej drodze i że mam dobre warunki do rozwoju. Lechia wiele dla mnie znaczy, dlatego cieszy mnie, że udało się nam dojść do porozumienia. Mogę ją reprezentować na arenie międzynarodowej. W szczególności, gdy wybiegam na boisko z opaską kapitana to dla mnie wspaniałe uczucie i wielki zaszczyt.
Jaki jest twój cel na najbliższą rundę?
- Jestem ambitny, dlatego moim celem na tę rundę jest debiut w Ekstraklasie. Wiem, że wymaga to wielu poświęceń i wyrzeczeń, ale również szczęścia. Ja mentalnie czuję się gotowy. Jestem osobą, która nie boi się wyzwań. Poza tym uważam, że bardzo ważnym celem jest pojechanie z kadrą U-17 na Mistrzostwa Europy w Izraelu, które odbędą się w na przełomie maja i czerwca. Musimy wyjść z grupy eliminacyjnej, w której zagramy z Włochami, Ukrainą i Kosowem. Wierzę w zespół, bo mamy w kadrze świetną atmosferę i duże umiejętności, aby wygrywać z najlepszymi. Do tego ważne jest, żebym ciągle szedł do przodu, rozwijał się i robił postępy.
Czego nauczyłeś się od doświadczonych bramkarzy - mowa oczywiście o Dusanie Kuciaku i Zlatanie Alomeroviciu?
- Dusan i Zlatan to świetni bramkarze, ale przede wszystkim ludzie, którzy przyjęli mnie jak swojego. Gdy pierwszy raz przyszedłem na trening do pierwszej drużyny, od samego początku starałem się czerpać jak największą wiedzę i obserwować, jak się zachowują w bramce. Na pewno myślę, że moim atutem było to, że mogłem brać i wdrażać do swojego bronienia to, co ujrzałem u nich na treningu czy w meczu. Zdarzało się, że zostawaliśmy po zajęciach i np. ćwiczyliśmy grę nogami, czy inny element treningu. Wiele im zawdzięczam i zawsze będę pamiętał, od czego zaczynałem i kto mi pomógł. Dużo to dla mnie znaczy.
Jak wspominasz Zlatana? Dużo pomógł Ci w adaptacji w drużynie?
- Zlatan na pewno zostanie w mojej pamięci, bo bardzo mi pomagał zarówno na boisku, jak i poza nim. To świetny bramkarz, ale i człowiek, który pomógł mi razem z Dusanem, gdy raczkowałem w pierwszym zespole. Jestem przekonany, że w Jagiellonii pokaże swoje umiejętności, bo zasługuje na to, żeby odgrywać kluczową rolę w naszej lidze. W końcu to wychowanek Borussii Dortmund, z której nie wychodzą przypadkowi bramkarze. Bardzo mu dziękuję za to, ile mi dał i liczę, że będę się mu mógł kiedyś jakoś odwdzięczyć za to wszystko.
To będzie twoje pierwsze zagraniczne zgrupowanie z pierwszą drużyną jak się na nie zapatrujesz?
- Chcę lecieć do Turcji i wykonać solidną pracę oraz zbudować dobry fundament pod to, żeby być gotowym na grę na najwyższym poziomie. Wiadomo, że każdy kolejny taki obóz to masa doświadczeń i rzeczy, które przydadzą mi się w piłkarskim życiu. Liczę na to, że wykonamy świetną robotę z chłopakami i trenerem Pawłem Primelem, który swoją drogą ukierunkował mnie i przemówił mi do głowy, gdy miałem słabszą chwilę. Będziemy gotowi na nadchodzącą rundę!