Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 291 (1/2023)

27 stycznia 2023

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

ROZMOWA Z NAPASTNIKIEM LECHII

Friesenbichler: Obserwowałem, jak drybluje Ribery

Przed inauguracją rundy wiosennej porozmawialiśmy z nowym i zarazem starym piłkarzem Lechii Gdańsk - Kevinem Friesenbichlerem. Jak się czuje po obozie w Turcji? Jak wspomina pierwszy okres w Gdańsku? Jaka jest jego ulubiona pozycja? Co podpatrywał od Mario Gomeza?

DAMIAN NITKA

Jakie są twoje odczucia po obozie w Turcji? Kilku piłkarzy zmagało się z problemami zdrowotnymi. Wszystko w porządku w tej kwestii?

- Czuję się dobrze. Dochodzę do stuprocentowej dyspozycji. Pracuję z treningu na trening. Zespół mnie świetnie przywitał. Wszystko idzie w dobrym kierunku.

Grałeś tylko w ostatnim meczu przeciwko FK Hradec Kralove, ale Lechia przegrała wszystkie mecze towarzyskie. Liga to oczywiście coś innego, ale nie martwi ciebie jednak to, że tak weszliście w nową rundę?

- Widzimy, że nie wszystko było dobre. Są rzeczy, które musimy poprawić. Pamiętam, że na początku mojego najlepszego sezonu w Austrii też przegraliśmy wszystkie sparingi.

Porozmawiajmy o twoim transferze. Wróciłeś do Lechii po 8 latach. Fakt, że znasz klub, miasto, był kluczowy w tej decyzji?

- Miałem kilka innych ofert. Znam otoczenie, kibiców, miasto, stadion. Zmienili się tylko zawodnicy, trener. Wiem, co można osiągnąć. To było bardzo ważne w podjęciu mojej decyzji.

Jak pamiętasz swój pierwszy czas w Gdańsku? Zajęliście 5. miejsce w Ekstraklasie, zdobyłeś kilka bramek. To są chyba dobre wspomnienia.

- Tak, to były świetne chwile. Zdobyłem pierwsze bramki w profesjonalnej piłce. Nie mieliśmy perfekcyjnego sezonu, ale wypadliśmy naprawdę nieźle. Kibice cieszyli się naszą grą. Miejmy nadzieję, że szybko powrócimy na ten poziom.

Jak sam powiedziałeś, wiele rzeczy się zmieniło. Masz jednak kontakt z kimś z czasu pierwszego okresu w Lechii?

- Znam kilka twarzy z przeszłości jak Leszka Matejaka (przyp.red - opiekuna drużyny), czy trenera Macieja Kalkowskiego. Są nowi ludzie, ale nie zwracam na to uwagi. Czuję się tutaj dobrze jak za pierwszym razem. Cieszę się grą na takim stadionie. Nie mogę się doczekać najbliższych spotkań.

Zdobyłeś więcej doświadczenia przez te 8 lat. Co masz jako piłkarz teraz, czego nie miałeś wcześniej, jak byłeś w Lechii?

- Zdecydowanie jestem bardziej doświadczony. Grałem w kilku ligach, europejskich pucharach. Zmieniłem trochę swój sposób grania. Wcześniej byłem tylko napastnikiem. Teraz mogę grać na kilku pozycjach w ataku. Potrafię zdobywać bramki, ale i też asystować.

Na Łotwie byłeś właśnie piłkarzem uniwersalnym, mogącym grać na kilku pozycjach. Podobnie ciebie scharakteryzował Łukasz Smolarow - dyrektor sportowy Lechii. Jednak na jakiej ofensywnej pozycji czujesz się najlepiej?

- Nie skupiam się nad tym. Jednak gdybym miał jedną wybrać, to pewnie zdecydowałbym się być za napastnikiem, jako "numer 10".

Odbyłeś jakąś rozmowę z trenerem Kaczmarkiem, gdzie on ciebie widzi na boisku?

- Rozmawialiśmy ze sobą. Wiem, gdzie trener mnie widzi, ja też powiedziałem mu swoje zdanie.

Razem z RFS zdobyłeś mistrzostwo, zakwalifikowałeś się do Ligi Konferencji Europy. Grałeś przeciwko m.in. Fiorentinie. Czego nauczyłeś się z tej europejskiej przygody?

- To było wielkie doświadczenie. Graliśmy przeciwko naprawdę dobrym klubom. My byliśmy bardzo małym klubem. Nikt nas nie znał w Europie. Pierwszy raz graliśmy w tak poważnych, międzynarodowych rozgrywkach. Graliśmy we Florencji i udało nam się zremisować. To był nieprawdopodobny moment.

Co chciałbyś osiągnąć w Gdańsku w krótkiej i dłuższej perspektywie? Jak na razie dorównanie wynikom z Łotwy wydaje się niemożliwe.

- Teraz chciałbym się z wszystkim zapoznać jak np. różne taktyczne zagadnienia, jak zachowywać się z piłką i bez niej. W dłuższej perspektywie oczywiście chcemy osiągać sukcesy. Ja bym chciał dawać coś zespołowi, gwarantować asysty i gole, grać tak dużo jak to możliwe.

Przejdźmy teraz do początków twojej kariery. Byłeś w akademiach Bayernu Monachium i Benfiki Lizbona. Domyślam się, że spotkałeś wielu bardzo dobrych piłkarzy. Jaki był najlepszy zawodnik, z którym kiedykolwiek grałeś lub trenowałeś?

- Niemożliwe jest, aby wybrać jednego. Na przykład niesamowite było obserwowanie jak drybluje Franck Ribery. Również patrzenie na Mario Gomeza było prawdziwą przyjemnością. Byłem wtedy typowo napastnikiem, więc obserwowałem, jak się porusza, wykańcza akcje, co mogę też zrobić lepiej.

A w Portugalii spotkałeś kogoś, kto też ci zapadł w pamięć?

- Tam było trochę inaczej. Było tam wielu piłkarzy, byliśmy na innych boiskach, ale też byli tam wybitni zawodnicy jak np. Bernardo Silva, czy Joao Cancelo. Teraz grają w Manchesterze City. Świetnie było z nimi dzielić szatnię oraz widzieć ich i uczyć się od nich.

Ludzie Lechii
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.013