Nie zgadzam się z Panem Marcinem Gałkiem, który ubolewał, że Lechia Gdańsk została sprzedana przez Pana Andrzeja Kuchara. Moim zdaniem, gdyby nie zgoda "właścicieli mniejszościowych = wm" na sprzedaż akcji Panu Franzowi-Josefowi Wernze, Lechia, w ramach obowiązującego prawa, przestałaby istnieć. Początek "Lechii Wernze" był imponujący. Pamiętam mecz z Juventusem Turyn z Buffonem w bramce. Takich drużyn dawno nie było w Gdańsku. Pamiętam uroczystość 70-lecia Lechii z udziałem Pana Wernze. Uścisnąłem mu dłoń i podziękowałem za kupno naszej Lechijki.
Panu Gałkowi zadałbym pytanie: po co osoba prywatna kupuje akcje klubu sportowego? Moim zdaniem nie po to, aby przypodobać się kibicom. Według mnie osoba taka decydując się na zakup "firmy" kierując się:
a) Możliwością zarobienia interesu/forsy.
b) Ucieczką od płacenia podatków, wykazując "straty firmy"
c) Możliwością marketingu osoby lub innej własnej firmy na dużym obszarze ludzkim (widzowie na stadionie, transmisje TV, inne media).
d) Podniesienie własnego ego - aby zostać Prezesem Barcelony kandydat MUSI zadeklarować odpowiedni wkład finansowy na rzecz klubu).
Kibice Lechii patrzą na zaistniałą sytuację jedynie sercem i z uwzględnieniem własnych korzyści/potrzeb. Podoba mi się postawa Pana Mateusza Bąka. Słuchałem Go po raz pierwszy, ale ze zrozumieniem. Podobnie pozytywnie oceniam wypowiedź Pana Piotra Stokowca. Trzeba dokonać poważnej analizy działania kierownictwa, pożegnać kilku zawodników i wyciągnąć wnioski co do dalszych działań. "Żyd się martwi, gdy interes dobrze idzie. Dlaczego? Bo może być tylko gorzej. Żyd się cieszy, gdy interes nie idzie, gdyż może być TYLKO lepiej."
Tak więc o „miłości do barw” nie ma potrzeby mówić, jak to zrobił Pan Gałek.
1. Moja ocena sytuacji
Główna przyczyna degradacji Lechii to BRAK FORSY, czyli permanentnego zaprzestania dofinansowywania klubu przez właściciela. Finansowanie odbywało się w formie pożyczek. Gdy właściciel zaproponował konwersję długów na akcję klubu, "wm" postawili VETO. To, moim zdaniem, zadecydowało o "zakręceniu kurka finansowego" przez Pana Wernze.
Dalsze skutki tej decyzji są znane.
Sam byłem dyrektorem oddziału instytutu w Gdańsku i gdy "naczelny" w Warszawie, z zazdrości wobec naszych gdańskich sukcesów, obniżył nam dotacje, kłopoty przeżyłem na własnej „d..ie” nie mając pieniędzy na wypłatę pracownikom pensji. BEZ FORSY NIE MOŻNA PROWADZIĆ FIRMY. Jedyną słuszną decyzję jako podjąłem wtedy to była rezygnacja z dyrektorowania.
Ja mogłem to zrobić, ale Pan Mandziara nie, bo on sam ulokował swoje pieniądze w tym "projekcie" (tak się teraz mówi/pisze). I zaczęło się... sprowadzanie zawodników niezdolnych do gry (vide Arak!!!!), niskie kontrakty lub bezpłatne pozyskanie piłkarzy, aby tylko chcieli przyjechać do Gdańska.
Mój profesor, gdy byłem asystentem powiedział mi taką sentencję "W burdelu, gdy nie idzie interes, to Burdelmama wymienia kurwy, a nie przestawia łóżek". W Lechii, przy braku forsy, trenerzy przestawiali pozycje zawodnikom, aby tylko ustawić skład (vide Żukowski), bo nie było forsy na sprowadzenie nowych. Nikt ze znaczących nazwisk nie wzmocnił Lechii.
Oczywiście, można powiedzieć, że kierownictwo nie zapewniło odpowiedniego dofinansowania klubu (oprócz Miasta Gdańska). Tak, ale w epoce rządów PiS, potencjalni, lokalni sponsorzy, dostali zakaz sponsorowania Lechii. To samo dotyczy np. Śląska Wrocław.
2. Decyzje „kierownictwa” i brak decyzji podwładnych
Tak jak nie rozumiem mody, aby zmiany zawodników dokonywać w 60 min meczu tak, nie rozumiem "oparcia się na doświadczonych zawodnikach" w kryzysie klubu. Przeżyłem spadek Lechii i sam widziałem zaangażowanie "starych/doświadczonych" zawodników. NIKT z nich nie wstawił nogi tam, gdzie przeciwnik mógł ją złamać – "co ja zrobię jak spadniemy przecież nie mam nowego kontraktu" ???? To, moim zdaniem, przyczyniło się również do spadku z Ekstraklasy. Nikt nie podjął decyzji o uroczystym pożegnaniu Panów Paixao i Kuciaka już rok temu (tak jak robi to bez sentymentu Raków Częstochowa trenera Marka Papszuna, dlatego ma sukcesy). Nikt nie postawił na młodych – pamiętam jak śp. Stasiu Burzyński rzucał się z rękami i głową do przodu tam, gdzie "stary" bramkarz nie myślał wstawić nogę. Efekty znamy. Moim zdaniem, zrezygnować z gry powinni tacy piłkarze jak: Kuciak, Maloca, Nalepa, Pietrzak, Gajos, Kubicki czyli 7 osób (z F.P. włącznie) z faworyzowanego ustawienia zespołu.
Siedzi mi w głowie sytuacja z Kałuzińskim. Jak zachował się trener czyli Marcin Kaczmarek? Jak zareagowali zawodnicy? Ja bym na miejscu trenera podjął natychmiastową decyzję – zrezygnowałbym z dalszego prowadzenia zespołu. To On odpowiadał za realizację umowy/projektu utrzymania drużyny w Ekstraklasie. I co – nikt nie sprzeciwił się tej decyzji. Może ktoś mi wyjaśni czy w umowie zatrudnienia trenera jest klauzula obowiązków pracodawcy wobec trenera np. zobowiązania do pozyskania minimum X zawodników o cechach wskazanych przez trenera?
3. Rodzina Wernze
Czy ktoś wie, jak przebiegał i nadal przebiega dramat rodziny Pana Wernze? Kiedy F.J. zachorował, ile forsy wydali na leczenie? Czy "wm" byli informowani o tym i chcieli pomóc rodzinie?
F.J. Wernze był o rok młodszy ode mnie (mam 76 lat). Dramat. Dla Jego rodziny, Lechia znaczy tyle ile niespłacony wierzyciel a może jeszcze mniej. Przecież spadek Lechii to również spadek wartości akcji, czyli strata dla rodziny Właściciela. Podobnie jest to STRATA pana Mandziary, który ma akcje klubu.
4. Przyszłość
Bez dodatkowej forsy na zapłacenie długów i na kontrakty dla nowych zawodników, moim zdaniem, czeka nas kilka lat oglądania meczów I ligi (oby tylko I ligi). Dziękuję za możliwość podzielenia się z Państwem moim "widzeniem rzeczywistości." Pozdrawiam serdecznie, MH
Pisownia oryginalna