Lechia w Radiu Gdańsk
strona 1/1
3 czerwca 2005, 22:41 / piątek
Piłkarz i II trener Lechii Gdańsk Tomasz Borkowski oraz dyrektor Błażej Jenek będą gośćmi Radia Gdańsk podczas sobotniej audycji Z boisk i stadionów.
odnośnik
4 czerwca 2005, 09:43 / sobota
to gicio, siąde przed telewizorkiem z radiem na uszach:))
4 czerwca 2005, 09:56 / sobota
ma ktos moze link do strony gdzie leci radio gdansk?? :)
4 czerwca 2005, 10:45 / sobota
corney na stronie radia zadał już chyba z 10 pytań. Szacuneczek corney! Mało brakowało, a nie miałbym już tematu na swoje pytanie!:)))
4 czerwca 2005, 10:55 / sobota
4 czerwca 2005, 23:22 / sobota
No to się chłopaki naopowiadali! O ho ho:)
Z drugiej jednak strony czego można było się spodziewać? Chyba niczego, bo sami jeszcze nie wiedzą na czym stoją.
Jedyny konkret to zapowiedź, że jeśli do zimy nie powstanie SSA z Mandziarą, to zrobią spółkę z miastem. Z Mandziarą coś im nie idzie, negocjują każdy przecinek w umowie, Wojciech nie wie czy zostać. Z tego na ile ja znam postać Mandziary, to muszę przyznać, że się cieszę, że chłopaki nie chcą siebie i klubu oddać zbyt łatwo.
Mandziara chce między innymi wyłączności na transfery. Chyba wiem, jakby to wyglądało. Lechia stałaby przechowalnią jego piłkarzy, szlag trafiłby pewnie koncepcję budowania zespołu na ludziach z regionu bądź związanych z klubem. Jakby tylko za kogoś z Lechii chciano zapłacić - szedłby w podskokach.
To co prawda tylko moje domysły, ale fakt, że negocjują już rok i nic z tego nie wychodzi, świadczy raczej o tym, że ta oferta nie powala na kolana.
A Jenkowi i reszcie się nie dziwię. Nie po to te kilka lat zasuwali robiąc klub od zera, żeby teraz szemrany typ brał jak za darmo...
5 czerwca 2005, 10:31 / niedziela
dokładnie, również uważam że wyłączność na transfery dla Mandziary to wielkie ryzyko, oczywiście trzeba było by znać wszystkie konkrety umowy ale na dzień dzsiejszy nie wygląda to za różowo, pośpiech w tej sprawie może chyba tylko zaszkodzić
5 czerwca 2005, 15:29 / niedziela
A może zawiązanie SSA z miastem to nie jest taki zły pomysł? Z tego co wiadomo Gdańsk miał w zeszłym roku 150mln nadwyżki. Gdyby kilka procent z tego poszło na Lechię (nawet jeszcze na stadion: podgrzewana płyta, może oświetlenie) to i tak można by budować silną drużynę z niezłym budżetem no i można by powalczyć o najwyższe cele nie martwiąc się, że ktoś nas oszuka. Osobiście ufam naszym działaczom i wcale mi się nie spieszy z tą SSA, bo to chyba żadnych korzyści nie daje (no może poza kasą od firmy która wejdzie)? Jest to tylko wymóg by móc wejść do Ekstraklasy? Co o tym sądzicie?
5 czerwca 2005, 18:22 / niedziela
Im Lechia będzie silniejsza organizacyjnie przed wpuszczeniem kogokolwiek do spółki - tym lepiej! Rzeczywiście spółka z miastem zaczyna wyglądać coraz ciekawiej. Przez rok, dwa można ustabilizować pozycję klubu w II lidze, podciągnąć trochę stadion, boiska treningowe itd. Wiadomo, że miasto nie ma interesu w ciągnięciu takiej spółki w nieskończoność i pakowaniu kasy. Ale gdy wszystko będzie już w miarę porobione, wtedy i ewentualny kandydat do spółki musi reprezentować odpowiedni poziom. Miasto sprzedaje udziały częściowo zwracając swoje nakłady, a inwestor otrzymuje ułożony klub z porządnym zapleczem. Wtedy Pan Mandziara i jego szemrane interesy to będzie koniec kolejki chętnych...
Rzeczywiście, może z tym miastem to nie taki kiepski pomysł?
6 czerwca 2005, 01:48 / poniedziałek
Zastanawiające jest to co niesie ze sobą propozycja pana Mandziary i firmy Avancesport. Dlaczego do tej pory kibice nie usłyszeli, że pan Mandziara oferuje to i to, a w zamian oczekuje tego i tego? Dziwie mnie, że sprawą tą zajmuje się miasto, a nie klub. Czyżby ktoś nie chciał, żeby szczegóły znali kibice?
Panowie Romanowski, Krzyżostaniak czy Ptak już nas nauczyli jak się może skończyć ingerencja w Lechię ludzi z zewnątrz. Jestem pełen obaw, zwłaszcza jak słyszę o wyłączności transferowej dla Avancesport. Załóżmy sytuację, że Lechia, największy ośrodek piłkarski na Pomorzu, ściąga kilku młodych zdolnych piłkarzy gdzieś z regionu, ci ogrywają się u nas, nabierają wartości, a firma Avancesport sprzedaje ich gdzie chce i kiedy chce.
Zawiązanie spółki z miastem to nie tylko dobry pomysł, ale w moim przekonaniu, konieczność. Choćby po to, żeby nikt obcy nie decydował o naszym klubie. Miasto jest na tyle silne, że spokojnie może zabezpieczyć niezbędny do tego kapitał (nie mniej niż milion złotych), poza tym jest właścicielem terenów „Lechii”. Odsunięcie planów budowy stadionu na potrzeby Euro2012 daje bardzo duże możliwości przyszłej spółce. Wystarczy, że niepieniężnym wkładem miasta do spółki będą tereny przy Traugutta 29 i już nowa SSA Lechia miałaby kapitał warty kilka milionów złotych. Każdy kolejny udziałowiec wkładając pieniądze stawałby się właścicielem części terenów Lechii. Taki model mógłby kusić większych inwestorów np. firmy budowlane. Każda inwestycja budowlana (szczególnie komercyjna) podnosiłaby wartość udziałów. Łatwiej też chyba namawiać takie firmy jak np. Grupa Lotos do inwestowania w coś co trwale będzie służyło mieszkańcom, niż w samą drużynę seniorów. Odpowiednio skonstruowany statut mógłby zagwarantować ciągły rozwój bazy i stabilny byt silnej drużynie seniorów. Dodatkowo, miasto będąc udziałowcem spółki mogłoby też samo inwestować w obiekty, w końcu jest zobligowane do dbania o sport młodzieżowy. Nie widzę przeszkód, żeby przy tworzeniu spółki uwzględniono też małych akcjonariuszy-kibiców. Myślę, że gdyby z odpowiednim wyprzedzeniem została ogłoszona możliwość nabywania akcji Lechii w cenie powiedzmy 100 zł, z gwarancją, że cena ta nie spadnie, to zebrałaby się z tego całkiem niezła sumka. Czas na to jeszcze jest, zawiązanie SSA konieczne będzie dopiero w przypadku awansu do ekstraklasy. Ten temat powinien być teraz wałkowany na okrągło. Nie można skupiać się na jednej propozycji.
6 czerwca 2005, 02:42 / poniedziałek
Jaka gwarancja że cena nie spadnie? Kto da taka gwarancję? Akcje nie mają żadnych gwarancji. Poza tym rozdrobniony akcionariat jest łatwiej wykupić dużej firmie. Przykładem tego jest Man Utd. Trzeba działać z rozwagą i ostrożnie co nie znaczy że w slimaczym tempie.
6 czerwca 2005, 08:50 / poniedziałek
DOkładnie matad tak jak piszesz: spółka z miastem, zwłaszcza po wniesieniu do niej terenów - wielokrotnie zwiększa wartość klubu! Podnosi się gwałtownie poprzeczka dla inwestora i skala takiej ewentualnej inwestycji byłaby wystarczająco duża, by wyeliminować kandydatów myślących o doraźnych celach (Mandziara). Liczyliby się tylko chętni z bardzo dużą kasą, stabilni i z poważnymi celami, myślący o zyskach (jakie by one nie miały być) w bardzo odległej perspektywie.
Lechia musi być droga, mieć poważne atuty (tereny, obiekty) i kusić chętnych na związanie się z nią na powiedzmy 20 lat.
Warto na taką szansę czekać, nawet gdyby miało to oznaczać rozpaczliwą walkę o utrzymanie w II lidze...
6 czerwca 2005, 11:01 / poniedziałek
Pinochet, jeżeli akcje miałyby pokrycie w obiektach, to ich cena nie spadałaby. Dobre inwestycje mogłyby nawet podnieść ich wartość kilkakrotnie. Niebezpieczeństwem, że akcje stracą byłoby zadłużanie się przez spółkę. Ale to nie problem. Wystarczy grać takimi zawodnikami na jakich stać w danej chwili klub. Z czasem stabilny klub bez długów i wypełniający się po brzegi przebudowany stadion mogą zainteresować poważnego sponsora. Gdyby taki się znalazł, to niech wykupuje udziały, tylko będą one miały wówczas swoją cenę. Zresztą, koski bardzo dobrze to ujął.
Czy grupa, którą reprezentuje pan Mandziara cokolwiek Lechii gwarantuje? Pan Praski powiedział, że permanentne zdobywanie mistrzostwa Polski to święty obowiązek Wisły. Lechia w rękach tych panów byłaby więc ograniczona nie tylko co do transferów, ale również co do osiągnięć piłkarskich.
6 czerwca 2005, 14:37 / poniedziałek
Zgoda Matad. Chodziło mi tylko że nigdy nie ma 100% pewności. Ja też nie ufam p. Madziarze.
Podstawa w klubie to brak długów, nawet za cenę wyników sportowych-takie jest moje zdanie.
A jeżeli o kupowanie akcji przez pojedyńczych kibiców to myślę że lepiej będzie jak ta część akcji będzie w rękach Stowarzyszenia. No cóż, pożyjemy zobaczymy jak będzie.
4 listopada 2006, 17:28 / sobota
Tomasz Borkowski w Radiu Gdańsk dziś o 18.30
Można zadawać pytania smsem 603 09 09 09