Ile to juz lat ?
strona 1/1
3 września 2005, 14:52 / sobota
Niedawno byla 25 rocznica Solidarnoci, a czy ktos wie ile lat trwa zgoda Lechii ze Slaskiem no i jak sie zaczelo ?
3 września 2005, 22:37 / sobota
Będzie z 30 pare lat
3 września 2005, 22:53 / sobota
Według kolegi Tangensa zgodę zawarto latem 1977 roku, czyli 28 lat temu.
Nikt tej daty nie podważył, choć przydała by się relacja potwierdzająca tą datę jeszcze jednej osoby- mam np. informację, że relacje/kontakty były już wcześniej.
Ja kiedyś na starym forum założyłem temat Śląsk i Lechia początki, gdzie kilku bardzo znanych Lechistów wspominało stare dzieje :}
Pozdrawiam z Wrocka wszystkich fanów LECHII !!!
4 września 2005, 07:40 / niedziela
Nie bede podwazal kompetencji Tangensa, moze i byl to rok 1977, ale pierwsze kontakty na linii Slask-Lechia byly juz wczesniej, bylo to na stadionie Stoczniowca, wydaje mi sie ze byl to rok 1973 lub 4, trzeba by bylo zerknac do statystyk, kiedy Slask wywalczyl awans do I ligi. Trzeba nadmienic ze jeszcze w tamtych latach bie bylo mody na wyjazdy ( najwiecej podrozowali wtedy kibice Slaska, Lecha i Lechii.Wtedy na II ligowym meczu Stoczniowiec- Slask pojawilo sie ok. 150 wroclawian i wlasnie wtedy juz byly prowadzone pierwsze przyjacielskie rozmowy
Moze jako rozwiniecie tematu Hydrozagadki, poda ktos rok wywalczenia awansu do ekstraklasy przez Slask.
4 września 2005, 08:05 / niedziela
Śląsk Wrocław w gronie I-ligowców znalazł się w 1973 roku
4 września 2005, 13:27 / niedziela
Tak jak sugerowałem wiem, że pewne kontakty były już wcześniej- moja wymiana poglądów z kibicem Lechii na forum Śląska
mottlauspucke napisał:
Na początek witam wszystkich kibiców Śląska Wrocław i zaprzyjaźnionych klubów.
Krzysiekm poprzez częste cytaty, natchnął mnie by przeglądnąć „Pamiętnik Kibica”. Chciałem coś znaleźć na temat Zawiszy a znalazłem coś na temat naszej przyjaźni.
„...Pierwszy raz usłyszeliśmy o fanach Zawiszy wiosną 77, gdy bydgoszczanie zmierzali awansu w szeregi najlepszych.
-Oni w ogóle mają kibiców? – pytam się „Kapłana”, chłopaka, który jako pierwszy podróżował stale do Gdańska, a tam właśnie swój decydujący o awansie pojedynek stoczył Zawisza.
- I to zobaczycie jakich- odparł najbardziej zagorzały lechista wśród wrocławian. Był uczestnikiem stadionowej bójki w Gdańsku. Takiej zadymy to on jeszcze nie widział....”
„Pamiętnik Kibica” , rozdz. „Rozpadające się układy. Wojna z Zawiszą”
To tak, jeśli chodzi o daty stosunków gdańsko-wrocławskich.
Moja odpowiedź:
No, ale nie zauważyłeś, że te daty się trochę nie zgadzają. Tangens pisze o pierwszych kontaktach na wakacjach 77, w tej relacji- ktorą doskonale znam- mowa jest o wiośnie 1977, różnica niewielka, ale jest.
A z tekstu wynika, że kolega K podróżował do Gdańska jeszcze wcześniej, może to były tylko kontakty prywatne, może.
4 września 2005, 16:32 / niedziela
Hm, Jurek, nie gniewaj się ale trochę mi nie gra. Śląsk wywalczył awans do II ligi w roku 1973 z jednogrupowej II ligi (wraz z Szombierkami). Stoczniowiec był w tym czasie w III lidze. W roku 1973 Śląsk wszedł do I, a Stoczniowiec do II ligi. Nie mogli więc grać ze sobą w lidze. Jeśli już to w Pucharze Polski, ale takliego meczu też sobie nie przypominam. Pamiętam za to mecz o PP Stoczniowiec - Lech.
Jeśli chodzi o rok 1977 to mecz Lechia - Zawisza był w ostatniej kolejce (słynny "kiks" Makowskiego), więc był to czerwiec. Czyli początek wakacji lub tuż tuż. Możliwe, że ów Kapłan był wtedy już na wczasach. Teraz chodzi mi po głowie, że być może na owego kibica rzeczywiście mówiono Kapłan. Wiem na pewno, że ma na imię Mariusz. Na pewno latem nawiązał kontakt z klubem kibica. A czy przyjeżdżał wcześniej? - nie wiem.
4 września 2005, 16:43 / niedziela
Obejrzałem ten mecz w telewizji. Niestety stara bolączka - skuteczność. To był mankament jeszcze w moich czasach i tak jest do dziś. W III lidze się to jeszcze udawało, na ileś tam sytuacji jedna czy dwie muszą wejść. Ale teraz trzeba już być przygotowanym na to, że będą mecze w których nie będzie ani jedej stuprocentowej sytuacji, a bramki strzelać będzie trzeba.
Chlubnym wyjątkiej w tej niechlubnej tradycji był Jerzy Kruszczyński, i za to właśnie ta gwiazda Jemu jak najbardziej się należy, i cieszę się że już jest. Gratulacje, panie Jurku.
Gratuluję też Śląskowi wygranej i życzę nawiązania do najlepszcyh tradycji.
tg
A redaktorzy ciągle o "lechitach"... Ech, szkoda klawiatury.
4 września 2005, 16:47 / niedziela
Oj, wpisałem się nie w tym temacie. Przepraszam.
4 września 2005, 17:42 / niedziela
Śląsk grał w Pucharze Polski w Gdańsku ze Stoczniowcem wiosną 1976- wygrał
2-1, był to mecz pólfinałowy tych rozgrywek
Może to o ten mecz chodzi ???
W sezonie 72/73 Śląsk oczywiście nie grał ze Stoczniowcem, ale grał z Lechią Gdańsk no i z Arką Gdynia. Wiosną wywalczył awans do 1 ligi.
Mecze z Lechią to jesień 72- remis w Gdańsku 0-0, rewanż na wiosnę we Wrocławiu to zwycięstwo Śląska 3-1.
Pytanie, czy już wtedy były jakieś kontakty- wiem, że w tym sezonie kibice Śląska jeździli juz na wyjazdy, czy byli w Gdańsku na Lechii- pewnie tak, choć pewności nie mam.
Z uporem zbieram wszelkie dane na temat historii tej zgody i dość dużo wiem, ale nie ukrywam, że każda relacja kibiców pamiętających te odlegle czasy jest dla mie cenna.
Pozdrawiam wszystkich LECHISTÓW, a specjalne pozdrowienia kieruję do kolegi Tangensa :}
4 września 2005, 18:40 / niedziela
Jesienią 1972 nie było jeszcze w Lechii Klubu Kibica, więc kontakty możliwe były tylko na linii prywatnej. Czy byli wtedy jacyś kibice Śląska? Nie pamiętam i chyba już nie dam rady sobie przypomnieć. Mecz był bardzo słaby i niechętnie wracam do niego wspomnieniami. Potwierdzam wynikm 3-1 w rewanżu.
Krzysiekm, napisz co wiesz o tym Kapłanie.
4 września 2005, 20:20 / niedziela
Tangens wiem, że Kapłan byl mężczyzną słusznej postury i ważył 110 kilo.
Czy podobnej postury był ów Mariusz ?
Czy byłeś na meczu Stoczniowiec- Śląsk w Pucharze Polski w 1976 roku ?
Pozdrawiam
5 września 2005, 08:02 / poniedziałek
To by się zgadzało. Na meczu chyba nie byłem, bo coś by się zawsze pamiętało. Miłego dnia.
tg
5 września 2005, 16:45 / poniedziałek
LECHISTA HH myślę, że Ty piszesz właśnie o tym meczu Pucharu Polski Stoczniowiec- Śląsk, jak słusznie zauważył Tangens nie mógł to być mecz 2 ligi, no i było to trochę później, czyli w 1976 roku. Mogło na tym meczu być 150 kibiców Śląska, bo był to półfinał tych rozgrywek- jak już pisałem
W tym okresie innych meczy tych drużyn raczej nie było.
Tangens, jeśli dowiem się czegoś więcej o Kapłanie to napiszę.
Pozdrawiam
5 września 2005, 19:40 / poniedziałek
PÓŁFINAŁ?????????????? Stoczniowiec grał w półfinale PP? Pierwsze słyszę. Możliwe, bym przegapił takie wydarzenie? Nie lubiłem Stoczniowca, fakt, ale żeby nie wiedzieć o tym, że sąsiad zza miedzy walczy o finał pucharu? Kryzsiekm, na pewno się nie mylisz? W 1976 Śląsk zdaje się zdobył puchar, więc drogę na pewno znajdziesz bez trudu. Sprawdź jeszcze raz, ok?
Ale się porobiło!
No i ten Kapłan... Z góry dzięki za informacje.
5 września 2005, 20:41 / poniedziałek
Tangens nie ma mowy o pomyłce- ja dość nieźle znam historię Śląska.
Śląsk grał ze Stoczniowcem w 1/2 finału PP i wygrał 2-1, sezon 1975/76
Jest to największy sukces tego klubu- podaję link :
odnośnikW 1/8 finału PP Śląsk grał wtedy w Gdyni z Arką i też mogły być już jakieś kontakty z kibicami Lechii. Śląsk pokonał Arkę 4-1.
Pozdrawiam
6 września 2005, 09:05 / wtorek
Rzeczywiście, masz rację. Oto wyjaśnienie Hydro, który z powodó technicznych nie mógł wejść na form i odpowiedź przysłał mi mailem:
Odnośnie Twojej dyskusji z kibicem Ślaska Wrocław w w/w temacie pozwól że przedstawię Ci drogę w Pucharze Polski Stoczniowca w sezonie 1975/76 .
Wybacz ze nie czynię tego na forum Lechii ale po awarii kompa działam w chwili obecnej na sprzęcie tymczasowym i nie mogę chwilowo dostac sie na forum !
A więc "kadłuby" w Pucharze , w owym sezonie
I runda eliminacyjna
Polonia Lidzbark Warmiński - Stoczniowiec 1:2 (1:1, 1;1 )
1/16 finału
Stoczniowiec - Lech Poznań 1:0 (bramka Faliński 69 min.)
1/8 finału
Stoczniowiec - ŁKS Łódz 3:0
(bramki Strzelecki 52 min. Stolc 87 i 89 min.)
Byłem na tym słynnym meczu , który ŁKS konczył w 10-kę.
Usunięty został wówczas z boiska Bulzacki za celowe kopnięcie piłki w stronę sędziego , zaś żółte kartki otrzymali Tomaszewski, Terlecki i Drozdowski (wszyscy ówcześni reprezentanci kraju).
1/4 finału
Stoczniowiec - Polonia Bytom 1:0 ( bramka Strzelecki w 46 min. z rzutu karnego )
1/2 finału
Stoczniowiec - Śląsk Wrocław 1;2 ( bramki Strzelecki 84 min. - Sybis 10 min. i Erlich 13 min. dla Śląska )
12 września 2005, 00:30 / poniedziałek
Tangens co do Kapłana to ma dzisiaj około 50 lat i dalej mieszka we Wrocławiu, ale od bardzo dawna nie chodzi już na mecze Śląska i kompletnie nie udziela się w życiu kibicowskim.
Rozmawiałem z osobami, które go pamiętają, ale one znają tylko jego ksywkę i nie wiedzą jak Kapłan miał na imię- może jeszcze uda się do tego dojść :}
Na pewno ten Kapłan, ale nie tylko on- utrzymywał kontakty z kibicami Lechii jeszcze przed 1976 rokiem, lecz chyba były to tylko kontakty prywatne, które trudno nazwać zgodowymi.
27 lutego 2006, 21:30 / poniedziałek
Relacja Dziadka ze Śląska :
Znałem tego gościa na którego wołano Kapłan. Jak już wyżej napisałeś wzrost, waga i imię Mariusz chyba tez się zgadza. O ile sobie przypominam nosił krótko przystrzyżone włosy. Pamiętam go z drugiej polowy lat 70-tych.W tamtych latach prowadził młyn na meczach Śląska wraz z innymi kolesiami z których pamiętam jeszcze takich ludzi jak śp: Kotlet albo Herman. Rozmawialiśmy czasami krotko w młynie albo na wyjeździe. Mój pierwszy samodzielny wyjazd zaliczyłem jako 16-letni chłopak na Puchar Polski do Warszawy. Przypuszczam ze Kapłan był wtedy mniej więcej w moim wieku może rok albo dwa lata starszy co by potwierdzało ze teraz jest około 50-tki, ale nie mogę sobie go z tego meczu w Warszawie przypomnieć. Pamiętam go za to z wyjazdu do Mielca który odbył się rok później a więc 76-77.