Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Kryzys w drużynie

strona 1/1

5 września 2005, 18:45 / poniedziałek
jestem na kazdym z meczy w tym sezonie,zauważyłem bardzo niepokojącą rzecz,a mianowicie że forma naszej drużyny z meczu na mecz brnie w dół.pierwsze dwa mecze remis z jagą,potem w bielsko-białej.wreszcie zwycięstwo nad widzewem i remis w sosnowcu.wreszcie przychodzą dwa mecze na traugutta i dwie porazki.co sie dzieje??czyżby zmęczenie piłkarzy pracą marcina kaczmarka,czy słabe przygotowanie drużyny przed sezonem??panowie piłkarze do pracy,potencjał macie,na trybunach coraz więcej kibiców,a wy co?? na zawsze lechia gdańsk!
5 września 2005, 18:54 / poniedziałek
glupi jestes..chodzisz na kazdy mecz od 2 ligi u siebie wiec nie pierdol ze oni zle graja graja dobrze tylko taktyka jest paskudna..jak Rusin ma sam atakowac na 3-4 obroncow?? Po za tym Fechner ma kontuzje (podstawwowy obronca) i Peczak jest zawieszony do meczu z Drweca
5 września 2005, 18:56 / poniedziałek
uspokoj sie. nie od razu Kraków zbudowano. To, ze Lechia grala tak dobrze w pierwszych meczach, nie znaczy ze utrzyma taka forme na cala runde. nalezy sie cieszyc z tego co mamy, bo wiekszosc przed sezonem zakladala 4 porazki... wiadomo, ze apetyt rosnie w miare jedzenia... poczekajmy na dalsze mecze, martwic sie mozemy, kiedy Lechia odniesie porazki w kolejnych 3 meczach. wtedy mozna zaczac mowic o glebokim kryzysie i ewentualnie o zmianach personalnych. na razie jest dobrze i wierzmy ze bedzie lepiej. najwazniejsze ze chlopaki po wszystkich meczach, jakie do tej pory grali, wypluwali z siebie pluca, tuz po zakonczeniu spotkania. sztab szkoleniowy jest od tego zeby poprawiac mankamenty w druzynie i wierze gleboko w to ze w przyszlym meczu zdobedziemy jakies punkty. a przypomne jeszcze ze cel przed tym sezonem byj jasny. walka o srodek tabeli, zeby moc bez barazy utrzymac sie w lidze. i niech taki cel na dzien dzisiejszy pozostanie.

Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak Lechio Kocham Cie !
5 września 2005, 19:24 / poniedziałek
Spokojnie z tymi kryzysami. Ostatnie trzy sezony pokazują że po słabszej jesieni wiosna jest nasza. Grunt to zdobyć jak najwięcej punktów jeszcze w tej rundzie. Szkoda tylko że przegrywamy u siebie.
5 września 2005, 20:28 / poniedziałek
t-mobile,kazdy ma prawo wyrażac swoje zdanie,wiec nie pisz bzdur,gdybys grał kiedykolwiek w piłke w klubie,inaczej byś na to patrzył... pozdro głupku
5 września 2005, 20:54 / poniedziałek
jestem blisko druzyny zreszto sam gralem pere lat w pilke i ty piszesz z4e kryzys jest?
w takim razie nie masz pojecia zbytnio kryzys to bys mial jakby bylo pare kolejek bez zwyciestwa wraz z beznadziejna gra a mecz nam nie wyszedl i tyle zobacz ze mamy chlopakow ktorzy chca grac i maja przedewszystkim ambicje nie mamy grajkow zajebistych jest wojciech biskup a reszta to rzemieslnicy i to jest wlasnie dobre glowa do gory mecz nie wyszedl jeszcze duzo do zdobycia punktow
5 września 2005, 21:24 / poniedziałek
mr GREENgos ja nie załamuje rąk ale widze że dzieje sie coś niedobrego,nagle przestają biegać,chodzonego wygrać meczu się nieda.respect ziom!
5 września 2005, 21:41 / poniedziałek
RAFCI81 po pierwsze jak piszesz Lechia Gdańsk, Marcin Kaczmarek, lub jakiekolwiek nazwisko piłkarza Lechii, wciskaj Shift na klawiaturze (przynajmniej przy pierwszej literze).

Po drugie. Chyba niezbyt znasz się na piłce. Lechia dawno nie była tak dobrze przygotowana do sezonu. Nie pamiętam trenera, za którego Lechia grała z taką determinacją od 1- 90 minuty. Nie pamiętam Lechii, która w drugiej połowie ma więcej sił, niż przeciwnicy. A już dwadzieścia parę latek melduję się na stadionie przy Traugutta.
To, że nie wyszedł im jeden mecz, nie świadczy o kryzysie.

Po trzecie. Im szybciej Kaczmarek dostanie kogoś do pomocy, kogos kto zna się choć trochę na taktyce, tym lepiej. Kaczmarek ustawia zespół zbyt asekuracyjnie, i tu szukałbym tak małej ilości zdobytych punktów. II liga moim zdaniem jest słabiutka, ale jeśli gra się o remis, to conajwyżej można przegrać. Co zresztą pokazują dwie ostatnie kolejki. Niestety.
5 września 2005, 21:49 / poniedziałek
Zgadzam się z przedmówcą, rzeczywiście Lechia stwarza okazje, walczy /właśnie w II połowie, kiedy zmęczenie jest większe/, a że to nie wszystko wychodzi to inna sprawa. Gorzej gdyby zawodnicy oddaliby mecz bez walki, zaangażowania a tak nie było.
5 września 2005, 21:57 / poniedziałek
Myślę ze wychodzi po prostu brak doswiadczenia trenerskiego Marcina.
I faktycznie przydałby sie jakis doswiadczony asystent.
Co do zaangażowania w grze,to zawodnicy wyczuleni przez trenera,starali sie
unikac ostrych starc,w obawie o kartki,ktorych jak wiadomo nałapalismy
sporo w poprzednich meczach.O kondycję i ambicję mozemy byc spokojni,tych
na pewno nie zabraknie.Dawno juz nie widziałem Lechii grającej z takim
zaangazowaniem.I za to im chwała.
5 września 2005, 22:19 / poniedziałek
Daleki jestem od opini że w drużynie jest kryzys.Myśle że go nie ma.Inny mecz był z Ruchem a inny teraz ze Śląskiem.Jeszcze raz na spokojnie obejrzałem go w telewizji i większość naszych w tym meczy to żenada!!!Strasznie to przykre ale tak właśnie było.Biegali i nie bardzo mieli jakąś myśl ,jakiś sposób .Od pewnego czsu obserwuje Rusinka i coraz gorzej Go spostrzegam.Można go tłumaczyć ze jest sam,że siła złego na jednego ale niestety sam jest teraz równie słaby jak nie efektywny.Kazubowski żenada,Kalkowski-żenada,Biskup walczył ale też mizernie.Tylko Wojciech ale też nie zawsze.Wieże głęboko że teraz już bedzie tylko lepiej bo tym bardziej jest żal bo ani Ruch ani Śląsk do potęg nie należą.Lechia ma ambicje,walczy,szarpie,wypluwa płuca ale niech nie zmarnuje cudownej atmosfery jak jest teraz wokół NIEJ!!!!
5 września 2005, 22:33 / poniedziałek
Panowie przed sezonem każdy spodziewał się,że będzie ciężko i mamy drużynę,która będzie walczyć o utrzymanie.Pierwsze mecze rozmydliły trochę ten obraz,ale również z tych dwóch porażek nie wyciągajmy pochopnych wniosków.Największym problemem jest krótka ławka.Może z pomocą nie jest źle,ale obrona i atak to już bolączka.Wyobraźcie sobie co by było gdyby jeszcze Rusin złapał jakąś kontuzję.....
A jeśli chodzi o trenera to do końca rundy nie powinno się go zmieniać.Ci co chcą jego głowy napiszcie proszę co nowy trener będzie w stanie zrobić?Jakich piłkarzy zastąpi którymi?
5 września 2005, 23:24 / poniedziałek
Pomimo iż przegralismy drugi mecz z rzedu nie powinismy wpadac w panikę.Lechia gra dobrze na wyjazdach gorzej u siebie a ostatni mecz kompletnie nie wyszedł. Kilka sytuacji powinno skończyc sie bramka a dlaczego nie padły ??

Co do Rolanda to nie powiedziałbym ze żenada, po prostu chłopak nie dał rady wytrzymać presji, trema i debiutował na II ligowym froncie.

Także po Czermnie wierzę, że znów na Traugutta bedziemy swiętować kolejne zwycięstwo.
6 września 2005, 00:05 / wtorek
Zeto, przecież Kaczmarek ma kogoś kto mógłby mu pomóc. Jest w końcu trener koordynator Stachura. Doświadczenie ma a Lechię też kiedyś prowadził. Nie wiem czy on w ogóle w jakiś sposób pomaga klubowi czy tylko jest oficjalnie pierwszym trenerem ze względu na to że tak nakazują przepisy. Jak w ogóle układa się współpraca na linii Stachura-Kaczmarek?
6 września 2005, 09:02 / wtorek
Gwidon, ja pisałem kogoś, kto ma pojęcie. Stachura to fachowiec od spadków i nic więcej. Który to już sezon walczy z Polonią o wejście do IV ligi ??
Poza tym, on jest tylko figurantem, bo Mały Bobo przez głupie przepisy broniące starych dziadków, nie może być trenerem drugoligowym.
6 września 2005, 14:18 / wtorek
do RAFCI81: piszesz że na trybunach coraz więcej kibiców moim zdaniem jest coraz więcej plażowiczów ,w pierwszej połowie stałem na koronie powyzej prostej
i z każdą minutą coraz bardziej się wkurwiałem bardzo wielu nie odpowiadało nawet na KTO WYGRA MECZ myślę że to jest większym problemem niz słabsza forma LECHI w jednym meczu .
6 września 2005, 14:54 / wtorek
No cóż, może niektórzy kibice odnieśli wrażenie, że naszym piłkarzom nie chce się biegać, więc im nie chce się dopingować.
Nie mnie oceniać, czy taka postawa kibiców jest uzasadniona, ale prawdą jest, że po raz pierwszy w tym sezonie Lechia zagrała chyba z mniejszym zaangażowaniem, niż jej przeciwnik. Niestety, momentami przypominało to grę w III czy IV lidze.
6 września 2005, 17:03 / wtorek
to fakt że doping mógł być lepszy gdyby wszyscy robili co do nich należy,ale i tak było nieźle.W niektórych momentach sam sie wkurzałem że nie każdy ma ochote pokrzyczeć ale cóż... takie prawo kibica.
7 września 2005, 21:26 / środa
Nie chce pisac o kryzysie w druzynie bo ciezko sie go doszukiwac ale zastanowila mnie wypowiedz trenera Kaczmarka ze nie zamierza zmieniac taktyki poniewarz uwaza, ze do tej spory taktyka ta spisywala sie bez zazutu..Nie wiem moze z lawki trenerskiej mecz wyglada zupelnie inaczej ale obserwujac z trybun ciezko dopatrzec sie prawidlowosci w tej taktyce skoro osamotniony RUSINEK niejednokrotnie walczy z 3 a nawet z 4 obroncami rywali ,czesto w powietrzu i najczesciej te pojedynki przegrywa,wiec raczej przydalby mu sie partner.No i jeszcze liczba zdobytych punktow i bramek nie imponuje a wszyscy wiemy ze te bramki mozna bylo strzelic,ja uwazam, ze zawinilia zbyt esekuracyjna taktyka bo LECHIA nie jest zespolem slabym i nie musi sie nikogo bac i nawet ktos kto sie nie zna na footbolu wiedzialby ze po pierwszysch 2 meczach nalezaloby zmenic cos w taktyce bo lechia grajac systemem -4-5-1 nie wykozystuje calego swojego potecjalu.POSUMUWUJAC UWAZAM , ZE TAKTYKA TA ZAWIODLA NIE TYLKO W OSTATNICH DWUCH MECZACH ALE ROWNIERZ W BIELSKU I SOSNOWCU SKAD POWINNISMY WROCIC Z KOMPLETEM PUKTOW,ogladalem mecz z Podbeskidziem i ta druzyna byla naprawde cienka co zresza pokazuje w reszci rozgrywanych spotkan A TYCH PUNKTOW CO LECHIA STRACILA NIKT JUZ JEJ NIE ODDA!!!!
7 września 2005, 23:04 / środa
Zgadzam się z Quo Vadis. Myślę, że Mały Bobo nie powinien kurczowo trzymać się ustawienia 4-5-1. Rusinek na szpicy sam nie da rady, a ostatni mecz pokazał, że Kazub zasłużył sobie na kredyt zaufania. Pomimo dwóch zmarnowanych stuprocentowych sytuacji udało mu się strzelić bramkę. W rzeczywistości może skopiuję kilka wcześniejszych wpisów, ale Lechijka zaczyna intensywnie walczyć dopiero po wprowadzeniu drugiego napastnika. Nie sądzę, żeby sprawdziło się ustawienie 3-5-2, bo w tej chwili bez Fechnera i Pęczaka Gdańska obrona zbyt łatwo dopuszcza oponentów do dogodnych sytuacji. Ale może 4-4-2 byłoby dobrym rozwiązaniem? Biskup i Wojciech w meczu ze Śląskiem pokazali, że potrafią pociągnąć drugą linię. Może w Czermnie warto byłoby zagrać nieco odważniej? Mimo wszystko uważam, że w tym spotkaniu wystąpimy w roli faworyta.

TYLKO LECHIA!
11 września 2005, 20:31 / niedziela
Po 7 kolejkach jesteśmy prawie na półmetku jesieni. Po meczu z Drwęcą będzie można już coś podsumować i stwierdzić czy jest to kryzys czy chwilowo słabsza forma. Pierwsze 4 mecze z najmocniejszymi druzynami w lidze pokazały że Lechia potrafi nawiązać walkę z każdym (wszystkie bez porażki!). Kolejne 4 mecze z beniaminkami i Ruchem a więc z teoretycznie słabszymi drużynami i na razie nie wygląda to za dobrze. Przeciwko Ruchowi po dobrej grze ulegliśmy bo graliśmy w "10". Na pewno nie zasłużyliśmy w tym meczu na porażkę. Potem fatalny mecz z dwoma beniaminkami. Czy aby nie za szybko nasi uwierzyli w swoje możliwości. Poza tym brak Fechnera i Pęczaka. Kwestia drugiego napastnika w wyjściowym składzie była już wałkowana więc nie ma sensu po raz kolejny. Moim zdaniem (tylko na podstawie tego co było ze Śląskiem) to słabo gra duet środkowych pomocników Mysiak-Szczepiński. Może należałoby dać szansę Giermasińskiemu który chyba jako jedny zawodnik z drużyny nie zaliczył meczu w wyjściowym składzie. Stylem gry przypomina trochę Pęczaka. Myślę że byłby przydatny w destrukcji bo na razie to i Śląsk i Czermno dobijali nas kontrami.
Zaczekajmy do meczu z Drwęcą. Muszą koniecznie przerwać złą passę i wygrać.
11 września 2005, 21:01 / niedziela
Kolejna porazka stawia nas w trudnej sytuacji ale nie beznadziejnej.
Cóż tak to juz jest ,ze za porażki przede wszystkim wini sie trenera.
Czy jest kryzys?Przed sezonem wiekszosc zakładała,ze w pierwszych 4 meczach
jesli zdobedziemy jakies punkty to bedzie super.Kazdy kto choc troche sie
interesuje piłka zna starą prawde piłkarską,ze baniaminek zawsze na poczatku
rozpoczyna z impetem,chce sie pokazac i czesto braki w umiejetnosciach
nadrabia ambicją i zaangazowaniem w grze.I Lechia to pokazała w meczach
z teoretycznie silniejszymi druzynami.Od feralnego meczu z Ruchem zaczęły
sie schody.Juz nie wystarczyła ambicja i wola walki.Tak krawiec kraje jak materiału staje.Trzeba powiedziec ze personalnie sklad Lechii nie powala na kolana.Tacy zawodnicy są i takich trener wystawia.Pytanie tylko,czy faktycznie
w podstawowym składzie wychodzą ci w najlepszej aktualnie formie.
Np od poczatku widac ,ze Kalkowski jest bez formy i sił na 90 minut gry.
Czy trener tego nie widział?Maciek wiele zrobił dla Lechii ale moze ktos z ławki
na daną chwile jest lepszy?Tak samo srodek,dlaczego Szczepinski a nie
grzejacy od poczatku ławe Giermasinski?Nadal jestem zdania,ze Kaczmarkowi
brakuje doswiadczenia,tak naprawde to trenerki zaczął uczyc sie w Lechii.
Lecz nie wiem czy to odpowiedni moment,zeby robił to teraz gdy sytuacja w tabeli
jest alarmująca.
Wiem natomiast jedno,ze trzeba na nastepnym meczu pokazac piłkarzom,ze
kibice są nadal z nimi,chociaz osobiscie obawiam sie,ze niektorzy sobie odpuszczą
ale tak to juz jest.
 
1
 
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.427