Nie ma gdzie sikać!
strona 1/1
16 września 2005, 20:06 / piątek
Czy nie uwazacie ze kilka toi toi to za malo na kilkanaście tys. kibicuw????? Po każdym meczu kolejki są ogromne a i tak wszyscy szczaja pod drzewa, czy nie można by dokupić paru toi????!!!!!!!
16 września 2005, 20:48 / piątek
ale masz straszny problem ja tam ide pod płot i leje gdzie popadnie a te toi toi to tylko dla babek powinno być i pewnie one z tego najczęsciej korzystają a że babek niejest zadużo to tyle toi toi starczy:)pozdro narka
16 września 2005, 21:04 / piątek
Hey "Kemp" dziad jesteś że lejesz pod drzewa jak pies , może jeszcze noge do góry se podnieś to se kolan nie olejesz !!!
Problem z "tojtojkami" jest poważny i na czasie !!!
16 września 2005, 21:51 / piątek
z uchwały PZPN w sprawie licencji dla klubów drugoligowych
"klub zobowiązany jest do zapewnienia odpowiedniej ilości toalet publicznych dla kibiców obu płci"
To raczej będzie o trudne z uwagi na ok. 10 tys. widownię przy Traugutta
16 września 2005, 22:01 / piątek
Jeśli macie problem z oddawaniem moczu, to może na mecze przychodźcie w pampersach ;-))))
Same problemy z tymi kibicami !!!!!!!
17 września 2005, 00:35 / sobota
to nie jest śmieszne,każdy cywilizowany kibic gdańskiej Lechii leje w toi-toi'a
17 września 2005, 01:32 / sobota
A ja leje w morde sledziow na dworcu w Redlowie
17 września 2005, 08:36 / sobota
a szczaj w gacie ... chłopie co masz za problem ... myślisz że jeżeli to założysz taki temat to to coś zmieni ? niepodoba się czekaj w kolejce lub zostań w domu tam chyba masz wc ... jeżeli masz ochote coś z tym zrobić wystosij oficjalne piso i tyle w tym temacie ... mnie to gówno obchodzi ile jest tych toi toii bo w nich zawsze wali tak że się żygać chce więc nawet niemam zamiaru podchodzić do nich niemówiąc już o wchodzeniu do środka ...
17 września 2005, 09:10 / sobota
Teoria sikania.
Na Lechii pojawia się coraz więcej kibiców. Nie wszyscy jednak znają panujące na stadionie obyczaje. W dobrym tonie jest w ogóle nie sikać na Lechii. Niestety czasem trzeba. Przy zaciętym meczu można to zrobić niemal bez odrywania wzroku od murawy, do butelki po napoju. Od czasu kiedy na bramie zaczęto zabierać zakrętki, do butelek opłaca się sikać tylko tym, którym uda się przemycić przez bramę nakrętkę. Zastosowanie takiego rozwiązania naraża nas jednak na pełen wyrzutu wzrok sąsiadów, którym z przyniesionych napojów ulatuje gaz. Lepiej zastosować metodę klasyczną, czyli płotek lub toi toi [tła tła]. Zalety sikania na wolnym powietrzu docenia każdy, kto choć raz musiał się zmierzyć się z plastikową budką. Moment sikania warto dobrać tak, żeby nie skupiać na sobie wzroku oglądających mecz kibiców. Najlepsze do tego są rzuty rożne. Sikanie powinno odbywać się tyłem do trybun i boiska, w miarę możliwości nie pod drzewem, najlepiej na trawę, nigdy na asfalt czy beton. Na beton w ogóle nie wolno sikać nawet poza stadionem. Dopuszczalne jest odwrócenie się po sikaniu, przed zapięciem rozporka. Sprawiamy w ten sposób radość ukradkiem wypatrujących przedmiotu ich pożądania wytapetowanym nastolatkom. Sikanie do toi toi'a to domena kobiet. Żaden dżentelmen nie pozwoli sobie zając kabiny, gdy w kolejce stoi kobieta. Prawdziwy kibic wie, że sikanie do niebieskich budek naraża klubu na koszty, bo to klub odpowiedzialny jest za zwiększenie ilości toalet wraz z rosnącymi potrzebami. To kosztuje. Podsumowując do toi toi'i sikją tylko bezideowcy.
Dla zaawansowanych sikaczy polecam kolejne odcinki serii "TS":
"Tajniki sikania" i "Technika sikania"
17 września 2005, 09:32 / sobota
to jednak nie można teraz nawet wnosic butelek plastikowych ?? czy może to ktoś kumaty potwierdzic ??????
17 września 2005, 09:45 / sobota
Ja tam jakis delikates nie jestem i sam z reguly leje pod plotem miedzy trybuna a zegarem. I moze to jest normalka bo odkad pamietam to tam sie w przwrwie chodzilo szczac, ale to jednak trzeba przyznac malo cywilizowany sposob ulzenia sobie. Jak sie tam stanie w cieplejszy dzien to tak zapierdala moczem, ze az w oczy szczypie. Mysle ze zarzad powinien rozwiazac jakos ten problem, bo takie sytuacje przypominaja mi jakis tabor cyganski, czy innych brudasow z Azji.
17 września 2005, 10:49 / sobota
a co z kupą?
17 września 2005, 11:04 / sobota
kupa jest od lat taka sama - duża brązowa i śmierdząca.
17 września 2005, 11:33 / sobota
Do oleq, mój pomysł z pampersem rozwiązuje również ten problem ;-))))))
17 września 2005, 11:51 / sobota
no tak, nie przeczytałem uważnie
17 września 2005, 12:01 / sobota
dokupią pare toi toi i co? Bilety podrożeją. Mi tam nie przeszkadza i tak nie pije piwa na meczu :-)
17 września 2005, 12:04 / sobota
O kur.... co za tematy. Najlepiej załóżcie jeszcze taki temat
odnośnik
18 września 2005, 15:34 / niedziela
Macie problemy. Leje sie przed meczem. A jak sie komus za chce to leje gdzie chce. Wolny kraj. CHYBA
18 września 2005, 16:56 / niedziela
ty masz kurwa suryna na bani po co takie tematy zakladasz??
18 września 2005, 23:04 / niedziela
Ja w sprawie kupy.
Niewiem ale wydaje misię że kupa jest raczej sprawą która niemoże mieć moejsca na stadionie.
No chyba że przyszpili, ale nieiwem wydaje mi sie że trzeba by wprowadzić jakiś zakaz robienia kupy na meczu .
Toi toi raczej zajęty przez Panie no i będzie smierdzieć, a na powietrzu to raczej ekstrawagancja pomieszana ze sportem ekstremalnym (ekstraktalnym hyhy).
No niewiem, jak uważacie?
PS Jeśli idzie o skiku , to standartowo na siatke leje w kierunku piaszczystego boiska :)
19 września 2005, 00:55 / poniedziałek
Naszło mnie małe przemyslenie odnośnie wypowiedzi szanownego "Głosu z loży", otóż jedno jest pewne:
Do nakrętek już nieda się nasikać.
19 września 2005, 08:55 / poniedziałek
Wspomniałem o sikaniu do butelki, którą następnie zakręca się nakrętką. Sikanie do samej nakrętki to sport typowo domowy. Przyjął się już nawet jako gra towarzyska, grywa się w nią na imprezach okolicznościowych i weselach na północ od Sopotu. Wygrywa ten zawodnik, który jednym strzałem zapełni więcej nakrętki nie przelewając jej. Z kilku względów na stadionie ten rodzaj sikania jest nie wskazany. W kwestii kupy zgadzam się z przedmówcą, nie powinna mieć miejsca na stadionie. My to wiemy, ale... Pamiętam kiedyś mecz z rywalem zza miedzy, notabene zwanym przez niektórych tak jak przedmiot dyskusji. Otóż po zakończonym meczu wracałem sobie do domu tuz obok wyludnionego przed kilkoma minutami sektora kibiców przyjezdnych i ku mojemu zaskoczeniu spostrzegłem, że jednak się da. Ktoś dał radę. Przyjrzałem się dokładniej zjawisku. Okazało się, że nie był to przypadek odosobniony, na sektorze było kilkanaście podobnych obiektów. Kilka z nich musiało powstać na początku meczu, bo były mocno sponiewierane buciorami. A co mnie najbardziej zdziwiło to, że dodatkami do pozostawionych na stadionie 'prezentów' obok gazet i serpentyn znalazł się również papier toaletowy. Wyglądało więc na to, że był to normalny obyczaj, a nie tylko efekt strachu.
19 września 2005, 13:36 / poniedziałek
No i juz wiemy dlaczego "gorka" na ejsmonta byla taka zielona-bo trawa rosla na "naturalnym" nawozie.
19 września 2005, 16:52 / poniedziałek
Na ejsmonda gorka byla zielona bo nikt nie sikal. Lechia tez jest zielona. Czyli co? Naturalny nawoz?
19 września 2005, 19:41 / poniedziałek
Przeczytaj to co napisal "Glos z Lozy" to zrozumiesz o co chodzi. Ale to niestety dlugi tekst i przeczytanie tego mogloby zajac ci wiecznosc ,dlatego odpusciles. Zwlaszcza ,ze po kazdym zdaniu "stadion na ejsmonda" musialbys wstawac i uczcic to minuta ciszy.