20 września 2005, 16:34 / wtorek
Jeśli komuś w PZPN zaczynam przeszkadzać i chcą się mnie pozbyć z Komisji Etyki, to proszę bardzo. Tylko niech mi to powiedzą prosto w oczy, zamiast owijać sprawę w bawełnę. Ale naprawdę to nie ja odpowiadam za fatalny obecnie wizerunek polskiej piłki - mówi Jan Tomaszewski. - pisze Przegląd Sportowy
Tomaszewski twierdzi, że w PZPN stał się niewygodnym człowiekiem, od kiedy zgłosił do prokuratury i zajął się wyjaśnianiem przyznawania klubom licencji oraz sprzedażą praw do transmisji telewizyjnych. - Cały czas powtarzam, że chodzi mi o wyjaśnienie tych spraw, ale widocznie ktoś się tego boi.
Przecież jest grupa trzymająca władzę, czyli Eugeniusz Kolator, Andrzej Placzyński, Zbigniew Boniek, Marcin Stefański i Wit Żelazko. Grunt zaczyna im się obsuwać pod nogami. Dlatego chcą teraz zlikwidować komisję i rozpocząć od nowa swoją działalność - w swoim stylu dowodzi Tomaszewski.
I dodaje - Oni wszyscy mieli pecha, bo ja się nie pozwolę skundlić i niczego nie będę ukrywał.
20 września 2005, 16:56 / wtorek
nie piszmy o tym panu....Mam dość.....