Uśmiechnijmy się !!!
strona 1/64
24 września 2005, 01:56 / sobota
Ostatnio bardzo smutno jest na naszym forum.
Proponuję, żebyśmy wpisywali kawały np. sportowe.
Oto dwa pierwsze:
- Dlaczego NASA wysyła swoich astronautów na treningi na stadion Arki?
- Bo to jedyne miejsca na ziemi bez atmosfery!
Kibic Arki poszedł do nieba w swojej koszulce klubowej. Puka w stare drzwi i widzi,
że wychodzi św. Piotr w szaliku Lechii.
- Cześć kolego - mówi św. Piotr - Przykro mi, ale nie wpuszczamy kibiców Arki.
- Że co?
- Słyszałeś, żadnych kibiców Arki.
- Ale... ale... ale ja byłem dobrym człowiekiem!
- Naprawdę? No to co zrobiłeś?
- No... trzy tygodnie przed śmiercią dałem 10złotych na głodne dzieci w Afryce.
- Och, cos jeszcze?
- No... dwa tygodnie przed śmiercią dałem 10 złotych na bezdomnych.
- Hmmm... Coś jeszcze?
- Tak. Tydzień temu dałem 10 złotych na sieroty w Albanii.
- OK - mówi św. Piotr - Poczekaj minutkę, pogadam z szefem.
Wraca po dziesięciu minutach. Patrzy gościowi prosto w oczy:
- Szef się ze mną zgadza. Masz tu swoje 30 złotych i wypierdalaj!
24 września 2005, 10:09 / sobota
Przychodzi baba do lekarza z ponczocha na glowie
- co pani jest?
-Nie pierdol, to napad!!
24 września 2005, 10:34 / sobota
Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
> - Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
> - Och Ty szczęściarzu!!!
> - Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
> - I co? I co?
> - No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"
> - Nie może być!!!
> - Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok
> laptopa...
> - Nie pierdol !!! Kupiłeś laptopa??? A procesor jaki? %-)
24 września 2005, 11:07 / sobota
Było sobie małżeństwo i żona nie mogła znieść że mąż codziennie w nocy przychodzi pijany. Pewnej nocy przychodzi mąż znowu w nocy pijany żona rozebrała go i położyła spać, ale w nocy w dupe włżyła prezerwatywe. Rano koleś wstaje idzie do toalety bierze prysznic i wyciaga z tyłka gumkę. Popatrzył zrobił głupią minę i z obrzydzeniem ją wyrzucił. Wychodzi z kibla a zona do niego:
- cześć kochanie jak tam impreza jak tam koledzy?
- jacy koledzy ja juz nie mam kolegów.
24 września 2005, 11:36 / sobota
> > Trzy stare babcie przyszły na basen i się rozłożyły na trawie. Pierwsza
> > podnosi się, staje na słupku tam gdzie woda jest najgłębsza i się szykuje do
> > skoku. Ratownik chwycił się za głowę i krzyczy:
> > - Niech babcia nie skacze! Babcia się utopi!
> > A babcia skok do wody, elegancki crawl, odbija się od ściany, płynie z
> > powrotem, wychodzi. Ratownik zdziwiony się pyta:
> > - Gdzie babcia się tak dobrze nauczyła pływać?
> > - Za młodu byłam w harcerstwie, mieliśmy dużo obozów nad jeziorem, często
> > pływaliśmy i tak mi zostało do dziś.
> > Druga babcia staje na słupku, szykuje się do skoku. Ratownik krzyczy:
> > - Niech babcia nie skacze, babcia się utopi!
> > A babcia jeszcze szybciej płynie tam i z powrotem.
> > - Babciu, gdzie się babcia tak szybko nauczyła pływać?
> > - Za młodu uprawiałam pływanie. Startowałam na olimpiadzie w 1936 roku w
> > Berlinie i tak mi zostało do dziś.
> > Trzecia babcia staje na słupku.
> > - Niech babcia nie skacze!
> > A babcia szus do wody. Płynie jak strzała. Ledwo się wody dotyka. Odbija się
> > od ściany i płynie z powrotem. Wychodzi.
> > Ratownik zdębiał:
> > - A babcia gdzie się tak fantastycznie nauczyła pływać?
> > - Ja byłam za młodu w Wenecji kurwą na telefon.
24 września 2005, 11:51 / sobota
Kobieta przychodzi do psychiatry i mówi, że wszystko ją wkurwia.Lekarz na to :
- Może pójdzie pani na spacer do lasu, zrelaksuje się...
- Panie w lesie są kleszcze, ptaki drą pyski - wkurwia mnie to.
- To może pójdzie pani na mecz Władków Północy ? Zrelasuje sie odpocznie ...
- Panie władki ciągle przegrywają u siebie grają w słabym stylu - wkurwia mnie to.
- To może spróbuje pani sexu ?
- A co to jest sex?pyta panna
- Pójdzie pani za mną za parawan i pokażę...
Są za parawanem, rozebrali się ; lekarz już pannie zapakował ... i słychać głos za kotary:
- Panie zdecyduj się pan : wkładasz czy wyciągasz bo już mnie to wkurwia.
24 września 2005, 12:31 / sobota
Sopot..
Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie.. publika szaleje:
-jeszcze raz, jeszcze raz ,jeszcze raz
...no dobra to zaśpiewała
Skończyła a publika...
-jeszcze raz...
No i tak trzeci, czwarty piąty ...dziewiąty raz...
W końcu już zrezygnowana do publiczności.
- kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...
A publiczność...
-k**wa śpiewaj aż się nauczysz
24 września 2005, 17:14 / sobota
Samolot zbliża się do Tajlandii i podchodzi do lądowania. Z głośników słychać
głos stewardesy:
- Ostrzegamy państwa, że połowa ludności Tajlandii ma HIV, a druga połowa -
gruźlicę.
- Co ona powiedziała? - pyta sie wnuczka przygłuchawy dziadek.
- Żeby dupczyć tylko te, które kaszlą...
****
Wchodzi facet do baru z krokodylem.
- Proszę wyjść ! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na środek, wali pięścią trzy razy w łeb krokodyla i
mówi:
- Otwórz gębę! - Krokodyl otwiera, a facet zdejmuje gacie i wkłada
przyrodzenie mu do pyska, następnie wali znowu trzy razy i mówi:
- Zamknij gębę! - Krokodyl zamyka, i wszyscy widzą jak jego wielkie zęby
zatrzymują się centymetr od ważnych organów. Facet chowa interes i mówi:
- Może ktoś chce spróbować?
Odzywa się kobiecy głos:
- Ja, ale niech pan nie bije mnie tak mocno w głowę.
****
Żona zabawia się z kochankiem, gdy nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku.
Przerażona zaczyna się modlić:
- Boże spraw, żeby czas się cofnął o godzinę!
Nagle słyszy głos z góry:
- Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Wszystko się udało, mąż się nie dowiedział. Od tego dnia kobieta unika
wszelkich akwenów wodnych. Pewnego dnia jednak dostała wiadomość, że wygrała
wycieczkę statkiem po Karaibach. Po chwili zastanowienia mówi sobie:
- Raz sie żyje, popłynę.
Rejs przebiega spokojnie, aż nagle nadciąga sztorm.
Kobieta znów się modli:
- Boże chyba mnie teraz nie ukarzesz? Nie zabijesz razem ze mną trzystu
niewinnych kobiet.
- Niewinnych??? Ha. Ja was dziwki przez pięć lat zbierałem do kupy!
****
Pewien facet żyjący od kilku dobrych lat na bezludnej wyspie widzi szalupę
podpływająca do brzegu, a w niej Claudię Shiffer.
Musiało ci TEGO brakować mówi Claudia, wypinając to i owo.
Owszem odpowiedział rozbitek, po czym przeleciał kilka razy Claudię.
No i jak było? pyta po wszystkim Claudia.
Fajnie bez entuzjazmu mówi rozbitek.
Brakowało ci czegoś? pyta zaniepokojona.
Ano brakowało. A nie mogłabyś się przebrać za faceta na chwilkę?
Coś ty, nie zgadzam się odpowiada wzburzona Claudia.
Proszę -mówi facet Dam ci moje stare ciuchy, brodę przyprawimy ze słomy...
No dobrze zgadza się Claudia, po czym się przebiera się za faceta.
Przebrana Claudia staje przed rozbitkiem. No i co teraz? pyta.
Rozbitek rozradowany przyjacielsko uderza ją w łopatkę i mówi:
Ty, stary, nie zgadniesz kogo dymałem Claudię Shiffer!!!
****
26 września 2005, 14:01 / poniedziałek
Wraca Krystyna z zebrania feministek.
Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
- Kurwa, koniec z męskimi rządami, kutasie jebany - krzyczy od progu. To
ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Pizdnął jak
Tyson za najlepszych czasów. Niedoszła feministka padła i leży.
Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało Słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce
26 września 2005, 15:52 / poniedziałek
Co robi górnik po śmierci ?
- ma trzy dni urlopu a potem spowrotem do piachu
5 października 2005, 15:06 / środa
Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brak
>> postepow w nauce i nieposłuszenstwo. Przenieśli do go innej szkoły -
>> też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych
>> powodow. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie
zostało
>> ani jednej żydowskiej szkoły, w ktorej by już Abramka nie znali,
>> został wiec umieszczony w katolickiej.
>> Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tate Abramka i oznajmia mu, jakim
>> wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym i w ogole-
>> najlepszym uczniem w szkole.
>> Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:
>> - Abramek, co sie z tobą stało? Mowią mi, że jesteś najlepszym
>> uczniem, nie chuliganisz, no wzor cnot. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
>> - Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu
>> zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w ktorym wisiał jakiś pan
>> przybity do krzyża i powiedział:
>> - "Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem".
>> I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.
5 października 2005, 15:57 / środa
W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową - wymyśleć
jakiś fajny kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje...
- Mam! Kanarkowożółty!
Ale myśli sobie - Małgosia jest najlepszą uczennicą, jak ona też
wymyśli kanarkowożółty? Trzeba do niej zadzwonić. Jak pomyślał tak
zrobił. - Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś? -
Kanarkowożółty. - Aha... no to cześć... Jasiu lekko podłamany, ale cóż
tu robić, myśli nad innym kolorem. - Bladoniebieski! Tak!
Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może się
powtórzyć cała sytuacja. - Yo Miki! Jaki kolor zapodajesz? -
Cziekierap Jaśko! Bladoniebieski - Uuuu... no to strzałka. Jasio lekko
podłamany, ale nagle olśnienie: - Krwistoczerwony! Extra,
krwistoczerwony to jest to! Cały dzień chodzi powtarzając
"krwistoczerwony", "krwistoczerwony"... Przed snem -
"krwistoczerwony". Rano - "krwistoczerwony". Całą drogę do szkoły
powtarza sobie "krwistoczerwony, krwistoczerwony" Nadszedł czas lekcji.
Pani zwraca się do uczniów. - Mieliście zadanie domowe, to może
Małgsia. - Kanarkowożółty. - Ślicznie. Mikołaj? - Bladoniebieski. -
Piękny kolor. W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich
staje Dyrektor z małym murzynkiem. - Drogie dzieci to jest Dżordż i
w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc. - To może Dżordż
wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? - sugeruje pani nauczycielka. -
Hmm... Krwistoczerwony? - Wspaniale Dżordż. Jasiu, twoja kolej. -
Jebany czarny...
5 października 2005, 17:12 / środa
eeeee, z pamięci, bez przepklejania znaczy,
Rosja . . Putin czy jaki tam inny ichniejszy wprowadził (boch ty moj) prochibicję,
mijają godziny, dni, tygodnie bez %
naród pogrążył się w rozpaczy, wielka smuta,
na ulicę wybrała się ekipa reporterów TVjakiejś tam,
łapią dziadka, dziadek jak dziadek, styrany, przygarbiony,
pytają o prochibicję: dziadku jak Wam? jak sobie radzicie ? cięzko ? musi że ciężko ?
dziadek patrzy zmęczonymi oczami, zerka w niebo, znów na reprterów, rzecze: pani, cóż ja? ja człowiek stary, wiele już przeżył, swoje już wypił . . . . dzieci szkoda
5 października 2005, 22:43 / środa
Przychodzi kobitka do lekarza i zaklopotana mowi ze ma problem
-jaki pyta doktor?
-pszczoła wleciała mi do pizdy i nie może się wydostać
Doktorek myśli...po chwili mówi , że ma na to sposób,
-Nasmaruje sobie kutasa miodem, włoże pani a ona napewno się przyklei i problem z głowy.
Doktor włożył-wyciąga i nic, włożył znowu i dalej jej nie ma, wkłada tak i wkłada...
Pacjentka już głęboka poruszona, mówi do doktora.
-ależ pan mnie jebie panie doktorze...?!
-ZMIENIŁEM KONCEPCJĘ-ZALEJĘ KURWĘ!!!!
6 października 2005, 16:00 / czwartek
arka to teraz jest klub
1 bez trenera
2 bez stadionu
3 bez wygranej
4 bez flagi (wp)
hahahha........
6 października 2005, 18:47 / czwartek
Informatyk rozmawia ze swoimi przyjaciolmi po fachu:
Wczoraj w nocnym klubie poznalem swietna blondyne!
Och Ty szczesciarzu!
Zaprosilem ja do siebie, wypilismy troche, zaczalem ja
dotykac... - I co? I co? - No a ona mowi: "Rozbierz
mnie!" " - Nie moze byc! " - Zdjalem z niej spodniczke, potem majteczki, polozylem na stole tuz obok laptopa... "
Nie pierdol ! Kupiles laptopa? A procesor jaki? "
6 października 2005, 21:26 / czwartek
Pan nauczyciel pyta dzieci na lekcji:
-Co to jest rarytas?
-Rarytas to jest pomarańcza - powiedziała Kasia.
-No i co jescze? - zapytał klasy nauczyciel.
Karol podnosi ręke i mówi: rarytas to jest czekolada.
-Dobrze! Czy coś jeszcze? - pyta nauczyciel.
Jasiu podnosie rękę i mówi:
-Rarytas proszę pana, to jest dupa szesnastolatki.
Nauczyciel oburzony wyrzucił go z lekcji i kazał mu przyjść na drugi dzień z ojcem.
Na drugi dzień Jasio wszedł do klasy i bardzo szybko pobiegł do ostatniej ławki, i usiadł bez słowa.
Podszedł do niego nauczyciel i zapytał:
- Czemu tak od razu uciekłeś do ostaniej ławki i gdzie masz ojca?!
- Tata nie przyjdzie. Powiedział mi, że jeżeli dla pana dupa szesnastolatki nie jest rarytasem, to jest pan pedałem i kazał mi się trzymać od pana z daleka!
7 października 2005, 08:35 / piątek
W metrze:
- Halo,halo, zapomniał Pan walizki !
- Allach akbar !
7 października 2005, 09:29 / piątek
Musicie być już bardzo zdesperowani skoro pocieszacie sie opowiadaniek kawałów.
BUAHAHAHAHAHAHA ale tak naprawde to sie nie dziwie, bo skoro ekipa ba boisku jest cienka to przecież trzeba sobie dodawac otuchy prada, przynajmniej w tak durnu sposób :-)
Na zadnej ze stronek róznych klubów, nie widziałem takiej desperacji jak na lechii BUAHAHAHAH powodzenia na meczu najblizszym zycze, bo pewnie wam sie przyda.
7 października 2005, 11:27 / piątek
widzisz allien bo tak to jest:
jak się trzyma głowę w dupie to i mało się widzi :)
proponuje jednak baczniej poprzeglądać fora klubowe
pzdr z jakże pięknego Gdańska dla różnej masy frustratów!!
AVE LECHIA
7 października 2005, 11:41 / piątek
Wpis został usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
7 października 2005, 11:57 / piątek
właśnie takiego wpisu się spodziewałem, emocjonalnie rozchwiany 16-to latek:)
słyszałeś kiedyś takie powiedzenie:
"lepiej milczeć i uchodzić za kretyna niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości"??
tyle(więcej nie pisze, bo i po co?)
7 października 2005, 12:41 / piątek
Oh Bete, gdybys wiedzial co piszesz... okres dojzewania juz dawno mam za sobą, wiec rozchwianego emocjonalnie 16-latka, to szukaj we własnym kręgu.
A skoro spodziewałes sie takiej odpowiedzi to po co wczesniej prowokujesz, moze chciałes zeby w końcu ktos cie zauwazył, bo jesteś nieco zakompleksiony i mama cie nigdy nie kochała itp.
Pszykro mi i zapisz sie na terapie.
pozdrawiam Wisłe
7 października 2005, 13:39 / piątek
allien, czy to zle ze mamy dobre humory? jesli wiecej ludzi by sie usmiechalo to swiat wygladalby zupelnie inaczej. szkoda ze tego nie rozumiesz ale z drugiej strony moze i lepiej :P
czesc,hehe
7 października 2005, 16:46 / piątek
Alien to tzn napinacz internetowy, zakopleksiony małolat, który nie jest akceptowany przez otaczające go środowisko. Swoje frustracje próbuje wyładować na forum obrażając innych ludzi, nie ma to dla niego znaczenia czy to kibice Lechi czy też Arki. Alien to zapewne prawiczek , który sie masturbuje do lustra. Jeżeli ktoś chce także opisać po krótce jego rys psycholgiczny, zapraszam.
7 października 2005, 17:46 / piątek
Poniedziałek 7:00
>
> Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z
> Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy
> samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją
> pozostałe
> porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!
>
> Poniedziałek 17:00
>
> Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek
> możemy już
> stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się
> udać!
>
> Wtorek 7:00
>
> Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy
> obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.
>
> Wtorek 18:00
>
> Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za
> autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im
> zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą
> podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się
> tylko
> kanapki.
> PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.
>
> Środa 8:00
>
> Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami
> załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku,
> nic
> innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 -
> godziny
> wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest prosty -
> przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!
>
> Środa 17:30
>
> Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale
> droga
> była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone
> wstążki.
> W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i
> wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i
> dzieci
> - elita).
> PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby
> planowali
> zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury.
> Tymczasem
> wycofamy się pod Warszawę...
>
> Czwartek 7:00
>
> Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym
> zadekowaliśmy
> się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki, Raszyn,
> wysadzamy
> Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek,
> gdzie
> bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.
>
> Czwartek 17:30
>
> Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś
> pacany
> w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da sie
> przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed
> zauważył
> leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie
> szarżowaliśmy -
> nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda...
> PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas
> lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy
>
> Piątek 6:30
>
> Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy
> przed
> stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się
> kręciły).
>
> Piątek 7:30
>
> Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę -
> przyjechała
> autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne
> siekiery,
> materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach
> nam
> sprzyja.
>
> Piątek 16:30
>
> Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to
> jeszcze
> pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE
> NIE
> ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie trochę
> uważniej...
>
> Mam tego dość. Kit z polską. Jutro atakujemy SALWADOR!
>
> Sobota 1:30
>
> Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia
> granicznego w
> Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych
> starców.
> Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety
> -
> nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało się ze
> starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś
> "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z jakiejś ubogiej
> wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na wzruszonych.
7 października 2005, 19:40 / piątek
dobre dobre kawaly!!
dalej tak!! ave Lechia
7 października 2005, 20:42 / piątek
Allien, szkoda ze czasu "dojZewania" nie wykorzystales na nauke, moze wtedy nie byloby "pSZykro" czytac twoich wpisow zakompleksiony kresowy buraku.
8 października 2005, 02:45 / sobota
Jak to jest byc kibicem Arki ?
Tak jak z waleniem konia- przyjemnie , tylko wstyd sie przyznac.
8 października 2005, 13:54 / sobota
Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić zarówno całe noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana. Pomyślała sobie, że będzie się opierdalać. Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło założyła sobie za głowę i odpoczywa
wymachując jedną nóżką. Nagle biegnie sobie ścieżyną zając:
- Co robisz sowa?
- Nic. Opierdalam się.
- A to tak można?
- A nie widać?
- To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i wymachuje nóżką. Przebiega drugi zając:
- Co robisz zając?
- Opierdalam się.
- A to tak można?
- A nie w idać?
- No widzę, widzę! To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek koło pierwszego zajączka. Leniuchuje. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i macha nóżką w powietrzu. Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, zjadł drugiego zająca, oblizał się. Spojrzał do góry i pyta sowę.
- Hej sowa, Co robisz?
- Opierdalam się!
- A te dwa zające też się opierdalały?
- Tak. A jakże.
Wilk chwile pomyślał i do sowy:
- No widzisz sowa tylko Ci u góry mogą się opierdalać!
8 października 2005, 14:05 / sobota
Tylko NG może sie opierdalać !!
8 października 2005, 16:02 / sobota
- Panstwo w Europie na K?
- Kowalscy.
---------------------------------------
Kto to jest maz?
- Zastepca kochanka do spraw finansowo-gospodarczych
8 października 2005, 16:27 / sobota
Pewien jegomosc probowal zagadac panienke w trolejbusie.
-Wie pani czym sie rozni klub pilkarski z Gdyni od papieru toaletowego?
-...?
-Niczym i jedno i drugie jest do dupy!
Traf chcial ,ze jechala tez obok nabojka sledziowa i slyszac to otaczaja goscia i wrogo pytaja:
-Wszystko slyszelismy wiec mowisz ze nasza areczka jest do dupy?!Tak!
Gosc czujac ze sam 20-stu typa nie da rady:
-ale mi oczywiscie chodzilo o baltyk gdynia!
-dobra,dobra juz my dobrze wiemy ,ktory klub jest do dupy!!
8 października 2005, 16:39 / sobota
Żydzi w obozie koncentracyjnym prosza Hansa o to zeby zrobil im basen:
-Hans zrob nam basen
-nie ma mowy żydzi
-Ale Hans prosimy Cie bardzo
-nie zrobie wam basenu
-Hans badz czlowiekiem zrob nam basen
Hans dla swiętego spokoju wybudowal im basen a do srodka nalał kwasu, a żydzi na to
-Hans rozpuszczasz nas
8 października 2005, 23:18 / sobota
trzy rzeczy jakie chińczyk powinien zrobić w życiu?
-buty, dżinsy, telewizor..
--------------------------------
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie proszę pani, pani chyba nigdy rzepą po jajach nie oberwała ...
---------------------------------
Pewien włamywacz planuje skok swojego życia.
Realizując swój perfekcyjny plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku.
Po chwili stoi przed pokaźnym sejfem. Z dziecinną łatwością otwiera go i znajduje w środku... - 2 jogurty. Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju wtranżala je bez wahania.
Bezzwłocznie udaje się do ...
kolejnego sejfu licząc, że tam się obłowi.
Po jego otwarciu zaskoczenie jest spore ale wtórne - w środku znajduje 12 jogurtów... Wchłania je i zastanawia się gdzie może podziewać się ta cała kasa...
Musi być w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem.
Zawartość: 30 jogurtów. Już nie głodny, ale z czystej chęci podreperowania własnego ego pochłania je wszystkie co do ostatniego.
"Te cholerne banki też już nie są tym czym były kiedyś" myśli sobie wkurzony włamywacz opuszczając z pełnym brzuchem budynek banku.
Na drugi dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek:
"Niecodzienne włamanie do Banku Spermy SA...
--------------------------------------------------
Wpada zamaskowany koles z pistoletem do banku spermy i terroryzuje obsluge przystawiajac giwere do glowy laski:
- Dawaj suko pieniadze!
- Ale tu nie ma pieniedzy
- Jak to nie ma, przeciez to jest bank?
- Ale to jest bank spermy, my nie mamy pieniedzy.
- A co to jest? - wskazujac na maly bialy pojemniczek
- No to jest wlasnie sperma..
Koles zastanawia sie chwile po czym znow krzyczy:
- Wypij to!!
- Prosze, nie..
- Wypij albo ci leb rozwale!
Wiec laska wypija wszystko krzywiac sie troche
- I jeszcze wypij to!
- Prosze nie.. niech mi pan tego nie robi..
- Wypij bo ci leb rozwale!!
Laska wypija, sytuacja powtarza sie jeszcze kilka razy. Koles w koncu zdejmuje kominiarke i mowi:
- a widzisz kochanie, mowilem ci, ze można?
-------------------------------------------------- -----------
Indianin się ożenił i nastała noc poslubna. Dyma trzy dni,w końcu złazi z żony i mówi:
- Swietnie, a teraz nie zobaczysz mnie przez dwa dni.
- Och, idziesz... odpoczać?
- Nie, skadże, teraz cię będę rżnął od tyłu...
9 października 2005, 07:50 / niedziela
sezon polowań na "szparkowców": idzie sobie myśliwy ze strzelbą, patrzy - zając, ustrzelił, przywiązał do paska i idzie dalej, patrzy - lis, ustrzelił, przywiązał do paska i idzie dalej, zbliża się do osiedla mieszkalnego, patrzy, a przy śmietniku full "żółto-niebieskich", przełożył swoją strzelbę na "automat" i pojechał serią gostków, podchodzi strażnik miejski i pyta: co żeś odpierdolił w tej chwili?! a on na to, że przeca jest sezon polowań na "szparkowców", a strażnik na to pukając się w czoło: ale nie przy paśnikach idioto! :D
10 października 2005, 10:24 / poniedziałek
Dwie dziwki jadą autobusem, jedna muwi do drugiej:
-Coś tu spermą jebie, nie??
druga na to- Oj sorry wymskneło mi się!!
10 października 2005, 17:26 / poniedziałek
Spotkały się stworzonka z Ludzkich Dolinek.
Opowiada Woskowinek:
"Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać"
Na to Próchniaczek:
Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może zrobić...
Dołącza się Grzybek Pochewka:
A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę ...
Na to wyrywa się Próchniaczek:
O,o! Tego gnoja to ja też znam!
14 października 2005, 11:49 / piątek
No co napoczatku pisaliscie teraz juz nie co to ma znaczyc??
14 października 2005, 22:02 / piątek
Jasio kopie dól w ogródku. Zaciekawiony sasiad pyta:
- Co robisz??
- Kopie grób dla mojej zlotej rybki.
- Ale czemu taki duzy?
- Bo jest w twoim pierdolonymm kocie!
> >>
80-latek chce sie kochac z zona.
- Ale tylko z prezerwatywa, zaznacza zona.
- Przeciez w twoim wieku nie grozi Ci ciaza, przekonuje maz.
- Ale salmonella od starych jaj .
> >>
Przychodzi mlody chlopaczek do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, ja nie moge isc do wojska.
- Dlaczego?
- Widzi pan tego pajaka?
- No widze.
- No widzi pan, a ja go nie widze.
> >>
Kawal wedkarski:
- Biora?
- Nie bardzo...
- Zlapal pan cos?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobil?
- Wrzucilem do wody.
- Duzy byl?
- Taki jak pan i tez mnie wkurwial.
> >>
Szefowie najwiekszych banków zorganizowali mistrzostwa swiata we wlamywaniu sie do sejfu. Zasada byla taka:
Reprezentacja kraju ma minute na wlamanie sie do sejfu przy zgaszonym swietle.
Po minucie zapala sie swiatlo, co jest równoznaczne z przegrana.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udalo sie.
Nastepnie startuja Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem
Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje sie nikomu.
W koncu startuja Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale swiatlo sie nie
zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta zarówka?
> >>
- synku, jestes taki niegrzeczny, wez przyklad z tatusia
- mama, ale tata siedzi w wiezieniu...
- tak, ale niedlugo wyjdzie za dobre sprawowanie!
> >>
dwóch gejów zabawia sie w najlepsze...
jeden mowi: Jacuniu, bylem dzis
u lekarza i badalem sie na HIFa....
- no co ty dopiero dzisiaj?
- zartuje, ale lubie jak ci sie dupka kurczy....
> >>
Morze Pólnocne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokladzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taka pogode z gola glowa? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczesliwego wypadku juz ich nie nosze.
- Jakiego nieszczesliwego wypadku??
- Kumpel zapraszal na wódke, a ja nie slyszalem...
> >>
- Widzialem sie wczoraj z Miriam...
- No i co? - No i chuj
> >>
trzy male myszki przechwalaja sie jakie sa twarde:
1: ja wciagam trutke na myszy przez nos i mam naprawde niezly odjazd........
2: a ja pakuje bicepsy i brzuszek na pulapce na myszy...
trzecia mysz z grymasem opuszcza mysia norke, a dwie pozostale:
- gdzie idziesz?
- a nic... ide bzyknac kota...
> >>
parka w lózku: On do niej:
- Kochanie moze dzisiaj na jezdzca?
- Jaki najezdzca??
- Germanski kurwa oprawca!!
> >>
- Kochanie, znalazlem pod lózkiem naszego syna takie pisemko sado-maso,
wiesz: zwiazani ludzie, maski, pejcze... - mówi zona do meza -
- No i co zrobimy? - Nie wiem, ale klaps nie jest chyba najlepszym pomyslem...
> >>
- Na jutrzjesza klasówke nie przyjmuje zadnych wymówek. Jedyne co was
zwalnia to zwolnienie od lekarza.
Jasio: - A jak sie bedzie zmeczonym po sexie?
- No to bedziesz pisal lewa reka Jasiu.
> >>
Prosty czlowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, scisla dieta, kroplówka
trzy dni, potem kleik - dopadl go straszny glód.
Wchodzi pielegniarka i pyta:
- Podac Panu kaczke?
- O tak, kochaniutka i od chuja frytek!
> >>
Jasio spotyka na ulicy swoja stara nauczycielke
- No co u ciebie slychac Jasiu, co porabiasz?
- A wie Pani, chemie wykladam.
- Niemozliwe, no kto by pomyslal..... a gdzie?
- W Biedronce...
> >>
Podczas imprezy na Ksiezycu w pewnej chwili ktos mówi: - wiesz co, Armstrong?
Niby wszystko jest, rozpalony grill, piwo, dziewczyny ale jakos atmosfery nie ma.........
> >>
Przychodzi facet z kotem do ksiedza.
- chcialbym ochrzcic kota
- co pan! zwierzat sie nie chrzci.
- ale zaplace $ 100 000.
- to ja go kaze przygotowac takze do Pierwszej Komunii Swietej....
> >>
Maz chodzi w ta i z powrotem po sypialni. Zona lezy na lózku.
- co tak chodzisz w ta i z powrotem?
- bo mam ochote na sex.
- no to chodz....
- no to chodze...
> >>
Pasazer taksówki klepnal kierowce zeby sie o cos zapytac. Tamten jak
oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad samochodem,
- co pan taki nerwowy - pyta pasazer
- przez 25 lat bylem kierowca karawanu...
17 października 2005, 11:21 / poniedziałek
Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu policjant. Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec. Policjant woła go do siebie. - Eee, młody, chodź no tu. Chłopczyk podjeżdza, a policjamt pyta: - Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower? - Tak - odpowiada chłopczyk. - To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru. I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych. - A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta dziecko. - Tak. - Odpowiada policjant. - To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby chuja montował konikowi między nogami, a nie na grzbiecie.
18 października 2005, 12:34 / wtorek
Przychodzi kobieta do ginekologa
-Panie doktorze coś dziwnego dzieje się z moją cipką. każdego ranka jest strasznie wilgotna.
-No cóż, muszę zrobić badanie śluzu.
Po badaniu wzywa pacjentkę
-Proszę pani to nie jest śluz to jest ślina!!
-Och doktorku złoty, ja już nie pamietam kiedy mąż ostatnio minetkę mi robił! Skąd tam ślina?
-Tego nie wiem, wiem tylko że to jest ślina.
Kobieta postanowiła nie przespać następnej nocy i sprawdzić cóż to mąż jej robi?
Mąż grzecznie położył się do łóżka, i zmylony jej równomirnym oddechem gdzieś tak po północy wziął latarkę i "świerszczyka" i usadowił się między jej nogami.Kieruje latarkę na zdjęcie panienki:
-Mmmmmm...... to jest cipeczka!!!
Kieruje światło na cipkę żony
-A to!! Tfu,tfu,tfu
18 października 2005, 14:59 / wtorek
18 października 2005, 15:31 / wtorek
HA HA , dlatego nie mogą wygrać :)
18 października 2005, 15:34 / wtorek
Do kolesia z przychodzi list od babci z prosbą o zdjęcie. Los chciał ze miał tylko zdjecie jak był goły , wiec odciaoł dolną czesc. Wieczorem troche podpił sobie i wraca nakuty do domu , i wsadza do koperty przez omnyłke dolna czesc zdjecia...Babcia uradowana otwiera koperte patrzy na zdjecie i rzecze
- No tak...nos długi...broda nie ogolona i wory po oczami...
20 października 2005, 22:53 / czwartek
Idzie Adam po raju, potknął się i wypadło mu żebro. Wkurzył sie i powiedział "Kurwa".
I słowo ciałem się stało.
21 października 2005, 11:54 / piątek
Przychodzi mały chłopczyk do burdelu. Trzyma w rękach skarbonkę i
rozjechaną żabę. Mówi do burdel-mamy:
- Czy mogę poprosić panią która ma AIDS?
- Ale dziecko po co ci pani chora na AIDS?
- Czy to prawda, że jeśli ja bedę ruchał panią, która ma AIDS, to
też bede miał AIDS?
- Tak.
- A czy to prawda, że jeśli, jak codzień, przyjdzie do mnie pani
niania i bedzie mnie molestować, to ona też bedzie miała AIDS?
- Tak.
-A czy, jak pózniej przyjdzie mój tata i bedzie ruchał nianie, to
on też bedzie miał AIDS?
- Tak.
- A czy, jak pózniej mój tatuś bedzie ruchal moją mamusie, to ona
też bedzie miała AIDS?
- Tak.
- A czy, jak co środe przyjedzie śmieciarz i bedzie ruchał moją
mame, to on też bedzie miał AIDS?
- Tak.
- No, o tego kutasa mi chodzi, bo mi żabkę przejechał.
21 października 2005, 12:01 / piątek
Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze.
Stoję sobie... stoję... Nagle zauważam przy drugiej kasie,
wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się się DO MNIE blondynę.
Ale jaką blondynę! Mówię Wam! Karaiby, słońce, plaża, Baccardi...!
Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy
przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę
zimnego piwa.
Ale to było 10 lat temu... Ta jednak uśmiechała się do mnie
przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę
wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd... Pewnie podobna do
jakiejś aktorki...
Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka
adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi
bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była
szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich
dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych
pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie
konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk.
Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie
wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co ją
jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał
mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz
była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na
szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca ... tego...
Jest! Pozostała tylko jedna możliwość. kiedy mogłem
sobie "strzelić" dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się
tą radosną nowiną z matką "mojego" nieślubnego dziecka i setką
kupujących przy okazji:
Już wiem! Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy
zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty! Pamiętam, że za
niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną
na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się
pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani
wszystkim po lodziku!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy
wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz
bardziej ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach
muzycznych jako "Deep Purple" wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan sie myli! - Karaiby zastąpiła Arktyka.- Jestem wychowawczynią
pana syna w 2b...
23 października 2005, 12:46 / niedziela
Jeśłi historia prawdziwa,to z całego serca gratuluję:-)
23 października 2005, 21:21 / niedziela
Wies.
Zapuszczone, biedne gospodarstwo.
Biedni gospodarze.
Z inwentarza domowego zostal tylko glodny kogut, pies i kot.
Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izba i naradzaja sie.
Kogut: Nie ma co k.... zwlekac. Wynosze sie jutro rano do
innej wioski.
Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic k... nie ma. Nie ma po
kim
deptac.
Kot: Ja tez stad ide! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma
krowy, nie ma mleka.
Pies: A ja jeszcze zaczekam pare dni.
Kogut i Kot chorem: A tobie co? Oszalales?
Pies: Wczoraj wieczorem slyszalem, jak gospodarz mowil do
gospodyni:
"Jeszcze pare dni takiego glodu i bedziemy chyba ch... ssac
Szarikowi..