Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

11 marca 2006 - wyjazd do Białegostoku

strona 11/11

19 kwietnia 2006, 18:53 / środa
1:2 KONIEC !!!! BRAWO LECHIA
19 kwietnia 2006, 18:55 / środa
2-1, koniec!!!!!
Wielkie zwycięstwo!!!!!!!!!!!!!
19 kwietnia 2006, 19:01 / środa
wygrana na wujezdzie w koncu po tylu dniach oczekiwania
Ave Lechia
19 kwietnia 2006, 19:11 / środa
piekny wynik :):):):):)
19 kwietnia 2006, 19:21 / środa
hhhhhhhhhhhhhhhhhhuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrr rrrrraaaaaaaaaaa!!LECHIA wygrała!!I to z silnym przeciwnikiem!!brawo LECHIA!!NO ALE WSTRZĄS BYŁ POTRZEBNY!!!NA HEKO CHYBA BEDZIE Z 15 TYŚ!!!!!!!!!!A MY SWOJE LECHIA GDAŃSK!!!!!!!!!!!!!!
19 kwietnia 2006, 19:29 / środa
Kilka słów na gorąco :)
Mecz chujnia dla nas, ale dobrze , ze już teraz ktoś pokazał naszym pajacykom miejsce w szeregu. U Was '9' wymiata, bohater meczu, nie wiem jak sie zwie.
Chyba nikt się nie spodziewał, ze Lechia tak dobrze będzie przyjęta na stadionie. Przed meczem oklaski, a gol na 2-0 przyjęty owacją :) . Podobnie jak ze schodzącymi z boiska. Kto słuchał relacji w radiu może to potwierdzić.
Gratulacje za zwyciestwo.
19 kwietnia 2006, 20:08 / środa
LECHIA !!! MY WIERZYMY TYLKO W BKS !!!! A z 9 gra chyba Wiśnia albo Królik nie ??? ( Bez napinki jak nie wiem ) :) .

Bardzo dobry mecz w wykonaniu Lechii !!! Natomiast Jagiellonii zabrakło skuteczności szęsciem dla nas !!!
19 kwietnia 2006, 20:10 / środa
krolik gra z 17 cetnar ma 18 a z numerem 9 ??? wydaje mi sie ze wisnia ale glowy nei dam
19 kwietnia 2006, 20:31 / środa
Z "9" zazwyczaj gra Rusinek a że dziś go nie było nawet na ławce to zakładam że Wiśniewski przejął po nim numer.
Brawo Lechia. Czy nie można bylo tak w Łodzi i w Chorzowie? Szkoda, ale dalej walczymy o jak najwyższą lokatę
19 kwietnia 2006, 20:39 / środa
Yuhuuuuu pieknie teraz czekam na mecz z heko bedzie się działo :D
19 kwietnia 2006, 22:12 / środa
hehe, ale Jaga dostała kare od naszych piłkarzy, że nie chcieli wpuścic kibiców Lechijki! :)

pieeeknie!
19 kwietnia 2006, 22:54 / środa
Pieknie...wynik jak za czasow I Ligi w latach 80-tych. No coz, nikt nie docenial naszych dzielnych, niestrudzonych chlopakow, ktorzy jak sie okazuje potrafia grac z partyzanta i pokazac komu trzeba lwi pazur. Po raz kolejny okazuje sie, ze nie wysokosc etatow decyduje o wyniku vide Lechia-Juve 2:1 (do 77 minuty ale kurna zawsze). Po nastepnych 3 kolejkach zaczna sie gadki o awansie w barazach....no, ale nie na darmo przeciez prezentowalismy calemu swiatu transparent ,,Wiosna Nasza,,.
19 kwietnia 2006, 23:03 / środa
Ja tam bym nie popadal w jakis szalony hurraoptymizm. Oczywiscie 3 punkty z takim rywalem ciesza, ale jak znam zycie jeszcze nie raz przelkniemy gorzka pigulke. Jeszcze pamietam takie czasy i jakies durne porazki u siebie np. z Lechia Dzierzoniow. Mam nadzieje ze historia nie bedzie sie powtarzac i po cennym zwyciestwie w Bialym nie udupimy u siebie np. z jakimis Polkowicami.
20 kwietnia 2006, 01:14 / czwartek
brawa dla calej ekipy bialo-zielonych,z numerem 9 z Jaga gral WISNIA i udowodnil swoj talent,oby tylko omijaly go kontuzje ,pozdrowienia dla wszystkich kibicow
20 kwietnia 2006, 02:22 / czwartek
Byłem na meczu z Jagą. Policja zatrzymywała samochody z Gdańska jeszcze przed Białymstokiem. Na stadionie kicha, część trybun wyłączona, klatka gości pełna kiboli Jagi. Nasi w pierwszej połowie, pewnie w tyłach ale bez błysku w ataku, w II brawa dla Wiśni, szybkość i kiwka, no i brameczka, Królik spokój profesora, przymierzył i dwa zero, caly zespół bardzo ambitnie dobrze asekurowali się nawzajem, bardzo wiele przerwanych akcji Jagi. Kibice jechali niemiłosiernie na swoich i trenera, cały stadion odwrócił się plecami. W końcu oklaskiwali naszych.
20 kwietnia 2006, 19:52 / czwartek
I z tym zgadza się to, co o meczu napisał dziś Przegląd Sportowy (o pierwszej połowie):
"Kolejne próby ataków przeważnie kończyły się na dobrze grających pomocnikach Lechii. Taki stan trwał do końca połowy.".

Jeśli już nasza pomoc zatrzymywała Jagiellonię, to znaczy, że nie broniliśmy kupą na linii pola karnego jak zazwyczaj (kiedy to pomoc zbiega do linii obrony), tylko w końcu graliśmy normalnie i nie oddawaliśmy boiska za darmo.

Ja też uważam, że mogło to być chwilowe, a Kaczmarek tylko dlatego, że z nożem na gardle w końcu zagrał naszymi jak powinien. Oczywiście pod koniec z pewnością zaczęła się tradycyjna obrona Częstochowy, stąd stracona bramka, ale prowadząc 2:0 można sobie na to w ostatniej minucie pozwolić.
21 kwietnia 2006, 19:45 / piątek
Filmik z meczu bramki i wypowiedz trenera Jagi
odnośnik
1 ..... 9 10 11
 
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.418