Rozgrzewka przed mundialem?
strona 1/1
28 listopada 2005, 20:28 / poniedziałek
Podaje za wp.pl
Niemiecko - Polska "ustawka"...
Niemieccy i polscy chuligani uczestniczyli w niedzielę w bójce, która rozegrała się w lesie niedaleko miejscowości Briesen w Brandenburgii nad granicą z Polską - poinformowała w poniedziałek policja w Berlinie.
W umówionej wcześniej bijatyce uczestniczyło 53 Polaków i 45 Niemców - pseudokibiców, ochroniarzy z dyskotek i przedstawicieli band motorowych (rockersów). Polacy przyjechali na miejsce walki autokarem, natomiast Niemcy samochodami osobowymi. Po obu stronach było wielu rannych - podała niemiecka agencja dpa.
Przedstawiciel Krajowego Urzędu Kryminalnego uznał w rozmowie z PAP za spekulację doniesienia mediów, że tłem bójki była rywalizacja o wpływy przed czerwcowymi mistrzostwami świata w piłce nożnej w Niemczech.
Niemieckie siły porządkowe dowiedziały się o planowanej bójce i zaskoczyły jej uczestników. Obywateli polskich po wylegitymowaniu zwolniono. Przeciwko niemieckim uczestnikom zajścia wdrożono postępowanie wyjaśniające. Wśród Niemców znajdował się co najmniej jeden uczestnik zajść w Lens, gdzie w 1998 r. podczas piłkarskich mistrzostw świata pobito francuskiego żandarma Daniela Nivela.
Według policji bójka w Briesen była pierwszym przypadkiem konfrontacji niemieckich i polskich pseudokibiców poza stadionem.
28 listopada 2005, 20:34 / poniedziałek
z ciekawosci zajrzalem na kibice.net, ale tam narazie poki co tematy o tym sa natychmiastowo "ciete"
28 listopada 2005, 21:04 / poniedziałek
Według mnie pic na wode !!!
chodz moge się mylić !!!
Niemiaszki już panikują że przyjedzie sporo "naszych" więc już zaczynają kombinować jak by tu utródnić życie i wymóc dokładniejsze kontrole graniczną na Polakach , żeby zniechęcić do wyjazdu całej gromady Polskich kibiców.
28 listopada 2005, 21:34 / poniedziałek
Niemcy,Angole sa wariatami jesli chodzi o bezpieczenstwo jak Usa;]mysle ze oni zabezpiecza ten mundial jak tylko beda moglii;]pojdzie z tym duza kasa i dlatego teraz pisza o walkach i innych tego typu zajsciach;]oczywiscie Polacyy zaczelii heh
29 listopada 2005, 09:57 / wtorek
odnośnikPodobno to śledzie z lechistami byli....
Ktoś wie coś więcej??
29 listopada 2005, 10:43 / wtorek
A moze to oni:
"Re: Lech Poznań vs Dynamo Berlin
Przeczytaj komentowany artykuł ť
Autor: ziefco
Data: 28.11.05, 23:08 + dodaj do ulubionych wątków
Nasi wygrali. Dokladniej nasi z okolic Poznania"
29 listopada 2005, 11:49 / wtorek
Kusy ma racje to ekipa Lecha Poznań walczyła z najlepszą i niepokonaną dotychczas chuliganką niemiec Dynamem Berlin. wynik jak wygląda to wygrana dla naszych
29 listopada 2005, 15:19 / wtorek
A CO POWIECIE NA TO??
odnośnikPRAWDA JEST TAKA !!!
Prawda jest taka, że:
1. Lech Poznań jechał samochodami a nie autokarem
2. Walka była Lech Poznań - Dynamo Berlin + nabojka z Niemiec
3. Walkę wygrał Lech Poznań po 50 sekundach mimo tego, że Niemcy to naprawdę byli luje
4. Nikogo z naszych nie zawinęli na granicy, podobnie zresztą jak Niemców - to co pisze onet to bzdury
5. Z Poznania chętnych na ten wyjazd było ponad 100 - pojechało tylko 50 bo tak było ustalone
~Informer, 2005-11-29 14:27
29 listopada 2005, 15:45 / wtorek
Tak to prawda procz Dynama byli przedstawiciele innych ekip Niemckich tym bardziej efektowne zwycięstwo Lechitów
29 listopada 2005, 15:54 / wtorek
no to gratulujemy NASI GÓRĄ :P
29 listopada 2005, 15:54 / wtorek
niemiecki dziennik "die welt" potwierdza, ze nasi wygrali
odnośnik
29 listopada 2005, 15:57 / wtorek
wsumie to nierozumiem możesz mniej więcej przetłumaczyc??
29 listopada 2005, 20:13 / wtorek
20 z branderburgii 13 z berlina 5 z cottbus to sa zatrzymani po stronie niemieckiej
i z 5 drezna. Zaangazowali niezle sie w ta akcje...ale mimo to nie dali rady:)
30 listopada 2005, 19:47 / środa
ja slyszalem od niemcow (nie media!!) ze Lech przyjechal autokarem i ze walka trwala 3 min
30 listopada 2005, 20:33 / środa
znajac niemieckie realia, wszyscy spisani po polskiej stronie, moga zapomniec o tym ze uda im sie przekroczyc granice UE w czasie trwania mistrzostw. Szkoda.
30 listopada 2005, 20:55 / środa
tez sluchy mnie doszly ze to pyrki ale niewiadomo jak bylo wiadomo ze napewno to byla wycieczka z polski
1 grudnia 2005, 11:07 / czwartek
W niedzielę pseudokibice znad Wisły starli się z Niemcami. Wczoraj policja rozmawiała o bezpieczeństwie z PZPN.
Boją się nas kibice angielscy, boją się także holenderscy – śpiewają polscy chuligani. Przed przyszłorocznym mundialem strach wzbudzają też u Niemców. Tak naprawdę powinniśmy się ich bać wszyscy.
Polscy pseudokibice nie toczyli jeszcze regularnych bitew ze swoimi niemieckimi adwersarzami. W niedzielę zrobili to po raz pierwszy. W zaplanowany i brutalny sposób – alarmuje dziennik „Bild”, relacjonując zajścia z Briesen koło Frankfurtu nad Odrą, gdzie starły się ze sobą dwie grupy bandytów. W sumie około stu osób.
Czy to początek?
W czerwcu przyszłego roku na piłkarski mundial do Niemiec przyjedzie kilka milionów kibiców, w tym 300 tysięcy z Polski. Wielu z nich pojawi się tam tylko po to, by wszcząć awantury. Zdaniem niemieckiej policji, w czerw-cu za Odrą mogą pojawić się najgroźniejsze bojówki polskich pseudokibiców.
Polacy na bandyckiej mapie świata nie mają tak mocnej pozycji jak najsłynniejsza hiszpańska Boixos Nois, zrzeszająca 800 fanatycznych kibiców Barcelony, The Urchins (jedna z najliczniejszych na świecie grup „wspierających” Liverpool), budzący postrach Gate 7 (ok. tysiąca szalikowców Olympiakosu Pireus), „wyznawcy” Spartaka Moskwa Flint's Crew (ok. 600 osób).
Brunszwik zaprawiony
Warszawscy Teddy Boys, czy Turyści’97 to kilkudziesięcioosobowe bandy terroryzujące krajowe stadiony. Czy zechcą skonfrontować się choćby z Read Army, zrzeszającą ponad tysiąc osób gwardią łobuzów z Manchesteru?
– Chuligani z Warszawy, Krakowa czy Gdyni są dla nas wielką niewiadomą. Nie znamy ich, nie wiemy, czy podczas zadym używają ostrej broni. Mamy jednak sygnał, że są niebezpieczni – przyznaje Holger Dreyer, niemiecki policjant dochodzeniowy z Brunszwiku.
W niedzielę w Briesen ton chuligańskiej wojnie nadawali właśnie zadymiarze z Brunszwiku, zaprawieni w międzynarodowych starciach (brali udział w zamieszkach podczas MŚ we Francji).
Konieczna współpraca
Wczoraj przedstawiciele PZPN spotkali się z polską policją. – Niedzielne zajścia nie były głównym tematem rozmów. Rozpoczęliśmy przygotowania do mistrzostw i chcemy to robić w porozumieniu z odpowiednimi służbami – uspokaja Wiesław Wieczorek, szef Wydziału Bezpieczeństwa na Obiektach Piłkarskich PZPN.
Strona niemiecka już od dłuższego czasu mobilizuje siły potrzebne do zapewnienia porządku podczas mundialu. Polska policja deklaruje, że w najbliższym czasie podpisze umowę o współpracy z sąsiadami zza Odry.
Chodzi o udostępnienie gospodarzom MŚ danych o osobach objętych zakazami stadionowymi w naszym kraju. Gromadzone są one w sztabie głównym policji.
100 tysięcy w akcji
– Krajowy punkt kontaktowy działa sprawnie. Mamy coraz więcej informacji o osobach naruszających prawo na zawodach sportowych. Nie mogą one pojawić się także na stadionach mistrzostw w Niemczech – tłumaczy inspektor Dariusz Kowalski z Komendy Głównej Policji.
Według policyjnych statystyk od stycznia do listopada tego roku funkcjonariusze zabezpieczali ponad pięć tysięcy meczów piłkarskich. Podczas imprez sportowych zatrzymano 1058 sprawców naruszeń prawa, a rannych zostało 133 policjantów. W sezonie 2004/2005 zabezpieczeniem porządku na meczach piłkarskich zajmowało się ponad 100 tysięcy funkcjonariuszy. Dla porównania: we Włoszech od początku sezonu nad bezpieczeństwem rozgrywek piłkarskich czuwało 74 141 policjantów.
Wiedzą coraz więcej
– To wymaga ogromnej mobilizacji z naszej strony. Musimy kontrolować coraz więcej różnych grup pseudokibiców. Nawet jeśli nie zdają sobie oni z tego sprawy, to wiemy o nich coraz więcej – dodaje Kowalski. Tymczasem chuligani szukają coraz więcej tzw. zgód (przymierza między grupami stadionowych bandytów) w całej Europie.
Polacy biorą udział w „ustawkach”, czyli umówionych bójkach między chuliganami na neutralnym terenie w Niemczech, Włoszech, Czechach i Holandii. Mistrzostwa w Niemczech to dla nich nie lada gratka: są blisko, koszty wyprawy na awanturę są porównywalne z wyjazdem krajowym, a policja w innych krajach nie ma o nich informacji.
Zdaniem naszej policji, najgroźniejsi chuligani do Niemiec w czerwcu jednak nie pojadą. PZPN uważa natomiast, że najpoważniejszym problemem będzie sprawa pozyskania przez naszych sympatyków futbolu biletów na mecze biało-czerwonych. Oby
1 grudnia 2005, 13:29 / czwartek
Zdaniem naszej policji, najgroźniejsi chuligani do Niemiec w czerwcu jednak nie pojadą. PZPN uważa natomiast, że najpoważniejszym problemem będzie sprawa pozyskania przez naszych sympatyków futbolu biletów na mecze biało-czerwonych. Oby
Bzdura !
Nie wyobrażam sobie fanatyka odpuszczającego taką impreze...
Polaków będa tysiące a nawet setki tysiecy...
wszystkie puby,bary,restauracje dla Polaków zreszta ZAWSZE jest możliwosc zakupienia biletów przed meczem:)ale bez biletów też będzie ciekawie...