Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Bardziej lojalny wobec Lechii czy rodziny

strona 1/1

27 marca 2006, 16:20 / poniedziałek
Pozwolilem sobie zalozyc taki temat po przeczytaniu tego artykulu.odnośnik
Jak to jest u Was? Czy Wasze żony,matki,dziewczyny sa wyrozumiale dla
Waszej milosci do Lechii?Nie sa zazdrosne o czas spedzany na meczach,wyjazdach
i spotkaniach pomeczowych?A moze niektore sa wiernymi towarzyszkami w kibicowaniu ukochanej druzynie?
29 marca 2006, 08:50 / środa
w chwili obecnej moja towarzyszka życia a niebawem już żona, jest jak najbardziej tolerancyjna względem mojej drugiej miłości. Miłości do Lechii. czasami za mną chodzi na mecze, często pyta o wyniki. mam nadzieję, że również tak pozostanie po zawarciu związku małżeńskiego. wierzę również, że gdy w bliskiej przyszłości narodzi się potomek, równiez nie będzie problemu aby tradycje kontynuować. zobaczymy co życie zweryfikuje.
jednak stwierdzam, że kilku moich znajomych "wiernych" biało - zielonych fanatyków, po zawarciu związku małżeńskiego, bądź zaraz po narodzinach potomstwa, zawiesiło swoją misję... poprostu chłopaki nie do poznania !

do końca życia - biało - zielony. pozdrawiam.
29 marca 2006, 09:10 / środa
Tak to właśnie jest !!! Jak kiedys moja żona była jeszcze moją dziewczyną to nic a nic nie mowiła, ze jade na Lechię !!! A po zawarciu związku, juz nie wspomne po urodzeniu pierwszego dziecka...... KATASTROFA!!! Nie bede opisywał jakie były jej wymówki ale było ciężko !!! Kazała mi nawet wybierać....... No to wybrałem :) Dziś jade do Łodzi, na mecze chodze u siebie !!!! Moje wyjazdy z Biało-Zielonymi braćmi to : Polska- Włochy, GKS Katowice, Zawisz Bydgoszcz o derbach juz nie wspomnę, no i dziś do Łodzi. Wyjazdy moje są ograniczone z powodu braku funduszy bo mam 2 dzieci !!! Ale za to mój syn trenuje w szkółce Lechii(ma 6 lat.Dziś jego urodziny:) ) i jak bedzie grał to wyjazdy dopiero sie zaczną :) Bedzie moim sponsorem .......:) To na tyle Panowie !!!! PS Wszystkiego Naj Mati :) TYLKO LECHIA !!!!!!!!!
29 marca 2006, 10:04 / środa
Moja jest bardzo wyrozumiała, bo wie, że w tej kwestii nie ma szans :)
Przyzwyczaiła się do tapety Lechii w komputerze, kalendarza na ścianie i wlepek pomimo, że mieszkamy w Warszawie (jest z tąd, więc jej brat wpajał jej miłość do Legii :) ).
Nie robi też problemów przy moich wyjazdach na mecz. Dla mnie każdy mecz Lechii jest wyjazdowy, nawet na Traugutta.
29 marca 2006, 11:23 / środa
bliźniak: bez obaw:)

W zdecydowanej większości przypadków wystarcza jasne postawienie sprawy:) Moja małżonka była świadoma, z kim się usiłuje związać, więc dla niej (i też dla mnie) zaskoczenia nie było. Chodzi już teraz na mecze razem ze mną, czerpiąc wzór z żony mojego kolegi, która zrozumiała, że jak chce spędzać więcej czasu z mężem, to musi się nauczyć... łowić ryby:)))

I po sprawie.
 
1
 
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.466