Slawomir Wojciechowski
strona 2/2
18 listopada 2006, 21:48 / sobota
Cze Zeto.
Co do Twojego ostatniego wpisu to jesem za, ale nie ze wszystkim.
Nie chcę porównywać Wojciecha z Szulim..... bo nie:)
A tak wogóle proponuję:
Temat do wycięcia!!!!!!!!
18 listopada 2006, 22:02 / sobota
nie zawsze walka to lepsze umiejetnosci
18 listopada 2006, 22:13 / sobota
Zeto czy Ty masz jakis osobisty uraz do Wojciecha?Bo Twoje wpisy zalatuja lekko fochem.Skoro chcesz zeby inni byli obiektywni to postaraj sie samemu byc choc troche obiektywny.Najpierw piszesz,ze nie wolno oceniac Wojciecha poprzez pryzmat jego kariery,tylko na podstawie tego jak gra,a potem wyjezdzasz z dossier Szulika.Badz konsekwentny.Ja szanuje obu tych graczy,ale uwazam ze o ile za dzisiejszy mecz Wojciechowi naleza sie pochwaly,to Szulik zagral bardzo slabo.Mial mnostwo strat,niecelnych podan,w dodatku slabe czytanie gry,a ze biegal...no biegal tylko bezproduktywnie.Szkoda bo ma talent.Prawda jest taka,ze w tej chwili ani jeden ani drugi nie sa najlepszymi graczami Lechii.
18 listopada 2006, 22:15 / sobota
ULG- porównaj u obu zawodników liczbę asyst, ilość podań, ilość strzłów na bramkę, liczbę kontaktów z piłką, liczbę odbiorów piłki i ilość wybieganych kilometrów (w przypadku Wojciecha metrów) podczas meczów.
W tym roku Wojciech będzie lepszy tylko w jednej klasyfikacji. Raz jego strzał trafił do bramki.
Tylko proszę nie pisz, że Wojciech wrócił dopiero po kontuzji, bo Szulo też dość długo się leczył. Tak więc zaczynali z tego samego poziomu.
18 listopada 2006, 22:22 / sobota
Umiejętności bez walki i zaangażowania g...o warte.Wojciech jako symbol Lechii wykreowany przez lokalne media i młodych kibicow.Trzeba lepiej poznać historie swojego klubu i jego pilkarzy a potem pisać o symbolach.Chodze na Lechie od polowy lat 70-ych i takich jak Wojciech w Lechii bylo na peczki.A od tych najlepszych mogłby sie tylko uczyc.Szanowania swojego klubu i kibicow takze.
Taki Dzidek Puszkarz do repry przebił sie z drugiej ligi,fakt zagrał tylko jeden mecz,ale konkurentow na swojej pozycji miał jak na tamten czas znakomitych.
Bily sie o niego najlepsze polskie kluby,on wolal zostać w Gdańsku.Wojciech najlepsze lata spedził poza Gdańskiem.Co takiego wielkiego dla Lechii zrobił?
W Lechii sie tylko wypromował,więc żadnej łaskie nie zrobił jak na koniec przyszedł pograć w 4 lidze.Ręce opadaja jak łatwo dzis zostać gwiazdą,wystarczy pograć troche za granica czy pogrzać lawe w rexerwach Bayernu.Inni znacznie lepsi pilkarsko w Lechii pracowali na to latami.Takie czasy co zrobić.
18 listopada 2006, 22:26 / sobota
Saruman:
1. Wojciecha oceniam tylko za to, jak gra. Tak samo, jak każdego innego zawodnika. Jak wiosną słabo grał Cetnar, to nie pozostawiałem na nim suchej nitki. Jesienią za to, bardzo często go chwalę, bo moim zdanieem jest liderem zespołu. To jego trafienia dają Lechii cenne punkty. Wojciech niestety albo gra żenująco słabo, albo udaje chorego i siedzi na trybunie. Wyraźnie odstaje od reszty drużyny- no może jeszcze Szczepiński gra gorzej niż on.
2. "dossier Szulika"- to zwykła ironia- jakbys tego nie zauważył. Śmieszy mnie po prostu ocenianie Wojciecha przez pryzmat jednego meczu w Bayernie. Na dzień dzisiejszy jest średnim graczem i chyba już nic nie jest w stanie tego zmienić.
Zresztą siedząc na krytej, dziś można było usłyszeć "podpowiedzi" dla Borka, aby Wojciech wogóle nie wychodził na drugą połowę.
3. Szulik dziś nie rozegrał takiego meczu jak z Kmitą, ale to jego podoanie otworzyło wynik. Co prawda miał sporo strat, ale miał też sporo odbiorów piłki. Dziś musiał biegać za dwóch, bo Wojciech cały mecz dreptał w miejscu. Porównaj ile raz do piłki doszedł dziś Szulo, a ile Wojciech. Odejmij teraz rzuty rożne. Przzy Wojciechu można liczyć na palcach, tak mało tego było.
19 listopada 2006, 00:46 / niedziela
"bo Wojciech cały mecz dreptał w miejscu"
proszę Cię Zeto.............................................. .
jeśli bezbarwny, dreptający cały mecz w miejscu, czy wręcz destrukcyjny dla własnej drużyny zawodnik ma wygladać tak jak Wojciech DZISIAJ (podkreślam), to ja chcę taką bezbarwną, dreptającą w miejscu drużynę
PS wielka szkoda, że na filmiku z meczu nie zmieściła się akcja, po której Centek dołożył głowę (ładnie zresztą i skutecznie co najważniejsze)
19 listopada 2006, 02:21 / niedziela
Zeto: Zauważam nie po raz pierwszy że jesteś zaślepiony nienawiścią do Wojciecha. A jest on jakby nie patrzeć żywą legendą Lechii!!!Siejąc nienawiść do niego czy jekiegokolwiek innego piłkarza Lechii kalasz własne gniazdo i wystawiasz w wątpliwość swoje przywiązanie do białozielonych barw!
Tak po prostu nie uchodzi. Krytyka konstruktywna jest jak najbardziej na miejscu ale nie jebanie jak psa kogokolwiek z Lechii!!! Tak prawdziwy kibol nie robi bo jest na dobre i złe z drużyna i wszystkimi zawodnikami!
A tak na marginesie to zastanawiam sie co ci takiego Wojciech zrobił że go tak nienawidzisz??? Jeżeli wy....ł ci żone to jest i dobrze i źle.
Dobrze bo znaczy że masz ładna żonę a źle że do tego dopuściłeś i teraz w ramach zemsty jebiesz go na każdym kroku!
Niezależnie od tego czy tak jest czy nie to chciałbym ci dyskretnie zwrócić uwagę, że forum naszego ukochanego klubu nie jest do załatwiania osobistych porachunków!
Jak masz coś do Wojciecha to wyzwij go na ubita ziemię, dajcie se pare razy po ryju i koniec! A nie zaśmiecaj tego forum potokiem nienawiści.
Oczywiscie zdaję sobie sprawę że moje słowa nic nie zmienią bo jesteś njereformowalny i najdelikatniej rzecz ujmując mało kumaty.
Pozdro dla wszystkich z białozielonej braci!
19 listopada 2006, 09:12 / niedziela
Mały85- w pierwszej połowie miał tylko jedną akcję. W drugiej może 3-4. Moim zdaniem to za mało na II- gą ligę. Ty masz prawo myśleć inaczej.
zeusik1- nie masz racji z tą "nienawiścią". Po raz kolejny napiszę (choć czytanie ze zrozumieniem jest podobno w cenie), że Wojciecha oceniam tylko przez pryzmat przydatności do drużyny. Na dzień dzisiejszy, razem ze Szczepińskim są najgorszymi zawodnikami w kadrze. Jeśli wiosną Wojciech przejdzie taką matamorfozę, jak obecnie Centek, będę pierwszym który postawi mu pomnik.
19 listopada 2006, 12:39 / niedziela
W niższych ligach czarował. I chwała mu że był z Nami choć mógł grać w wyższych klasach rozgrywek.
Trzeba sobie powiedziec, że obecnie na Wojciecha stać drużynę która ma 9 zapierdalaczy (jedenasty to bramkarz). Tylko czy taka strategia jest opłacalna przy jego umiejętnościach, które (umówmy się) na 2 ligę nie są takie rewelacyjne.
Stawianie Go w jednym szeregu z "wielkimi" Naszej Lechii jest grubym nieporozumieniem. Oto kilka powodów:
1. nie te umiejetności
2. karierę poswięcił innym klubom
3. stosunek do Lechistów w pewnym okresie czasu. Z czego między innymi wymika niechęc Zeto (jak mniemam) i w pełni Go popieram. Ale było minęło, do Wojciecha nic nie mam, ale nie podoba mi się kreowanie Go na gwiazdę biało- zielonych.
26 września 2008, 01:08 / piątek