Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Krótko o sezonie

strona 1/1

5 czerwca 2007, 22:56 / wtorek
Przed sezonem 5 miejsce w lidze kazdy by brał w ciemno tym bardziej ze była mowa o awansie za 2 lata, ale nadazyła sie okazja najlepsza od 100 lat awansuja 4 zespoły i co i niestety na szansach tylko sie skonczyło.Teraz jest gdybanie o walkowerach o bramce po faulu na Baczku.Niestety sedzia tez sie myli i taki jest sporti trzeba sie pogodzic z faktem pozostania w 2 lidze.Mnie irytuje cos innego gra naszego zespołu oczywiscie powtarza sie ze ze walcza itd. ale to jest ich zawod i nikt im nie bedzie klaskał ze zostawiaja checi zdrowie i serce.Mnie boli gra od strony taktycznej i nie bede sie czepiał ustawienia bo kazdy trener ma prawo grac takim jakim uwaza, natomiast gra Lechii wyglada fatalnie i to od paru ładnych lat, zadnych akcji kombinacyjnych , zadnych strzałow z dystansu, tylko kopy na afere, zero składy i ładu, nawet jak beda przygotowani motorycznie to bez pomysłu na gre samym bieganiem nic nie wskuraja.Do tego bym wywalił juz paru weteranów i przyjzał sie juniorom bo paru sie nadaje do gry w 2 lidze.Apropo wizytówki lechi to jest tragiczna kojarzy sie z wandalami ktorzy demoluja własny stadion albo leja sie miedzy soba, trenerzy uwazaja sie za najmądrzejszych na swiecie a do Arki pod wzgledem szkolenia jeszcze im daleko.To tyle
6 czerwca 2007, 00:08 / środa
do arki pod wzgledem szkolenia ? chlopie nie pomylilo sie cos ?

KRYCHOWIAK grajacy w Bordeaux jest nie z tej Arki co myslisz podobnie jak inni kadrowicze. On jest z swsiemp Arka a nie Arka S.S.A ktora wystepuje w drugiej lidze. Mateusz kolodziejski to wielkie mi wychowanie mamy 2 lata mlodszego Pietruche ktory juz go przerasta o 2 glowy... jakos wiecej tych zawodnikow nie idze, graja sobie w 4 lidze w rezerwach i tyle a juniorzy jak na razie sa w tyle za Lechia w makrolidze
6 czerwca 2007, 09:31 / środa
patrykus- pisałeś o sezonie, czy chciałeś wyrazic swoje żale na temat rybaków ???
6 czerwca 2007, 10:31 / środa
a że kojarzą sie a wandalami? lepiej tak niż w ogóle bo na to że będziemy kojarzyć się piłkarsko to chyba nie ma co liczyć :P
6 czerwca 2007, 11:03 / środa
Kurwa mac! Lechii piszesz z malej litery, Arki z duzej. Wypierdalaj smierdzielu na smierdzace sledziem forum. Tam twoje miejsce.
6 czerwca 2007, 11:10 / środa
Jeden z najczarniejszych sezonów w historii klubu. Zmarnowany wysiłek finansowy i organizacyjny, pogrzebane nadzieje tysięcy wiernych kibiców. Brak awansu przy tak sprzyjających okolicznościach sportowych (słaba i nierówna gra głównych rywali) i pozasportowych (karne degradacje z OE, wycofanie się Hydrotworu) można zdiagnozować tylko na 2 sposoby:
- niesłychane nieudacznictwo - brak umiejętności stricte piłkarskich,
- sabotaż - zła wola niektórych piłkarzy świadomych swojego niskiego poziomu sportowego, niezainteresowanych awansem, by nie stracić swych posadek klubowych.
Wypadkowa tych dwóch czynników złożyła się na brak awansu.

Tak więc umknęła nam niepowtarzalna szansa na odbicie się od drugoligowego dna. Już drugiej takiej długo nie będziemy mieć.
Wniosek - potrzebna rewolucja kadrowa (a nie kosmetyczne korekty w składzie), należy zatrudnienić o klasę lepszych piłkarzy, z ambicjami, z chęcią rozwijania się. Bo z tej mąki, co dziś jest, chleba już nie będzie, co najwyżej pasztet. Obecna drużyna miała zapewnione jak na realia drugoligowe ptasie mleczko, wysokie kontrakty zagwarantowane drugim co do zasobności budżetem klubowym wśród drugoligowców, a jednak zawiodła na całej linii. Dlatego też słabi muszą odejść. Tym panom już dziękujemy.

Prognoza: Jak zwykle to bywało w Lechii i tym razem nie zostaną wyciągnięte żadne konstruktywne wnioski na przyszłość, a do tego ze względu na konieczność zaangażowania się miasta w organizację ME 2012 w najbliższych latach ograniczone zostanie wsparcie dla klubu i czeka nas co najwyżej drugoligowa kopanina, walka o utrzymanie, a dla kibiców podniecanie się meczami z Łomżą, Zabierzowem, Janikowem itp.
Obym się mylił. Ale niestety ten scenariusz jest całkiem realistyczny.
6 czerwca 2007, 11:50 / środa
castorp : hmm, nawet sie z toba zgodze w wiekszosci :) tylko licze, ze wnioski zostana wyciagniete i zmiany beda. bo naprawde szansa na awans niepowtarzalna a przegonila nas bytomska Polonia majaca 1 milion budzetu. ciezka sprawa, naastepny sezon musi byc nasz :)
6 czerwca 2007, 22:32 / środa
Na rewolucje kadrową nie będzie pewnie kasy , wydaje mi sie, że lepiej sprowadzić 2-3 naprawde dobrych zawodników, nie w wieku emerytalnym i tak co sezon , niż zawalać drużynę średniakami. Chodzi o to żeby drużyna była budowana z jakąś koncepcją , u Nas jej brak... Po tym sezonie chętnie bym pomachał na dowidzenia Buzale , Rogalskiemu, Szulikowi (mimo wielkiej sympatii) . Do pierwszego skladu wrzuciłbym Gacka i wprowadził po jednym zawodniku na każdą formancje. Troche nie na temat tego wątku , ale o tym jaki to był sezon każdy wie i tłumione to było w różnych tematach.... W jednym zdaniu : SEZON ZMARNOWANEJ SZANSY
6 czerwca 2007, 23:15 / środa
sezon spie... po calosci przegrany w sposob nie powtarzalnie latwy juz nie zdarzy sie okazja aby moc awansowac w tak prostszy sposob kac po nim jest przeokrutny i zgaga niesamowita
6 czerwca 2007, 23:36 / środa
Sezon jest do dupy, a piłkarzy winiłbym najmniej. Moim zdaniem zarząd za bardzo uwierzył w siebie. Założono, że wszystko czego się nie dotkną będzie dobrze. Złe przygotowanie do wiosny widać było w każdym meczu. Nowe nabytki osłabiły zespół, a musiały grać. Trener w połowie rundy zamknął się w sobie. A joby zbierają tylko zawodnicy. Zmiany rozpoczołbym od głowy, czyli od władz.Potem trener i kadra
7 czerwca 2007, 19:30 / czwartek
kontratak - bardzo Cie lubię, al;e w tym wypadku, wybacz... - niestety ale o wiele bliżej mi do zdania castorp'a niz twojego. Nabytki cienkie - zgoda, ale kto zabronił naszym napastnikom nie strzelić gola w 7 meczach pod rząd?! Po prostu piłkarze zapieprzyli sprawę i to wybitnie!
7 czerwca 2007, 19:55 / czwartek
Animag nie zrozum mnie źle. To że piłkarze nawalili to rzecz oczywista. Ja tylko uważam, że nie tylko oni są winni tej porażki. Kiedy wszyscy jechali do ciepłych krajów, my biegaliśmy po Cetniewie i Chorzowie pod dyrektywy Jastrzębskiego. Sparingi miały być z dobrymi przeciwnikami i Górnik nas wydymał, a Krakowia zagrała juniorami. No i mega transfery!!! To chyba nie jest wina piłkarzy?
7 czerwca 2007, 21:36 / czwartek
Wielka szkoda straconej szansy w wyniku mozliwosci uzyskania awansu az przez 4 zespoly . Ale powalczylismy o najwyzsze cele i to na pewno przyniesie konkretne efekty w przyszlym roku . Powtorze slowa naszego Baczka - co nas nie zabije to nas wzmocni . Duzo sie nauczylismy jako zespol i kibice . Teraz tylko duzo pieniedzy , madre zakupy ( napastnicy a nie bramkarz ) i ciezka praca . Mam nadzieje ze trener Borkowski tez wyciagnie wnioski z serii przegranych meczow i posypie glowe popiolem . Za wieczna milosc do klubu ten awans jestes Lechio nam dluzna . OE bedzie nasza w nowym 2007(2008 sezonie .
7 czerwca 2007, 23:27 / czwartek
Kontratak - w temacie dr Jastrzębskiego zastanawiające jest, że po raz kolejny ustawiana przez niego drużyna "daje ciała". Poza tym podatność naszych graczy na kontuzje to też jest ciekawostka! Citko czy Wędzyński jakoś dawali radę, a u nas co mecz to "szpital"...
7 czerwca 2007, 23:40 / czwartek
tez nie ciekawi dr jastrzebski w pamiecimam jeszcze zajechana kadre polski na mistrzostwach swiata w niemczech
8 czerwca 2007, 10:40 / piątek
Jeśli ocenimy sezon z perspektywy kibica, to powiem, że sezon był udany. Już dawno Lechia nie skończyła sezonu, na tak wysokiej pozycji. Kilka meczy w Gdańsku przyniosło sporo emocji i satysfakcji- 5-1 z Kmitą i Unią, 3-0 ze Stalą, 1-0 z Jagą, czy 2-2 uratowane w ostatnich minutach z Sosnowcem. wyjazdy też nie wyglądały tak mizernie. Już dawno w rozgrywkach II ligi, Lechia nie wygrała tylu meczy na wyjeździe. Kibicowsko też nie najgorzej. Kilka wyjazdów zapamieta się na długo.

Jesli jednak ocenimy sezon z perspektywy naszych oczekiwań i co najważniejsze buńczucznych zapowiedzi naszego zarządu- sezon jest przegrany. W marcu wszyscy obiecywali awans- prezes, dyrektor, trener i piłkarze. Skoro wszyscy obiecali, to wszyscy są winni porażki. Nie wiem (a raczej wiem), czy zawodnicy mieli aż tak dobre warunki, żeby przygotować się do wiosny. Jakoś nie mogę zrozumieć, dlaczego w klubie nie znalazły się pieniądze na zagraniczne przygotowania, gdzie piłkarze nie "męczyliby" nóg na sztucznej czy oblodzonej nawierzchi. Nie muszę dodawać, że o wartościowych sparingpartnerów byłoby tam dużo łatwiej. Może jestem w błędzie, ale chyba stąd jest tyle kontuzji w naszej Lechijce.
To trener wybrał sobie wzmocnienia, które tylko osłabiły zespół. Przecież Rogalski to jedno wielkie nieporozumienie. Miklosik spadł z nieba podobnie jak Siklić (ostatni dzień transferów) i od razu rozwalił to, co trener przygotowywał przez całą zimę. Nie wiem dlaczego przyjście Miklosika z automatu zmieniło ustawienie drużyny. Nagle zaczęliśmy grać dwójką defensywnych pomocników (nawet ze słabymi rywalami) i z najskuteczniejszej drużyny, wróciliśmy do "korzeni"- 7 meczy, 0 bramek. I nikt mi nie wmówi, że za to winy nie ponosi trener!!!!!! Z takimi drużynami jak Polkowice, Śląsk, Odra, czy KSZO, należało zagrać dużo odważniej, ofensywniej, a nie oddelegować 6+bramkarz zawodników do gry defensywnej. Tymi meczami i Borak przegrał Ekstraklasę.
Brak odwagi to jedno, a przywiązanie do nazwisk to drugi błąd Borka. Przez całą wiosnę nie dał szansy NIKOMU z drużyny rezerw, za to do zrzygania liczył na Rogalskiego(wyeliminowała go złamana noga), Buzałę czy Wiśniewskiego. Trener nie potrafił też dostrzec, że Miklosik z meczu na mecz był coraz gorszy.

A piłkarze- grali tak jak chcieli. Jedni lepiej, inni na swoim poziomie, a jeszcze inni kopali się w czoło. Jesienią było widać drużynę, wiosną tylko 11 chłopów.

Oby za rok nastroje były lepsze.
 
1
 
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.430