Mariusz Pawlak
strona 2/2
1 lipca 2007, 00:34 / niedziela
Pawlak ty sprzedajna kreaturo, a w Lechii o co walczyłeś? Przygarnęliśmy ciebie, jak Groclin dał ci kopa w dupe. A ty nas sprzedałeś. Przed ważnymi meczami udawałeś kontuzję. Całą wiosnę w koszulce Lechii grałeś dla brudnych koszul!!! Zdrajca, złodziej, świnia!!!
1 lipca 2007, 08:32 / niedziela
Ale wy macie najebane! Czy wy nadal nie mozecie zrozumiec ze to jest zawod a nie zabawa! Ten facet ma ostatni sezon lub dwa i koniec jego dni jako pilkarz. Nikt nie bedzie gral za grosze tylko za konkretne siano ktorego nasz chory zarzad niechce placic. To jest dziwie ze w takie chore uklady sie ktos wdaje.
1 lipca 2007, 10:31 / niedziela
Werder- chory to jesteś ty a nie zarząd. Zresztą to że masz najabane, wiadomo od dawna. Siedzisz sobie w dojczlandzie, gówno za przeproszeniem wiesz, a pouczasz, jakbyś info miał z pierwszej ręki.
1 lipca 2007, 10:53 / niedziela
Werder, od zawsze piszę, że to są tylko pracownicy klubu (grajki). Teraz może coniektórzy przejżą na oczy.
Tylko po co te farmazony o zarządzie. Niech wprost powie, że dostał więcej kasy i tyle. A tak, zamiast podziękować za przechowanie jeszcze nabruździ.
1 lipca 2007, 11:02 / niedziela
Za Eliotem: "Mariusz, weź nie pierdol !!! Lechisto od siedmiu boleści!!!
z biało-zielonymi pozdrowieniami
1 lipca 2007, 11:05 / niedziela
Ok Werder, oświeciłeś mnie! Hehehe.
Niestety, z Twoich słów wynika, że przez sam fakt czerpania korzyści finansowych z wykonywanego przez siebie zawodu nie może być mowy o żadnych sentymentach itd. A co dopiero myśleć o jakims szacunku dla firmy, która cię wychowała, ukształtowała, bys ten hajc mógł zarabiać! W sumie - jesli chodzi o zawód "KRĘCACZ WATY CUKROWEJ NA HELU" - to masz rację, ale gdy mówimy o piłce, to wybacz...
Odszedł Pęki, bo Gieksa jest jego klubem - szkoda - ale spoko i szacunek, a tu...
pozdro
1 lipca 2007, 11:14 / niedziela
otóż to, Pęki też odszedł... nikt nie ma do niego żalu. Przeciwnie
1 lipca 2007, 13:12 / niedziela
Zeto, jestes frajerm i maly fiutem!!! IHuj wiesz, zyj dalej w oblokach bo takim pacanom jak ty to najlatfiej sie oczy mydli pa pa.
1 lipca 2007, 14:53 / niedziela
Werder
1 lipca 2007, 13:12 / niedziela
Zeto, jestes frajerm i maly fiutem!!! IHuj wiesz, zyj dalej w oblokach bo takim pacanom jak ty to najlatfiej sie oczy mydli pa pa.
Otóż jesteś w błędzie!!! ale czego spodziewać się po folksdojczu ???? Sam wybrałeś inną "ojczyznę" za parę marek (teraz euro) to i pawlaczka oceniasz inaczej. Pawlak całą runde wiosenną wybierał sobie mecze i dziś nie jest to już tajemnicą. Tylko takie zapchlone frajerstwo jak ty, myśli że było inaczej !!!!
1 lipca 2007, 15:24 / niedziela
Panowie szkoda waszych nerwów na to, co zrobił Pawlak tak na prawdę pokazał, że żaden z niego Lechista i tyle.
Pierwsze rozmowy z Polonią jak sam powiedział prowadził już od kilku miesięcy reszta się sama składa, dlaczego nie zagrał w W-we.
Pawlak dobrze wiedział, na co może liczyć w Lechii znalazł lepszego pracodawcę bo go szukał i tyle a to ze piord..li, że zarząd zaspał to po prostu wygodna wymówka.
1 lipca 2007, 18:03 / niedziela
Zeto bez ciskania od folksdojczow, bo sporo chlopakow moze byc zniesmaczona.
Werder przyjechal z rodzicami, wiec mu waluta nie pociskaj...co innego ja:)))
Z Pawlakiem gralem w Lechii II....bardzo mily chlop, no ale widac przechodzi klimakterium i mu malo kasy.
Widac z Pawlakieml jest jak Waskim w filmie "Kiler" i slynnym cytatem "NIE ZNASZ MOICH POTRZREB"
35 letni gosc stwierdzil ,ze ktos zaspal.....bzdura,nikt normalny nie byl w stanie porzewidziec, ze ustatkowanie to obce slowo dla chopa w tym wieku.
Bydle i tyle.
1 lipca 2007, 18:24 / niedziela
eljot
1 lipca 2007, 11:05 / niedziela
Ok Werder, oświeciłeś mnie! Hehehe.
Niestety, z Twoich słów wynika, że przez sam fakt czerpania korzyści finansowych z wykonywanego przez siebie zawodu nie może być mowy o żadnych sentymentach itd.
Spojrz na to z innej strony. Idziesz do stoczni robisz kurs dajmy na to spawacza, podpisujesz umowe z nimi na 2-3 lata po roku jedziesz do pracy do Norwegii bo masz 3 razy lepsza place. To co mam zostac w Polsce bo sentyment?! Troszke to nie powazne, pozatym czytajac ostatnie wypowiedzi Pawlaka, mozna wywnioskowac co nieco o poprzednim sezonie.
1 lipca 2007, 21:05 / niedziela
123 napisał:"Spojrz na to z innej strony. Idziesz do stoczni robisz kurs dajmy na to spawacza, podpisujesz umowe z nimi na 2-3 lata po roku jedziesz do pracy do Norwegii bo masz 3 razy lepsza place. To co mam zostac w Polsce bo sentyment?! Troszke to nie powazne"
OK tu nie ma sporu między nami: czy pracujesz w Stoczni, czy kręcisz wate, to jak masz gdzieś lepszy hajc, to idziesz tam i tyle!
Jednak WYRAŹNIE napisałem, że co innego jest w piłce. Mam w dupie gdzie pójdzie w następnym sezonie Kubica, czy w żużlu Ułamek, to są zupełnie inne historie.
Powinienem teraz strzelić cały wykład na temat Lechii i wogóle tego świata, ale może zaskoczysz po tym co napisałem. Jeśli nie to może się poprawię, albo może wspomogą mnie merytorycznie STARSI Kibice i co nieco naświetlą.
pozdro
ps. Poza tym, mój wpis o Cyganie był podszyty dużym uczuciem, tak naprawdę, to życzę mu wiele zdrowia w życiu i... kontuzji na rozgrzewce przed meczem przy Traugutta ;)
1 lipca 2007, 21:18 / niedziela
jasne jasne stocznia, życie, fach, norwegia, klimakterium itd.
prawda jest taka że poszedł i ch.j z nim, tylko po co te madre gadki ze działacze się zdrzemnęli. był dogadany w kwietniu i tyle. teraz tylko pracuje na totalną pogardę.
1 lipca 2007, 23:48 / niedziela
Przyjmijmy, tokiem rozumowania Werdera, że Lechia jest firmą jak każda inna.
Przyjmujesz oferte najbliższej konkurencji, która w tej chwili sra ci w gniazdo ?
Normalny pracownik, który ma jakikolwiek sentyment do obecnej firmy (wspólpracownicy, kasa, sekretarka itd.), powie NIE.
Tylko desperat lub głupek powie TAK (chyba, że sekretarka przechodzi w pakiecie(-:).
Cygan nas wycyganił i tyle.
Niedługo wróci do Gdańska. Spotkam go znowu na ulicy. Nie powiem jak zawsze "pozdrawiam". Powiem tylko "Polonia"...
2 lipca 2007, 08:14 / poniedziałek
lg1piotr - w pelni sie zgadzam, szkoda śliny na gajka o nazwisku Pawlak
nikt nie ma obowiązku bycia Lechistą, Pawlak nim był ale już nie jest i nigdy nie będzie,
czuje miętę do Polonii to wolna droga,
jeśli będąc Lechista i walcząc o jakieś tam cele przez wiosnę negocjował z warszawskim klubem to może i uczciwiej że wybierał sobie mecze w których nie grał (mecze kluczowe dla sytuacji Lechii) bo przynajmniej nie wychodził i nie symulował gry osłabiając zespół, tak przynajmniej w meczach w których wystąpił się nie można mu takiego zarzutu postawić
w tym kontekście (negocjacji z Polonią, przebierania nogami do tego by wyskoczyć z Lechii) jego tekst o zaspaniu naszych dzaiłaczy jest w trójnasób irytujący
można by mu zadedykować: rób jak uważasz, uważaj jak robisz,
czuł że jego miejsce jest w Polonii ? ok, nikt nie ma obowiązku bycia Lechistą,
był nim, wybrał i już nigdy nie będzie
ale do kurwy nędzy niech nie robi z gdańskiej publiki tatów wariatów,
głodne kawałki o zaspaniu działaczy są kpiną w żywe oczy z połapania/ogarnięcia gdańskich kibiców, brakiem jakiegokolwiek szacunku do Nas - to coś znacznie więcej/gorzej niż powiedzenie "moje miejsce jest w Polonii"
do takich tekstów niech grajek poszuka sobie głupszych od siebie
2 lipca 2007, 20:47 / poniedziałek
Zeto,
w temacie Pawlaka zgadzam sie z Toba calkowicie,
a poza tematem krotka lista , wszyscy to :
"folksdojcze, yankesy, kangury, angole"... czyli same skurwysyny
STARSZY LECHISTA
LECHISTA HH
TEHERAN
CIORUS
BARTEK-BERLIN
OLAVP
PETER MG
SOPOTS
REANIMATOR
HUBI
ROBEX
NOS
PESCI
GRZECHU H
BAGGIO
LG 1
DRAG
ZBTENDER
ANDYKODA
RAFCI 81
LG-HS
KORPOL
OIRAM
JOHNNY
MEXX 1979
KRO
PIEKARZ
ZIELNIK
BOLEK
OSSA DORTMUND
WERDER
MAREK-TORONTO
MARASS
KACZOR 202 EDI
SOPOT 78
RAF IE
SLG
RADEK G
JAYJAY JOHNNY
GLASGOW
BESON
VITO
koledzy po szalu :(
2 lipca 2007, 23:14 / poniedziałek
Zaraz,zaraz,a Ja ?!
Mieszkam od dwoch lat w Anglii.
Zapewniam was ( chociaz nie musze ! ) ze jestem prawie na kazdym meczu Lechii
w Gdansku,a i czasami uda mi sie wyskoczyc na wyjazd.
Moj boss mowi,ze trzeba byc nie zle jebnietym,zeby zapierdalac na jeden dzien
za ta Lechia !
Cen biletow na samolot nie licze,czas przelotu tylko 1h40min.
Zapewniam Ciebie Zeto;Jestem bardziej z Lechia w temacie,niz nie jeden Lechista
mieszkajacy w Gdansku !
Chuj z tymi funtami za przejazdy !
Dlamnie LECHIA PONAD WSZYSTKO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!
3 lipca 2007, 01:50 / wtorek
Wierz mi Vito, takich ludzi jest wiecej...
A niektorzy maja chyba za duzy burdel w glowie i nie potrafia wyjac swego nosa z wlasnej dupy...
3 lipca 2007, 09:58 / wtorek
Vito- chyba trochę za daleko się posunąłeś!!!!!!
Nie wiem, jak dla ciebie, ale dla mnie jest różnica między emigrantem, a folksdojczem. A ty wrzut do jednego przygłupa- bo za takiego uchodzi w moich oczach Werder- przypisujesz wszystkim emigrantom.
Nie będę przepraszał za to co napisałem. Napisałem to TYLKO DO JEDNEJ OSOBY, i wierz mi, że gdyby taka rozmowa była „face to face”, Werder za swoje wrzuty dostałby w pysk.
3 lipca 2007, 13:00 / wtorek
Vito,nie wiem co oznacza twoja lista?Ale nie wypada wrzucac wszystkich do jednego wiadra!Los rozrzucil nas po swiecie,kazdy z nas ma swoje powody dlaczego znalazl sie poza granicami. Zdecydowana wiekszosc z nas to Lechisci z krwi i kosci,obojetnie czy sie jest na T29 czy nie!
Z bialo-zielonymi pozdrowieniami,emigrant od 22 lat.
3 lipca 2007, 13:30 / wtorek
Tlumacze (nie wiem czy zachodzi w ogole taka potrzeba, przeciez napisane po polsku) zaistniala sytuacje na swoj prosty chlopski rozum :
Vito wypisujac znanych mu Lechistow, ktorzy tulaja sie po swiecie obojetnie w ktorym kraju, chcial pokazac Zeto'wi, ze my na obczyznie nie jestesmy leszczami tylko Lechistami (o czym Zeto z reszta wie) i ze nie wszyscy z Nas przelykaja ta gorzka pigulke w postaci obrazy.
Zeto wytlumaczyl, ze sa jakies niedociagniecia w wirtualnych kontaktach polsko-zagranicznych tylko miedzy nim a Werderem. I wszystko na ten temat.
Pawlak - chuj Ci na grob zamiast krzyza ty lechijny volksdeutschu. Zamiast wkladac cale serce w Lechie, kombinowales juz z W-wa, bedac dusza po przeciwnej stronie barykady. Strzal w plecy - tak kiedys sie postepowalo z takimi jak ty. Mogles sprawe postawic jasno na poczatku rundy wiosennej - nikt by nie mial teraz do ciebie pretensji.
3 lipca 2007, 14:24 / wtorek
Panowie,
celowo przejaskrawilem temat , zeby uswiadomic , ze czasami w dyskusjach posuwacie sie za daleko. Pisanie na kompie nie jest odruchowe , jak rozmowa "face to face", gdzie reka podskoczy i po ptakach :), jest czas na ochloniecie i zastanowienie , wiec epitety jakie mialy miejsce miedzy Werderem i Zeto , miejsca miec nie powinny.
Czasami wrzut jednostkowy moze obrazic wiecej osob, a ze juz kiedys byl temat "innosci" emigracji, dlatego wiec moja reakcja . Mozliwe , ze jestem uczulony ma tym punkcie, moze skrzywienie po 18 latach zycia poza Ojczyzna ?, ale wierzcie mi , ze latwiej byc Polakiem w Polsce , i Lechistom w Gdansku. Co innego kibicowac Lechii na T29, niz przed komputerem, mozna wiec dyskutowac , kto lepszy. To sa wybory w jakich trzeba w zyciu dokonywac , miedzy innymi , np. w jakiej walucie chcesz zarabiac na chleb dla dzieci, a niekoniecznie sa to srebrniki, a w zamian masz nostalgie i bialo-zielone tesknoty.
Szanujmy sie , jestesmy tak samo bialo-zieloni.
Pozdrawiam
3 lipca 2007, 14:25 / wtorek
czarny1968....
często przeglądam forum i już dawno miałem wyrazić swoje głosy poparcia do Twoich wypowiedzi za umiarkowanie i obiektywizmy.....no i oczywiście bezinteresowną miłość do Lechijki.
Ale teraz z tymi podróżami normalnie mi zaimponowałeś. Pełen szacunek !!
Co do innych wypowiedzi. Panowie wyluzujcie !!! Napina się i obraża tylko ten, kto ma niskie poczucie własnej wartości. Czasami na pewne rzeczy trzeba przymknąć oko, pominąć. To mniej więcej jak mama mówi do starszego brata "synu bądź mądrzejszy ustąp itd."
Nie ma sensu żeby kibice naszej Lechijki obrażali się publicznie na forum i gdziekolwiek indziej zresztą też ;)
Zawsze LG
3 lipca 2007, 14:53 / wtorek
Vito-
"Ale wy macie najebane!" od takiego zdania werder rozpoczął rozmowę w tym temacie. Następny jego post to, "Zeto, jestes frajerm i maly fiutem!!! IHuj wiesz, zyj dalej w oblokach bo takim pacanom jak ty to najlatfiej sie oczy mydli pa pa."
Dlatego tak jak już wcześniej napisałem, moje uwagi w stosunku do werdera były tylko do niego, i nikogo innego. Gdyby spotkanie było "face to face", wierz mi że skończyło by się na mordobiciu.
Tak jak sam zauważyłeś, niekażde zarobkowanie za granicą, jest za "srebrniki". Wierz mi, że potrafię to rozróżnić.
3 lipca 2007, 21:15 / wtorek
Dobra,zamykamy temat !
LECHIA PONAD WSZYSTKO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
27 lipca 2007, 08:35 / piątek
odnośnikNie chcę niczego roztrzygać, ale czy nie uważacie, że do opisu gracza w ostatnim akapicie tego artykułu pasuje właśnie Mariusz P.? (pasowałby także Sedlacek, tyle że on wtedy grał w Płocku już)
27 lipca 2007, 08:35 / piątek
Za gazeta wyborcza:
Jak już wygraliśmy mecz, to do szatni wchodzi ekipa działaczy, pogratulowali nam i mówią: "Ale panowie, premii za ten mecz to nie będzie, bo musimy oddać kasę na pewien cel". Wiadomo, jaki to był cel - mówi na łamach "Dziennika" były piłkarz Polonii Warszawa Łukasz Jarosiewicz o wygranym przez jego drużynę meczu z Pogonią w 2003 roku
- Wiem dużo. Mam w sumie spisanych sześć meczów, daty, nazwiska, "naszych sędziów". Jak będzie trzeba, to zostanę świadkiem - mówi Jarosiewicz i przyznaje, że w okresie walki Polonii o utrzymanie w ekstraklasie handlu meczami było sporo. - Wszystkim kierowali panowie dyrektorzy klubu. A także kierownik drużyny. Przychodził do szatni i mówił: "Panowie, musimy się zrzucić po 4 tysiące dla sędziego F." [Antoni F. był pierwszym sędzią aresztowanym w związku z aferą korupcyjną - red.] - opowiada Jarosiewicz. Kierownik, o którym opowiada piłkarz, wciąż pracuje w klubie.
Ile mógł kosztować pojedynczy mecz? - Gdy w 2003 roku wygraliśmy z Pogonią Szczecin 2:0 na sześć kolejek przed końcem, dało nam to spokojne utrzymanie. Ale z własnej kasy musieliśmy wyłożyć 60 tys. złotych - mówi Jarosiewicz i opowiada: - Pogoń nie miała wtedy nic, była rozbita, grali takimi ogórkami. Ale na wszelki wypadek mecz został ułożony. Byli z nami wszyscy działacze: Jerzy Piekarzewski, Marek Ruszkiewicz, Konrad Pionkowski. No i jak już wygraliśmy ten mecz, to do szatni wchodzi ekipa tych w garniturach, pogratulowali nam i mówią: "Ale panowie, premii za ten mecz to nie będzie, bo musimy oddać kasę na pewien cel". Wiadomo, jaki to był cel - relacjonuje piłkarz.
Jarosiewicz mówi także o innych spotkaniach. - Z Łęczną u siebie 3:0 [3 maja 2004], ostatni mecz z Górnikiem Zabrze [2:0, 11 czerwca 2004], Polonia - Polkowice [0:1, 22 maja 2004] - wylicza piłkarz. Mówi też o meczu z GKS Katowice w czerwcu 2003 roku, który zdecydował o tym, że to Ślązacy zagrali w pucharach zamiast Legii. - Strzeliłem nawet bramkę, ale zaraz powiedzieli mi, że mam więcej nie strzelać, bo ma być 1:1. Sędziował ten mecz F., a potem dostaliśmy 100 tysięcy złotych od prezesa Dziurowicza [Piotra, prezesa GKS] - mówi Jarosiewicz.
- To są tylko na razie takie małe fakciki. Coś mi się jeszcze może przypomnieć. Mam jeszcze w zapasie dwa takie mecze, że aż głowa boli, jakby ludzie się dowiedzieli, to załamaliby się chyba - mówi piłkarz.
Czy wynik ustawionego meczu zawsze się zgadzał? - Nie. 23 kwietnia 2006 graliśmy z Groclinem. Byliśmy pod kreską, zajmowaliśmy ostatnie miejsce. Mecz był załatwiony, z piłkarzem, który teraz podpisał kontrakt w Polonii. Z tego co wiem, to prezes Drzymała się dowiedział o wszystkim i powyrzucał ze składu wszystkich podejrzanych. Wszedłem i nic nie mogłem zrobić, kładłem się "na wapno", ale sędzia nic nie gwizdał - kończy Jarosiewicz.
ps.
Jak myslicie o kim mowa, w opisie dotyczacym meczu z Groclinem....
27 lipca 2007, 08:38 / piątek
Heh, w tym samym czasie wysłaliśmy wiadomość podbnej treści ;-).
27 lipca 2007, 08:41 / piątek
Wprawdzie temat miał być zamknięty, ale... wyszły na jaw nowe okoliczności!!!
Dzisiejsza WYBORCZA
odnośnik podaje takie oto fakty (końówka artykułu):
Czy wynik ustawionego meczu zawsze się zgadzał? - Nie. 23 kwietnia 2006 graliśmy z Groclinem. Byliśmy pod kreską, zajmowaliśmy ostatnie miejsce. Mecz był załatwiony, z piłkarzem, który teraz podpisał kontrakt w Polonii. Z tego co wiem, to prezes Drzymała się dowiedział o wszystkim i powyrzucał ze składu wszystkich podejrzanych. Wszedłem i nic nie mogłem zrobić, kładłem się "na wapno", ale sędzia nic nie gwizdał - kończy Jarosiewicz.
Już wiadomo czemu Mariusz Pawlak wyleciał Groclinu. Minął niespełna rok i ten sprzedawczyk oszukał także nas!!!
27 lipca 2007, 09:55 / piątek
Chociaż długo się wzbraniałem, przed osądami Pana Mariusza P. , ale teraz jest odwrotnie. Jeśli sam wyżej wymieniony Pan nie wypowie się na ten temat i przekonywująco nie wyjasni pewnych spraw, to do odwołania jest skończony .....
Mam nadzieję, że prokuratura nie zlekceważy tej wypowiedzi i zajmie się tą sprawą.