Byli piłkarze Lechii
strona 3/39
11 lipca 2008, 19:51 / piątek
Zarząd Odry Wodzisław Śląski poinformował o wystawieniu na listę transferową sześciu zawodników.
Są to: Tomasz Świerzyński, Grzegorz Jakosz, Artur Błażejewski, Jakub Biskup, Arkadiusz Aleksander, Wojciech Caniboł.
odnośnik
5 sierpnia 2008, 10:47 / wtorek
Marcin "Jedi" Pietrowski w Elanie.
Info:
odnośnik
5 sierpnia 2008, 12:03 / wtorek
dr.hab.inż Marek Hartman obecnie Dyrektor Zespołu szkół Łączności w Gdańsku.
10 sierpnia 2008, 16:25 / niedziela
10 sierpnia 2008, 16:56 / niedziela
warto wspomniec 3 bramke Krzyska Rusinka dla Kotwicy
a i Mysiak tez kropnal w tej samej klasie rozgrywkowej
no i Biskup najlesz[ym zawodnikiem LKS wczoraj
17 sierpnia 2008, 14:24 / niedziela
Kotwica jest już druga w tabeli, nie mam nic przeciwko by awansowali. W ostatniej kolejce bramkę zdobył z kolei Michał Pietroń, a w Kotwie gra jeszcze znany z niższych lig Paulewicz, który talent rozmienił na drobne. Warto wspomnieć, że Kotwica wygrała ze Stomilem w PP (kolejny gol Rusinka:)), i zagra ... z arką.
13 stycznia 2009, 08:46 / wtorek
Pewnie mało kto pamięta Marcina Muszkę. Dla przypomnienia: w poczatkach odradzającej sie Lechii mielismy duet bramkarzy: Bąk - Muszka. Dziś Marcin wylądował w Unii Janikowo
odnośnik
13 stycznia 2009, 09:00 / wtorek
A kiedy ktoś zapoda coś o Romku Frydryszaku???
Czyżby już nikt o nim nie pamiętał jak bawił gdańską publikę???
Aejaejao!!!
13 stycznia 2009, 10:28 / wtorek
Romek cudowny gracz, piekna modelowa fryzura, ala czeski rock n rollowiec:) 30 meczy 1 gol:) najwazniejszy na wyjezdzie dajacy 3 pkt:) predkosc mial powalajaca:) pilka go nie mogla odszukac:) dawajie linki z jego zdjeciami:) marze o plakacie:)
13 stycznia 2009, 11:02 / wtorek
13 stycznia 2009, 13:52 / wtorek
22 kwietnia 1995
Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 2:1 (1:1) - II liga
Małysz, a kto był strzelcem bramki dla Lechi w tym meczu?
Bodajże 5min, rzut karny.
13 stycznia 2009, 15:13 / wtorek
13 stycznia 2009, 15:53 / wtorek
Przemycali tak jak grali :-)
13 stycznia 2009, 22:00 / wtorek
chwastek był nawet z majdanem i świrem na tej rozróbie. Pewnie od niego świr dostał ściechę, że był taki bojowy ;)
16 stycznia 2009, 10:42 / piątek
16 stycznia 2009, 23:17 / piątek
20 stycznia 2009, 09:34 / wtorek
Pamiętacie Macieja Mysiaka? Ostatnimi czasy robił on w Janikowie za prawdziwą gwiazdę, a teraz... "Nadal nie było Macieja Mysiaka, który dzisiaj przechodził badania w Ruchu Chorzów. Wygląda na to, że Mysiak dojdzie do porozumienia z ekstraklasowym klubem, ale jego trykot przywdzieje dopiero po obecnym sezonie." To info z 90minut - z dnia wczorajszego.
Za to gość który wzgardził propozycją z Lechii (bodaj 2 lata temu) własnie został odpalony z Jagi do Płocka. Chodzi o Mariusza Marczaka. Na 90 minut opinia na forum o nim: "mial zastapic w Jadze Sobola troche mu to nie wyszlo ogolnie nic dobrego nie pokazal... a ogolnie to czlowiek porazka ;P" Dobrze, że wtedy wybrał Białystok
23 stycznia 2009, 08:07 / piątek
Chodzi mi o Milę, jak jeszcze u nas grał strzelił zajebistą bramkę z RAdomskiem, młodzi tego na pewno nie pamiętają, ale kojarze, że bramka była na pewno wrzucona na stronie www.lechia.gdansk.pl ??? dobrze kojarze ???? szukałem na youtube, ale nie moge jej znaleść, może przypadkiem ktoś ją posiada w swoich zbiorach ?
23 stycznia 2009, 14:20 / piątek
Ktoś wie co się dzieje z mega gwiazdą Robertem"Piętką" Kugielem?:]
23 stycznia 2009, 14:51 / piątek
Z tego co mi wiadomo to jeszcze do grudnia grający trener w Kolbudach, a w lidze Redbox drużyna Maniara cokolwiek to oznacza.
Aejaejao!!!
23 stycznia 2009, 15:04 / piątek
23 stycznia 2009, 15:35 / piątek
Dzięki za informacje.
Pozdrawiam!
23 stycznia 2009, 16:11 / piątek
1 lutego 2009, 15:39 / niedziela
1 lutego 2009, 17:07 / niedziela
Ad1, mogłeś dodać jakiś komentarz, bo niektórzy mogą nie załapać o kogo chodzi. ;)
1 lutego 2009, 21:07 / niedziela
To jest wątek dla kumatych
1 lutego 2009, 21:27 / niedziela
Jak każdy inny :)
9 lutego 2009, 19:18 / poniedziałek
10 lutego 2009, 00:19 / wtorek
10 lutego 2009, 20:42 / wtorek
szamo szacun
11 lutego 2009, 01:58 / środa
a wie ktoś co robi największa a-klasowa gwiazda Lechii Lech Kaniszewski ??:P
11 lutego 2009, 10:22 / środa
Zdaje się, że jest aplikantem adwokackim.
12 lutego 2009, 08:51 / czwartek
A Bieniuk podpisał ze żydzewem, hehe
13 lutego 2009, 00:59 / piątek
Kosznik :) niezle ma szlaczki :D
odnośnik
3 marca 2009, 18:03 / wtorek
21 kwietnia 2009, 14:51 / wtorek
Stara historia, tata - najsłynniejszy reprezentant Polski w biało-zielonych barwach, syn - wychowanek z Traugutta, wymarzony debiut w dorosłej piłce.
Gdzieś około połowy lat 70- tych, mecz Lechia - Avia Świdnik (ze znanym byłym reprezentantem kraju i legionistą - Żmijewskim), do przerwy 0:1, po przerwie melduje się na placu 17 letni Tomasz Korynt i potem ... pakuje 2 bramy. Wymarzony start, by stać się ulubieńcem biało-zielonego Gdańska, ba, może nawet "zdetronizować" Zdzisia Puszkarza. Niestety nie, transfer do Gdyni, napis na betonowym płocie składu opałowego we Wrzeszczu (Korynt zdrajca) był widoczny z SKM przez wiele lat. I teraz żenada:
odnośnikProponuję "godnie" przyjąć gostka, o ile będzie miał czelność pojawić się w sobotę przy T29.
21 kwietnia 2009, 15:53 / wtorek
A ja osobiście szanuję Pana Tomasza za szczere podejście. Nie zgrywa się na lechistę, bo wie że nim nie jest. A kto zna przynajmniej odrobinę specyfikę Lechii lat siedemdziesiątych to decyzję Pana Korynta pewnie zrozumie. Kariera sportowa krótka, talent spory, a możliwości i przede wszystkim ambicje ówczesnej Lechii powiedzmy sobie szczerze raczej mizerne.
28 kwietnia 2009, 07:33 / wtorek
Sebastian Mila : " Mam nadzieję wystąpić, jeśli nie w pucharze, to przynajmniej w weekend w spotkaniu ligowym. Jako kibic Lechii Gdańsk nie mógłbym sobie darować, gdybym nie pomógł biało-zielonym w walce o utrzymanie w ekstraklasie, urywając punkty ich rywalom. "
29 kwietnia 2009, 08:34 / środa
Tak,Milla w każdym wywiadzie podkreśla co jest jego celem!!!Wielki szacunek dla Niego!
3 maja 2009, 16:45 / niedziela
Drużyna Starosty w barażach o Premier League
Drużyna Bena Starosty - Sheffield United - zagra w barażach o prawo gry w angielskiej Premier League. W dzisiejszym meczu 46. kolejki Championship drużyna Polaka zremisowała na wyjeździe z Crystal Palace 0-0 i tym samym zapewniła sobie trzecie miejsce w tabeli gwarantujące grę w barażach.
21 maja 2009, 13:00 / czwartek
21 maja 2009, 16:10 / czwartek
Albin, właśnie miałem to wkleić :D Nie wiem tylko czy Kosznik to przypadkiem nie jest ten po prawej stronie, a nie po lewej :P
21 maja 2009, 16:32 / czwartek
zrobił se chłop wakacje..a tak na marginesie zle ma?kasa leci a on se bimba
24 maja 2009, 21:57 / niedziela
podobno grał w sobote w meczu z Wisełką - nawet faulował w polu karnym - tak mówili w Szybkiej piłce - wiec info musi byc pewne. kiedy do nas wrócił wie ktoś? mógłby strzelac tak wolne jak Zieniu. gol wczoraj to palce lizać
2 czerwca 2009, 16:25 / wtorek
Łukasz Trałka:
"...Drugim celem dla mnie była pomoc w utrzymaniu w ekstraklasie Lechii Gdańsk. Wiedziałem, że Lechia ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań z Górnikiem i gdyby zabrzanie wygrali to spotkanie, to minęli by Lechię, a tego bardzo nie chciałem..."
całość tutaj:
odnośnik
3 czerwca 2009, 21:01 / środa
11 sierpnia 2009, 19:05 / wtorek
Bramka Mariusza Pawlaka w Olimpii Grudziąc grał tesz Krzysiek Brede ktory nie strzelił karnego w meczu RPP Olimpia G. 1-0 Jeziorak .
11 sierpnia 2009, 19:07 / wtorek
*też
11 sierpnia 2009, 23:36 / wtorek
(Wisła Płock) W porównaniu ze spotkaniem pierwszej kolejki w Pruszkowie (1:1), w meczowej kadrze na Górnik nie ma Daniela Mitury i Pawła Pęczaka, który doznał urazu pachwiny na sobotnim treningu. Przeciwko Zniczowi, Pęczak należał do najlepszych piłkarzy Wisły.
24 sierpnia 2009, 15:10 / poniedziałek
Za Tygodnikiem Futbol wsród 25 największych zmarnowanych talentów 3 byli piłkarze Lechii..
25. Zdzisław Puszkarz
Czyli "Dzidek", który całe życie spędził grając na Wybrzeżu, niemal zawsze w Lechii Gdańsk. Co roku bił się o awans do ekstraklasy i - mimo porażek - w Lechii zostawał. Błyskotliwy, lewonożny piłkarz, który nie chciał nigdzie odejść. Cała Polska pukała się w czoło i stała po niego w kolejce. On był niewzruszony. - Wierność klubową przedłożył nad karierę w reprezentacji i Europie. Takiej lewej nogi, jaką miał Puszkarz, nie ma żaden z dzisiejszych piłkarzy. Gwarantuję - mówi Bogusław Kaczmarek.
Gdy w końcu Puszkarz, w wieku 32 lat, zagrał w ekstraklasie, miało to miejsce w barwach… Bałtyku Gdynia. W Lechii w ekstraklasie też zagrał, ale już na stare lata, mając ich 36.
A znacznie wcześniej, w roku 1975, kiedy Puszkarz miał 25 lat i akurat przeżywał apogeum kariery, Kazimierz Górski powołał go do kadry i nawet dał szansę zagrania przeciwko NRD. Było to spore wydarzenie, bo przecież nie każdy piłkarz z drugiej ligi przebijał się do trzeciej wtedy reprezentacji świata.
O ty, że pozostał gwiazdą o wymiarze wyłącznie lokalnym, zadecydowała małomówność i brak siły przebicia poza boiskiem. Puszkarz łatwo się peszył, był niesamowicie wstydliwy. Dlatego wielkie zdziwienie zapanowało pewnego razu na zgrupowaniu Lechii, kiedy zawodnicy oglądali w telewizji jakiś mecz, a ktoś dopiero wchodzący na salę zapytał: kto z kim gra, jaki to mecz? Zdziwienie, bo z odpowiedzią niespodziewanie wyrwał się "wielki niemowa" Puszkarz. Krótko, ale treściwie poinformował kolegę: "Chyny – Fylypyny"... Śledzący transmisję oniemieli. "Dzidek przemówił". Zacytowana fraza uchodzi za kwintesencję oratorskich możliwości Zdzisława Puszkarza...
13. Mirosław Pękala
Lider środka pola w ekipie juniorskich wicemistrzów Europy z roku 1980 rokował wręcz rewelacyjnie. Co z tego jednak, skoro tryb życia prowadził bardziej niż niehigieniczny. We Wrocławiu rozprowadzali się, poczynając na ogół od "Novotelu". Niezła grupa. Ryszard Tarasiewicz, który na szczęście w porę się zreflektował, a także... pływacy - Dariusz Gil czy Leszek Górski. Wydawałoby się, że to taki ascetyczny sport, zakonny, tymczasem "grzali" na potęgę. A mimo to parę dni po takiej bibce człowiek w gazetach czytał: "Gil mistrzem Polski w sprincie", a po kilku miesiącach: "Górski wicemistrzem Europy"...
Nieśmiałego na ogół Mirusia Pękalę próbował ratować wielki fan jego talentu, trener Wojciech Łazarek. Ściągnął do Lechii Gdańsk, wierząc w efekt zmiany środowiska. Powoływał do kadry narodowej licząc, że to dobrze wpłynie na niesfornego piłkarza. I co? I nic.
Pewnego razu, jeszcze w Śląsku Wrocław, Pękala mocno dał czadu. Poszedł więc do trenera Jana Calińskiego z prośbą o przebaczenie. Wybłagał je, ale trener postawił warunek: "Dobrze Mirek, masz darowane, ale za to posprzątasz mi mieszkanie". Posprzątał, minęło paręnaście dni, wszyscy już o sprawie zapomnieli. Jest środek nocy, Caliński śpi w najlepsze, aż tu nagle ostry dzwonek do drzwi. W tych drzwiach chwieje się mocno "lekkopółśredni" Pękala i mówi: "Dzień dobry, panie trenerze, przyszedłem posprzątać"...
12. Grzegorz Król
Miał 17 lat, kiedy wpuszczono go na boisko w meczu ekstraklasy, w barwach Lechii. Pierwszy mecz i od razu zwycięski gol. Drugi - to samo. - Dajcie mi takich Królów, to zbuduję tu Królestwo! - powiedział Wojciech Łazarek. Jednak ani Królów więcej nie było, ani Królestwa.
Talent miał niesamowity, głównie do zdobywania bramek. Nie dryblował, nie przeprowadzał rajdów. Ale jak już miał piłkę w polu karnym, to z dziecinną łatwością kierował ją do siatki. Genialnego 17-latka chciał do PSV kupić Co Adriaanse. Oferował 350 tysięcy marek, ale Lechia zażądała milion.
Dorosłą karierę związał więc głównie z Amicą Wronki. Sam tak wspomina przełomowy moment: "Gdy miałem 20 lat, w rundzie jesiennej strzeliłem dziewięć goli, a rok starszy ode mnie Artur Wichniarek 11. Zimą trener powiedział mi, że będę u niego napastnikiem numer jeden. I rzeczywiście - pierwszy mecz na wiosnę, ja gram, a Paweł Kryszałowicz schodzi. Drugi - zrywam więzadła. Tak sobie myślę, że gdyby nie to, pewnie też dołożyłbym z osiem czy dziewięć bramek wiosną. I też, tak jak Wichniarek, wyjechał z Polski, może do Niemiec. I wtedy nikt nie zaprowadziłby mnie po raz pierwszy do kasyna".
Nie jest tajemnicą, że Król równie beztrosko kierował piłkę do bramki przeciwników, jak poczynał sobie poza boiskiem. Nie przejmował się zupełnie niczym (a już najmniej pieniędzmi), co do szału doprowadzało trenerów. Był gwiazdą Amiki, strzelał sporo goli w europejskich pucharach, ale ostatni niezły sezon w ekstraklasie zaliczył w wieku 25 lat. Nigdy nie zagrał w reprezentacji Polski, co - biorąc pod uwagę skalę talentu - brzmi nieprawdopodobnie. Mimo że po karierze zostały tylko wspomnienia i - dosłownie - nic więcej, "Królik" jest wciąż pogodny i lubiany. Ma do siebie wyjątkowy dystans.