Jest wiernym kibicem Lechii Gdańsk. Jej barwy sam reprezentował będąc przez kilka dobrych lat jej piłkarzem. W Lechii zakończył też swą przygodę z czynnym uprawianiem futbolu. Dziś głównymi atrybutami jego pracy są... fura i komóra. Tylko skóry nie nosi, lecz marynarkę, bo na co dzień musi wyglądać reprezentatywnie. Od prawie 10 miesięcy zajmuje się skautingiem w Lechii. To Robert Sierpiński.