Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Prawda a'la wybiórcza

strona 19/21

20 lutego 2011, 14:52 / niedziela
28 lutego 2011, 10:48 / poniedziałek
A to jest dopiero zajebisty tekst. Nie chciało mi się liczyć, ale słowo "kibol" występuje kilkanaśćie razy.
odnośnik
1 marca 2011, 22:01 / wtorek
Znalazłem na innym wątku tego linka, ale myśle, że będzie idealnie pasował tutaj.

odnośnik
2 marca 2011, 13:07 / środa
odnośnik

Fakt i SE zostali daleko w tyle :))))
2 marca 2011, 13:43 / środa
O kurwa! Nie chcę się śmiać z tragedii, ale to trudne.
Tak a'propos. Kiedyś kumpel, który studiował dziennikarstwo opowiadał anegdotę, którą słyszał od swojego profesora. Bohaterem jego siostrzeniec, który poszedł na praktyki do wybiórczej. Miał napisać relację z Tour de Pologne. Więc napisał. przyniósł do szefa, a ten:
- To wszystko co się tam działo?
- Tak.
- Czegoś mi brakuje. Zmień.
- Dobrze - i zmienił kilka rzeczy. Odniósł znowu.
- Do dupy to jest - mówi naczelny - tam naprawdę się nic nie działo?
- Nie.
- To weź coś kurwa wymyśl.
Podobno historia prawdziwa. Mnie nie zdziwiła...
2 marca 2011, 13:52 / środa
To kurwy:

""Wiara Lecha" wykorzystała Marsz Zwycięstwa do szerzenia treści jednoznacznie szowinistycznych i nacjonalistycznych. Działań organizatorów marszu nie da się nazwać inaczej, jak manipulacją i wykorzystywaniem patriotycznych uczuć Wielkopolan - mówi marszałek wielkopolski Marek Woźniak

Marsz Zwycięstwa miał upamiętnić 92. rocznicę zakończenia powstania wielkopolskiego. W zorganizowanym przez stowarzyszenie kibiców Wiara Lecha marszu ulicami Poznania przeszło kilkaset osób, wśród nich marszałek Woźniak. Na jednym z transparentów napisano: "Kosowo jest sercem Serbii".

Jaki związek z powstaniem wielkopolskim ma to hasło? Organizatorzy na stronie kibole.wiaralecha.pl napisali o nim tak: - Pojawiło się również płótno: "Wielkopolska sercem Polski, Kosowo jest sercem Serbii!", którego wymowy akurat w tych dniach chyba nie trzeba szerzej tłumaczyć.

Tego samego dnia pod hasłem serbskiego Kosowa w Warszawie manifestowali Autonomiczni Nacjonaliści, a we Wrocławiu Narodowe Odrodzenie Polski.

W Poznaniu wszystkie transparenty były zatwierdzone przez Wiarę Lecha. "Zabronione jest wnoszenie na Marsz własnych transparentów. Osoby, które nie dostosują się do powyższego zostaną z Marszu wyproszone" - pisali organizatorzy.

Sprawę na swoim profilu na Facebooku ujawnił Teatru Ósmego Dnia.

- Nie wolno milczeć, kiedy widzi się nacjonalistyczne hasło, za którym kryje się historia ludobójstwa na Bałkanach - tak szefowa Ósemek Ewa Wójciak tłumaczy publikację zdjęcia z marszu. - Na początku manifestacji ukryto ten transparent, by później go wyeksponować, co pokazuje nieczyste intencje Wiary Lecha. To dziwne, że wokół stowarzyszenia, które aprobuje takie hasła, gromadzi się poznańska inteligencja i elita - dodaje.

Prof. Krzysztof Podemski, socjolog z UAM: - Ten transparent oznacza poparcie dla serbskich nacjonalistów. Przeciętni obywatele nie orientują się w zawiłościach politycznych Bałkanów, tym bardziej nie sądzę, żeby takie rozeznanie mieli akurat kibice. Mamy zatem do czynienia z upolitycznieniem, zawłaszczaniem Wiary Lecha przez skrajną prawicę, odwołującą się do haseł nacjonalistycznych i panslawistycznych. Pytanie kluczowe, to czy takie działania, na razie czysto symboliczne, nie przekształcą się z czasem w agresję wobec obcych, np. kibiców Legii, wyznawców islamu czy osób o ciemnej karnacji.

Chcieliśmy zapytać, dlaczego Wiara Lecha manifestuje pod hasłem serbskich nacjonalistów, ale rzecznik stowarzyszenia Marcin Kawka nie zgodził się rozmawiać z "Gazetą".

To był błąd

Gazeta: "Kosowo jest sercem Serbii". Poszedł pan w marszu, w którym niesiono transparent z hasłami serbskich nacjonalistów.

Marszałek Marek Woźniak : Poszedłem na marsz poświęcony rocznicy zwycięskiego powstania wielkopolskiego. Na jego czele był transparent „Wielkopolanie Powstańcom”. Wyłącznie z takim hasłem się utożsamiam. I jako Wielkopolanin, i jako szef samorządu reprezentujący województwo.

Transparentu o Kosowie trudno było nie zauważyć.

- Naprawdę go nie widziałem.

Ale dziś już pan o nim wie.

- Wiem... Dowiedziałem się o wpisie na facebookowej stronie Teatru Ósmego Dnia. Proszę mi wierzyć, jestem zszokowany. Gdybym zobaczył ten transparent, natychmiast opuściłbym marsz. Organizatorzy z Wiary Lecha wykorzystali marsz do szerzenia treści jednoznacznie szowinistycznych i nacjonalistycznych. I to wszystko ukryte za parawanem pamięci powstania wielkopolskiego, pozytywnego dla wszystkich mieszkańców naszego regionu. Powiem wprost - czuję się oszukany.

Pójdzie pan w kolejnym Marszu Zwycięstwa, jeśli za rok Wiara Lecha znów go zorganizuje?

- Nie. Działań organizatorów marszu nie da się nazwać inaczej, jak manipulacją i wykorzystywaniem patriotycznych uczuć Wielkopolan. Wahałem się, czy skorzystać z zaproszenia. Proszę zrozumieć - od pięciu lat robię wiele, by o naszym jedynym zwycięskim powstaniu pamiętano w Wielkopolsce i w całym kraju. Staram się uczestniczyć we wszystkich związanych z tym wydarzeniach. Dzień wcześniej byłem w Siedlcu, na zachodzie Wielkopolski, gdzie szkole nadano imię powstania i sztandar. Postanowiłem więc pójść na ten marsz. Teraz wiem, że to był błąd.
"
2 marca 2011, 14:25 / środa
2 marca 2011, 17:25 / środa
Ale oni są pojebani!!!
Niedługo będą wspierać autonomie Śląska. Przecież wszyscy niezależni eksperci twierdzą, że nowe "państwo" to twór mafijny, a ich jedynymi towarami eksportowymi są prostytutki.
Jeszcze zaprośmy ich do nas!
6 marca 2011, 20:08 / niedziela
odnośnik

Bo Polska to nie kraj dla czarnych. Jak zwykle całkowicie bezstronne i obiektywne "dziennikarstwo".
7 marca 2011, 14:33 / poniedziałek
odnośnik

To jest k.. dziennikarstwo. Zajebista relacja z meczu piłkarskiego. Żałuję, że nie podał wyniku, kto więcej razy powiedział kurwa...
7 marca 2011, 19:26 / poniedziałek
7 marca 2011, 21:21 / poniedziałek
8 marca 2011, 00:08 / wtorek
Krisblu2 czy KrisbIu2...
opowiedz nam jeszcze o swoich fascynacjach Bolkiem, Donaldem itd :)
8 marca 2011, 00:10 / wtorek
a niestety pomyliłem wątki...
8 marca 2011, 00:25 / wtorek
Raczej kolejkę (PO) ROzum z kolejką (PO) ROwer.
8 marca 2011, 07:20 / wtorek
1947- co z tego że błękitny stał po rower, jak dostał tylko dwóch pedałów
8 marca 2011, 09:11 / wtorek
Login: KrisbIu2
Aktywacja konta: 5 marca 2011
15 marca 2011, 15:10 / wtorek
19 marca 2011, 13:37 / sobota
Gazeta Wyborcza a kod kulturowy judaizmu

Proces wytoczony J.M. Rymkiewiczowi przez koncern Agora ma nie tylko doraźne znaczenie polityczne. Rzuca też światło na jeden z najważniejszych wątków historii - misję judaizmu wobec zachodniej cywilizacji. Jej skutki są ogromne, niezwykle twórcze ale też kontrowersyjne. Co widać, kiedy Gazeta Wyborcza igra w Polsce z ogniem. Przypomina mi, jak po I wojnie światowej liberalni Żydzi w Niemczech uprawiali orgię szyderstw z kultury niemieckiej. Uwaga, bynajmniej nie wszycy, lecz tylko liberalni. Ale skutki ponieśli wszyscy. Warto zajrzeć do "Historii Żydow" Paula Johnsona dla odświeżenia pamięci.

Niektórzy czytelnicy znają już te refleksje. Jednak postawienie polskiego poety przez Agorę przed sądem sprawia, że nabrały nowej aktualności.

Sprawy w Polsce zaszły daleko w złym kierunku: Sąd uniewinnia p. Nieznalską za phallusa na krzyżu. Rozumiem, to sztuka krytyczna, jak wywodzi Dorota Jarecka w Gazecie Wyborczej. Ale dlaczego p. Nieznalska zaraz nie wywiesi phallusa na głowie Mojżesza? Byłaby to krytyka przy pomocy sztuki - patriarchalnej kultury judaizmu; partriarchat to coś bardzo złego dla artystów tego nurtu. Albo w programie Jakuba Wojewódzkiego w TVN wsadza się polską flagę w psie kupy. Taki protest. Ale czemu zaraz nie wsadza się izraelskiej - w proteście przeciwko represjom Izraela wobec Palestyńczyków? Przecież tamten konflikt na poważniejsze znaczenie dla świata. To są oczywiste pytania dla mojego - również krytycznego - umysłu. A stanowią zaledwie czubek góry lodowej. Nasz okręt, nawa państwowa, jak kiedyś się mówiło, płynie kursem grożącym katastrofą.

Nigdy nie sądziłem, że ja, liberał nowojorski przemielany przez to niesamowite miasto od ponad dwudziestu lat będę bronił z Manhattanu chrześcijaństwa i polskości. Robię to z rozsądku. Naród nie przeżyje w pogardzie dla siebie i rozbiciu, więc Polacy nie zgodzą się na ciągłe poniżenia. Mogą też w końcu zareagować gwałtownie. Lepiej żeby zawczasu przyszło opamiętanie.

Nie odpowiada mi wszakże wizja polskości, jaką kreśli Jarosław Marek Rymkiewicz, bo moim zdaniem jest zbyt prowincjonalna i cierpiętnicza. Pragnę innej Polski: nowoczesnej, wyrafinowanej intelektualnie, przedsiębiorczej, ścigającej się z innymi narodami o bogactwo. Gazeta Wyborcza odgrywa w tym zakresie pozytywną rolę. Trzeba pamiętać o rewolucyjnej roli judaizmu w rozwoju cywilizacji, wychodząc poza bieżący konflikt etniczny. Widzieć straszną cenę, jaką co pewien czas płaci żydowska zbiorowość za odmowę całkowitej asymiliacji i roztopienia się w rodzaju ludzkim. Utrzymaniu spoistości służy wywoływanie konfliktów z otoczeniem. Dzięki temu może nas zasilać ciągle nowymi ideami. Trzeba więc nam nauczyć się przyjmowania także ich punktu widzenia. Owszem, powodują oni forsowną, ale jednak uniwersalizację ludzkości. Inaczej mówiąc - braterstwo, nawet jeśli sami niechętnie się bratają.

Kod kulturowy nowożytnego judaizmu

Amerykański badacz tego problemu wyodrębnił kilka celów, jakie nowożytny judaizm stawia sobie wobec kultury chrześcijańskiej w Stanach Zjednoczonych:

1. Wpoić poczucie winy za kulturę przenikniętą antysemityzmem, która umożliwiła Holocaust.

2. Ośmieszać i zwalczać kościół katolicki jako najpotężniejszą instytucję chrześcijaństwa winną wpojenia masom antysemityzmu i wykluczania Żydów.

3. Całkowicie oczyścić z chrześcijaństwa przestrzeń publiczną.

4. Podważać spoistość społeczeństwa chrześcijańskiego przez szerzenie indywidualizmu i relatywizację wartości, gdyż tylko w takim społeczeństwie mniejszość żydowska czuje się bezpiecznie.

5. Propagować wielokulturowość i masową imigrację z powodu jak wyżej.

6. Kwestionować dumę narodową kraju gospodarza jako przejaw patologicznego nacjonalizmu, też z powodu jak wyżej.

7. Propagować swobodę obyczajową, zwłaszcza seksualną i podążanie za przyjemnościami, bo taki jest popyt mas, a można na tym skorzystać powiększając swą przewagę.
19 marca 2011, 13:40 / sobota
Czy mi się wydaje, czy to wygląda na linię redakcyjną Gazety Wyborczej?

Ten program jest realizowany pod szlachetnymi hasłami uniwersalnego humanizmu. Trzeba więc pamiętać o długiej i zawinionej przez Kościół tradycji prześladowań Żydów i upokorzeń dla których brak nam wyobraźni. To usprawiedliwia atak na instytucje wrogiej przez większość dziejów kultury chrześcijańskiej. Zbyt łatwo zapominamy, że krzyż jest znakiem ich własnej, odwiecznej i realnej męki a nie jak dla nas - mitycznej ofiary odległego i ich zdaniem fałszywego boga. W bieżących bojach w Polsce niektórym Polakom krzyż z tego powodu kojarzy się ze swastyką. Moim zdaniem to sporo wyjaśnia.

Badacz wpływu judaizmu na kulturę współczesną Kevin Macdonald twierdzi w swoim dziele "The Culture of Critique", że w podanych celach zawarta jest strategia ewolucyjna przetrwania Żydów jako odrębnej grupy etnicznej wśród innych narodów świata. Osłabia bowiem pozycję nie-Żydów w rywalizacji o władzę polityczną, pieniądze i wpływ na wyobraźnię mas. Typ kultury powodujący rozbicie społeczne i rozkład rodziny - nie szkodzi jednak Żydom, ponieważ mają głębiej wpojoną spoistość grupową i wartości rodzinne. Między innymi dzięki przekonaniu o wyższości moralnej i umysłowej nad innymi ludźmi. Potwierdzają to niezwykłe osiągnięcia w nauce, sztuce i biznesie.

Macdonald zastrzega, że nie ma dowodów, aby poprawa konkurencyjności była zamierzonym skutkiem stworzonych przez nich dywersyjnych nurtów intelektualnych. Chodzi tu o marksizm, radykalną lewicę, psychoanalizę i szkołę frankfurcką badań społecznych, które przeniknęły kulturę Zachodu. Taki jednak mają skutek rzeczywisty i dla nich korzystny. Rewolucja antychrześcijańska odbywa się pod hasłami wolności i tolerancji lecz jest to złudzenie. Rewolucjoniści realizują własne interesy nieświadomie mamiąc siebie i innych szlachetnością motywów.

Żydzi weszli do elity intelektualnej Stanów Zjednoczonych i nadają jej kierunek dzięki wysokiej inteligencji (przeciętny wskaźnik IQ wynosi 117, przy przeciętnej dla reszty 100), kreatywności i niestrudzonej pracy. Jest to więc zasłużona pozycja, zdobyta na wolnym rynku idei i w politycznej wolności. Odnieśmy ten obraz do Polski z pytaniem jak sprawdza się u nas?

Równie dobre rzeczy można powiedzieć o Polakach żydowskiego pochodzenia. Są wyjątkowo inteligentni, wykształceni, pracowici oraz kreatywni. Z jednym zastrzeżeniem: część z nich swoją nader wysoką pozycję w mediach i kulturze zawdzięcza nie tylko talentom. Ta część z nich zwana "żydokomuną" została brutalnie narzucona Polakom etnicznym w roli nowej elity przez ZSRR. W roli przywódczej osadziła ich Armia Czerwona po wyniszczeniu naszej tradycyjnej elity narodowej przez nazistów i komunistów. To nieprawe pochodzenie pewnej części obecnej elity polskiej bardzo utrudnia swobodną debatę budząc zrozumiały lęk przed rozliczeniami.

Gazeta Wyborcza w strategii judaizmu

Czy i w jaki sposób Gazeta Wyborcza realizuje strategię przetrwania judaizmu w polskim otoczeniu? Jest to interesująca hipoteza badawcza, gdy spojrzeć na siedem celów wymienionych na wstępie. Wyglądają znajomo z łamów Wyborczej. Jednak jest to tylko hipoteza. Należy zbadać środowisko, którego Gazeta jest emanacją i wizję społeczeństwa, jakie usilnie zamierza stworzyć w naszym kraju. Zanalizować światopogląd i program kierownictwa, źródła inspiracji, finanse, okoliczności zakładania redakcji i jej życie wewnętrzne a dopiero po starannym udokumentowaniu poddać ocenie polskiej opinii publicznej. Jako wzór niech służy opasły tom "The Trust", monografia "The New York Timesa", za którą autorzy Susan E. Tifft i Alex S. Jones dostali nagrodę Pulitzera. Kto napisze takie dzieło o Wyborczej?
19 marca 2011, 13:43 / sobota
Pod względem wpływu na bieżącą politykę i stan naszej świadomości Gazeta jest zjawiskiem niemal bez precedensu. Może w czasach Rewolucji Francuskiej wychodził dziennik o podobnym znaczeniu. Może leninowska "Prawda" wczesnego bolszewizmu była tak ambitna przy tworzeniu "nowego człowieka", chociaż tylko jako tuba partii. Natomiast Wyborcza to samodzielny ośrodek władzy, który próbuje stworzyć nowego Polaka. Owszem, ma być inteligentny i racjonalny, ale także przepojony poczuciem winy za Jedwabne, Marzec 68' i pogromy, o których nie wolno mu zapomnieć. Natomiast powinien puścić w niepamięć zbrodnie żydokomuny. Ma być zawstydzonym własnym narodem, letnio religijnym, swobodnym seksualnie indywidualistą i Europejczykiem ślepym na etniczne różnice interesów choć z wiadomym skutkiem dla rywalizacji o wpływy w świecie. Wywiad byłego pracownika Michała Cichego dla Cezarego Michalskiego z Dziennika na temat życia wewnętrznego i celach redakcji potwierdza hipotezę o realizacji w Gazecie ewolucyjnej strategii judaizmu, którą narzuca innym mediom. Dzieje się to z udziałem Polaków przekupionych, przestraszonych lub niedoinformowanych. Oraz garstki aniołów w ludzkiej skórze.

W świetle tej hipotezy zarzuty pod adresem Wyborczej o zdradzie narodowych i społecznych ideałów Solidarności są bezpłodne. Nie mogło być inaczej. Środowisko byłej żydokomuny co prawda heroicznie wychodziło z komunizmu w latach 1970 i 1980 wiele dobrego robiąc tym dla Polski. Jednak musiało obawiać się rozliczeń przez choćby część Polaków. A co najmniej lękać podważenia swojej pozycji przywódczej przez niedobitki elity narodowej, które uszły z pogromu nazistowskiego i po wojnie komunistycznego. Moim zdaniem obawy Adama Michnika są z tego powodu uzasadnione. Dlatego Wyborcza próbuje stworzyć nowego Polaka według programu judaizmu, który podałem wyżej na przykładzie Stanów Zjednoczonych. Nie wiem, czy to program podświadomy, czy w pełni świadomy. Stawiam tylko hipotezę wymagającą sprawdzenia przez rzetelne badania historyków. To także zadanie dla wydziałów dziennikarstwa uniwersytetów. Skoro utrzymuje je państwo, to powinny podjąć problem silnie związany z racją stanu.

Czy istnieje możliwość pełnej rekonkwisty przestrzeni publicznej przez polską elitę narodową? Moim zdaniem - nie istnieje. Wymagałoby to okoliczności, których nie należy pragnąć. Ale w panujących warunkach rekonkwista grozi śmiałkom polityczną śmiercią lub kalectwem. Obawa rekonkwisty jest przecież prawdziwym powodem nieubłaganej wojny kulturowej wydanej PiS przez postkomunistyczne media i akademię. Nie można wbrew tym środowiskom rządzić krajem Unii Europejskiej. PiS spróbował bowiem rekonkwisty terenu od byłej żydokomuny - co nie miało nic wspólnego z antysemityzmem i - odzyskania pola od byłej polkomuny. Partia poważyła się na to pomimo słabości politycznej i intelektualnej oraz braku szerokiego mandatu społecznego na taką rewolucję. Niby jest rzeczą oczywistą, że naród dominujący liczbowo na swoim terytorium nadaje ton kulturze. Jednak to niepisane "prawo" skutecznie podważyły w Polsce wielkie straty w czasie wojny i komunizmu poniesione przez warstwę ludzi dojrzałych umysłowo.

Modelem stosunków polsko-żydowskich powinien być list naszych biskupów do niemieckich ze sławną frazą "przebaczamy i sami prosimy o przebaczenie". Obie strony mają sobie wiele win do wyznania. Wykluczmy z góry rekonkwistę. Mówmy raczej o kohabitacji i wzajemnej adaptacji. Odpowiedzią na polonizację Żydów niechaj będzie judaizacja Polaków, czyli przyjęcie tych cech judaizmu, które zapewniają sukces w nowoczesnym świecie. Polacy żydowskiego pochodzenia często wywodzą się z rodzin nienawidzących i gardzących polskością a w następnych pokoleniach wielu stało się patriotami, cennym nabytkiem dla kultury i polityki polskiej, mimo złej przeszłości przodków i niekiedy własnej. Z kolei Polacy etniczni powinni przejąć od nich szacunek dla wiedzy, staranne wychowanie potomstwa, solidarność grupową, przedsiębiorczość, stanowczość, twórczy umysł i ambitną samodzielność. Są to cechy, które wymienia i obszernie opisuje Steven Silbiger w książce "The Jewish Phenomenon. Seven Keys to the Enduring Wealth of a People" z zachętą do uczenia się tych sposobów sukcesu.

Oczywiście można też nie podejmować ich wyzwania intelektualnego a tylko pienić się ze złości, że burzą święty spokój.
23 marca 2011, 22:30 / środa
Dlaczego Gazeta Wyborcza atakuje kibiców?
Łatwo spostrzec, że my – kibice, jesteśmy uderzani ciągle z jednej strony. To nie „Rzeczpospolita” namiętnie porusza problem „kiboli”, tylko właśnie „GW”. To nie TVP przekazuje i tworzy programy uderzające w nasze środowisko, a dziwnym trafem TVN. Oczywiście, czasem dostanie nam się z różnych stron, ale nie nikt nie mówi o nas z taką wściekłością i tak często jak postkomunistyczne media. Maniakalna „GW” w kibicach znalazła sobie wielkiego wroga, bo jej linia redakcyjna reprezentuje od zawsze poglądy lewicowo-liberalne, jakże dalekie od naszych. Środowisko kibicowskie kojarzone było od zawsze i ciągle kojarzone jest z poglądami prawicowymi (od umiarkowanych, po radykalne), wielkim patriotyzmem, uwielbieniem dla naszej ukochanej Ojczyzny, wyznawaniem pewnych wartości, które najprościej skrócić można trzema słowami: BÓG, HONOR i OJCZYZNA. Nasza brać kibicowska zrzesza wokół siebie coraz więcej osób. Ludzie chcą piłki na żywo i coraz tłumniej przychodzą na stadiony (w ostatnich kilku latach wzrost frekwencji da się zauważyć na prawie każdym stadionie od ekstraklasy w dół).Nasze przekonania mogą więc trafiać do coraz większej rzeszy fanów, a więc mogą zaburzyć pewny światopogląd jaki narzucić chce wszystkim Polakom postkomuna. Warto więc uświadomić sobie, że „GW” nie uderza w nas dlatego, że incydentalnie kibice jednej drużyny wybiegną na murawę, czy zarzucą przekleństwem, tylko dlatego, że znacząco się różnimy. My nie chcemy równości dla wszelkiej maści zboczeńców pederastów czy pedofili, my nie chcemy marszów feminazistek chcących mordować nienarodzone dzieci, my nie chcemy w Polsce nierobów z krajów Afrykańskich czy muzułmańskich – których jedynym celem jest żerowanie na naszych zasiłkach socjalnych i ani myślą o asymilacji i poznawaniu naszego kraju... My nie chcemy w końcu zniewolonej Polski w lewicowym, sztucznym, socjalistycznym tworze zwanym Unią Europejską – my chcemy Wielkiej Polski, niezależnej, prawdziwie niepodległej. Stadiony to jeden z ostatnich bastionów prawości i normalności w Polsce, ostatni bastion który niektóre media i niektórzy ludzie chcą zniszczyć i sobie zawłaszczyć. Jesteśmy mieszani z błotem, nawet wtedy, kiedy pomagamy biednym i niesiemy pomoc chorym ludziom, „GW” i jej podobne nie mają żadnych zahamowań – są gotowe kłamać, manipulować, łgać - tylko po to, by osiągnąć cel i nas zniszczyć. „Po trupach do celu” jak zwykło śpiewać dwóch przygłupów, wykorzystując komunistyczne znane nam z PRL-u metody ITI

CAŁY TEKST odnośnik
3 kwietnia 2011, 21:44 / niedziela
Bundesliga. Piraci zaatakowali piwem

Dopiero siódmy raz w 48-letniej historii Bundesligi trzeba było przerwać mecz - w końcówce piątkowego spotkania St. Pauli z Schalke sędzia został trafiony przedmiotem rzuconym z trybun

Niemcy są w szoku. Pierwszy i ostatni taki kibolski incydent zdarzył bowiem aż 30 lat temu w meczu Borussia Dortmund - Werder.

W piątek, dwie minuty przed końcem meczu w Hamburgu, sędzia liniowy Thorsten Schiffner, stojąc kilka metrów od narożnika boiska, nagle upadł na boisko. Nie wiadomo było, co się stało, dopiero później zwrócono uwagę na plastikowy kubek, który leżał obok. Piwo - w kubku mieści się pół litra - wylało się wraz z uderzeniem prosto na głowę sędziego.

Schiffner wstał, fotoreporterzy zdążyli mu jeszcze zrobić zdjęcia, kiedy obolały masuje kark. Chwilę później sędzia główny Deniz Ayetkin zdecydował o przerwaniu meczu. Apele działaczy - ubranych w kibicowskie bluzy - nic nie dały. - Nigdy nie widziałem czegoś podobnego - komentował na konferencji prasowej zdziwiony trener Schalke Ralf Ragnick.

Zdziwienie było nieprzypadkowe, bo w Niemczech przerywanie meczów to rzadkość. Ataki na sędziów są niespotykane nawet w niższych klasach rozgrywkowych.

Jednak w piątek w St. Pauli z trybun leciało już w pierwszej połowie meczu więcej rzeczy: od zapalniczek, przez monety po zwykłe śmieci. W przerwie spiker ostrzegał, że grozi to przerwaniem meczu. Ayetkin później komentował: - Musiałem zakończyć mecz, bo było niebezpiecznie. Kibice byli o tym uprzedzeni. Nie miałem wyjścia.

Wściekli po ataku na sędziego - w tych kategoriach postrzega się w Niemczech rzut kubkiem z piwem - byli członkowie zespołu St. Pauli. Trener Holger Stanislawski grzmiał, że "nie wolno tego tolerować", a dyrektor klubu Helmut Schulte podkreślał, że "to wyjątkowo zły dzień dla klubu".

Taka reakcja gospodarza meczu - formalnie odpowiedzialnego za zabezpieczenie spotkania - jest nieprzypadkowa. St. Pauli awansowało do Bundesligi w atmosferze obaw o zachowanie kibiców. Właśnie "Piraci Ligi" - tak mówią o sobie kibole St. Pauli - uważani są za wyjątkowo nieprzewidywalnych.

St. Pauli to klub niezwykle barwny, z kolorytem, jaki jest mile widziany w Bundeslidze. Z drugiej strony jego kibice - biedniejsi mieszkańcy robotniczej części miasta, anarchiści, punkowcy, antyfaszyści - traktowani byli jak potencjalna bomba zegarowa.

Bundesliga jak tylko może, odcina się od stadionowej agresji. Już teraz pojawiają się głosy, by potraktować incydent z St. Pauli pokazowo - dać przykład, jak bezkompromisowo można walczyć ze stadionowym bandytyzmem.

St. Pauli na pewno czeka kara finansowa i prawdopodobnie walkower dla Schalke. Obie mogą być mało odczuwalne dla klubu. Karę są skłonni zapłacić kibice - biedni, ale solidarni i gotowi do zbiórki, co zdarzało się już wcześniej. Walkower będzie również symboliczną karą - w momencie przerwania meczu Schalke prowadziło 2:0.

O karze zadecyduje Niemiecki Związek Piłki Nożnej - prawdopodobnie stadion St. Pauli zostanie zamknięty dla kibiców. I dopiero to może wśród fanów "Piratów" - wywołać furię.

Czy zadowolony jest jest producent piwa St. Pauli Girl? Nigdy jeszcze jego produkt nie był odmieniany przez wszystkie przypadki.

odnośnik

jaka szkoda, barwny klub z kolorytem, punkowcy, anarchiści i antyfaszyści - wyborcza już sie użala nad biednymi kibicami fc st. pauli
5 kwietnia 2011, 01:00 / wtorek
Awantury na stadionach to dziś jeden z ważniejszych problemów społecznych. Kluby muszą powiedzieć wprost: ci kibice, którzy łamią prawo, nie są naszymi partnerami - mówi były zastępca prokuratora krajowego.

Cały wywiad odnośnik dostepny pod tym linkiem

Pozdro
5 kwietnia 2011, 23:17 / wtorek
Tak jeszcze o Aferze Staruchowickiej, nasz ulubieniec - dredziarz Stec:
odnośnik

A to chyba taka kontra lekka:

odnośnik
7 kwietnia 2011, 19:30 / czwartek
Bardzo fajny felieton na temat mediów i panikalnej nagonki na kiboli odnośnik
7 kwietnia 2011, 20:46 / czwartek
10 kwietnia 2011, 02:19 / niedziela
To juz przeszli samych siebie, przebili Trybune Ludu, Nie i wystapienia stalinowski agitatorów
odnośnik
10 kwietnia 2011, 07:53 / niedziela
No bo przecież w ich mniemaniu śmierć 8.5 tyś czerwonoarmistów(jako ciekawostkę dodam że po wojnie w Polsce na własne życzenie zostało 13 400 jeńców radzieckich, tak im było źle w obozach że aż prosili o możliwość pozostania w RP) w epidemii tyfusu to to samo co zgładzenie 21 tyś polskich oficerów. Ot i prawda historyczna...
odnośnik ładna oprawa na Legii
11 kwietnia 2011, 16:36 / poniedziałek
11 kwietnia 2011, 16:57 / poniedziałek
i jeszcze jedno!
odnośnik
12 kwietnia 2011, 12:14 / wtorek
13 kwietnia 2011, 09:59 / środa
odnośnik

Nasz najsłynniejszy na cały świat redaktor naczelny, guru polskich mediów i mentor trochę mniej słynnych ze swego profesjonalizmu i obiektywizmu dziennikarzy powiedział 2 dni temu w wywiadzie dla najwiekszego rosyjskiego dziennika m.in:

„Oczywiście część naszego społeczeństwa jest chora na rusofobię i ksenofobię. Cóż wolność jest dla wszystkich, dla zdolnych/mądrych, głupców i dla swołoczy (swołocz - wg SJP: pogardliwie o osobie postępującej nieuczciwie lub podle albo o ludziach budzących odrazę swoim zachowaniem lub wyglądem – przyp.M.G.) Są idioci, którzy twierdzą, że niepodległej Polski nie ma, a jest niemiecko-rosyjski projekt. To ludzie z ogrodu zoologicznego i szaleńczym kompleksem antyrosyjskim."

'Z kontekstu wynika oczywiście, że chodzi o zwolenników Jarosława Kaczyńskiego. (No chyba, że jestem nożycami, które się odezwały po uderzeniu w stół.) Czyż nie pięknie Pan Adam podsumował miliony Polaków? Teraz nawet Hołdys tak nie bulwersuje, skoro „nadredaktor" rzekł był. Szkoda tylko, że nie uczynił tego na swoich łamach, w Polsce. A przepraszam. Od siania nienawiści i dzielenia Polaków jest PiS.'
16 kwietnia 2011, 18:09 / sobota
oprawa Legii w Poznaniu
odnośnik
18 kwietnia 2011, 21:07 / poniedziałek
No to ADAS ma znowu powazny problem ....
Po emisji ,,Trzech kumpli ,, ledwo sie utrzymal na rynku .
Towarzysze z wschodu juz nie daja rady w sponsorowaniu tej GOWNO PRAWDY.
18 kwietnia 2011, 21:11 / poniedziałek
witam, prosilbym Was o wyslanie nastepujacego maila podpisanego Waszym imieniem i nazwiskiem:
"Ze względu na reklamę zamieszczoną na łamach Gazety Wyborczej, jestem zmuszony do rezygnacji z kupna pańskich produktów. W związku z licznymi pomówieniami jakich dokonują dziennikarze tej gazety brzydzi mnie myśl bym mógł wspierać ją finansowo kupując państwa produkty.
Z poważaniem niegdyś państwa klient Iks Ygrekowski"

na adresy:
languagetravel.pl@ef.com
info@groupon.pl
warszawa@karcher.com.pl
rezerwacja@alfastar.pl
ilona.urbanova@walmark.cz
warszawa4@rainbowtours.pl
bok@6win.pl
office@ambergold.eu
prasa@edarling.pl
axa.tfi@axa-polska.pl
flota-chevrolet@gm.com
info@volkswagen.pl

dziekuje z gory, toczy sie walka o prawde i wysokie cele.pozdrawiam
18 kwietnia 2011, 21:27 / poniedziałek
Ubrałbym to w inne słowa:
"Współpracujesz ze szmatławą gazetą, której naczelnym jest Aaron Szechter, vel Adam Michnik? To ja nie współpracuję z tobą."
18 kwietnia 2011, 21:42 / poniedziałek
Mój luźny pomysł nabiera kształtu? ;]
19 kwietnia 2011, 10:36 / wtorek
19 kwietnia 2011, 15:47 / wtorek
19 kwietnia 2011, 16:19 / wtorek
Przeredagowałem nieco (na własny użytek) tego maila:

"Z uwagi na reklamę zamieszczoną przez Państwa firmę na łamach Gazety Wyborczej, rezygnujemy z kupna Waszych produktów.
W związku z licznymi pomówieniami i kłamstwami jakich dokonują dziennikarze tej gazety oraz szczególnie antypatriotyczną linią pisma, brzydzi nas myśl,
że moglibyśmy wspierać finansowo Wyborczą w jakikolwiek sposób, np. kupując Państwa produkty.
Naturalnie będziemy także namawiać do podobnych zachowań nasze rodziny i znajomych.
Z poważaniem.
Ixińscy."

Dopiszcie adresy wyborczych reklamodawców, bo osobiście na świństwo patrzeć trudno, a co dopiero gówno kupować.
20 kwietnia 2011, 01:12 / środa
Zbigniew Herbert o Michniku
odnośnik
20 kwietnia 2011, 11:23 / środa
Trudno doprawdy „Gazecie Wyborczej” popisać się tekstem na tyle obłudnym, by jeszcze zwracał uwagę po tylu dotychczasowych − a jednak…

odnośnik
21 kwietnia 2011, 22:18 / czwartek
Szanowny Pan Adam Michnik, Redaktor Naczelny "Gazety Wyborczej"

Pragniemy wyrazić nasze oburzenie i ubolewanie w związku z flagą eksponowaną w sektorze kibiców naszego klubu podczas meczu Lech Poznań - Legia Warszawa.

Chcielibyśmy zapewnić Pana, iż Zarząd Legii Warszawa nie wyraził i nigdy nie wyrazi zgody na tego typu oprawy na swoim stadionie oraz nigdy by nie zaakceptował podobnych demonstracji.

Zdajemy sobie sprawę, iż mimo że za akceptację wszelkiego rodzaju elementów oprawy przygotowanych przez kibiców (flagi, transparenty, etc.) odpowiadają delegat PZPN oraz organizator meczu, to zachowanie kibiców podczas meczów wyjazdowych naszej drużyny jest utożsamiane z klubem.

Pragniemy zapewnić Pana, iż Klub Piłkarski Legia Warszawa nie ustał w swojej walce z chuligaństwem na stadionach, a do takich należy zaliczyć ostatnie ,,oprawy'' meczowe i naganne zachowanie fanów Legii.

Jeszcze raz przepraszamy za organizatorów tej i poprzednich akcji godzących w dobre imię Pańskie i "Gazety Wyborczej" oraz prosimy, aby przyjął Pan nasze zapewnienia, iż dołożymy starań, aby takie demonstracje w przyszłości nie miały miejsca,

Z poważaniem,
Paweł Kosmala, Prezes Zarządu Legii Warszawa

cóż Walterownia musiała złożyć uniżoną samokrytykę przed Szechterem...

W piątek w miasto poszła informacja, że dziennikarzole gazety popularnie zwanej „Wybiórczą” wydzwaniają z jednej strony do sponsorów klubu, a z drugiej m.in. do domów dziecka, z którymi współpracuje SKLW dyskredytując Legię jako całość. Tu już przestało chodzić o jakąś „wojnę z kibolstwem”. „Wybiórcza” wypowiedziała wojnę Legii Warszawa, prowadząc ją – zgodnie ze swoją wieloletnią tradycją – nie fair. Dość wspomnieć podkreślanie, że w trakcie ostatniej rozmowy Piotrka z Kubą nie padły słowa przeprosin, gdy Kuba w oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie klubu wyraźnie napisał, że takie słowa padły.

odnośnik
28 kwietnia 2011, 11:22 / czwartek
28 kwietnia 2011, 19:43 / czwartek
Tekst Renatki tej starej rury jak zwykle na POziomie. To taka norma u niej .Wylać pomyje a reszta jej nie obchodzi. Polecam polemikę z jej adwersarzami (NORBITLP i inni) .Do głupiej, starej baby nic nie dociera.Mózgownica przeżarta nienawiścią do wszystkiego ,kto jest przeciw PO.
30 kwietnia 2011, 12:49 / sobota
Wczoraj rozdzwoniły się telefony wszystkich ludzi, którzy mogli mieć coś wspólnego z organizacją Marszu Patriotycznego 3 maja o 19:30 pod Pręgierzem. Dzwonili pismacy z wiadomej redakcji szukając taniej sensacji. A kto ? A po co ? A dlaczego ? Dzisiaj znamy już efekty tej pracy. Gazeta Wyborcza sika ze strachu w majtki, że przez miasto przejdą - i tu pojawia się słowo klucz - "kibole" oraz narodowcy z NOP. Dostało się również charytatywnej fundacji Odra Niemen, która pomaga kombatantom oraz PiSowi. Zabrakło w tych wyliczeniach tylko Myszki Miki i Adolfa Hitlera. Wyborcza z właściwą sobie gracją sięga również po politycznych bankrutów - Frasyniuka, który niegdyś postulował postawienie Jaruzelskiemu pomnika. Wyborcza obawia się patriotyzmu Polaków - obawia się, ale i testuje. Sprawdza kto ma charakter, a kto ugnie się pod ich ostracystycznymi tekstami. Kto się ugnie będzie ich niewilnikiem, kto pójdzie na marsz będzie wolnym Polakiem bez obroży z logiem Wyborczej. Marsz Patriotyczny rozpoczyna się 3 maja pod Pręgierzem o godzinie 19:30

wrocławianie.info
1 maja 2011, 08:52 / niedziela
Coś więcej na ten temat:
odnośnik
1 maja 2011, 13:26 / niedziela
Faszyzm nadchodzi wielkimi krokami – wieszczy Stefan Bratkowski. Faszyzm ogarnął Krakowskie Przedmieście w Warszawie, setki innych miast w Polsce i na świecie. Faszyzm dotknął nawet Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, a może wkrótce rządzić w całym kraju.

Jak się faszyzm objawia? Po pierwsze – ludzie przychodzą na legalną demonstrację, po drugie – krytykują rząd, po trzecie – wybierają innych delegatów, niż chce Stefan Bratkowski, po czwarte – chcą iść głosować na swoich posłów. I wreszcie najgorsze – przynoszą tulipany.

Pierwsze cztery postacie faszyzmu są już szeroko omówione, potępione przez odpowiednie autorytety, mają swoją klasyfikację zgodną z badaniami nad tyranią. Najbardziej perfidną formą faszyzmu, jego najwyższym stadium, jest tulipania. Zwolennicy tulipanii w konflikcie z prawem i porządkiem społecznym rozkładają kwiaty na ulicach, na kwietnikach, w okolicach urzędów państwowych. Każdy tulipan uderza w powagę władzy. Tylko nadzwyczajny refleks urzędników miejskich w Warszawie sprawił, że tulipany nie zniszczyły długo budowanego porządku społecznego. W ciągu dwóch godzin od momentu rozłożenia ich na ulicy wzmocnione oddziały straży miejskiej zdołały aresztować większość nielegalnych kwiatów.

Tulipany niosą ze sobą oczywiste zło. Ich agresywny charakter, silna woń i prowokacyjne kolory kuszą ludzi, by odwracali swoją uwagę od spraw naprawdę ważnych. Komu służy tulipan leżący na ziemi? Kto chce, by piękną architekturę polskich ulic zakłócały szeregi kwiatów? Czy nasze dzieci muszą czerpać wzory z tego bałaganu? Tulipany do kwiaciarni! Kwiaciarnie do kasacji! Cebulki – tak! – ale tylko to sałatki. Zdrowa część społeczeństwa musi wyrwać ten kolorowy chwast z naszej polityki. Dobry przykład dali miejscy strażnicy obezwładniając Solidarnych 2010 i kopiąc dziennikarza „GP”. Człowiek z przetrąconym kręgosłupem kwiatków kłaść nie będzie.

Ale czujności nigdy dosyć. Podejrzany jest każdy właściciel tulipana. Może niesie kwiaty dla swojej damy, może jednak planować przewrót. Wszystkie przypadki trzeba zbadać. Nie pozwólmy, by nielegalne okazywanie tulipanów osłabiało autorytet władzy.

Wyszukujmy ludzi z kwiatami na ulicach i zgłaszajmy potencjalne zagrożenie straży miejskiej i policji. Tysiąc donosów na tysiąc tulipanów.

Może jeszcze uda się ten kraj uratować.

odnośnik
1 maja 2011, 14:28 / niedziela
Co prawda to 90 % materiału dotyczy Wiary Lecha ale ,że głownym " ekspertem" jest redaktorek z Wybiórczej to warto to obejrzeć. Prowadzący to też nie lepszy kutas.
odnośnik
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.021