17 czerwca 2008, 12:05 / wtorek
I dwa epizody ode mnie.
1. na Cyprze siedziałem na balkoniku na prostej na betonie przy samej barierce. Padało, a ja pod dupą miałem tylko kawałek folii. Mecz pamiętam zatem z powodu zapalenia płuc oraz rundy honorowej bodaj wszystkich trzech kibiców gości z cypryjską flagą. Dziś nikogo nie dziwi remis z Cyprem, ale wtedy był to wynik prawie na miarę porażki Austrii z Wyspami Owczymi:)
2. nie jestem do końca przekonany co do tego "słonecznego popołudnia" w meczu z Eintrachtem. Nie byłem na nim, ale zdaje się był on w tv. Mi ta niewielka frekwencja od zawsze kojarzyła się też ze sporą ulewą, która zaraz po rozpoczęciu meczu wypędziła nielicznych kibiców pod drzewa (nie było wtedy płotów zaraz za trybunami). Może to jednak zawodna pamięć. Trochę lat minęło:)