Jeszcze tydzień temu wydawało się, że niemal wszystkie transferowe plany działaczy gdańskiej Lechii spaliły na panewce. Po tym, gdy nie udało im się sprowadzić na Traugutta Pavola Stano, Ensara Arifovića, Vuka Stotirovića i Krzysztofa Gajtkowskiego, a kolejne zapowiedzi transferowe wydawały się mało realne, kibicom zaczęły puszczać nerwy.