"Wielka Lechia Moich Marzeń"
strona 1/2
25 czerwca 2009, 02:09 / czwartek
Naprawdę obawiam się jak to wszystko będzie wyglądało na nowym stadionie...
Moim zdaniem nie ma szans żeby na BA przychodziło po 30 tysięcy osób na mecze Lechii a za razem żeby stadion zarabiał na siebie. W takiej sytuacji koncepcja Kuchara może okazać się mocno zachwiana. Obawiam się, że po przeprowadzce zostanie trochę rozbity ten klimat panujący na T29. Wiem, że również potrzebne są zmiany ale wszystko musi być dobrze zaplanowane. Marze o tym aby wszystko fajnie się ułożyło na nowym stadionie ale niestety widzę też czarną wizje i jeśli stowarzyszenie nie opracuje jakiegoś planu ,strategii jak na nowo zorganizować życie kibicowskie na tym wielkim obiekcie to niestety ale będzie kibel. Jeśli od samego początku się nie ogarnie i nie przypilnuje pewnych spraw to później może być ciężko cokolwiek zmienić. Przykładem może być imponujący doping w 3 lidze...przyszła 2 liga a za razem nowe twarze nowi piknikowcy i od razu siadł doping bo od samego początku nie było to kontrolowane. Jeśli teraz są kłopoty z prowadzeniem dopingu to co będzie na ogromnym stadionie? Nie jestem żadnym pesymistą ale próbuje wyobrazić sobie tą nową sytuacje...
Drugą sprawą jest to dlaczego nie potrafimy się zmobilizować na jakikolwiek wyjazd.
Nie mówię tu o organizacji wyjazdów przez Lwy bo jest ona dobra ale o tym, że...na mecz sezonu chociażby do Zabrza, nie możemy zebrać się nawet w 300 osób.Druga sprawa to, że każdy działa jak chce, nie ma rygoru, odpowiedzialności ani ograniczenia w spożywaniu alkoholu. Ludzie jeżdżą najebani a później w trasie jest tak jak jest. "Lechia style" no tak, wszystko fajnie... tylko dlaczego robimy z tego wymówke? Też uważam, że jednolite koszulki, baloniki czy inne kartoniki to nie nasz klimat ale dlaczego nic nie idzie ku poprawie do tego naszego prawdziwego stylu? Lechia powróciła w szeregi najlepszych jednak co niektórzy są chyba jeszcze na A-klasowych boiskach.
Nie mam tu na myśli aby zmieniać coś w naszym "stylu" bo styl sam w sobie jest bardzo dobry ale trzeba cały czas się doskonalić a nie zadowalać tym co jest i uświadamiać każdemu, że to my jesteśmy najlepsi...bo tak wcale nie jest.
Pewnie zaraz odezwą się głosy różnych wodzirejów ale sory taka jest prawda...moze brutalna, ale prawdziwa
Pozdrawiam
25 czerwca 2009, 11:00 / czwartek
W swojej wypowiedzi przedstawiasz swoje obawy, marzenia i przemylenia by na kocu stwierdzic, ze wlasnie ukazales nam jak wyglada prawda...moze brutalna, ale prawdziwa.
Nie jestem wodzirejem, ale radze zachowac troche wstrzemiezliwosci w ukazywaniu "jedynej prawdy".
Pozdrawiam.
25 czerwca 2009, 11:19 / czwartek
Nie no Lechia stajl to jest coś magicznego, przekozak i mistrz świata!!!
Niech się nic nie zmienia, bo jesteśmy jedyni w swoim rodzaju Lechia stajl rulez the world!!!
Ha Ha!!!
Aejaejao!!!
25 czerwca 2009, 11:24 / czwartek
Zapomniałem o najważniejszym!
Cała Polska i świat zazdrości nam naszego Lechia stajl!!!
O tym nie można zapomnieć, Lechia stajl trzeba pielęgnować taki jaki jest!
Lechia stajl to nasz największy skarb!
Aejaejao!!!
25 czerwca 2009, 11:35 / czwartek
Lechia stajl zabrania nam wyreżyserowanego dopingu, tylko krótkie spontaniczne Lechia Gdańsk, no i obowiązkowy pijacki bełkocik:)
Lechia stajl zabrania nam opraw, ubierania sie w jednakowe koszulki itd, bo my nie som muppet show!!!
Lechia stajl zabrania nam dopingu na wyjazdach i opraw też, no chyba że szydera albo bluzgi, bo w tym my najlepsze som!!!
Lechia stajl nie chce nowych, pikników i małyszy! Lechia stajl na wyjazdy to magiczne 300 osób i basta, no chyba że w Krakowie albo Wrocku darmowy ochlaj i wyżerka!
Lechia stajl to jest to!!!
Nie pozwólmy zabić naszego Lechia stajl!!!
Komitet Obrony Lechia stajl!
Aejaejao!!!
25 czerwca 2009, 11:51 / czwartek
No czcigodny moim zdaniem trafiłeś w sedno, szczogólnie z Lechia style :)
Moim zdaniem jest dokładnie jak powiedziałeś, jest to nasza wieczna wymówka:
Słaby doping - To nie był słaby doping tylko Lechia style, taki mamy styl i wszystkie kluby w Polsce nam zazdroszczą
Wyjazd w słabej liczbie - Lechia style, my jeździmy(powinniśmy jeździć) tylko sprawdzonym składem
Oprawa nam wyszła strasznie chujowa - To nie nasz styl. My nie jesteśmy utras tylko hools.
A dla wszystkich tych którzy twierdzą, że nie jesteśmy utras tylko hools, radzę prześledzić nasze dokonania w tym temacie w ubiegłym sezonie.
Moim zdaniem, swoimi wymówkami sprawiamy, że podczas gdy wszystkie kluby się rozwijają i są coraz lepsze we WSZYSTKICH aspektach kibicowania, my niestety stoimy w miejscu.
25 czerwca 2009, 13:21 / czwartek
Lechia sta(jl)gnacja - to nas odróżnia od reszty grup kibicowskich.
Tradycja zobowiązuje !!!
K...a, to jest PIĘKNE !!!
25 czerwca 2009, 13:27 / czwartek
beda piniadze od kuchara - beda baloniki i kartoniki. bedzie nowy, lepszy Lechia style!!! kazdy ma styropianowa czapke w ksztalcie stadionu pilkarskiego w gdansku jejeje
25 czerwca 2009, 13:28 / czwartek
jacaraca napisał : " . . . Zapomniałem o najważniejszym!
Cała Polska i świat zazdrości nam naszego Lechia stajl!!! . . . "
co w związku z tym ? ? skoro piszesz z przekąsem jesteśmy niby gorsi bo nie jesteśmy tacy jak inni ? ? ?
=================================================
jacaraca napisał: " . . . O tym nie można zapomnieć, Lechia stajl trzeba pielęgnować taki jaki jest! . . . "
jeśli czujesz się gorszy co trzeba zmienić byś czuł się lepszy ? ? to co niżej ? ? ?
================================================== =
jacaraca napisał : " . . . .Lechia stajl zabrania nam wyreżyserowanego dopingu, tylko krótkie spontaniczne Lechia Gdańsk, no i obowiązkowy pijacki bełkocik:)
Lechia stajl zabrania nam opraw, ubierania sie w jednakowe koszulki itd, bo my nie som muppet show!!!
Lechia stajl zabrania nam dopingu na wyjazdach i opraw też, no chyba że szydera albo bluzgi, bo w tym my najlepsze som!!! . . . "
: ))))))))))))))
skąd to Ci się bierze ? ?
kto ? gdzie ? jak ? kiedy niby ?
nikt Ci niczego nie zabrania,
reżyseruj ile wlezie,
jeśli tylko poprawi to Twój nastrój, nie ustawaj w staraniu by się poubierać w te same koszulki co sąsiedzi na sektorze, machaj takimi samymi balonami i wstążeczkami, podskakuj klaskając, i klaskaj podskakując (to do muppetshow choć wolę pisownie mapetszoł), ja ku podobnym nigdzie żadnego zakazu nie widziałem, przegapiłem coś ? ? ?
bądź wzorcem wstrzemięźliwości alkoholowej na stadionie, świeć światłym przykładem, najświatlejszym
przede wszystkim bądź w zgodzie ze sobą
ogólnie . . wolny kraj,
rób co chcesz, upodobnij się do tej części Polski lub do tej części świata na której opinii bądź na której zazdroszczeniu najbardziej Ci zależy,
upodobnij na tyle na ile tylko bedziesz mógł by Poslka własnie i ten świat dzięki Twym wysiłkom nie uznawali nas za . . . no żeby w końcuśmy nie byli passe, przestali być już niemodni na dzisiejsze czasy i miarę
tylko . . . TU SIĘ SKUP drobinkę . . . nie wymagaj tego od wszystkich naokoło,
od każdego jednego i . . . . już, po wszystkich kłopotach
inaczej czeka Cię kilka dziesiątek albo nawet kilka setek stron rozczarowań w temacie obok który traktuje o "problemach" które poruszyłeś
jacaraca napisał: " . . . Lechia stajl na wyjazdy to magiczne 300 osób i basta, no chyba że w Krakowie albo Wrocku darmowy ochlaj i wyżerka! . . . "
ale że co ? ? o co tu kaman ?
niech jeździ tylu ilu chce, co tu teorie dorabiac ? po co ? na co ? czemu tro ma służyć ? i kto za tym stoi ? ? ; )
jak na wyjeździe jest trzydzieści osób to znaczy że trzydzieści osób miało tego dnia taką potrzebę i mozliwości,
jak pojedzie 600 to znaczy ze takich ludzi było 600 - nad czem się tu rozwodzić ? ? ?
co do Lechia stajl ma liczba wyjazdowa ? ? ? niby
znam takikch co przy mniejszej liczbie bądź zgoła odpuszczają, bądź są nie wiedzieć czemu zawiedzeni ? pokrzywdzeni ? gorsi ? ? zniesmaczeni ? że gdyby nie oni to zamiast trzydziestu pojechało by dwudziestu dziewięciu ? ?
jak ktoś ma jeździc dla liczby wyjazdowej a później nad nią samą czyli liczbą się użalać, wpadać w jakieś dyskomfortowe humory to . . . . niech sobie lepiej odpusci, zwyczajnie
bo to wybitnie nie na tym polega . . . chyba . . . tak mi się wydaje . . . .
jak widać . . . różnie ludziom wydają się te same niby rzeczy, po prostu takie życie
jacaraca napisał: ". . .Nie pozwólmy zabić naszego Lechia stajl!!!. . . "
tak jest : )))))))))) tylko . . .ta CAŁA Polska, co tam Polska, świat cały, co oni na to ? ? ? ? ; )))))))))))))) czy to jeszcze modne będzie ? może . . . strach . . . już nie jest ? ? ?
25 czerwca 2009, 13:35 / czwartek
Verde, głównym problemem jest to, że Lechia style nie odnosi się do stylu, tylko do jakości.
Usprawiedliwiamy tym nasze b. słabe oprawy a często także doping.
Jeśli chodzi o styl, to rzeczywiście jest on niepowtarzalny na skalę kraju. Jednak jeśli chodzi o jakość to chyba nie możesz stwierdzić że w zeszłym sezonie było OK? A może to tylko Lechia style? ;]
25 czerwca 2009, 13:44 / czwartek
Czytając powyższe uważam, że należy rozgraniczyć Lechia stajl od Made in Lechia.
Lechia stajl - styl.
Made in Lechia - produkt (jakość).
Będzie nam łatwiej się w tym temacie poruszać.
25 czerwca 2009, 13:49 / czwartek
Masz racje. Tylu ilu ma jechać tylu pojedzie ale później nie bądźmy hipokrytami i nie mówmy że jesteśmy najlepsi w Polsce
25 czerwca 2009, 14:05 / czwartek
jestesmy najlepsi w polsce jesli chodzi o Lechia style!
25 czerwca 2009, 14:09 / czwartek
Czyli co? Najlepsi w usprawiedliwianiu swojego słabego dopingu czy słabych opraw?
25 czerwca 2009, 14:14 / czwartek
grucha -----> tak jest ! ! ! ! : ))))))))))))))))) bezkonkurencyjni,
Gdańska Lechia - nie usprawiedliwiaMy ! ! ! !
tylko usprawiedliwiaCie,
uwierz . . znam mnóstwo osób które się NIE USPRAWIEDLIWIAJĄ
to że wogóle ktoś może pomyslec iż maCie się niby usprawiedliwiac to własnie uboczny efekt kładzenia małolatom do głowy że jesteśmy niemodni załamywania rąk nad śpiewaniem pod sznurek, jeżdżeniem pod sznurek, ubieraniem się pod sznurek itepe itede - TU JEST PROBLEM (i ciut niżej) biadoleniem że . . . jesteśmy jacy jesteśmy
najwidoczniej ja swoje emocje, które daje mi szeroko pojęte zjawisko pod nazwą Lechia odnajduję zupełnie gdzie indziej niż Ci którzy się usprawiedliwają, niż Ci którzy te ręce załamują
nie jest dla mnie jakością, ani ŻADNĄ wartością rozciąganie nad głowami kolorowych rysuneczków na płachtach materiału, wsłuchiwanie się w to by nie klasnąć obok zapodawanego rytmu, podskakiwanie przy wspólnym trzymaniu się za bary, wygladanie wszyscy jak jeden pod sznurek
reżyserowany doping to jak reżyserowany seks : ))) niby blisko ale niezupełnie
pisałem tu już obok, sztuczna reżyserka = sztuczne emocje, sztuczni ludzie, sztuczne zachowania, sztuczne uniesienia, odwalanie chałtury, bylejakość i wieczny lament
był taki mecz, niedawno,
gramy o życie, raz wychodzimy na prowadzenie, drugi raz wychodzimy na prowadzenie, kiedyś ten stadion w takich sytuacjach eksplodował potrafił stłamsić przeciwnika,
teraz mieliśmy wyreżyserowane to co . . . mieliśmy efektowne flagowisko, kilkadziesiąt rac, stały donośny doping, tylko . . .ewidentnie coś było nie tak, i to grubo nie tak, może to i komuś pasowało, najpewniej tak, mi nie, według mnie totakie rzeczy trzeba zabijać, to psuje naszą tożsamość, tu od jakiegoś czasu jest problem
a nie w "jakościach" o których napisał choćby wyżej jacaraca . . . dla mnie to nie są żadne jakości ani "jakości", jakieś tam próby sztucznego pobudzania się, sztucznych podniet osób którzy takowych potrzebują by czuć pełnię satysfakcji,
że niby lepiej jest jak pojedzie 600 zamiast 60, albo jak bedziemy . . . juz nie chce się powtarzać
odwrotnie tam gdzie część z Was nie dostrzega lub udaje że nie dostrzega problemu ja go widzę (przykład ciut wyżej)
zwyczajnie, kazdy swe emocje odnajduje w czym innym,
stadion,
normalka
wracając do Waszych filmów, jeśli rzeczywistość, jeśli stadion nie łyka emocji sztucznych to . . . może warto by niektórzy wzięli na to poprawkę ? ? ?
być może dzięki niej, dzięki tej refleksji bedą mniej zawiedzeni skutecznością, czy raczej brakiem skuteczności w "ulepszaniu" tego czym przesiąknięte są nasze trybuny? ? ?
25 czerwca 2009, 14:28 / czwartek
Gdańsk Lechia - nie doczytałem Twego pytania,
odpowiadam - nie nie było OK, ale z zupełnie innych powodów niż wydaje się tym którzy się usprawiedliwiają,
dwa z nich zasygnalizowałem ( nie bedę się rozwodził) w swym wcześniejszym poscie,
o reszcie . . . niekoniecznie tutaj
może może tylko tyle -----> nie było OK bynajmniej, nie dlatego że nie nadążamy za czasem, za trendami
nie było OK bo . . . . pozmieniało się ba bardzo,
25 czerwca 2009, 14:29 / czwartek
powiem Wam tak..zbyt długo przyzwyczajaliśmy nasze oczy i tyłki do mizerii i prtzeciętniactwa, a dziesiątki tysiecy widzów ogladaliśmy przy okazji transmisji Premiership albo Borussi D. albo Promiera Division. i powiem tak, nie będę sie kłócił czy przyjdzie 20,30 czy 40tys na ligę ale wiem na pewno, że budowa każdego nowego, ekskluzywnego i pieknego obiektu wywołuje efekt pozytywny, przyciągający i kulturowy. Takiego się spodziewam. I jestem zdania że będzie nas przychodził cały stadion ale czemu dokładnie nie powiem, bo taki to jest fenomen architektury, sposobu spędzenia czasu, jak jeszcze zbuduja dobre kino i po meczu będą puszczać najlepsze kawałki, to o przyszłość się nie martwię:) Każdy stadion w Polsce można zapełnić, ale trzeba zrobić dobra prasę, dobrą zabawę i dobry spektakl. Oczywiste jest że na Stadionie Gdańskim nie może grać shr wojcieszyce, ale ma być wizytówką klubu i miasta Gdańska. Nie martwmy się na zapas. Najpierw zbudujmy, a sam sie zapełni, tego jestem pewien. Sami zobaczycie że zmieni się Wasz i Waszych znajomych sposób spędzania wolnego czasu, byc może że nawet centrum kulturowe, handlowe, przeniesie się z czasem swoim ciężarem w pobliże Stadionu. To jeszcze lepiej. Ale nie piszcie że sie nie zapełni. Zapełni się; choćby nawet wycieczkami coraz to nowych przedszkolaków, pierwszoklasistów, gimnazjalistów, grup poza mieskich, jak dawniej zakładowych, wreszcie starych dobrych kibiców ale propaganda i właściwie rozbudowany system musi tym wszystkim sterować, czyli dostarczać Stadionowi pożywienia.
25 czerwca 2009, 14:36 / czwartek
Tak tylko dla jasności - Nie chodzi mi broń Boże o zmienianie naszego stylu czy wzorowanie się na pajacach typu Lech. Każdy ma styl jaki lubi. Nasz jak najbardziej mi pasuje i jak każdy Lechista uważam że jest najlepszy w Polsce!!
Może trochę myląca jest nazwa "Lechia style" ale mi chodzi tylko i wyłącznie o JAKOŚĆ, a o niej niestety już chyba nie można powiedzieć, że jest najlepsza w kraju :)
25 czerwca 2009, 14:40 / czwartek
Dokładnie...tutaj verde chyba wszyscy się zgodzą z tym co napisałeś ale tu chodzi o jakość tego naszego "Lechia style" a nie, że chcemy robić z siebie pajaców jak Lech czy inne ekipy
25 czerwca 2009, 14:43 / czwartek
verde : za kartonikami i balonikami nie placze ale jednak nawet w tym spontanicznym dopingu, ktory zrywa sie z powodu sytuacji na boisku nie ma do konca powera... jak drzesz ryja i widzisz, ze tylko co 10 osoba w okolicy tez ma taka ochote, czasem co 20... to troche serce sie kraje
25 czerwca 2009, 15:10 / czwartek
czytam tak ten temat, i w sumie dochodzę do wniosku, że u niektórych, objawia się coś w rodzaju jakiegoś...kompleksu?
kompleksu, zawierającym się w kąśliwym "tradycja zobowiązuje", czy "na ale przecież Lechia stajl!!!" - a ostatecznie sprowadzającym się raczej do pytania "czemu nie możemy być tacy jak Leszek, żeby na skinienie batuty młynarza podskakiwały raz zielona połowa a raz biała połowa młyna, to tak fajnie na foto wygląda"
toteż: oczywistym jest, że - co tu ukrywać - poprzez pobyt w 'serie A' zostało nam jeszcze sporo do 'dopracowania' (i zapewne więcej niż powinno 'na tym etapie')
co do "Lechia stajl" - zasadniczo, zamiast używać tego jak frazesu, należałoby się raczej zastanowić - 'co to jest', a raczej 'czym, jakie to powinno być'
wiadomo, że ów "stajl", to nie jest 'mapetszoł', totalna 'reżyserka' czy inny niemiecki festyn, czy ciągnione (w zasadzie na siłę) przez pierwszą połowę i pół przerwy bałkańskie przyśpiewki z jewtuba
ale nie oznacza to, że powinnien to być doping złożony z 5 przyśpiewek (w dodatku praktycznie niezwiązany z tym, co sie dzieje na boisku - co się u nas zajebiście często zdarza) czy hyms śpiewany 4 czy 5 razy w ciągu meczu, czy oprawa w ilości sztuk jedna na rundę
a pojęcie LECHIA STAJL, powinno raczej oznaczać - pełen spontan, chaos, terror i chuj wie jeszcze jakie fajne określenie, do którego nie potrzeba zajebiście-wymyślno-fikuśnych choreografii z kartoniado-sreberek (mimo, że przydatne nieraz) czy artystycznych sektorówek, szczególnie 'podwieszanych' (zwłaszcza, że mamy do tego raczej średnie warunki - patrz choćby mecz derbowy) - co nie oznacza również wypruwania sobie czegokolwiek przez 1 połowę czy mecz i przyjęcie 'pozy koali' w 2 - poprostu, lepiej żeby 'było skromniej', ale 'żeby żyło'
co do wyjazdów - mnie tam się zasadniczo nie chce pisać rzeczy pisanych po wielokroć.. (zresztą, patrz post verde, no i jak by to powiedzieli starożytni ślązacy /tak, tam kiedyś była cywilizacja/ - "możesz zaprowadzić konia do wodopoju, ale nie zmusisz go by pił")
zresztą, trzebaby sobie na 2, zresztą, 3 zajebiście ważne pytania odpowiedzieć:
po 1. - jaka jest tak właściwie przyczyna takiego stanu rzeczy
po 2. czy 'robimy coś' dla siebie i dla chwały imienia Przenajświętszej LECHII GDAŃSK, czy po to by być 'najlepszymi w Polsce' i by hólsy z kibice.net spuszczały się nad naszymi oprawami?
i po 3. czy takie, za przproszeniem, lanie wody i internetowe pierdolenie czy odkrywanie ameryki (jak w zasadzie cały ten post, i cały ten temat) zmienia cokolwiek w tej kwestii?
(ostatni post przed napisaniem tego jaki widziałem w temacie był chyba z ok. 14:10, więc...być może z czymś się 'spóźniłem' i zostałem wyprzedony ;) no, ale bywa i tak)
szalom
25 czerwca 2009, 15:26 / czwartek
Jako że protokolant syj napisał idealnie to co myślę nie będę się powtarzał :)
Dodam tylko jedno !!! Verde ale powiedz sam jara Cię 30 lub 29 osób na wyjeździe ?? Co z tego ze mają siłę akurat na ten dzień, siłę to ma ta stała ekipa co widać ją na większości wyjazdach. Ja akurat na każdy wyjazd z pewnych względów nie mogę jechać, ale to boli kiedy na Wisłę czy Śląsk jadą już liczby ponad tysięczne a na niektóe(jak nie resztę) wyjazdów no ???......... jak zwykle Ci sami. Miło by było usiąść w klatce aby było Nas jednak trochę więcej niż przysłowiowe 30, bo czasem nawet i tych sławnych "Trzystu" to przerasta. Kiedyś było inaczej to fakt też się jeździło w mniejszych ilościach. Ale tu nie chodzi o żadne statystyki, czy inne jebane liczby tu chodzi o ludzi na którym zależy wspomaganie Lechii.
25 czerwca 2009, 16:12 / czwartek
protokolant - odpowiadam na pytanie nr3: nie, nie zmienia, ale odpuszczenie pola tym którzy z tego sobie nie zdają sprawy, raczkują, błądzą, nie przypominanie oczywistych oczywistości, nie prostowanie różnych rzeczów, ot weź choćby z tego tematu rzekome "usprawiedliwianie się" czy też już z tu, jesteśmy inni niż inni i jak tu by z tego ten tego wybrnąć (post jacy), jezdzimy w nie tylu co inni itepe itede różne takie podobne kwiatki, może prowadzić/prowadzi na manowce,
Limak - widać jesteśmy inni : )))))) mnie nie boli jesli na wyjazdach widzę te same osoby, nawet jeśli jest ich wszystkich raptem naście a i całkiem niedawno bywało mniej niż naście, a Wisła czy Śląsk w ten sam weekend po raz kolejny zalicza wyjazd kilkusetosobowy,
jara mnie kazda jedna znajoma morda spotkana na drugim końcu Polski,
absolutnie nie jarają mnie osoby które sprawiają wrażenie iż znalazły sie przypadkiem i jakby tak niechcacy, ot chocby tacy którzy pomstują że jest nas tylko 15, które dzisiaj sa jutro ich nie ma, nie rajcuje mnie sztuczne napędzanie festyniarzy ---- pomijam juz to ze takie wyjazdy mają swój urok, to
jesteśMy Lechia, jesteśMy z Gdańska,
pewnie nie wywiera to większego wrażenia na reszcie Polski, takich (na których nie wywiera) usprawiedliwia tylko karygodna, skandaliczna niewiedza : )))))))
ale dla mnie,
a mówimy o indywidualnych subiektywnych emocjach,
magia czasów, miejsca, zdarzeń przede wszystkim ludzi wśród których przyszło nam zyć
jest absolutnie wystarczająca by całą resztę "hałastry" traktować z naleznym szacunkiem ale jednak ZAWSZE Z GÓRY, grzecznie, uprzejmie ; ) ale . . . jednak
nie potrzebuję do tego jakichś sztucznych stymulacji czy żonglowania kryteriami porównawczymi do reszty
miałem i mam to szczęście, żyć tu przedwczoraj i teraz,
Wy też macie, i noście głowę do góry a nie zadne tam . . . . ich było tylu a nas tylu,
u nich oprawa jest co mecz a u nas raz na runde,
ci śpiewają cienko a ci grubo,
ci jezdza specjalem a ci autosanem,
u nas coś tam a u nich srośtam
bytłoby fajnie jakby u nas było tak jak teraz jest u nich
później bywają takie kwiatki że może się wydarzyć ; ) niejeden stanie się bardziej tym do których chciałby (mniej lub bardziej rozsądnie) być podobny
a zmarnuje wyjątkową szansę bycia tym którym szanse bycia dał mu los, rzucając w to miejsce, w ten czas, w tych ludzi i w te zdarzenia których wspólnie jesteśmy częścią
( vide apel zamieszczony przez bodaj Lwów napominający na własciwy wybór właściwego meczu w ostatniej kolejce ligowej - nie byłoby problemu -> list byłby niepotrzebny, a list był czyli skala zjawiska nie jakaś tam pomijalna )
25 czerwca 2009, 16:55 / czwartek
No jestesmy inni ale to dobrze bo tak powinno być u Nas :) Lecz zauważ że sporo osób wybrało niestety Kraków zamiast Gliwcie co było dziwne. A i jeszcze jedno ...... może powiem drastycznie ale tak mi teraz przyszło to na myśl. Cał czas spotykasz/m/y te same "mordy" ale wiecznie ich nie bedzię bo jak wiemy koleje losu są różne a wiecznie kibicować nie będą wiadomo z jakich przyczyn a to kolejny temat o tym czy "nowi" się skłonią do wyjazdów, czy się zajarają klimatem czy trzeba będzie ich jakoś zachęcić i jak to zrobić. Cóż ludzie odchodza a Lechia będzie zawsze. Miejmy nadzieje, ze będzie miał kto za nią jeździć jak tych "stałych" już nie będzie.
25 czerwca 2009, 16:59 / czwartek
Tzw „Lechia style” był do konca lat 90ych reprezentowany przez wszystkie ekipy w kraju. Szlaban jaki postawiliśmy sobie wobec aspektów kibicowskich na stadionie od czasu Lechii-Polonii spowodował nasza hibernacje z której ocknięto nas w momencie powrotu na szczebel centralny jako LECHIA.
Smiem twierdzic ze gdyby nie owa pauza to byśmy „jeździli pod sznurek , spiewali pod sznurek.”
Osobiście ciesze się ze jest jak jest.
25 czerwca 2009, 17:03 / czwartek
jacaraca oddał w swym szyderczym poście istotę sprawy. Niektórym do całkowitego bycia "Lechia Stjal" brakuje jeszcze; szwedek na pomarańczowej stronie, czapeczek Raiders, Relaksów i "Byka" w kieszeni. Czasy się zmieniły ale niektórym dalej ciężko się przystosować. Niektórym ciężko też jest zrozumieć, że w Polsce ruch kibicowski się zmienił i jest jednym z lepszych w świecie ( niedawno był o tym artykuł w którejś z gazet), a kluby takie jak jak Amica, Widzew Wisła czy Legia wyznaczają standardy na skalę co najmniej europejską. Dlatego trudno się potem dziwić, że młodzi ludzie dopingują Wisłe w meczu z nami na co dzień mając "bylejakość" w naszym wykonaniu ! Ponadto uważam, że "ultras" powinno być domeną pełnej zapału młodzieży ( 15-25 lat), a nie pijaczków pod 40, którzy mają często spaczoną rzeczywistość wyniesioną jeszcze z poprzedniego systemu.
Swoją drogą z mojej strony przy wszystkich jego wadach szacunek dla Michalskiego za to, że się nie bał i powiedział co tak naprawdę myślą piłkarze o naszym dopingu !
25 czerwca 2009, 17:09 / czwartek
nie tyle dziwne co . . .skoro wolą być podobni do innych, być nimi to krzyż im na drogę -- zawsze sie tacy znajdą i to nie jest dziwne,
dziwny jak dla mnie był ten list napominający --- po co ? na co ? im takich przypadków wsród nas mniej tym lepiej - takie moje zdanie, i tego się będę trzymał
co do zachecania świeżej krwi - sztuczne naganiactwo to pic na wodę i fotomontarz, ani to ciekawe, ani skuteczne, im kto prędzej na jakąś taniochę się skusi tym prędzej odejdzie do blichtru ciut bardziej kolorowego niż owa taniocha pw
wyjazd ligowy do Pelplina - inauguracja wiosny w bodaj piątej lidze, jedziemy autokarem, rywal . . . nie żaden Śląsk, Legia czy ŁódzkiKS, co tu dużo gadać piątoligowy, pogoda pod psem, śnieżyca że widzisz na drodze 15 m do przodu, wiejskie drogi, zastanawiamy się czy mecz się wogóle odbędzie,
na tylnych siedzeniach niby pasowanie, kilku małolatów z Elbląga jest na pierwszym wyjeździe (niestety nie wiem czy jeszcze są)
spróbuj sam sobie odpowiedziec co ich w tą podłą pogodę wygnało z domu na piątoligowym mecz drużyny z innego bądź co bądź miasta ? ? ? ?
bądźmy SOBĄ a . . . będzie dobrze, musi być : )
25 czerwca 2009, 17:18 / czwartek
Verde w kazdym bądź razie powiedz ze nigdy nie przestaniesz pisać na tym forum ?? Jak jestem najebany to czytam Twoje wpisy i torchę to zajmuje ale mam duża radochę :)
Hmmm cały czas są tu tematy które wracają na tym forum jednym z nich jest że tak się wyrażą organizacja i kultura kibicowska. Cóż fleki i ten cały klimat nie był zły. Reszta prze w innym kierunku teraz ale tez mam wrażenie że nie do końca. Może da się pogodzić stare z nowym ??
25 czerwca 2009, 18:13 / czwartek
czyli ze . . . jesteśmy niemodni, byle jacy i nie nadążamy za potrzebami czasu, stąd m.in. przypadek o ktorym wyzej
tymczasem świat pędzi do przodu, ucieka nam,
jeśli tylko tych którzy uznają najnowsze trendy za właściwe jest wystarczająca ilość, są dość energiczni,
zmiany ruszają z kopyta,
powoli ruszyły, to wyraźnie zauważalne dla obserwatora - niech będzie że jestem ograniczony i mam problemy z rozumieniem i przystosowywaniem się do wyzwań dnia dzisiejszego - ale czy aby (choć szyte juz na nowe czasy, przez nowych ludzi) owe zmiany ruszyły w dobrą stronę ? ? tak jestem spaczony, ale, wszak każdy je może ocenić sam
również pozdrawiam
25 czerwca 2009, 18:48 / czwartek
W 50, 60 osób to mogliśmy sobie jeździć do Pelplina, teraz trzeba zapierdalać w pare dobrych setek, bo niedługo możemy mieć problemy przejechaniem wojewdzctwa kujawsko-pomorskiego. U Nas w ogóle nie ma integracji poszczególnych grup kibicowskich, wkręcania małolatów żeby jeździli, a hasło Lechia nie wzmaga już sraczki u innych jak to bywało w pięknych latach 90-tych. Więc albo coś zmienimy w tym Naszym Lechia stajl albo...
25 czerwca 2009, 19:29 / czwartek
" . . . U Nas w ogóle nie ma integracji poszczególnych grup kibicowskich, wkręcania małolatów żeby jeździli, a hasło Lechia nie wzmaga już sraczki u innych jak to bywało w pięknych latach 90-tych. Więc albo coś zmienimy w tym Naszym Lechia stajl albo..."
sęk w tym ze to co w pierwszym zdaniu to . . . chyba efekt zmian własnie ? ? ? ?nadążania za standardami wytyczanymi przez Legię, Amikę, Wisłę czy Widzew zresztą . . . mniejsza przez kogo, dostosowywania się do realiów dzisiejszej sceny, nowe czasy, nowe wyzwania, specjalizacja hermetycznych "?" grup,
liczby ? ? przykładu nie trzeba daleko szukać, rzecz nie w liczbach, sztucznym nakręcaniu przypadkowych osób którym nie robi nic a nic to że tu i teraz dzieje się to co się dzieje, lajcik, nowoczesne myślenie, nie spaczone starym systemem
25 czerwca 2009, 20:20 / czwartek
Po zapoznaniu się z Waszymi opiniami w tym naprawdę ciekawym wątku, pozwolę sobie na kilka zdań od siebie.
Tak więc, muszę przyznać, że zupełnie nie rozumiem obaw co niektórych, co do przyszłości kibicowskiej Lechii i Jej ogólnie pojętego wizerunku. Być może niezrozumienie to wynika z faktu, że daleko mi do Gdańska, rzecz jasna "daleko" jedynie w sensie odległości czy też dlatego,że nie doświadczam na codzień Waszych obserwacji; tudzież wewnętrznych obaw i rozterek związanych z Dumą Trójmiasta.
W żaden też sposób nie mogę się równać z prawdziwymi Lechistami, tymi którzy oddali całe swoje życie Lechii, niejednokrotnie kosztem zdrowia czy życia rodzinnego.
I znając takie osoby, jestem przekonany, że nigdy tego nie żałowały, będąc świadomymi swego wyboru. I może tylko czasem robi im się smutno, gdy nie znajdują zrozumienia swoich myśli wśród młodszego pokolenia, często wracając przy tym do wcześniejszych przeżyć związanych z ukochanym klubem. Moje pokolenie akurat to doskonale rozumie.
Nijak też nie wiem, jak się odnieść do tych, którzy chcieliby na Traugutta widzieć kopię chociażby tych z Bułgarskiej. Kopiowanie zostawcie im samym, bo w tej wstydliwej "sztuce" raczej nie mają sobie równych. Wtedy prawdziwa Lechia przestałaby istnieć; Lechia, którą w zaledwie niewielkiej części miałem i mam przyjemność i zaszczyt znać. Nawet nie próbujcie Jej zmieniać, bo wszystko to, co jest robione na siłę z góry skazane jest na porażkę. Młodszym kibicom proponowałbym zacząć doceniać to, że macie szansę zostać w przyszłości prawdziwymi Lechistami; tak jak ludzie, z którymi ze znajomości i przyjaźni jestem dumny. Lechia jest tylko jedna i życzyłbym sobie, aby zawsze taką pozostała. I pisze to Wam człowiek z zewnątrz; człowiek, który oglądając i nasłuchując trybun z Traugutta niejednokrotnie czuł dreszcze na całym ciele. I wierzcie mi, że to uczucie nie jest mi obce także wtedy, gdy jestem na swoim stadionie. Ale takich klubów w Polsce jest niewiele. Takim klubem jest też Lechia Gdańsk i powinniście (wiem, że jesteście ) z tego dumni. Pozdrawiam.
25 czerwca 2009, 20:24 / czwartek
Wszyscy do... !!! Tak zaczyna się wiele wątków na tym forum jak jest w rzeczywistości każdy wie. Nasze wyjazdy i kilimat najlepiej pokazuje wyjazd do wodzisławia. 2 wagony jeden z przodu drugi z tyłu. W ten sposób nigdzie nie dojedziemy część holsów czy tam ultrasów che jeździć tysiącami a druga część patrzy się krzywo jak ktoś nowy jedzie bo to piknik i jest go żal. Ja mam szacunek dla każdego kibica który przez całą polskę jedzie za Lechią.
Jesteśmy zawsze tam...
25 czerwca 2009, 20:55 / czwartek
Zegar, pierwszy normalny wpis:)) Co do obcinek na wyjazdach- jeśli ktoś ma kompleksy to czuje się obcinany i tyle w temacie.
Analogicznie Lechia stajl- kto nie czuje się dowartościowany szuka w tym terminie usprawiedliwienia.
Może i jest tak, że bytnośc w A-klasach Nas kibicowsko "opóźniła". Należy wiec podziekowac za dar niebios:))
25 czerwca 2009, 21:02 / czwartek
Verde - "czyli ze . . . jesteśmy niemodni, byle jacy i nie nadążamy za potrzebami czasu".
Nie chodzi o styl, chodzi o jakość. Jakość dopingu, także na wyjazdach, którego u nas nie ma praktycznie w ogóle, jakość opraw, także jakość ekipy na wyjeździe, która u nas z powodu ilości spożytego alkoholu często jest nie za wysoka i jeszcze wiele innych "jakości".
Poprzez ZMIANY nikt chyba nie ma na myśli zmieniania naszego stylu i niepowtarzalnego klimatu na zsynchronizowane skoki z balonikami w rękach tylko dążenie do PROGRESU i ROZWOJU. Jeśli będziemy stać w miejscu, to zostaniemy daleko w tyle. Dlatego fajnie by było gdybyśmy w przyszłym sezonie poprawili naszą jakość :)
25 czerwca 2009, 21:14 / czwartek
Mówimy...bycie Lechistą zobowiązuje i mobilizuje to do godnego zachowania a później przykładowo na wyjeździe leżą najebani pod płotami. To co? to też jest ten nie powatarzalny styl, którego nie można zmieniać ?
25 czerwca 2009, 21:53 / czwartek
forum to coraz wieksze gówno!!
25 czerwca 2009, 21:56 / czwartek
Zgadzam się - szczególnie Twoje, jakże przemyślane wpisy odnośnie transferów ;]
25 czerwca 2009, 21:57 / czwartek
Za duzo wątków zakładacie!! zastanówcie sie
25 czerwca 2009, 22:16 / czwartek
dobrze...załóżmy jeden temat i będzie gicior, ja proponuje taki "jebać kserokopiarzy i idiotów" chyba taki byłby najlepszy :))
25 czerwca 2009, 22:43 / czwartek
kolejna gwiazda na forum rośnie, podstawowy warunek już spełniony czyli gadki sam ze sobą. proponuję dla zmyły założyć jeszcze takich użytkowników jak: Jordanuś, Michael Jordan, Chicago Bulls, Jackowo i Green Point.
ja rozumiem są wakacje,deszcz pada a na deszczu dzieci się nudzą...
25 czerwca 2009, 23:10 / czwartek
Kolejną gwiazdą to chyba Ty próbujesz być!
Chcesz zabłysnąć sprytem i inteligencją, ale nie potrafisz zauważyć że Jordan i Jordanik, których wziąłeś za jedną osobę prezentują dwa odmienne stanowiska. I tak próba zabłyśnięcia na forum kończy się niepotrzebnym wpisem i rozmywaniem tematu! Więc poszukiwanie gwiazd zacznij od siebie! ;]
26 czerwca 2009, 00:19 / piątek
pytanko mam.Bo nie czytałem chyba czegoś... Co myślą piłkarze o naszym dopingu?
26 czerwca 2009, 00:24 / piątek
michalski w jednym z wywiadow powiedzial,ze pilkarze nie zawsze byli zadowoleni z naszego dopingu
26 czerwca 2009, 00:26 / piątek
"Muszą się przystosować też kibice. Zawodnicy z dopingu też nie zawsze byli zadowoleni, szczególnie w trudnych chwilach, ale się z tym nie obnosili. Zresztą często kibice wymagają ode mnie sprzecznych decyzji…"
odnośnik
26 czerwca 2009, 01:14 / piątek
"Hej młody Junaku, smutek zwalcz i strach.
Może na tym piachu za trzydziesci lat
Przebiegnie, byc może, jasna, długa, prosta,
Szeroka jak morze Trasa Łazienkowska!
I z brzegiem zepnie drugi brzeg,
Na którym Twój ojciec legł"
To do autora tematu ;-)
"Wielka Lechia Moich Marzeń" - pozdrowienia dla wszystkich tych, którym te słowa nie są obojętne...
Ps.Ten temat to jak widze kontynuacja wątku "Uczmy się dopingować" ;-)
26 czerwca 2009, 10:32 / piątek
Jeżeli dla Ciebie verde pojechanie na wyjazd w barwach ukochanej drużyny, w konkretnej liczbie i dopingowanie jej z całego serca przez większą część meczu jest kopiowaniem czy kserowaniem to nie mamy o czym mówić, bo ewidentnie się różnimy w tych kwestiach.
A z tymi porównaniami do amiki, legi czy widzewa to chyba masz kompleks na ich punkcie wielokrotnie do nich nawiązując w swoich postach:))) bo dopingować nie musi znaczyć kopiować!
Aejaejao!!!
26 czerwca 2009, 17:26 / piątek
Uważam, jeżeli nie chcemy dostawać po ryju od różnych ekip, powinni jeździć ludzie z pod znaku H. Sądzę że to właśnie oni jebią wyjazdy, bo nic się nie będzie działo- a tu jednak wpadka, jedna, druga, trzecia. Wiem że mamy potencjał i siłę aby podtrzymać tytuł pierwszej ekipy w Polsce w napierdalaniu, lecz problem tkwi w naszym myśleniu. Jest to moja prywatna opinia. pozdro
26 czerwca 2009, 17:31 / piątek
Ale to nie temat na forum...
bez odbioru
26 czerwca 2009, 17:40 / piątek
problemem (chyba) jest to, że jak jadą to nic się nie dzieje:))....ale to nie temat na forum