LECHIA W MEDIACH
strona 17/79
25 stycznia 2012, 13:48 / środa
Wpis został usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
25 stycznia 2012, 13:53 / środa
Wpis został usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
25 stycznia 2012, 14:02 / środa
Wpis został usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
25 stycznia 2012, 14:08 / środa
czyszczę temat z niepotrzebnej rozmowy
25 stycznia 2012, 14:15 / środa
Ilu tam jeszcze krzykaczy?:)))
Co za błazenada. Każdy ma prawo wyrobić sobie zdanie i właśnie to robię.
Nie chcecie rozmowy? ok. Rok temu dałem sobie spokój z przychodzeniem na te "spotkania" bo to nic nie wnosi, próbowałem pomóc harytatywnie, to jedyne co dobrego mnie spotkało. Satysfakcja.
Spotkanie kibiców na trybunie nic nie dało, bo nic konkretnego nie wniosło (brak dopingu-co to jest?). Możecie się miotać i tak nic poważnego nie zrobicie. A z takim podejściem jakie właśnie zaprezentowaliście nikt z wami nie ma ochoty gadać.
Gdybyście chcieli zrobić coś fajnego, to jeszcze przed akcją sprzedaży karnetów odcielibyście cieciom kurek z forsą ale jesteście za ciency.
Wyzywać, to jest to co robicie najlepiej, reprezentanci kibiców. Żegnam.
25 stycznia 2012, 14:18 / środa
żegnaj niereformowalny błaźnie
25 stycznia 2012, 14:22 / środa
25 stycznia 2012, 21:38 / środa
Wiadomosc ta nadaje sie do zalozenia nawet osobnego watku, ale nie bede sie wychylal za bardzo.
odnośnikGratki Animag.
26 stycznia 2012, 02:09 / czwartek
To co powyżej:
WOJNA!
A wszystko to w temacie "Lechia w mediach".
Więcej luzu życzę wszystkim.
26 stycznia 2012, 17:56 / czwartek
5 lutego 2012, 18:46 / niedziela
O sytuacji w klubie, przygotowaniach i różnych takich...
odnośnik
6 lutego 2012, 20:31 / poniedziałek
Adamowicz w Radio Gdańsk:
"PGE Arena musi być zarządzana przez profesjonalistów, a nie przez ignorntów i hobbystów. A stadionem zrządzają ludzie, którzy w swoim życiu nawet skarpetek nie sprzedali"
hahahahahahahahahaha!!!!!!
wypowiedź roku! brawo prezydencie. czekam na poważny krok i pa kolesie.
6 lutego 2012, 20:39 / poniedziałek
Zrobić kurwa porządek z tymi nieudacznikami. Niech ich prezydent rozstrzela jak kaczki, wysadzi im domy, rozpierdoli wszystko jak na poligonie. Żeby się tylko odwalili od Lechii.
6 lutego 2012, 20:40 / poniedziałek
odnośnikWyżej wspomniana rozmowa z Adamowiczem.
6 lutego 2012, 20:50 / poniedziałek
No fajny tekst gościa Ktory jest mocny w gębie a sam chuj robi Budyn pierdolony. Nieudacznicy na stołkach są to fakt ale on nie lepszy gagatek . Gdyby nie wiadomo kto to nie byłoby w Gdańsku euro , pge areny , trasy wz,sucharskiego,Słowackiego,tunelu (większość kasy na to Gdansk dostał z dotacji specjalnej UE przydzielanej ze dwa lata temu która rozdzielal rząd . Spośród miast pow 100 tys mieszkańców dostaliśmy niewspolmiernie wiecej niż cała reszta dużych miast bo ponad 1 mld PLN , Wawa 2 mld a reszta tj Krakow , wrocław , Poznań , GOP co najwyżej 500 mln przy dużo większej ludności .co ciekawe o tym się głośno nie mówi ) . "sprawnosc" tego pedałka najlepiej widać przy małych projektach - np wyspa spichrzow , stoczniowiec , wybrzeże , siatkarki Gedanii , wymarla starówka po 22 , z Lechii tez dał się wyrolowac jak dzieciak . Gdyby miał jaja zamiast cipy w życiu by nie doszło to biznesu z 60 mln "inwestorem" . Od Dutkiewicza z Wrocławia czy Grobelnego z Poznania czy nawet o zgrozo do megalomana ale skutecznego szczurka dzielą go lata siwetlne . Mam nadzieje ze to ostatnia kadencja tego zjeba
6 lutego 2012, 21:02 / poniedziałek
I wtedy, pomimo że kibicuje innej opcji politycznej, już na pewno nie znajdziesz nikogo, kto powie takie słowa, zamiast egzekwować "z odsetkami", bo wokół będą sami ignoranci. W imię Lechii mam w dupie podziały polityczne.
A ciulom robiącym gnój i ignoratntom do widzenia.
6 lutego 2012, 21:02 / poniedziałek
ostania, bo na tyle kadencji zezwala obecnie polskie prawo.
6 lutego 2012, 21:04 / poniedziałek
wszystko fajnie opisales, jednak niema co odrazu zaczynac wojny z miastem bo takiej wojny to my nigdy nie wygramy, pamietaj tez o tym ze wrog mojego wroga jest moim przyjacielem... w tym wypadku kaleki z zarzadu nie robia nic by poprawic sytuacje... licze na to ze Adamowicz przycisnie/wyjebie/zajebie i zrobi sie jakas normalna atmosfera w klubie... wydaje mi sie ze jak miasto zarzadzalo klubem to takiego burdelu nie bylo.
6 lutego 2012, 21:38 / poniedziałek
_Duce_ - nie masz racji niestety. W samorządach nie ma kadencyjności jak prezydent kraju, on może być do końca życia prezydentem miasta jak go wybiorą mieszkańcy.
A że dupcia mu się pali to swoją drogą. Bo kto jak nie on cały czas pierdolił że stadion będzie żył 24 godz. na dobę i 360 dni w roku. A tak się nie da mimo naszego pseudo operatora. I choć go nie lubię za pewne jego decyzje to za ten tekst ma u mnie plus :
"PGE Arena musi być zarządzana przez profesjonalistów, a nie przez ignorntów i hobbystów. A stadionem zrządzają ludzie, którzy w swoim życiu nawet skarpetek nie sprzedali"
Czasem i debil coś mądrego powie ;)
6 lutego 2012, 21:53 / poniedziałek
ja nigdy nie zapomnę tych słów:
odnośnikprącie mu w cycki
6 lutego 2012, 22:26 / poniedziałek
I to jest też część tego o czym pisze że dupa się Budyniowi pali. No bo jak to stadion za 600 mln tylko dla Lechii wybudowali ? Nie to stadion dla wszystkich mieszkańców pomorza odpowiada Budyń. Przecież do przetargu nie stanął nikt poza Lechią. Czemu ? Nie opłacało się czy forma stadionu i jego położenie już wskazywały że nie będzie on żył całymi dniami, mało będzie chętnych na powierzchnie handlowe z prostego powodu - odległość od centrum. Może Targi Gdańskie poprawią sytuację ale to się okaże dopiero po Euro. Nie bronię tu naszych nieudaczników z LO bo oni też dają dupy po całości. A teraz co się okazuje ? Budyń się niepokoi, no nie możliwe. Dupa się pali że zostanie rozliczony za wszystko w następnych wyborach. To jest problemem dla Budynia, a nie to ile LO sprzeda lóż i czy zapłaci za prąd.
7 lutego 2012, 12:20 / wtorek
Wybaczcie że tutaj ale tekst jest świetny mimo iż nie dotyczy Lechii, a przynajmniej nie bezpośrednio...
/////////////
Pada ostatni bastion wolności słowa – stadion piłkarski.
O co chodzi w piłce nożnej? O to, żeby strzelić więcej goli niż przeciwnik? Zła odpowiedź. O to, by kibice mogli dać upust swoim emocjom? Też nie. Prawidłowa odpowiedź brzmi: w piłce nożnej chodzi o walkę z rasizmem, homofobią i przemocą oraz o piętnowanie postaw obraźliwych wobec innych. Wszyscy, którzy tego nie rozumieją, są mastodontami nieprzystającymi do nowoczesności.
Od kilku lat, zwłaszcza w ojczyźnie futbolu, na Wyspach Brytyjskich, trwa nieprzerwana kampania obrońców politycznej poprawności, której celem jest uczynienie z piłki nożnej jeszcze jednej wypranej z emocji gałęzi biznesu rozrywkowego. Każdy obraźliwy gest, każde zdanie odnoszące się do rasy, religii czy upodobań seksualnych gracza albo kibica drużyny przeciwnej jest traktowane jako przestępstwo i może być ścigane prawem. Pada ostatni bastion wolności słowa – stadion piłkarski.
Bluzgi gorsze od brutalnych fauli
W ubiegły weekend dwa mecze Pucharu Anglii wzbudziły szczególne zainteresowanie mediów. W Londynie Chelsea grała derbowe spotkanie z Queen's Park Rangers, kilkaset kilometrów na północ Liverpool walczył z Manchesterem United. W dawnych czasach ludzie byliby zainteresowani grą i wynikiem, ale takie rzeczy są dziś tylko dla futbolowych prostaków. Najważniejsze pytanie piłkarskiego weekendu w Anglii brzmiało: czy na obu stadionach dojdzie do aktów rasizmu, czy nie.
Podobno rasizm to jeden z największych problemów futbolu na Wyspach. Nie szkodzi, że 30 procent zawodowych graczy to czarni, a futbol jest jedną z ciągle nielicznych dziedzin życia, w której czarny Brytyjczyk może stać się milionerem wyłącznie dzięki swojemu talentowi i pracy. Nie szkodzi, że na trybunach widać dziś kolorową mozaikę ludzi, a akty rasizmu na stadionach należą do wyjątków. Czym mniej jest w Anglii rzeczywistych przejawów rasizmu, tym gorętsza staje się walka z nim i tym więcej organizacji się do niej włącza.
Od kilku miesięcy brytyjskie media sportowe, i nie tylko, żyją sprawą dwóch piłkarzy – Luisa Suareza z Liverpoolu i Johna Terry'ego z Chelsea, którzy kilka miesięcy temu dopuścili się ponoć napaści na tle rasowym na czarnych piłkarzy. W weekend ofiary i ich prześladowcy stanęli naprzeciw siebie. Na szczęście tym razem mecze przebiegły bez zakłóceń, ale pamięć o wstrząsających wydarzeniach sprzed kilku miesięcy dominowała relacje z meczów.
7 lutego 2012, 12:25 / wtorek
O co chodziło? W grudniu urugwajski napastnik Liverpoolu Suarez został uznany za winnego użycia rasistowskiego określenia wobec francuskiego obrońcy Manchesteru United Patrice'a Evry. Angielski Związek Piłki Nożnej opracował 100-stronicowy raport z tego wydarzenia, które, nawiasem mówiąc, składało się łącznie z trzyzdaniowej wymiany bluzgów między obu piłkarzami, w której Suarez rzekomo nazwał Evrę ;negro". Urugwajczyk został odsunięty od ośmiu meczów, co jest groteskowo surową karą. Zwykle nawet za brutalne faule rujnujące karierę zawodnika piłkarze dostają trzy, cztery mecze zawieszenia. Obrońca Chelsea John Terry skończył w sądzie. Został on oskarżony o ;przestępstwo publiczne na tle rasowym", ponieważ rzekomo (Terry zaprzecza) nazwał obrońcę QPR Antona Ferdinanda ;pier...ną czarną p...dą".
Mecze nie są obowiązkowe
Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nazywanie kogoś w ten sposób jest przejawem skrajnego chamstwa. Rzecz w tym, że tego typu zachowania w trakcie meczu piłkarskiego nie są żadnym przejawem rasizmu czy homofobii. Boisko piłkarskie jest dziwnym miejscem: ludzie kopią się bezkarnie po nogach, obrzucają ordynarnymi wyzwiskami, czasem nawet dają sobie po twarzy.
Przykładając normalne miary, zarówno piłkarze, jak i ludzie na trybunach, to psychopaci pompowani adrenaliną, których należałoby odwieźć w komplecie do szpitala wariatów albo do więzienia. Do tej pory tego nie robiono, wychodząc z założenia, że zdecydowana większość piłkarzy i kibiców po meczu zmienia się w normalnych ludzi: piłkarze podają sobie dłonie i zapominają o urazach, a kibice wracają do domów i zamiast śpiewać wulgarne piosenki jedzą kolację z rodziną, a następnego dnia idą do pracy i nie wymyślają szefowi, nawet jeśli kibicuje innej drużynie. To, co dzieje się na boisku i stadionie piłkarskim, traktowane jest inaczej niż to, co dzieje się w normalnym świecie.
7 lutego 2012, 12:28 / wtorek
Rozumiem, że taka konwencja nie jest przeznaczona dla wszystkich. Na szczęście uczęszczanie na mecze piłkarskie nie jest obowiązkowe. Niektórzy nie lubią, gdy siedzący obok gruby spocony facet z pianą na ustach wyraża niepochlebne opinie na temat matki piłkarza drużyny przyjezdnej. Zresztą tradycyjnie na stadionach istniały specjalne sektory dla koneserów futbolu", ludzi, którzy przyszli po prostu obejrzeć mecz, a nie zmieniać się na 90 minut w dzikusa. Jednak do niedawna trybuna była miejscem, na którym z założenia wolno było więcej. Można zostać poważnie obrażonym, można się wkurzyć albo oburzyć. I to chodzi właśnie po to wielu ludzi przychodzi na stadion.
Zabawa w ofiary i donosicieli
W ostatnich latach skupiona wokół futbolu grupa aktywistów społecznych forsuje jednak nowy model futbolu. Według tego modelu, jeśli np. uderzony łokciem w twarz piłkarz krzyknie do przeciwnika: Wyp..., ty pedale!", to nie jest to skutek puszczenia blokad u sportowca, który w ogniu walki nie panuje nad odruchami, ale wyraz jego głęboko przemyślanych ideowych przekonań na temat homoseksualistów, które jako obraźliwe powinny być karane prawem. Wiem, że brzmi to jak niezbyt śmieszny dowcip, który mogli wymyślić wyłącznie ludzie, którzy nigdy w życiu nie grali w piłkę ani nie chodzili na stadion. Jednak to oni nadają dziś kierunek zmianom. Złe emocje są nie do przyjęcia nie tylko jako politycznie niepoprawne. Ważne również jest to, że odrzucają one od futbolu ludzi z pieniędzmi, na których sponsorom zależy znacznie bardziej niż na tradycyjnych kibicach.
W efekcie wprowadza się kuriozalne przepisy, np. w Szkocji parlament pod kierunkiem Szkockiej Partii Narodowej uchwalił pod koniec ubiegłego roku jedną z najbardziej drakońskich ustaw ograniczających wolność słowa w demokratycznym świecie. Za śpiewanie obraźliwych piosenek w trakcie meczu piłkarskiego można zostać skazanym na karę więzienia do pięciu lat. Nie ma rozróżnienia na słowo i czyn karana jest nie fizyczna agresja wobec drugiego człowieka (z tym nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien mieć problemu), obraźliwe słowo czy gest. Już są pierwsi skazani. Paradoksalnie obecnie derby Glasgow Celticu z Rangersami, podczas których od zawsze kibice obrażali się słowem i gestem, a piłkarze grali tak, jakby uczestniczyli w wojnie plemiennej stają się coraz mniej dramatyczne, zarówno na boisku, jak i na trybunach.
Skąd zatem ta świeża troska o psychiczny komfort kibica? Po części jest to objaw szerszego trendu współczesnej kultury, w której wiara, że ludzie są silnymi indywidualnościami potrafiącymi sobie poradzić z przeciwnościami losu, krytyką ze strony innych, a nawet agresją słowną zostaje zastąpione przekonaniem, że wszyscy składamy się z wrażliwych na krzywdę grup pokaleczonych ofiar losu, które bez ochrony państwa, organizacji społecznych i sądu zginą marnie. Kibice Celticu od stu lat znoszą antykatolicką agresję słowną na stadionie Rangersów i odpowiadają na to nacjonalistycznymi piosenkami sławiącymi IRA na swoim obiekcie. Teraz obie grupy dowiadują się, że bez opieki władz grożą im stan permanentnej depresji i inne cierpienia psychiczne.
7 lutego 2012, 12:32 / wtorek
Co ciekawe, szkoccy i angielscy kibice reagują zgodnie z oczekiwaniami władz. Po pierwsze, nikt nie dziwi się, gdy mecze stają się okazją dla służb bezpieczeństwa do wyszukiwania na trybunach wszelkich oznak obraźliwego" zachowania. Na spotkaniach obarczonych największym ryzykiem pojawiają się nie tylko stewardzi, ale również policjanci, którzy patrolują trybuny (w mundurach i po cywilnemu), identyfikując kibiców, którym wymsknie się politycznie niepoprawny okrzyk.
Jest też nowe zjawisko: sami kibice rejestrują zachowania swoich przeciwników, a następnie publikują niepoprawne gesty czy słowa na YouTube, wzywając policję do działania. Zachęceni do występowania w roli ofiar kibice, zgodnie z sugestią władz, zmieniają się w ofiary i donosicieli.
Wszystko dla sponsorów
Wielka Brytania stoi w awangardzie przemiany piłki nożnej ze sportu pełnego pasji i rodzącego pasję w wydezynfekowany biznes rozrywkowy zorganizowany według ustaleń sponsorów i wiodącej myśli politycznej poprawności. W Polsce mamy rodzimą wersję walki z kibicami. U nas politycy również nie rozróżniają między stadionowymi bandytami, których należy wsadzać do więzienia, a pełnymi pasji fanatykami piłkarskimi, których, owszem, nie ma obowiązku wspierać ani nawet rozumieć, ale którzy; póki nie napadają na ludzi ani nie podpalają samochodów; mają pełne prawo do kibicowania w sposób, jaki uznają za stosowny. Boisko i trybuny są częścią przestrzeni publicznej i wszelkie ograniczanie w niej prawa do wolności słowa jest nadużyciem ze strony władz. Jest też wyrazem wszechogarniającej bylejakości, oportunizmu i konformizmu, które stają się znakami rozpoznawczymi naszej kultury.
Na boisku przed meczami już teraz mamy piłkarzy odczytujących drżącym głosem apele o zwalczanie rasizmu. Moim zdaniem wkrótce pójdziemy krok dalej: piłkarze, którym wymsknęło się przekleństwo, albo nie daj Boże rasistowski" czy homofobiczny" gest, będą musieli składać przedmeczową samokrytykę. Nie będzie wolno wykonywać żadnych gestów religijnych, np. żegnać się przed meczem, ani politycznych (czy ktoś jeszcze pamięta piłkarzy Liverpoolu, którzy napisami na koszulkach wyrażali wsparcie dla strajkujących dokerów?). A na trybunach będziemy mieli jednolity tłum przypominający pacjentów po lobotomii mózgu klaszczący radośnie po równo dla obu drużyn i wznoszący zupełnie nieobraźliwe okrzyki, które potem sponsorzy wykorzystają w reklamie czipsów i coli.
Dariusz Rosiak "Rzeczpospolita"
\\\\\\\\\\
7 lutego 2012, 21:51 / wtorek
Ulimatum dla zarządcy stadionu. Koncert brytyjskiej gwiazdy języczkiem u wagi?
odnośnik
8 lutego 2012, 09:36 / środa
"za niedługo minie rok jak "zarządzają" stadionem a oni bar k..wa otworzyli" - hahaha dobre:)
8 lutego 2012, 09:48 / środa
Ciekawe czy będą mogli zabezpieczyć murawę na koncert tej brytyjskiej gwiazdy, bo potem kolejne koszty jak w Poznaniu...
17 lutego 2012, 17:12 / piątek
nie wiedziałem gdzie wrzucić więc wrzucam tutaj
odnośnik mega ustawka Lechia - Arka ... co to kurwa ma być ?
17 lutego 2012, 17:15 / piątek
He he ,jakiś żart chyba :D Prima Aprilis dopiero w kwietniu ,chyba ,że przełożyli :))
6 marca 2012, 12:40 / wtorek
Jeżeli wierzyć Weszło to jesteśmy w tej chwili pod jednym względem najlepsi w Europie :
odnośnik
6 marca 2012, 12:50 / wtorek
Lukjanovs – Tadić - Dawidowski ma w sumie JEDNEGO GOLA. Po prostu tercet śmierci. - hehe
6 marca 2012, 21:41 / wtorek
7 marca 2012, 17:56 / środa
Kurczę mamy takich zdolnych napastników to nie ich wina że na meczach widzą podwójnie bramki i nie trafiają w te właściwe kiedyś strzelimy gola wierzę w to ;)
7 marca 2012, 22:51 / środa
2 bramek brakowało dziś Barcelonie żeby strzelonymi bramkami w jednym meczu zbliżyć się do naszego osiągnięcia z całego sezonu. Ale poprostu Barcelonie do Lechii jeszcze sporo brakuje.
8 marca 2012, 07:59 / czwartek
Nie jest tak źle, piąte miejsce w Europie to jest coś :D
odnośnik
10 marca 2012, 20:47 / sobota
12 marca 2012, 16:41 / poniedziałek
Wywiad z Traore.
odnośnik(gdansk.naszemiasto.pl)
13 marca 2012, 12:23 / wtorek
Krzysztof Bąk: Wraca stara dobra Lechia
odnośnik(gdansk.naszemiasto.pl)
19 marca 2012, 08:54 / poniedziałek
21 marca 2012, 13:13 / środa
Wywiad z Pawłowskim. Jedzie po Weszło:
odnośnik
21 marca 2012, 22:34 / środa
i dobrze, że pojechał weszło widać teraz, że jakies farmazony wypisują
21 marca 2012, 22:41 / środa
pomijajac to ze chlopak ma talent to troche przegina z wypowiedziami. Nie mowie o tej ze jedzie po weszlo ale powolutku przekracza granice dobrego smaku. Niech sie spina z przeciwnikami w czasie meczu ale po co obraza poziom gry korony skoro ma nascie punktow wiecej niz my ? Troche pokory jeszcze nikomu nie zaszkodzilo a mzoe pomoc. Zreszta jak dla mnie to tylko takie pokazowki. Ciekawe czy tak mocny jest do trenera na treningu.
21 marca 2012, 22:41 / środa
Jakie farmazony prawdę. Z Lechii niech spierdala i będzie 4 bramkarzem w jakiejś Grenadzie. Gówno, a nie wychowanek o Lechii sobie jeszcze przypomni jak Dawidowski jak nie będzie miał gdzie wracać.
21 marca 2012, 23:39 / środa
przecież on z Koszalina jest, taki z niego wychowanek jak z Pietrowskiego abstynent
22 marca 2012, 00:32 / czwartek
Pietrowski nie potrzebuje alkoholu zeby sie dobrze bawic !
22 marca 2012, 02:16 / czwartek
Za to ja potrzebuję alkoholu jak widzę Pietrowskiego na boisku...
24 marca 2012, 21:03 / sobota
taka tam ciekawostka na poprawę nastroju :]
odnośnie nowego centrum finansowo-księgowego firmy Bayer w Gdańsku:
wybiórcza.pl
(...)
Co ciekawe, ważną rolę w zdobyciu inwestora, o którego walczył m.in. Wrocław, odegrała... PGE Arena. Anegdota mówi, że gdy 6 września pomorskie organizacje zajmujące się obsługą inwestorów zorganizowały konferencję dla firm, które tym inwestorom doradzają w sprawie wyboru lokalizacji, część uczestników poszła obejrzeć na żywo mecz Polska - Niemcy. Nowy gdański stadion miał ich oczarować, a efektem tego była m.in. decyzja Bayera. Aby było weselej, w piątek przedstawiciele koncernu nawiązali do piłki nożnej, sugerując, że niegłupim pomysłem byłby mecz towarzyski należącej do Bayera drużyny z Leverkusen (czołowa drużyna Bundesligi, grająca też w Lidze Mistrzów) na PGE Arenie z jej gospodarzem - Lechią Gdańsk.
:)
3 kwietnia 2012, 22:44 / wtorek
7 kwietnia 2012, 01:50 / sobota
na tvn turbo leci akurat jakis program "ochroniarz"czy cos w ten desen i akurat dotyczy naszego meczu w warszawie z legia.duzo twarzówek itp.pokazane cale przygotowanie do meczu od strony ochrony itp.