Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

LECHIA W MEDIACH

strona 31/79

21 lutego 2014, 09:40 / piątek
Chyba jest niedoinformowany, jeśli mówi że na żużel ma najbliżej do Torunia.
21 lutego 2014, 10:32 / piątek
Nic takiego nie powiedział.
21 lutego 2014, 21:58 / piątek
Kolejny wywiad z Makuszewskim
odnośnik
25 lutego 2014, 20:07 / wtorek
26 lutego 2014, 09:40 / środa
Fajna reakcja Probierza po meczu :)

odnośnik
26 lutego 2014, 19:07 / środa
Ekstraklasa.tv: Beki 23. kolejki

odnośnik
27 lutego 2014, 12:08 / czwartek
Wywiad z Tuszyńskim Patrykiem.

odnośnik
4 marca 2014, 08:44 / wtorek
Wywiad z Rafałem Janickim:
odnośnik
5 marca 2014, 09:31 / środa
Chory człowiek z tego Berga, my musimy wystawiać Jagiełłę, co to my klub filialny.
odnośnik
5 marca 2014, 11:37 / środa
Facetowi chyba nikt nie powiedział, który zespół jako jedyny rozwalił jego nową drużynę dwa razy w tym sezonie.
13 marca 2014, 18:26 / czwartek
W sumie to zwykłe pierdolenie GW, ale z nudów można poczytać.

Artur Wichniarek: Von Heesen jednym z właścicieli Lechii? W przyszłości zostanie jej trenerem!

Jedynym nowym właścicielem Lechii, który do tej pory oficjalnie ujawnił się z imienia i nazwiska, jest były niemiecki piłkarz Thomas von Heesen. Bardzo dobrze współpracę z nim wspominają Polacy, których spotkał na swojej zawodowej drodze - Artur Wichniarek i Jan Furtok. Ten pierwszy uważa nawet, że von Heesen w przyszłości zostanie... trenerem gdańskiego zespołu.

52-letni von Heesen kilkanaście dni temu przedstawiony został jako nowy akcjonariusz Lechii, właściciel jednego z funduszy, które postanowiły zainwestować w gdański klub.

Pozostali właściciele wciąż pozostają w ukryciu, choć dyrektor sportowy klubu Andrzej Juskowiak już kilkakrotnie zapowiadał oficjalną konferencję prasową, na której nowi akcjonariusze wreszcie zaprezentują się opinii publicznej. Na razie jednak z imienia i nazwiska ujawnił się tylko von Heesen.

To w przeszłości bardzo dobry piłkarz, przez niemal całą karierę związany z Hamburger SV. W jego barwach rozegrał we wszystkich rozgrywkach prawie 450 meczów, zdobył 125 goli (występował na pozycji ofensywnego pomocnika). Karierę zakończył w Arminii Bielefeld, potem próbował swoich sił jako trener. Pracował w Arminii, FC Saarbrucken, FC Nuernberg, cypryjskim Apollonie Limassol oraz austriackim SV Kapfenberg. W międzyczasie był również dyrektorem sportowym Hannover 96.

Kiedy pod koniec 2012 r. rozstał się z Kapfenberg von Heesen, postanowił na poważnie zająć się biznesem. Jednak fakt, że stał się jednym z właścicieli Lechii, jest dla jego byłych kolegów z boiska kompletnym zaskoczeniem.

- Thomas został akcjonariuszem Lechii? Pierwsze słyszę, tego bym się nigdy nie spodziewał - mówi Jan Furtok, który w latach 1988-1993 grał z von Heesenem w Hamburger SV. - Już jako piłkarz miał tam jakieś swoje biznesy, miał do tego żyłkę. Ostatnio widzieliśmy się cztery lata temu na spotkaniu byłych piłkarzy HSV, teraz koniecznie muszę odnowić kontakty, jest ku temu świetna okazja. Tym bardziej że my, Polacy [wcześniej kolegami klubowymi von Heesena byli m.in. Mirosław Okoński i Ryszard Cyroń], zawsze mieliśmy z nim superkontakt, to bardzo fajny człowiek. Nauczył się nawet kilku polskich słów, i to nie tylko tych, o których wszyscy myślą. No i świetny piłkarz, parę bramek po jego podaniach się strzeliło [w sumie Furtok zdobył w barwach HSV 51 ligowych goli]. Ale żeby nie było, ja też mu się odwdzięczałem asystami - śmieje się były reprezentant Polski.

Z von Heesenem, tyle że jako trenerem, do czynienia miał również Artur Wichniarek - przez lata gwiazda Arminii.

- Wspominam go bardzo pozytywnie. Najpierw pracował w Bielefeldzie jako dyrektor sportowy, potem zrobił świetną robotę jako trener - podkreśla Wichniarek. - To był gość, który dbał nie tylko o pierwszy zespół, ale również o rozwój grup młodzieżowych. Działał długofalowo, miał wizję klubu na kilka lat do przodu. To w kontekście Lechii chyba dobrze wróży. Pod jego wodzą Arminia grała bardzo ciekawą, przyjemną dla oka piłkę. Mieliśmy swój styl, w naszej grze nie było przypadku. Od strony sportowej mogę o nim mówić tylko w samych superlatywach. Przy tym wszystkim jest bardzo fajnym, komunikatywnym facetem, miałem z nim naprawdę dobry kontakt. Po rozstaniu z Arminią w roli trenera szło mu różnie, ale to naprawdę świetny fachowiec. Powiem więcej: według mnie von Heesen w przyszłości będzie szkoleniowcem Lechii! - uważa Wichniarek.

Według byłego piłkarza m.in. Lecha Poznań i Widzewa Łódź von Heesenowi pomoże również fakt, że pracował poza Niemcami. - Dzięki temu poznał trochę inne realia niż niemieckie i aż tak bardzo nie przerazi go ogromna skala różnic między Bundesligą i ligą polską. Pewnie będzie się starał wprowadzić niemieckie standardy, nie wiem tylko, czy zdaje sobie sprawę, że może mu to zająć sporo czasu. Życzę mu jednak powodzenia - podsumowuje Wichniarek.
13 marca 2014, 21:41 / czwartek
polecam kazdemu, cos o prawdziwym sporcie i legendzie Lechii na trybunach

odnośnik
14 marca 2014, 10:53 / piątek
Urywek z weszlo (ostatnie nazwisko):

Dalej lista tych, którzy zgarniają również całkiem niezłe sumki:
Helio Pinto - 100 tysięcy, Marian Kelemen - 89 tysięcy, Michał Papadopoulos - 60 tysięcy, Marko Jovanović - 60 tysięcy, Patryk Małecki - 50 tysięcy, Maciej Makuszewski - 50 tysięcy.

Makuszewski + np. Sadajew =(?) Traore

Ponoć budżet od tamtych czasów się nie zmienił, a nie było podobno szans na zatrzymanie Arta.
14 marca 2014, 11:21 / piątek
A dla tych którzy widzą zamiast Probierza byłego selekcjonera Fornalika. Żydkom z gorszej strony Błoń swoje usługi wycenił na 100 tyś miesięcznie.
14 marca 2014, 11:26 / piątek
A już tak trochę nie na temat.
Arboleda uważa że interesowanie się jego zarobkami to przejaw rasizmu ... Ciekawa definicja. Ale cóż każdy świat pojmuje po swojemu ...
14 marca 2014, 11:46 / piątek
Bez zgody UEFA pozwalam sobie na parafrazę ich hasła częściowo zmodyfikowanego (sami sobie są winni że wystarczy zmienić dwie literki w tekście angielskim i ma się hasło po polsku o całkiem innym wydźwięku) :

NO TO RASIZM ! :)

Arboleda chyba się nie może pogodzić z tym, że nie dostał polskiego obywatelstwa i mu puszczają nerwy. Albo żałuje, że swojego czasu Smolarek odrzucił jego zaloty :D

Amen
14 marca 2014, 11:50 / piątek
Z tej gazety co jej nikt nie czyta ale większość wie co w niej napisane (to tak jak z onanizmiem - większość to robi ale nikt się nie chwali :-D) :

- Biorąc pod uwagę kryzys w Portugalii, zdecydowany spadek wynagrodzeń w tym kraju i osobę Andrzeja Juskowiaka, ten kraj wydaje się naturalnym kierunkiem dla Lechii - mówi w rozmowie z trojmiasto.sport.pl Tomasz Pasieczny, skaut West Bromwich Albion.

Kacper Suchecki, Konrad Marciński: Za kadencji trenera Bogusława Kaczmarka i teraz za Michała Probierza w Lechii stawia się na młodych zawodników. Czy to słuszny kierunek? Czy młodsi piłkarze mają szansę przebić się z takiego klubu jak Lechia do innych drużyn w Europie?

Tomasz Pasieczny*: Jak najbardziej, trzeba przy tym pamiętać, iż proces wprowadzania młodych zawodników nie jest łatwy, trener powinien robić to z wyczuciem. W Lechii obecnie wygląda to bardzo ciekawie. Przemysław Frankowski, Wojciech Zyska, Paweł Dawidowicz, Rafał Janicki czy Adam Pazio, a do tego sprowadzeni w ostatnim czasie Aleksander Jagiełło i Paweł Stolarski. Jeśli dalej będą prowadzeni w taki sposób, Lechia może mieć z nich bardzo wiele pożytku. Trzeba sobie jedynie zdawać sprawę, że przy takiej ilości młodzieży nie ma raczej szans, żeby wszyscy grali jednocześnie.

Lechia prowadzi projekt akademii piłkarskich "Biało-zielona przyszłość z Lotosem". Myśli pan, że to dobry kierunek wybierania utalentowanych młodych zawodników, którzy w przyszłości mieliby grać w ekstraklasie? A może w przypadku Lechii bardziej sprawdziłoby się po prostu kupowanie młodych zawodników z innych klubów, a później sprzedawanie ich z zyskiem?

- Projekt jest świetny. Lechia to klub polski, więc z założenia powinna mieć lepsze rozeznanie na naszym rynku, a już najlepsze w swoim regionie. To jest najlepsze źródło młodych talentów, młodzi piłkarze są dodatkowo związani z klubem, ich rodziny nie mieszkają zbyt daleko. Mówiąc o akademii i wprowadzaniu jej zawodników do pierwszej drużyny, pamiętać jednak trzeba o tym, żeby nie powielać błędów Zagłębia Lubin. Igor Łasicki, Gracjan Horoszkiewicz czy Piotr Zieliński to piłkarze, którzy opuścili klub, zanim dostali szansę w pierwszym zespole. Wychowując młodzież, trzeba starać się i związać ją z klubem, i dać jej szansę wystarczająco szybko - na tę chwilę wygląda na to, że w Lechii tak się właśnie dzieje.

Jak powinien wyglądać idealny zawodnik, który pasowałby do stylu gry biało-zielonych?

- Nie ma recepty na zawodnika idealnego. Bez wątpienia, patrząc na to, do czego dąży trener Michał Probierz, musi to być zawodnik, któremu piłka nie przeszkadza, który woli mieć ją przy nodze, niż za nią biegać. Później wszystko zależy od pozycji na boisku, charakterystyki i innych czynników, takich jak np. zachowanie danego piłkarza w szatni. Należy jednak podkreślić, że fakt, iż zawodnik pasuje do stylu gry, to jeszcze nie wszystko. Piłkarz idealny to taki, na którego klub stać, który pasuje do długofalowego projektu sportowego i który spełnia oczekiwania trenera. Następnie takiemu zawodnikowi trzeba zapewnić możliwie jak najlepsze warunki do szybkiej aklimatyzacji. Jeżeli dodatkowo wcześniej był przez dłuższy czas obserwowany, oglądało go przynajmniej kilka osób z klubu i wszyscy wypowiedzieli się na jego temat pozytywnie, to ryzyko niepowodzenia tego transferu jest zminimalizowane.

Całość artykułu jest sami wiecie gdzie :) Nie wklejam reszty bo nie ma tam już nic o Lechii (sa porady dla pczątkujących skautów).

Amen
21 marca 2014, 06:37 / piątek
z PS fragment wywiadu z Wdowczykiem:

"ROBERT BŁOŃSKI, JAROSŁAW KOLIŃSKI: Jak blisko był pan zimą odejścia do Lechii Gdańsk?
DARIUSZ WDOWCZYK: I co mam powiedzieć?

Najlepiej prawdę.
DARIUSZ WDOWCZYK: Rozmawiałem, ale nie potrafiłbym odejść do Lechii w momencie, kiedy negocjowałem z Pogonią, która zaufała mi i podała rękę jako pierwsza. Z ludzkich względów nie potrafiłbym wybrać wyłącznie większych zarobków. Obecnym sezonem i awansem do czołowej ósemki zamierzam spłacić dług wdzięczności, jaki zaciągnąłem w Pogoni. Zimą odmówiłbym każdemu. Lechowi czy Legii także.

Klauzula w nowym kontrakcie o możliwości odejścia z Pogoni w momencie propozycji pracy z reprezentacją Polski to pana pomysł?
DARIUSZ WDOWCZYK: A w ogóle jest taka klauzula?

Wiemy, że jest.
DARIUSZ WDOWCZYK: To porozmawiamy, kiedy pojawi się temat kadry. Ale konkretny, bo hasło Dariusz Wdowczyk selekcjonerem to dyżurny temat, który pojawiał się już kilka razy. Jednym ten pomysł się podoba, innym nie. Jedni mówią nie teraz tylko za trzy lata. Inni – nie za trzy, tylko może za pięć. Są i tacy, którzy kategorycznie twierdzą nigdy.

A pan co mówi?
DARIUSZ WDOWCZYK: Pytam, dlaczego za pięć lat, a nie za 15 albo już teraz? Rozumiem jednak, że teraz byłoby za wcześnie, bo ludzie nie potrafiliby zapomnieć o przeszłości. Ja nie ma z tym problemu, uważam, że kibic zawsze będzie kochał reprezentację, która wygrywa i dostarcza pozytywnych emocji."

Probierz jednak nie jest ulubieńcem nowy właścicieli, dlatego brak pozytywnych wyników moze oznaczać coroczną (robi sie tradycja) zmianę na tym stanowisku.

TYLKO LECHIA!
21 marca 2014, 13:14 / piątek
"Probierz karze piłkarzy za fatalną postawę w meczach. Pazio i Stolarski nauczycielami

Dziewięciu piłkarzy pierwszej drużyny zagrało w meczu III-ligowych rezerw Lechii z Cartusią. Porażka gdańszczan i postawa niektórych zawodników wyprowadziły trenera Michała Probierza z równowagi. Szkoleniowiec biało-zielonych postanowił zastosować wobec kilku graczy odpowiednie sankcje.
W sobotę na boiska powrócili piłkarze III ligi. Zespół rezerw Lechii, który występuje w pomorsko-zachodniej grupie, na inaugurację wiosny rozegrał mecz z Cartusią. Nieoczekiwanie wygrał zespół z Kartuz, choć jak czytamy w Przeglądzie Sportowym, drużyna ta trenuje cztery razy w tygodniu, podczas gdy w rezerwach Lechii zagrało aż dziewięciu piłkarzy z pierwszej drużyny.
Postawa drużyny oraz poszczególnych piłkarzy rozsierdziła trenera Probierza, który postanowił wyciągnąć wobec niektórych konsekwencje.

- Nie mogę nad taką grą przejść do porządku dziennego. W "nagrodę" za postawę w meczu z Cartusią przez miesiąc grupa zawodników, którzy tak "dobrze" spisali się w spotkaniu rezerw, będzie pomagała w prowadzeniu zajęć z młodzieżą. Odbędzie się to z korzyścią dla obu stron - mówi trener Probierz.

Pierwszymi ukaranymi zostali Adam Pazio i Paweł Stolarski. Kolejni w grupie to: Christopher Clark Oualembo, Przemysław Frankowski oraz Aleksander Jagiełło."
gw
21 marca 2014, 13:21 / piątek
"Podobno sposobem na dodatkową motywację przed meczem z Widzewem były rozwieszone w szatni karteczki z wypowiedziami łódzkich piłkarzy, którzy mówili, że jadą do Gdańska przełamać fatalną serię przegranych spotkań na wyjeździe. Czy przed Lechem też macie jakąś specjalną metodę na mobilizację?

- Czasami wystarczy sama nazwa rywala i już nie trzeba się dodatkowo nakręcać. Tak samo było przed towarzyskim meczem z Barceloną. Wystarczyło jedno słowo "Barcelona" i już każdy był w gotowości. Każdy z nas wiedział, co to będzie za spotkanie, każdy był skoncentrowany, zmotywowany i zadziorny od pierwszej do ostatniej minuty. I tak samo będzie w sobotę z Lechem."

wywiad z Marcinem Pietrowskim/ GW
21 marca 2014, 23:49 / piątek
ostrzy sobie zeby na koszulke Teodorczyka... :D
23 marca 2014, 02:45 / niedziela
To dziwne, że Stachurski nie ukarał Lechii za race z Widzewa:
odnośnik
23 marca 2014, 08:11 / niedziela
Dyrektor sportowy Andrzej Juskowiak nie chciał nam w sobotę wieczorem potwierdzić, że aktualny trener Lechii dostał ultimatum ani że Probierz może obawiać się o pracę. W SMS-ie napisał: "Dzisiaj nie ma takiego ultimatum", my jednak ustaliliśmy, że w przypadku odpadnięcia Lechii z Pucharu Polski (gra w europejskich pucharach to jeden z celów nowych właścicieli) mocno rozważany będzie duet: niemiecki trener plus polski asystent. Tak może wyglądać początek dalszych zmian w gdańskim klubie. GW :
23 marca 2014, 12:48 / niedziela
Niemiecki trener to i niemiecka dyscyplina taktyczna. Skończy się era człapającego po boisku Pietrowskiego, wbitego w linię Bąka oraz ogrywanego na skrzydle jak dziecko Oualembo.
To są pozycje które bezwzględnie muszą być zmienione. W dalszej kolejności zastępca dla Wiśni, bo ten to jako rezerwowy się sprawdza. Jak wchodzi z ławki to jakoś gra.
23 marca 2014, 17:40 / niedziela
Z tego składu to tylko do pierwszej jedenastki grającej za rok o puchary nadaje się Lekovic.Resztę trzeba w lecie dokupić lub dobrze wypożyczyć.
Na ławkę do osiemnastki meczowej-Janicki,Madera,Vranies,Makuszewski,Dawido wicz,Sadajev,Tuszyński i może jeszcze Grzelczak-z resztą rozwiązać kontrakty za porozumieniem stron.
Jedyny sposób na to by stać się czwartą siłą w Polsce.
Jeżeli rewolucja letnia nie będzie tak wielka za rok znowu mniej niż 10 koła ludzi oglądać będzie na PGE arenie poczynania tych paraolimpijczyków.
23 marca 2014, 17:49 / niedziela
A Probierza wyjebać zaraz po pucharze z Jagą bo jeszcze zdąży nas przez przypadek spierdolić do 1 ligi i pojeździmy sobie po jakiś świnoujściach
27 marca 2014, 11:05 / czwartek
Surowa kara dla Lechii odnośnik
27 marca 2014, 15:44 / czwartek
Mateusz Borek ‏@BorekMati ˇ17 sek.
Tomasz Unton i asystent Marcina Dorny w U-21 Ryszard Robakiewicz beda asystentami Ricardo Moniza. Holender podpisze kontrakt na 2,5 roku
28 marca 2014, 12:18 / piątek
facebook Lechii
Zapraszamy kibiców Lechia Gdańsk do głosowania na wzór koszulki Biało-Zielonych na sezon 2014/2015. Link do ankiety:

odnośnik
28 marca 2014, 12:24 / piątek
(chyba wiadomka, że pasiak poziomy !!)
28 marca 2014, 16:49 / piątek
jedynym konkurentem dla pasiaka mogłaby być "zieleń bełchatowska "-niestety brak jej w opcjach :D
31 marca 2014, 08:18 / poniedziałek
O 8.30 Juskowiak w Radiu Gdańsk.
31 marca 2014, 08:55 / poniedziałek
Mateusz Borek:

27 lipca, Gdansk, PGE Arena. LECHIA VS BENFICA.

odnośnik
31 marca 2014, 09:35 / poniedziałek
Dla tych co się nie załapali. Film z wywiadu z Juskowiakiem w Radiu Gdańsk
odnośnik
31 marca 2014, 09:38 / poniedziałek
W trakcie sezonu będziemy sobie grali z Benficą? A liga?
31 marca 2014, 10:09 / poniedziałek
Cos wymysla, albo przeloza mecz albo zagramy ligowy w piatek
31 marca 2014, 10:16 / poniedziałek
Nie wiem, czy powinienem się jarać tym że Benfica przyjedzie i zagra, jakoś Barceloną się nie jarałem, ale do cholery zacznijmy w końcu szanować nasze rozgrywki. Dla mnie to skandal, nawet jeśli olewam Benficę kosztem Podbeskidzia czy innego Piasta.
31 marca 2014, 20:15 / poniedziałek
Mecz z Benficą raczej nie będzie dla nas problemem z terminem. Po za tym w porównaniu z meczem z Barceloną jest jedną zasadnicza różnica . W organizację meczu zaangażowana jest Lechia a nie jak ostatnio zewnętrzna firma która robi to tylko dla kasy. Z pewnością będzie to na korzyść dla kibiców Lechii.
31 marca 2014, 21:44 / poniedziałek
Tak jest
2 kwietnia 2014, 11:59 / środa
Piekarski "wbija szpilkę" Probierzowi
odnośnik
3 kwietnia 2014, 21:07 / czwartek
W trójmiejskiej GW pojawił się bardzo ciekawy wywiad z naszym nowym trenerem.
3 kwietnia 2014, 23:12 / czwartek
Konrad Marciński: Jakie cele stawia pan sobie na początku pracy w Lechii? Bardziej skupia się pan na osiągnięciu wyniku w tym sezonie, czy raczej na stworzeniu podstaw pod budowę zespołu na kolejne rozgrywki?

Ricardo Moniz: Oba te cele są ze sobą jak najbardziej do pogodzenia. Poza tym powtórzę to, co mówiłem w pierwszym dniu mojej pracy w Lechii. Chcę, żeby moja drużyna grała ofensywnie, żeby swoją grą przyciągała kibiców na nasz piękny stadion. Na ostatnim meczu było tylko siedem tysięcy ludzi, co jest dość przygnębiające. Musimy im zaoferować coś więcej niż tylko "grę o przetrwanie" - oni płacą pieniądze i wymagają od piłkarzy atakowania, strzelania goli i odnoszenia zwycięstw. Jestem po to, żeby im to dać.

A czy z polskimi piłkarzami da się grać piękny futbol?

- A dlaczego nie? Macie graczy o takim samym potencjale jak w Holandii czy Niemczech. Tylko że tam na każdym kroku dopinguje się danego piłkarza do jeszcze cięższej pracy, do jeszcze większego wysiłku, by pokonywał kolejne bariery i podnosił umiejętności. Choć jestem w Polsce krótko, to zdążyłem już poznać wasze spojrzenie na piłkę. We wszystkim jesteście na "nie". Jak polski piłkarz ma być dobry, skoro z każdej strony słyszy narzekania, że jest słaby, gra w kiepskim klubie i fatalnej lidze? A przecież taki Maciek Makuszewski ma wszelkie predyspozycje, żeby być dobrym piłkarzem na europejskim poziomie. W przerwie meczu z Piastem powiedziałem mu, żeby uwierzył w to, co potrafi robić najlepiej. I dzięki temu strzelił piękną bramkę. Kluczem jest dotarcie do głów tych chłopaków i pozytywna motywacja. A tutaj na każdym kroku szuka się tych gorszych stron. Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia. Dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna, a u was do połowy pusta. Już na wstępie zaczęto podważać moje kompetencje, poddawać w wątpliwość moją licencję. To chore. W innych krajach powiedziano by: "OK, trenerze, brakuje jakiejś pieczątki, ale tym zajmiemy się w poniedziałek. Teraz proszę skoncentrować się na spotkaniu, bo gra pan przecież ważny mecz". A tutaj od razu straszono konsekwencjami wobec klubu. Tak się nie robi. To dla mnie nie jest prawdziwa piłka. Dla mnie futbol to tradycja, wyzwanie i miłość gry.
3 kwietnia 2014, 23:14 / czwartek
W Polsce często mówi się, że skoro do naszej ekstraklasy przychodzi pracować trener z zagranicy, to jest słabym szkoleniowcem, bo nie chciał go żaden klub w silniejszej lidze. Wytyka się panu również, że w poprzednich klubach pracował pan głównie z juniorami.

- I to kolejne potwierdzenie tego negatywnego podejścia do piłki. A w czym polska ekstraklasa i Lechia są niby gorsze od Feynoordu, HSV Hamburg, Tottenhamu czy Redbull Salzburg, w których pracowałem? I czym się różni praca ze światowymi gwiazdami jak Robin van Persie, Robbie Keane czy Edgar Davids, których też prowadziłem od zajęć z juniorami? I do tych, i do tych trzeba podchodzić z takim samym zaangażowaniem, poświęcać im tyle samo uwagi i przekazywać pełnię swojej wiedzy.

Skoro polscy piłkarze mają podobny potencjał do tych z Europy, to dlaczego tak trudno jest im zrobić karierę na Zachodzie?

- Też mnie to zastanawia. Mieliście fantastyczną generację zawodników w latach 70. i 80., a później to zanikło. Ja wiem jedno. Żeby być naprawdę dobrym, trzeba wierzyć w swój talent. Być pewnym siebie, ale przy tym nie aroganckim, tzn. cały czas doskonalić swoje umiejętności poprzez pracę. I chcę, żeby każdy z piłkarzy w Lechii uwierzył w to, że może być najlepszy. Żeby nie bał się wziąć na siebie odpowiedzialności, żeby chciał pokazać, że świetnie gra w piłkę. Żeby każdy z tych chłopaków chciał być jak Messi, Iniesta czy Zidane. Ale by tak było, żaden z nich nie może siedzieć z założonymi rękami. Trzeba wziąć swój los w swoje ręce. Podam przykład. W Holandii było dwóch braci o nazwisku van Nistelrooy. Jeden z nich był utalentowany, ale nic z tym nie robił. Drugi po treningu zostawał na boisku, brał worek piłek i strzelał, strzelał, strzelał. Bez końca. I powtarzał, że chce być najlepszym napastnikiem i grać kiedyś w Realu Madryt. I kto teraz zna brata Ruuda van Nistelrooya? Moje zadanie w Lechii to pokazanie zawodnikom, jak można wejść na najwyższy poziom. A to, czy tam się wdrapią, zależy już tylko od nich samych.

Teraz szansę na spełnienie swoich marzeń ma pana zawodnik Paweł Dawidowicz, który ma przejść do Benfiki Lizbona.

- Paweł nie jest jeszcze gotowy do wyjazdu. Myślę, że piłkarze wyjeżdżają za szybko za granicę, mamieni obietnicami menedżerów. Bo żeby wyjechać do takiego klubu jak Benfica, trzeba mieć już ugruntowaną pozycję i rozpoznawalne nazwisko. Dla Pawła najważniejsze jest, żeby grał, a nie był tylko sparingpartnerem dla pierwszego zespołu.

Przed Lechią kolejny z serii meczów o wszystko. W sobotę gra pan z Zagłębiem Lubin.

- Musimy zagrać tak samo jak z Piastem. Nie możemy iść na jakieś kompromisy. Obserwowałem naszych najbliższych rywali i wiem, że czeka nas twardy bój. Bo Zagłębie to mocny rywal. Chciałbym, żeby moi zawodnicy wyszli tak samo głodni na zdobywanie bramek jak w poprzednim spotkaniu. Żeby nie patrzyli tylko na Patryka Tuszyńskiego, żeby to on strzelał gole. Chciałbym, żeby każdy piłkarz Lechii, niezależnie od pozycji, na której gra, myślał o tym, jak trafić do siatki. Potrzebne nam będzie też trochę szczęścia, bo w sobotę nie będą mogli zagrać trzej zawodnicy z pierwszego składu - pauzujący za czerwoną kartkę Zaur Sadajew oraz kontuzjowani Nikola Leković i Christopher Oualembo.
4 kwietnia 2014, 12:47 / piątek
Wywiad z Pazio m.in. o karze od Probierza

odnośnik
4 kwietnia 2014, 16:40 / piątek
odnośnik

żenujący artykuł na weszlo i brak autora
4 kwietnia 2014, 16:56 / piątek
Weszło jakie jest takie jest, można było się przyzwyczaić. Ale ten "artykuł"? Dno dna.
4 kwietnia 2014, 17:10 / piątek
Widać że zarówno Stanowski ( po tym co pisze na twitterze ), jak i jego klika dziennikarska mają mega uprzedzenie do Moniza. Zresztą, nie lubią nas. Jakby nie patrzeć, dwa lata temu zabraliśmy Legii mistrzostwo u siebie, a w tym sezonie dostali od nas w czoło dwa razy. A Stano chyba nigdy się nie krył z tym, komu kibicuję. Reszta jego warszawskich dziennikarzy też nie.
5 kwietnia 2014, 01:09 / sobota
Przychodzi mi na myśl sformułowanie "Warszawski o Gdańsk ból dupy"
Stano i jego ferajna jak zwykle wonty do Lechii. Krytyka? Na naprawdę kiepskim poziomie.
5 kwietnia 2014, 01:31 / sobota
To nie jest krytyka. To jest PMS Stanowskiego :)
Teraz na Twitterze jest z niego beka, wyrwał z kontekstu i przypierdolił się do jednego zdania wypowiedzianego przez Moniza w wywiadzie dla PS... I brnie w tą swoją tabloidową retorykę, Staszkiewicz się nabija, niezły kabaret.

A sam wywiad w sumie najciekawszy z dotychczasowych, nowy trenejro emanuje pasją i entuzjazmem... Oby go szatnia nie zaczęła traktować półserio, jak Kaczmarka. Time will say.
5 kwietnia 2014, 05:21 / sobota
życie to nie twitery i inne tego podobne psujbuki.
A jesli chodzi o Pana Trenera Kaczmarka to przychodził najwcześniej do Klubu i reszcie trenerom parzył kawe.
Bidak spać nie mógł bo myślał o Lechii tak jak my
1 ..... 29 30 31 32 33 ..... 79
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.029