LECHIA W MEDIACH
strona 55/79
10 lutego 2016, 01:41 / środa
10 lutego 2016, 13:04 / środa
Piękne historie! Lechia nigdy nie zginie!!!
12 lutego 2016, 10:33 / piątek
No proszę dwa ciekawe artykuły o Lechii, a tutaj cisza. Udajemy, że nie ma tematu ?
W sobotę na mecz ?
12 lutego 2016, 10:40 / piątek
Mowisz o tym gownie na GW? Odpowiem Ci jedno.
WALNE.
12 lutego 2016, 12:22 / piątek
beavis - nie czytałem art w całości, ale te fragmenty które zamieszczono na tym portalu nie objawiły mi nic nowego. Chyba tylko naiwniacy mogli liczyc ze klub przy takiej polityce bedzie przynosił zyski. Ściągając z 20 zawodników do odbudowania odpala 2-3, ciężko tu upatrywać rentowności.
W sobotę na mecz? Tak, owszem, jakby nie było Lechii na meczu to byłby walkower. Dla PBB i innych też. Myslisz ze puste trybuny przeszkodzą im w robieniu geszefcików? Predzej bedą sie obawiać, ze ktoś jednak patrzy.
TYLKO LECHIA!
12 lutego 2016, 12:39 / piątek
Wiesz bardziej mi chodzi o wywołanie dyskusji albo jakąkolwiek reakcję na działania zarządu. Nie robiąc nic tak naprawdę udajemy że wszystko jest ok i nikt nas nie opluwa bo to tylko deszcz pada...
12 lutego 2016, 13:00 / piątek
Ależ to banalnie proste, nie chcesz - nie idziesz, chcesz - idziesz.
No chyba, że ktoś nie posiadł umiejętności samodzielnego myślenia i oczekuje dyrektyw z góry.
12 lutego 2016, 13:04 / piątek
Naprawdę ?
12 lutego 2016, 15:22 / piątek
@beavis - w zasadzie wszelkie ruchy zarządu nawet za zasłoną dymną, są tutaj "obdyskutowane" na bieżąco. I w zasadzie wiekszość domysłów co do pewnych mechanizmów po czasie jest potwierdzana przez "prasowe rewelacje" (np tak jak dzisiaj).
Reakcja na takie postepowanie "władców klubu" nie jest niestety sprawą prostą, bo gdyby to było takie oczywiste to wierze ze LP juz dawno by to załatwiło.
Aby stanąć do pojedynku trzeba mieć pewność ze w pistolecie jest ostra amunicja, a nie zastanawiać sie czy to nie ślepaki.
A odpuszczanie meczów nie uwazam za rozwiązanie.
Po 1. Nie po to w 2001 roku rękami kibiców odbudowywano klub, aby teraz banda cwaniaków mogła to zniweczyc. Ucieczka nie jest żadnym rozwiązaniem.
Po 2 . Tylko tłumy z pochodniami pod pałacem (czyt na stadionie) mogą przestraszyć watażków, a nie grupka kanapowa, (bo reszta obrażona siedzi w domu).
Takie jest moje zdanie (najogólniej mówiac), zwykłego szarego kibica, no może nie szarego, a biało-zielonego.
TYLKO LECHIA!
12 lutego 2016, 15:32 / piątek
A nie przyszła wam do głowy taka myśl, że oni (zarząd klubu) nie chcą nikogo oszukać, tylko najzwyczajniej w świecie po prostu są słabi w tym co robią?
12 lutego 2016, 16:42 / piątek
Zawsze sądziłem, że sukces sportowy jest w interesie wszystkich w klubie bo przecież jak drużyna nie będzie wygrywać to piłkarze się nie pokażą, nikt ich nie weźmie i prowizje nie wpadną ale zaczynam dochodzić do wniosku, że poziom kombinatorstwa jest już tak wysoki, że drużyna nawet nie musi grać w piłkę żeby zarobili ci co mają zarabiać...
12 lutego 2016, 16:57 / piątek
Skarb kibica taktycznie.net i ekstrastats.pl, dobra robota
odnośnik
12 lutego 2016, 17:03 / piątek
Mam podobne wnioski. Od czasów Kuchara funkcjonują w klubie inne zasady ekonomii, a obecni włodarze wprowadzili to na jeszcze wyzszy poziom.
Tylko naiwni jak my kibice myslą ze sukces klubu jest podstawowym celem, a reszta konsekwencją tego sukcesu. To tylko idea jak widać i tylko ideowcy lub poważni biznesmeni moga kroczyc tą drogą, bo to nie pewna sciezka i wymaga wstrzymania sie na jakiś czas z mysla o doraźnych sukcesach finansowych.
Geszefciarze (jak ich nazywam) za podstawe uwazaja sukces fiansowy (przede wszystkim własny), a jak wyjdzie to i klubu. Sukces sportowy to ewentualny produkt uboczny. Jak widać do tej pory jakoś to nie wychodzi.
Dobra gadu gadu, ale teraz (jutro) jest mecz!!!
TYLKO LECHIA!
12 lutego 2016, 21:22 / piątek
@k0n1k87
Wiec jeżeli nie masz doświadczenia a masz pieniądze to nadal otaczasz się partaczami i wypełniasz kadrę eksperymentami a kiedy trafiają się wartościowi zawodnicy to wyrzucasz ich z klubu?
12 lutego 2016, 21:32 / piątek
@k0n1k87
A nie przyszła Tobie do głowy taka myśl, że oni (zarząd klubu) chcą wszystkich oszukać najzwyczajniej w świecie po prostu będąc zajebiście dobrymi w tym co robią?
13 lutego 2016, 06:08 / sobota
Na te kurwy żadne protesty nie zadzialaja. Tym bardziej pierdolenie o Szopenie. Tu trzeba zrobić grubą akcję, pokazać "forum power". Widzę to tak: robimy akcję crowdfunding'owa, zbieramy siano na cyngla i odpierdalamy mendziare, kurwario, bereta i resztę ekipy. Na dziadzie franka możemy być za ciency w kiermanie, bo za wypchanych chajcem kiler bierze grubo.
13 lutego 2016, 07:52 / sobota
@SS przyszła mi taka myśl ale przecież nikt ich za rękę nie złapał jeszcze...
13 lutego 2016, 07:56 / sobota
@Maroch a kogo oni wartościowego wywaliłem? A jeżeli chodzi i Pana z pieniędzmi to chyba jednak ma doświadczenie tylko z innego podwórka.
13 lutego 2016, 08:57 / sobota
Wywalili* głupie autokorekty
13 lutego 2016, 09:26 / sobota
14 lutego 2016, 06:02 / niedziela
@Matti:
Skoro już przeczytałeś jakiś artykuł, to chyba za wiele nie będzie kosztowało żebyś go wkleił w formie tekstu na tym forum?
Czytam wszystko, co pojawia się tutaj... ale niekoniecznie mam ochotę wchodzić na zdechło i nabijać tym szmaciarzom wejścia.
14 lutego 2016, 18:47 / niedziela
Nigdy nie wklejałem całego tekstu, ale nie ma sprawy mogę to robić, tylko, że wtedy wyjdzie kilka postów jeden po drugim :-)
15 lutego 2016, 12:31 / poniedziałek
16 lutego 2016, 12:08 / wtorek
16 lutego 2016, 18:05 / wtorek
Poznaliśmy tajemnicę drugiej czerwonej kartki dla Podbeskidzia
" Na pewno nie będę miło wspominał tego miejsca – powiedział po meczu z Lechią Gdańsk kapitan Podbeskidzia, Marek Sokołowski. Doświadczony piłkarz w doliczonym czasie gry pierwszej połowy opuścił boisko i już na nie nie wrócił. To drugi przypadek, kiedy meczu w Gdańsku nie skończył na skutek decyzji sędziego. Tym razem jednak „Sokół” nie mógł pogodzić się z wyrokiem Daniela Stefańskiego. - Piłka wychodziła na aut. Flavio Paixao celowo zwalniał. Zostawił nogi i wpadł we mnie. Wydaje mi się, że arbiter postąpił zbyt pochopnie, pokazując mi drugą żółtą, a później czerwoną kartkę – opisał całą sytuację 38-letni gracz bielskiego zespołu."
odnośnik
18 lutego 2016, 09:43 / czwartek
19 lutego 2016, 00:44 / piątek
19 lutego 2016, 09:23 / piątek
Fajny wywiad. Widać, że trener ma głowę na karku i plan na wygrywanie.
21 lutego 2016, 19:12 / niedziela
Nowak będzie o 20.00 gościem w Lidze + Extra (Canal+).
Na mecze24 są linki do transmisji.
21 lutego 2016, 19:20 / niedziela
Piotr Nowak: Lepiej mierzyć w księżyc, a wylądować między gwiazdami, niż popaść w minimalizm.
odnośnik
21 lutego 2016, 21:22 / niedziela
Astrolog czy trener ?
A co do nadziei, że trener wyciągnie wnioski , etc. to załączam fragment wywiadu z portalu trojmiasto.pl
************************************************** **
Szkoleniowiec Lechii nie zastanawiał się, czy nie popełnił błędu, stawiając na Gersona. Brazylijczyk już w sparingach nie najlepiej wyglądał w ustawieniu z trzema obrońcami. W Kielcach dodatkowo miał problemy, gdy musiał asekurować defensywę z prawej strony, a nie na jej środku - jak zazwyczaj to czynił. A Korona od pierwszych minut ruszyła właśnie tym skrzydłem, ustawiając naprzeciw tego piłkarza szybkiego Łukasza Sierpinę. Trener biało-zielonych nadal wierzy w swój system.
- Jeśli gramy szybko i składnie, każdy piłkarz jest w ruchu, to zespół dobrze funkcjonuje. Natomiast, gdy są przestoje, zbyt wolno przechodzimy z jednej do drugiej strefy, to zdarzają się kłopoty. Karne miały miejsce w głupich sytuacjach i w dużej mierze to one zaważyły o przebiegu meczu. Czerwona kartka także była niepotrzebna. Ponadto przy stanie 1:2 powinniśmy zagrać mądrzej, gdyż za bardzo się otworzyliśmy. A pokazaliśmy, że nawet w liczebnym osłabieniu, możemy stwarzać sobie sytuacje strzeleckie - dodał trener Nowak.
***********************************************
Poprzednik gadał mądrze, robił głupio. Ten zaczyna podobnie, tyle, że coraz mniej mądrze gada.
21 lutego 2016, 21:39 / niedziela
W lidze+ ekstra trener Nowak wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Życzyłbym sobie żeby to był trener na lata. Czas pokaże.
21 lutego 2016, 22:31 / niedziela
no do lata może go nie wypierdolą...
23 lutego 2016, 12:08 / wtorek
trener Nowak wywarł tak pozytywne wrażenie dlatego, że na pytanie o wychowanków w składzie Lechii odpowiedział, że przecież z drużyną trenują Macierzyński i Chrzanowski? sorry parodia westernu! dopiero po chwili się zreflektował, że coś filantropią zaleciało i zająknął się jeszcze o Letniowskim i jego "papierach na granie",
na mnie ten trener wywarł tylko ciut lepsze wrażenie od TvH, który na pytanie Żyżyńskiego ile mistrzostw kraju ma zdobyte Lechia odpowiedział, że... dwa ;)
na plus jedynie ambicja Nowaka, którą pokazał w pomidorze - "będziemy przed Cracovią" i "puchary w tym sezonie dla Lechii", czekam na realizację tego planu, bo mówić... czasami milczenie jest złotem
23 lutego 2016, 16:31 / wtorek
serio wierzysz, że którykolwiek trener poza takim Kaczmarkiem wiedział by, który z młodych jest wychowankiem a który ściągniety ? litości..
23 lutego 2016, 16:52 / wtorek
Nowak powiedział to, Nowak powiedzial tamto... i niektórzy wyrabiają sobie zdanie na temat jaki to trener.
Dla mnie, może w kazdym wywiadzie odpowiadać -"pomidor", a i tak jedynym wykładnikiem jego fachowości bedzie to, co zobaczę tutaj
odnośnikFantastow, zamordystow, pozytywnie nastawionych i bajkopisarzy mielismy juz bez liku.
TYLKO LECHIA!
23 lutego 2016, 17:30 / wtorek
dokładnie...
wykładnią jest jedynie tabela a nie pierdolenie bzdur w wywiadach
23 lutego 2016, 22:04 / wtorek
widzisz być może trafiłeś w sedno, możliwe, że bardziej cenię takiego Kaczmarka od takiego Nowaka...
przypomnę dokładnie pytanie, które padło w studio bo nie każdy oglądał
Twarowski: czy nie lepszą strategią klubu jest wstawianie swoich wychowanków do składu, niż kupowanie utalentowanych młodych z innych klubów i bycie takim oknem wystawowym?
Nowak: my mamy wychowanków trenujących z pierwszą drużyną na codzień - Macierzyński, Chrzanowski
mnie jako kibica ogarnął pusty śmiech, bo dla mnie wiedza na temat wychowanków klubu, który się prowadzi wydaje się podstawowa
a ze stwierdzeniem, że trener może pleść co mu ślina na język przyniesie, byle miejsce w tabeli się zgadzało nidgy się nie zgodzę, bo wracamy do punktu wyjścia co cenisz bardziej wyniki czy tożsamość? chciałbyś zdobyć mistrza z trenerem, który publicznie będzie mówił, że najlepszy klub w Polsce to śledziarka? ja podziękuję
niektórzy to nawet przygłupa Trytko w składzie by zaakceptowali, gdyby miał strzelić 20 bramek w sezonie
24 lutego 2016, 08:43 / środa
Capone - nie przypisuj mi słów których nie napisałem. Zbyt daleko i zupełnie błędnie interpretujesz moje słowa.
Nie wiem, czy dam radę prościej.
Trener obojetnie co powie w wywiadach (tzn najlepiej jakby nic nie mówił niż opowiadał bajki lub fantazjował) dla mnie liczy sie jego efekt pracy, dodam wymierny efekt.
I nie dorabiaj w tym miejscu bzdur o Trytko i śledziarce, bo tvn-em zajeżdza. Oni też uwielbiają dopowiadać co im wygodnie. Nie rozumiem ten nowej maniery u wielu osób, napisze "A" to dorobią do tego całą historię i jeszcze zjebią za poglądy, które przypisali.... haha kurwasz mać.
TYLKO LECHIA!
24 lutego 2016, 20:04 / środa
Cygnus ochłoń, bo teraz to ty dodajesz swoje farmazony, gdzie było coś skierowane personalnie do ciebie? przykład o trenerze był skrajny bo miał dać do myślenia, tym którym powinien, tak samo o przygłupie, ciebie raczej o takie myślenie nie podejrzewam, prościej nie umiem
a to, że trener ma myśleć i mówić do rzeczy bo jest osobą, od której wymaga się więcej niż od piłkarza, podtrzymuję
temat zaczął się od pochwalenia Nowaka za występ w programie i o tym jest mowa, on faktycznie bardzo składnie i ładnie mówił o realiach MLS i o tym jak to Antiguę wyprowadził ze 145 miejsca w rankingu FIFA na 82, ale na pytanie stricte o Lechię i jej "wnętrze" wiedzy już nie miał lub najzwyczajniej w świecie udzielił niefortunnej wypowiedzi, jako kibic oceniam, że wypadł blado
a to gdzie doprowadzi Lechię i jak długo będzie jej trenerem czas pokaże, być może występ w programie i ten w Kielcach (zgodzę się, że ważniejszy) to ostatnie z jego wpadek i będzie już tylko lepiej!
25 lutego 2016, 08:48 / czwartek
Dobra nie ma o co kruszyć kopii, choć druga cześć twojego wpisu ewidentnie nawiązuje do mojego tuż powyżej.
Ja takze zostane przy swoim, ze trener nie musi mówić 12-sylabowym wierszem, nie musi dobrze wypadać w świetle kamer niczym pogodynka, za to musi umieć dotrzeć do zawodników, wypracować z zespołem swój styl, skuteczny styl. Musi odpowiednio reagować na wydarzenia na boisku, bo trener musi kreować grę, na równi z piłkarzami.
Rózni są trenerzy: Smuda nie umie po polsku, Probierz lubi robić show, Fornalik wyglada jakby wrócił z pogrzebu, Bobo mogłby pisać bajki takie ma kwieciste porównania (i m.in. za to go lubię), o innych szołmenach typu Mourinho nie wspomne, jednak i tak o ich wartości decydują osiagnięcia ich zespołów.
ps. Jesli chodzi o Nowaka to na razie nie ma co wyciagać wniosków. W mojej klasyfikacji na razie ma jednego dużego plusa (za usuniecie Jóźwiaka) i dwa małe minusy (za mecz w Kielcach). Najbliższy miesiąc szybko odpowie o nim jako trenerze, a nie bohaterze programów w TV.
TYLKO LECHIA!
25 lutego 2016, 11:01 / czwartek
Cygnus, najbardziej kwieciste porównania miał Łazarek :)
25 lutego 2016, 11:26 / czwartek
Ze niby Nowak wyjebal jozwiakowa kurwe? Prosze Ciebie,to nie jest watek ,,usmiechnijmy sie''.
25 lutego 2016, 12:15 / czwartek
Najbliższy miesiąc? Jak ja pisałem o Brzęczku, że się nie nadaje, nic się kompletnie nie zmienia tylko pcha dalej ten nie działający wózek to byłem tutaj rugany. A Nowaka będzie można ocenić już po miesiącu mimo, że wszedł do drużyny i zaczął od jej kompletnego przemodelowania, znalezienia roli dla Krasica etc. Bardzo bardzo sprawiedliwie.
25 lutego 2016, 12:59 / czwartek
Czarny - moze nie dokońca precyzyjnie sie napisałem, chodzi mi o to ze pojawił sie Nowak i po chwili Beret spada, nie wiem jak duża rolę w tym odegrał Nowak, ale fakt jest taki ze "beret leży na ziemi, a nie na głowie". Może to Nowak otworzyl drzwi zrobił sie przeciąg i ...
TYLKO LECHIA!
25 lutego 2016, 23:16 / czwartek
Cygnus, żadną? więc ten plus w dzienniku do wymazania, bo to Kowalski powinien był go dostać, nie Nowak
TECH po części masz rację, ale Nowak przyszedł jako trener z osiągnięciami i jest przez niektórych traktowany od razu jako wartość dodatnia, Brzeczący osiągnięć nie miał więc był z założenia jebany, dla mnie każdy zaczyna od 0
a miesiąc na ocenę trenera to w 99% przypadków zdecydowanie za krótko, wszak Nowak już jest dłużej z nami niż miesiąc (jak ten czas leci), a nawet von Heesen potrzebował ok. dwóch miechów żeby z pełnym przekonaniem powiedzieć, że to idiota, najsłabszy trener jakiego w Lechii pamiętam, jeżeli nie w całej naszej lidze, pomimo licznej konkurencji napewno umieściłbym go w czubie
moim zdaniem najlepszy od przyjścia nowej "władzy" był pierwszy, czyli Machado, wyniki miał przeciętne, ale zarazem największy burdel do ogarnięcia
26 lutego 2016, 09:12 / piątek
Skoro twierdzicie ze Nowak nie miał żadnego wpływu na "zrzucenie bereta" to znaczy ze wiecie jaki był tego powód. Może oświecicie ciemną masę? Chetnie bym poznał tego "dobroczyńce".
TYLKO LECHIA!
8 marca 2016, 20:10 / wtorek
Tomasz Galiński: Piotr Nowak od początku swojej pracy w Gdańsku jest wierny taktyce 1-3-5-2. Początkowo wielu kibiców miało obawy czy taki system wypali, mając w pamięci chociażby podobne eksperymenty w Podbeskidziu czy Cracovii.
Maciej Murawski: Są drużyny na świecie, które bardzo często grają trójką w obronie, ale to tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Dla mnie ważne jest to, co robią zawodnicy, a nie w jakim systemie ustawi ich trener. Możesz grać fatalnie z trzema czy czterema obrońcami, a możesz spisywać się fantastycznie. Piłka nożna jest matematyką, jeśli trener gra na trzech obrońców, wówczas ma możliwość wystawienia większej ilości zawodników ofensywnych. Wszystko zależy jednak od tego czy faktycznie jest to trzech defensorów, a nie pięciu, licząc tzw. wahadłowych. Teoretycznie Piotr Nowak mógłby wystawić Pawła Stolarskiego na prawej pomocy, na lewej Jakuba Wawrzyniaka. I mógłby wtedy powiedzieć, że gra trójką z tyłu, a tak naprawdę byłoby to pięciu obrońców. Ta elastyczność powoduje problemy przeciwników, którzy muszą uczyć się gry Lechii.
Można powiedzieć, że w meczu z Jagiellonią było pół na pół. Z prawej strony zagrał Stolarski, zaś z lewej Lukas Haraslin.
- To było takie bardzo elastyczne ustawienie 1-3-5-2, które bardzo często przechodziło w 1-4-4-2 lub nawet 1-4-5-1. To jest chyba najfajniejsze w Lechii. Tak samo chwaliliśmy Piasta w zeszłej rundzie, że potrafi w trakcie zmieniać ustawienie, w zależności od tego, drużyna w danej chwili potrzebuje. Piotr Nowak nie boi się wstawić do składu wielu ofensywnych zawodników. Tak było m.in. w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, gdzie przed trójką obrońców grał jedynie Daniel Łukasik, a poza tym na boisku byli sami ofensywni gracze. Umówmy się, nawet jeśli Sebastian Mila i Milos Krasić będą mieli trochę zadań defensywnych, to oni nigdy nie byli defensywnymi pomocnikami i pewnych rzeczy w dalszym ciągu muszą się uczyć.
Piotr Nowak wyraźnie stawia na ofensywę.
- Jest to skrajnie ofensywne ustawienie, tak nie gra w Polsce nikt. Jedynie w kilku meczach Bayernu Monachium widziałem równie ekstremalnie ofensywnie ustawiony zespół. W związku z tym zastanawiałem się czy to nie spowoduje jakichś problemów w tyłach. Ważne jest jednak co zawodnik robi, gdy ma piłkę przy nodze i jak drużyna zachowuje się w momencie straty, czy jest dobrze zorganizowany. Jeśli strata zdarza się zbyt często, wtedy trójka obrońców ma problem, by uniknąć kontrataków. I Lechia pod tym względem wygląda nieźle. Zastanawiam się tylko czy na wyjazdach nie można by zagrać nieco bardziej defensywnie, by nie narażać się na zbyt dużo kontrataków.
Nowak podkreślił w Lidze+Extra, że woli wygrać 4:3 niż 1:0. Kibice uwielbiają tego typu mecze.
- Ja też wolę takie mecze oglądać niż grę na 0:0, gdzie obie drużyny boją się stracić bramkę. Tak się piłka nie rozwija. Mam nadzieję, że w grupach młodzieżowych w Polsce trenerzy przywiązują wagę do tego, żeby przede wszystkim atakować. Umówmy się, piłka nożna jest widowiskiem. Musi konkurować z kinem, komputerem i różnymi innymi atrakcjami. Nie oszukujmy się, nawet jeśli kibic kocha swoją drużynę, to chce oglądać odważnych piłkarzy, stwarzających sytuacje pod bramką przeciwnika, a nie zakompleksionych graczy, którzy przede wszystkim boją się utraty bramki. Wiadomo, że czasami w końcówce meczu, gdy prowadzi się 1:0 może być sytuacja, że zespół się cofnie - to normalne. Ale jeśli zespół gra tak od 1. minuty, to jest to słabe. I zrozumiałbym jeśli jest to jakiś mały zespół, który szczęśliwie awansował do ekstraklasy, nie ma budżetu, piłkarzy i po prostu szuka przetrwania. Jednak jeśli masz piękny stadion, dużo kibiców, to musisz tworzyć spektakl. I Piotr Nowak jest gościem, który chce takie spektakle tworzyć. Oczywiście pewnie zdarzą się mecze, w których Lechia przegra, być może wysoko, ale będzie wiele spotkań, w których będzie się przyjemnie ten zespół oglądało. Myślę, że to powinno zachęcić kibiców do przychodzenia na ten piękny stadion, bo i piłkarzom lepiej będzie się grało przy trzydziestotysięcznej publiczności niż przy dziesięciu tysiącach. A myślę, że dobrze grająca Lechia jest w stanie spowodować, że 30 tys. kibiców przyjdzie na stadion.
Chyba mało kto spodziewał się, że po tak krótkim okresie czasu pracy trenera Nowaka w Gdańsku będzie można powiedzieć, ze Lechia ma swój styl.
- Nowak ma pomysł na ten zespół. Włodarze Lechii od każdego trenera wymagają podobnego grania, tylko żaden z poprzedników nie był aż tak odważny. Ani von Heesen, ani Jurek Brzęczek nie byli na tyle odważni, by grać tak wysoko i z tak dużą ilością graczy ofensywnych w składzie.
8 marca 2016, 20:13 / wtorek
A inni?
- Cracovia i Termalica mają swój styl, natomiast najbliższe - jak to nazywam - nowoczesnemu graniu są w tym momencie Legia i Lechia. Grają wysoko, starają się szybko odebrać piłkę przeciwnikowi i grać szybko, na jeden lub dwa kontakty. I za to należą się im brawa. Bardzo lubię zespoły, które starają się przejąć inicjatywę w meczu.
- Oczywiście, tak na dobrą sprawę Lechia jeszcze nie miała w tej rundzie rywala, który też tak bardzo chce tę piłkę utrzymać. Ciekaw jestem jak będzie wyglądać konfrontacja z Legią...
...albo starcie z Termalicą za dwa tygodnie w Gdańsku.
- Zgadza się. Termalica bardzo dobrze wychodzi spod pressingu, chociaż w meczu z Legią chciała to robić, ale po paru minutach okazało się, że nie jest w stanie. Wtedy nie grała tak, jak chciał trener Mandrysz i wygrała mecz. Plan nie wypalił, a wynik jest fantastyczny, bo nie wygrywa się często 3:0 z Legią. To jest właśnie paradoks piłki nożnej.
- To będzie ciekawy mecz. Lechia będzie miała nieco trudniejsze zadanie niż w rywalizacji z Jagiellonią, bo jednak Termalica wychodzi spod pressingu najlepiej w Polsce. Gdańszczanie będą musieli wspiąć się na wyższy poziom.
Po pierwszych meczach drużyny przeciwne coraz bardziej obawiają się siły rażenia Lechii.
- Takie mam wrażenie. Piast Gliwice przyjechał do Gdańska i trener Radoslav Latal zobaczył, że Piotr Nowak wystawia aż tylu ofensywnych piłkarzy i najwyraźniej się wystraszył. W Gdańsku nie zagrał trójką, ale czwórką z tyłu, oddając inicjatywę.
Nie inaczej było w kolejnych spotkaniach z Zagłębiem i Jagiellonią.
- Dokładnie, ale to też jest sztuką. Atak pozycyjny to jedno, ale wykorzystanie go i nie pozwalanie na kontrataki to inna sprawa. Przejście z fazy ofensywnej do defensywnej, czyli po stracie piłki szybka reakcja i doskok do przeciwnika jest bardzo trudne.
Wygląda na to, że Lechia wreszcie zaczyna grać na miarę oczekiwań, na co niewątpliwie wpływ miała spokojna - jak na gdańskie warunki - zima.
- Cieszę się, że w Lechii w końcu jest większa stabilizacja. Ten zespół miał możliwość zgrać się w poprzedniej rundzie. Zimą nie nastąpiła kolejna rewolucja w kadrze. Odeszło dwóch ważnych piłkarzy, ale w ich miejsce pozyskano Flavio i Marco Paixao, którzy wnoszą dużo jakości. Odszedł prezentujący wysoką formę Ariel Borysiuk, jednak w zespole są Aleksandar Kovacević i Daniel Łukasik, więc wielkiego dramatu nie ma. Myślę, że ten pierwszy może spokojnie zastąpić Borysiuka, ma dobry przerzut, strzał...
...nie wiem czy nie jest nawet usposobiony bardziej ofensywnie niż Borysiuk.
- Rzeczywiście, chociaż za trenera Thomasa von Heesena Borysiuk był ustawiony trochę wyżej, zaczął grać odważniej. Aż tak nie analizowałem czy Kovacević ma lepszą technikę od Borysiuka, natomiast jeśli przerzuca piłkę na skrzydło, to robi to równie dobrze. A to jest ważne dla zespołu, który chce prowadzić grę. Biorąc pod uwagę, że trener Nowak rzadko korzysta z dwóch "szóstek", ma tę pozycję w zasadzie zabezpieczoną.
- Z kolei skrzydłowych Lechia miała i tak za dużo, dlatego odejście Macieja Makuszewskiego również nie jest dramatem. Jest przecież Michał Mak, Lukas Haraslin, Paweł Stolarski, Flavio Paixao, który również może grać na boku pomocy.
Wymienił pan tych skrzydłowych i zabrakło wśród nich kontuzjowanego Sławomira Peszki. Będzie miał ciężko o powrót do wyjściowego składu.
- Przyznam szczerze, że ciągle czekam na reprezentacyjną formę Sławka i nie mogę się doczekać. Dużo bardziej podoba mi się Michał Mak, który przecież w ostatnim meczu wszedł na boisko dopiero z ławki. Jednak w przekroju całego sezonu jest znacznie wartościowszym zawodnikiem dla Lechii.
Przede wszystkim bronią go liczby.
- Dokładnie, zdobył już sześć bramek i zaliczył dwie asysty, z kolei Sławek strzelił tylko jednego gola. On musi przede wszystkim grać zdecydowanie lepiej w Lechii, jeśli myśli o wyjeździe na mistrzostwa Europy, a przecież taki cel na pewno mu przyświeca. Na razie jestem rozczarowany postawą Sławka. To jeszcze nie jest taki poziom, jakiego bym oczekiwał od reprezentanta Polski i piłkarza, który grał w Bundeslidze. Cały czas czekam na niego, ale może być tak, że w końcu odpali i to on będzie ciągnął wózek, bo na pewno ma ku temu predyspozycje.
8 marca 2016, 20:15 / wtorek
Zresztą nie tylko Peszko może mieć problem, podobnie Sebastian Mila. Z Jagiellonią kapitalne spotkanie rozegrał Michał Chrapek, który do tej pory nie grał zbyt wiele. Poza tym od początku rundy wybornie spisuje się Milos Krasić.
- Chrapek zagrał fantastyczne spotkanie. Takiego zawodnika brakowało Lechii. Jeśli chcesz grać w ataku pozycyjnym, ważny jest rozgrywający. Możemy mówić o Krasiciu, że gra lepiej niż jesienią i on zawsze może zrobić coś niekonwencjonalnego, natomiast to nie jest piłkarz środka pola. On się uczy tam grać. Całe życie grał na skrzydle i zawsze szukał miejsca, by pójść z kimś w pojedynek, z kolei w środku jest ciasno i trzeba grać inaczej, przede wszystkim szybciej. Jeśli przeanalizujemy grę Krasicia i Chrapka, to ten drugi stara się grać na jeden kontakt. Myśli i wie co zrobić z piłką, zanim ta do niego dotrze. Zresztą widać to było przy jego asyście do Grześka Kuświka. Natomiast Milos lubi wcześniej 2-3 razy dotknąć piłkę. Oczywiście to się może udać, natomiast przy zespole, który będzie grał agresywniej i wywierał jeszcze większą presję może być tak, że Serb te piłki będzie gubił. On często idzie na raz i nie zawsze patrzy co się dzieje za jego plecami. Gdy Lechia atakuje jest w porządku, ale gdy przyjdzie moment, że to przeciwnik naciśnie, ten defensywny defekt Milosa może być problemem.
Można wyliczać, ale progres zanotował nie tylko Chrapek. Dla przykładu Grzegorz Kuświk złapał duży luz na boisku, a Paweł Stolarski dał trzy świetne zmiany i wreszcie doczekał się gry od 1. minuty.
- Widać, że u trenera Nowaka wielu zawodników odżyło i poczuło się pewniej na boisku. Mam wrażenie, że Piotrek dużo pracy poświęcił mentalności piłkarzy. Wiemy jak w piłce istotna jest głowa. Jeśli ona nie funkcjonuje, a presja paraliżuje i wiąże nogi, to tak naprawdę piłkarz trafi 50 proc. na wartości. I nie ma wówczas znaczenia, że posiada się umiejętności. Taki trener był potrzebny Lechii. Widać, że w Gdańsku nie ma przypadkowych piłkarzy, ale te ciągłe zmiany nie były dla nich dobre. Zawodnicy nie czuli się pewnie. Ciśnienie i presja powodowała, że większość z nich nie grała na miarę swojego potencjału.
Mimo wszystko jeśli Lechia myśli o górnej połowie tabeli, musi zacząć też punktować na wyjazdach.
- W Lubinie Lechia przegrała, ale to nie był zły mecz w jej wykonaniu. Zagłębie jest dobrą drużyną, miałem okazję komentować kilka spotkań z ich udziałem i przyznam, że niewiele zespołów w Polsce potrafi zdominować przeciwnika tak, jak Zagłębie. Przeciwko Lechii lubinianie oddali inicjatywę, sami zostali zdominowani i tylko indywidualny błąd zaważył o końcowym wyniku. Z kolei w Kielcach warunki były fatalne, a po drugie duży wpływ na wynik miała czerwona kartka dla Gersona zaraz po przerwie. Jednak porażka z Koroną nie zbiła trenera i piłkarzy Lechii z tropu, że podążają dobrą drogą, chociaż w starciu z Piastem Nowak zmienił taktykę.
Wydaje mi się, że wpływ na to miała choroba Sebastiana Mili.
- Piotrek był u nas w Lidze+Extra i też padały pytania czy nie jest to zbyt ofensywne ustawienie, czy nie brakuje jakiegoś balansu. Być może brak Sebastiana dał mu do myślenia, że na mecz z liderem warto zagrać czwórką z tyłu. Fajnie, że zespół jest elastyczny.
gw