Podstrony:
|
Jak z Lechii zrobić magnes?
strona 1/1
Obecna runda rozgrywek na Traugutta jest niezwykle zaskakująca pod względem sportowym, jak i pod względem kibicowskim. Pomio, iż Lechia Gdańsk po raz pierwszy od lat walczy o miejsce w górnej połówce tabeli, frekwencja regularnie spada. Tymczasem zarząd klubu czeka znacznie trudniejsze zadanie, czyli przyciągnięcie ponad 30 tys. osób na PGE Arenę. Jak to zrobić?
5 maja 2010, 12:15 / środa Fani na lechie przyjdą z czystej ciekawosci aby zwiedzic stadion , pozostaje mniec tylko nadzieje ze wielu z nich zostanie z lechia na dłuzej! 6 maja 2010, 20:54 / czwartek pkt nr 1 mało istotny tzn. albo się chodzi albo nie - na przykładzie Niemiec, czy na ostatnie drużyny przychodzi tam 5000 widzów? to nie wyniki tylko ogólne zainteresowanie, chodzenie na piłkę powoduje frekwencję
bo jeśli wyniki to oznaczałoby że tylko uczestnictwo w LM dałoby taką średnią :)
dla przypomnienia w latach 80tych gdzie chodziło dużo więcej kibiców średnia była ok. 15 tys pomijam Juwenstus :)
liczę na to że jak powstaną nowe stadiony to ciśnienie będzie w wielu miastach i podniesie się zainteresowanie ogólne piłką 8 maja 2010, 14:17 / sobota Dobra, ale tam jak i wszędzie wchodzą w grę inne immanentne czynniki takie jak przywiązanie do barw klubowych wskutek długiej tradycji, wielkość miasta i stadionu.
Pisząc ten artykuł myślałem o tym co JESZCZE można zrobić w perspektywie długoterminowej. Myślę, że gdyby Lechia zaczęła walczyć o Europę, frekwencja wskoczyłaby na wyższy poziom. Zauważ, że rok temu, kiedy Lechia pierwszy raz od lat grała w ekstraklasie i był głód piłki w Gdańsku, lecz Lechia walczyła mozolnie o utrzymanie, jesienią średnia frekwencja na Traugutta wyniosła ponad 8 tys. (portalkibica.pl), a w tym roku, kiedy Lechia grała o wyższe cele było to już ponad 10,5 tys.
W Gdańsku jest potencjał, potrzeba tylko dobrej drużyny. Co oczywiście nie jest jedynym warunkiem koniecznym, aby przyciągnąć ludzi na PGE Arenę.
KK
|