LECHIA - ARKA , 17.10. 2010, godz. 17.15, Derby Trójmiasta
strona 15/17
17 października 2010, 23:46 / niedziela
mnie niestety nie było na meczu ale po wpisach wnioskuję że na trybunach było za dużo pikników albo jakieś szmaty z gdyni mogły się pojawić... ja bym wyczuł śledzia (łatwe!) i kazał zaśpiewć FIESTA FIESTA AMERICANA :)
17 października 2010, 23:46 / niedziela
dotarły do mnie fale GDN i odebrałem głos Przemka T.
"Mimo pięciu porażek w derbach nadal uważam, że w Trójmieście rządzi Arka."
17 października 2010, 23:52 / niedziela
musze wam przyznacz ,że musimy skonczyc z szyderą z arki bo to jest już poprostu smutne i tragiczne . Po co się smiac z klubu i miasta w ktorym ...kibiców jest 2 razy mniej niż u nas , grają na stadionie rugby , awansowali fartownie do ekstraklasy , ni w tej gdyni pewnie pracy nie ma i muszą zbierac muszelki na plazy by pozniej je sprzedac i zarobic na jedzenie . jak chcą tramwajem pojezdzic to muszą do Gdańska wpadac ...i tak można pisac i pisac...
Przed nastepnym meczem jakas zbiorka odzieży czy cos w tym stylu.
17 października 2010, 23:55 / niedziela
Nie trafiłeś, stałem w P1 :) Ale bez kitu, prawie przez całą 1 połowę doping był beznadziejny, bo większość tylko stała i tylko sie gapiła na boisko( ale ten temat był miliard razy już wałkowany).Tylko nie rozumiem co złego robił młynarz wg NAtiLG.
No i jeszcze muszę wspomnieć o naszej oprawie. Szkoda,że sektrówka na prostej była wyeksponowana tylko na niecałe 2 minuty. Możnaby to troche dłużej pociągnąć.
17 października 2010, 23:57 / niedziela
Na P2 przy tarasie doping był miazga. A i do kolędy ładnie ludziska siadali.
Gardło zryte, ale warto było ;]
arka SZMATO, CO ty NA TO !!!
P.S Pozdrowienia dla trzech debili co przed meczem zrobili aferę o krzesełka, a później kibicować nie mieli siły. Won na krytą matoły.
AVE LECHIA !!!!
5:0 !!!!
18 października 2010, 00:03 / poniedziałek
Ja się tylko spytam.. gdzie się podziała śpiewka HSV ?
18 października 2010, 00:06 / poniedziałek
poprostu nie wychodzi ona nam za dobrze to jej nie spiewamy . nic na siłe
18 października 2010, 00:11 / poniedziałek
Jedno mnie niesamowicie irytuje- kto do cholery puszcza muzykę zaraz po ostatnim gwizdku? Nie można z tego zrezygnować i puszczać ją dopiero jak piłkarze schodzą z boiska, a kibice ruszają do domów?
Zdawało się, że po meczu z Górnikiem to był jednorazowy wybryk, niestety sytuacja powtórzyła się po dzisiejszym meczu. Czy ktoś mógłby mi to jakoś racjonalnie wytłumaczyć? Za nic mogę tego zrozumieć- ani nie słychać radości kibiców, ani piłkarzy, a przecież o wspólną celebrację zwycięstwa nam wszystkim chodzi :) Niby bzdura, a jednak denerwuje.
18 października 2010, 00:35 / poniedziałek
odnośnik trochę o naszym pikolu z forum szydercy wystarczy poczytać jego wpisy
18 października 2010, 00:49 / poniedziałek
Dawno już nie widziałem takiej kurwy, jak ta co biegała z numerem 22 na plecach. Przyznam się, że rzadko takie emocje towarzyszą mi na meczach (ostatnio) a ta skończona szmata dostarczyła tylu wrażeń. Może kiedyś los się uśmiechnie i spotkamy się gdzieś tak zupełnie przypadkowo.
PS: Pozdrawiam kibica z prostej, który od 5 lat chodzi na Lechię i zawsze siada w tym samym miejscu o tym samym numerze. Chodzisz tak długo, że pewnie nie zauważyłeś, że kiedyś nie było krzesełek. Weź chłopie idź do multikina i tam rób awantury, że ktoś Ci Twoje miejsce zajął. Ty tak chodzisz na Lechię 5 lat jak ja gram w brydża sportowego, bo gdybyś chodził to byś się tak nie ośmieszał.
18 października 2010, 00:53 / poniedziałek
W zasadzie wszystko juz zostało powiedziane , 3 pkt zostają u nas. Oprawa śledzi z termometrem i przyśpiewka grupy z Prostej 2 , cyt.
Jedźcie na,, górkę " !!!
Tam zmierzyc temperaturkę !!!
Gałek (jak wszyscy zauważyli ) Lechista z krwi i kości.
No i nareszcie nerwy pusciły i na murawie zrobiło sie jak na Bałkanach;) wtedy te derby można było poczuc naprawdę. Szkoda tylko ,że po raz kolejny spotkałem się się z walką trzech najebanych leszczy ( po 50- tce ) z dwoma spoko kolesiami , o numerki na krzesełkach.
AVE LECHIA
18 października 2010, 01:01 / poniedziałek
Wronowicki ! No to ja też chcę leszcza pozdrowic i jego dwóch starszych ziomali zapewne granatem oderwanych na derby od traktorów. Swoją drogą to by im miny zrzedły gdyby w Warszawce chcieli chociaż na stadion wejśc nie mówiąc już o miejscówkach. A przecież tacy kulturalni byli , cyt.,,Wypierdalaj na swoje miejsce !" Taki najebany , że gadał do swojego psa pilnującego obejścia.
AVE LECHIA
18 października 2010, 01:22 / poniedziałek
a ja myslalem ze to byl termometr :D
odnośnik
18 października 2010, 05:54 / poniedziałek
albin , zobacz ile tam w środku jest plemników :))
18 października 2010, 09:10 / poniedziałek
Czy ktos od nas z Moreny podczas zapewne swietowania nie zgubil szalika Lechia Morena ? :)
18 października 2010, 10:18 / poniedziałek
Należy obiektywnie przyznać, że w dniu wczorajszym druzyna przyjezdna pokazała kawał dobrego futbolu. Tym bardziej cieszy zwycięstwo naszej Lechii. Oglądałem w sobotni wieczór Barcelonę w tv i nie było widać większej rożnicy między Blaurgana a Szpargrana.
Fantastyczny plan managera Pasieki był konsekwetnie realizowany przez jego podopiecznych. wyróżniał się Tadas Labukas chyba jedyny napsatnik na świecie, który mając piłkę jednocześnie wykonuje wślizg. Niejaki Bruma pokazał, że jego rodzina w Chelsea (co prawda na zmywaku, i nie w Chelsea tylko w Fulham, ale zawsze) to nie przypadek.
Emil Noll udowodnił, ze Liechtenstein to kraj bogaty w piłkarskie talenty i ma rację Michał Płotka twierdząc, że zasłużyli na remis. Panie Michale, po co ta skromność? Niepotrzebnie! Tylko pech odebrał wam zwycięstwo. Byliście o rybią łuskę od historycznej wiktorii. Paweł Kapsa uwijał sie jak w ukropie, blokując 4 sytuacje sam na sam w pierwszych 5 minutach. fanastyczne rajdy po skrzydle, perfekcyjnie wykonywane stałe fragmenty gry itd. ta drużyna umie juz wszysko.
i ci kibice! o tak ich widok pozostanie na długo w naszej pamięci, a ich piękny zapach na długo w nozdrzach. zmiana czapek pod flaga to iście symboliczne wydarzenie, prawie jak upadek muru berlińskiego. świetny, nowatorski pomysl, a wykonanie jeszcze lepsze. w jednym momencie mieliśmy na stadionie i bałkańską fantazję i grecką dbałość o szczegóły oraz iście niemieckie poczucie humoru rodem z filmów z Teresą Orlowsky.
18 października 2010, 10:31 / poniedziałek
A ja tam się cieszę, że się śledziuchy na nas spięły. Dzięki temu mimo wszystko było emocjonująco. Gdyby stanęło na 4:0 to byśmy się cieszyli z wyniku i upokorzenia arki. Ale 1:0 siłą z gardła wydarte - mnie cieszy nawet bardziej. Chłopaki pokazali, że są mocni psychicznie i ważne mecze - nawet jak nie idzie - potrafią wygrać.
Teraz jest szansa na Wiśle coś ugrać, bo Wisełka słabiutka, słabiutka w tym sezonie.
18 października 2010, 10:32 / poniedziałek
Poproszę o namiary na trenera napastników w arce. Tyle strzałów podczas meczu. Niech ten gość mnie też nauczy tak strzelać.
18 października 2010, 10:37 / poniedziałek
wogole co Traore i Deleu odpierdalali z flagami po meczu;) mega
18 października 2010, 10:41 / poniedziałek
1945 - i wtedy rozdupcymy tą lige po 10:0 w każdym meczu :) :D. Ale co to sa za pedały, że im sie kurwa niby remis należał. Im to sie należy ale wpierdol zawsze i wszedzie. Lechia chciała grac w piłke a oni to chuj wie po co przyjechali o mało sie nie posrali po stracie bramki :) TYLKO LECHIA!!!
18 października 2010, 10:46 / poniedziałek
Dobry był Deleu jak po meczu Śledziuchy coś tam buczały na niego Buvala i Traore, Nowak musiał go trzymać bo Deleu chciał biec do klatki szprot, jak już się uspokoił to razem z Nowakiem w stronę klatki zaśpiewali piękne głośne "A my swoje!" :)
18 października 2010, 11:03 / poniedziałek
Piotr Wiśniewski- Starogard całe Kociewie i wszyscy LECHIŚCI są z Ciebie dumni!!!!
18 października 2010, 11:06 / poniedziałek
I kto wymiata na pomorzu i w polsce LECHIA!!!!!!!!! chwala im za to!!!!!!
18 października 2010, 11:14 / poniedziałek
mecz walki, mecz taktyki i antyfutbolu arki. nasze chłopaki pokazali charakter, że mimo iz nie mogli grać swojej piłki to i tak wepchnęli piłę do siatki. brawo i chwała Im za to!
18 października 2010, 11:19 / poniedziałek
Boldi/Whitegreenboldi/Blada Twarz:
odnośnikMlynarz krzyczal na niektorych na prostej zdaje sie nie dlatego, ze nie spiewali, ale dlatego, ze nie chcieli siadac do "koledy". W zasadzie zabawna sytuacja, zawsze sporo na prostej siedzi i marudzi jak ktos stoi, teraz bylo na odwrot.
18 października 2010, 11:21 / poniedziałek
odnośnikPod Krokodylem na morenie wczoraj jak śledzie wracali. Stałem z grupką kibiców i ciśnienie robilismy śledziom jadacym w autobusach, kilku starało się wybiec ale dostali pałami od policji. Nas dopiero policja zagoniła jak podjechał drugi autobus do środka do pizzeri żebyśmy nie zwiększali cisnienia. Tak czy inaczej dostali dobrą szyderę pod koniec wyjazdu i złapali zajebiste ciśnienie na nas hehe.
Filmik nakręcony z jakiegos bloku na morenie, przez jakiegoś nieznajomego ale jak się przyjżycie to widać jak śledzie napierdalają w okna żeby wyjść, a przy okazji drugiego autobusu który podjechał widac jak policja z pałami biegnie.
Kilku śledzi dostało po plerach :)
FIESTA FIESTA FIESTA AMERICANA, arka TO KURWA W DUPE JEBANA :)
18 października 2010, 11:46 / poniedziałek
Brawo! 10 pkt.!
Akcja życia, trzeba było im liścia z pizzy wykurwic.
18 października 2010, 11:47 / poniedziałek
Lechia Gdańsk potwierdziła swoją dominację w Trójmieście i wygrała piąty raz z rzędu z Arką Gdynia. Po raz pierwszy w tych derbach wystąpił Abodu Razack Traore, który jednak wcześniej uczestniczył m.in. w derbach... Casablanki.
Michał Gałęzewski: To były twoje pierwsze derby w barwach
Lechii. Co mógłbyś powiedzieć o meczu z Arką?
Abdou Razack Traore: Uważam, że było fantastycznie. Graliśmy nieźle, chociaż pierwsza połowa była bardzo twarda, toczona w atmosferze walki. Później już kontrolowaliśmy grę
, w końcu strzeliliśmy bramkę i jestem zadowolony z tego, że trzy punkty zostają w Gdańsku. To najważniejsze
Jak podobała ci się atmosfera na trybunach?
- To nie był mój pierwszy mecz derbowy, więc mnie to nie zaskoczyło. Grało
się naprawdę dobrze i dzięki takiej publiczności, aż chciało się grać i bardziej walczyć dla kibiców. Dobrze widzieć tylu kibiców na stadionie.
Mógłbyś jakoś porównać te derby do innych, w jakich uczestniczyłeś?
- Tak, oczywiście. Gdy grałem w Maroko, uczestniczyłem w meczu derbowym Raja Casablanca - Wydad Casablanca. To były jedne z największych meczów jakie grałem i mogę do nich porównać mecz w Gdańsku. Fajnie się gra w takich meczach, bo to ogromne wyzwanie dla piłkarza.
Derby to jednak nie jest piękna piłka nożna...
- W pierwszych minutach po prostu chcieliśmy pozabijać się nawzajem (śmiech, dop. red.). W drugiej połowie gra była bardziej otwarta i mogliśmy zacząć kontrolować sytuację na boisku.
Co możesz powiedzieć o sytuacji po bramce Wiśniewskiego, kiedy stoczyliście małą bójkę na murawie?
- Takie są derby. Każdy chce wygrać i robimy wszystko, aby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść i strzelić większą ilość bramek od rywali. Atmosfera
jest gorętsza, więc nic dziwnego, że coś takiego się zdarzyło. Teraz po meczu nie mamy do siebie pretensji bo zdajemy sobie sprawę z tego, że taki jest football.
Wygraliście pięć spotkań z rzędu w lidze i w pucharze. Jesteście w tak wysokiej formie, czy macie
po prostu szczęście?
- Uważam, że nie można powiedzieć, że mamy tylko szczęście. Te zwycięstwa to efekt ciężkiej pracy na treningach. Bardzo chcemy rozwijać swoje umiejętności i bardzo się cieszę, że klub się rozwija, ale nie możemy spocząć na laurach. Według mnie, w piłce nożnej generalnie nie ma czegoś takiego, jak szczęście.
Gdy rozmawialiśmy ostatnim razem mówiłeś, że się nauczysz języka polskiego. Jak to u ciebie teraz wygląda?
- Mój polski język? Nie mogę powiedzieć, że umiem tylko brzydkie słowa. Umiem powiedzieć dzień dobry, dziękuję, proszę (nie mogący się powstrzymać od śmiechu Traore powiedział te słowa po polsku). Najważniejsze jest na tą chwilę to, abym nauczył się wraz z chłopakami języka piłkarskiego, później przyjdzie czas na inne słowa.
Masz kontrakt tylko do końca sezonu. Co dalej? Zamierzasz zostać w Gdańsku, czy może planujesz odejść do innego klubu?
- Na pewno do Arki nie odejdę, bo będę potrzebował chyba prywatnego ochroniarza (śmiech, dop. red.). Na razie jestem w Lechii, z którą mam półroczny kontrakt i jestem zadowolony z tego, że tu trafiłem. Liczę, że nadal będę mógł cieszyć się grą w Lechii, bo wszystko mi tu pasuje. Nie chcę mówić o konkretnym terminie przedłużenia umowy. Musimy usiąść z działaczami i wypracować korzystną dla obu stron umowę.
18 października 2010, 12:05 / poniedziałek
AX GD przeciez sledzie musza puscic zawsze jakis farmazon zeby sie dowartosciowac :)
Na boisku DNO
Kibicowsko DNO
ot cała areczka pizdeczka
18 października 2010, 12:15 / poniedziałek
Pozdrowienia dla ekipy z Moreny, która pięknie pożegnała śledzi pod Krokodylem :)
Było blisko...:D
18 października 2010, 12:33 / poniedziałek
Mamy drużynę co się zowie ! To nie było zwykłe zwycięstwo. To były trzy punkty wydarte z gardła bezikrowym szprotkom !!! To co pokazała "drużyna" z Gdyni to była piłkarska ŻENADA. Oni przyjechali tu porozbijać naszych zawodników licząc na to, że się złamiemy. Dlatego bardzo cieszy to zwycięstwo jak i postawa naszych "murzynków". Widać, że w mig pojęli co to znaczy być lechistą ;););)
Marcin Gałek - KLASA ŚWIATOWA. Takiej szydery w biały dzień, w świetle kamer i jupiterów świat jeszcze nie słyszał ;)
Zresztą jak tu z Fujarki się nie śmiać ? Przysięgam nie da się ! Tam chyba wszyscy są debilami. Zaczynając od kibiców przez piłkarzy na działaczach kończąc. Najpierw bredzili coś o Sopocie, teraz wymyślili sobie Kaszuby. Piłkarze chcieli wygrać mecz nie oddając strzału, Pasieka chwali swoich "chłopców", a psychol Czyżniewski już nie. Rybie łby pełną gębą. I ten wieczny kompleks mniejszości ech..... szkoda gadać. Chyba te "czepki kąpielowe" za mocno ich na mózg uciskały.
Brawo Lechia ! Teraz tylko, żeby "soda" Wam nie uderzyła :)
kacper BKS - nie kłóć się i posłuchaj "szydercy". Na tą chwilę jesteś idiotą i nie ma co się na to obrażać.
18 października 2010, 12:44 / poniedziałek
Jedno jest pewne apropos filmiku z Moreny - to na 100% nie jest HD :)
18 października 2010, 12:50 / poniedziałek
To teraz parę uwag ode mnie:
1. Doping - w pierwszej połowie słabo. Ale to chyba dlatego, że dopiero od drugiej połowy słychać było megafon młynarza. Fakt, mocno facet przeklinał, ale przecież przyśpiewki też były wulgarne, więc ja tu nie widzę problemu. Najbardziej wkurwiające, że sporo osób (chyba na PT) nie siadało na "kolędę".
2. Gra - pierwsza połowa masakra. W pewnym momencie Arka przeważała, ale na szczęście nic z tego nie wynikło. W drugiej o wiele lepiej, były okazje, ale strzały słabe. Gdy padł gol, to poczułem wielką ulgę.
18 października 2010, 12:51 / poniedziałek
"Trafienie skrzydłowego, który w tym sezonie raz gra w "11", innym razem siada na ławce, ucieszyło nie tylko Gdańsk, ale i Starogard Gdański. - Pochodzę z tego miasta, a tam od dziecka kibicowałem Lechii. Stało się znów coś pięknego, bo wygraliśmy mecz o prestiż. Dużo emocji takie mecze nas wszystkich kosztują, stąd są nerwy - podawał autor jedynego gola"
Brawo Piotrek!!!Więcej tak ważnych goli dla Lechii.Powodzenia
18 października 2010, 13:24 / poniedziałek
Z cyklu desperacja z szalikowcy.com "Chyba sobie żartujesz. W pierwszej połowie znacznie częściej było słychać 600 Arkowców niż te 11 000 gdańskich betonów. Chyba, że wasz doping polegał na gwizdaniu. Lechia kibicowsko to 3 liga, co już zdążyli udowodnić nie raz w tym sezonie. Ilu was było na zgodowym meczu z przyjaciółmi z Wrocławia? Biletów podobno zabrakło:D"
18 października 2010, 13:29 / poniedziałek
Chciałbym dodać,że wczoraj śledziom w Gdyni dołożyli też juniorzy młodsi ( rocznik 1995 ) wygrywając 3 : 1. W trójmeczu derbowym 3 : 0 dla Lechii !!!
Trójmiasto jest nasze!!!
18 października 2010, 13:43 / poniedziałek
co do Lechii w Sopocie. Wczoraj przed derbami w sile około 70 osób przechodziliśmy przez cały Sopot w barwach. Robiło to wrażenie na przechodniach :D. Oczywiście wszyscy z naszego FC
18 października 2010, 13:59 / poniedziałek
Dzikidingo stałeś z nami? :D
18 października 2010, 14:05 / poniedziałek
Oczywiście :) tzn. ja czekałem na frytki...
18 października 2010, 14:10 / poniedziałek
mecz slaby, wynik dobry a najbardziej wkurwiaja pizdy co stoja tylko, zuja gume i dlubia sobie w dupie zamiast dopingowac. mowie jednemu zeby spiewal to tylko tekst "bede spiewal jak mi sie zachce". pierdole to, tak to jest jak z 6 000 sie robi 12 000. kurwa kurwa kurwa! zeby nawet na derbach nie spiewac to trzeba byc megacwelem. sektor Z2 czyli stary mlyn...
18 października 2010, 14:20 / poniedziałek
DzikiDingo - ci co stali i nas pilnowali nie byli chyba zadowoleni z naszych frytek :D
Grucha nie spinaj się tak, ważne że my darliśmy ryje na zegarze :D
18 października 2010, 14:43 / poniedziałek
18 października 2010, 15:24 / poniedziałek
Paweł Kapsa. Po tym meczu powinien ustawić się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych. Poza wyłapaniem kilku dośrodkowań jego aktywność ograniczała się do wykopywania piłek i przebieżek wzdłuż linii pola karnego.
Deleu. Nie tak aktywny w ofensywie jak zwykle, gdyż siły odbierały mu twarde boje z Denisem Glaviną.
Krzysztof Bąk. Rzetelnie wykonywał swoje obowiązki, choć w pierwszej połowie znów nie ustrzegł się fatalnego błędu, kiedy pod własnym polem karnym podał piłkę wprost pod nogi przeciwnika.
Sergejs Kożans. Solidny występ Łotysza, który dał się we znaki Ivanovskiemu. Nie przegrał żadnego pojedynku główkowego.
Hubert Wołąkiewicz. Widać jeszcze było skutki męczącej podróży do Ameryki, ale swoją robotę wykonał. Chociaż trzeba przyznać, że Labukas do wielkiego wysiłku go nie zmusił.
Łukasz Surma. Nadawał rytm poczynaniom Lechii, to on decydował o tempie gry. Do bólu konsekwentny, co przełożyło się na poczynania całego zespołu, który cierpliwie kruszył mur Arki. Chyba nie było momentu, aby schował się za plecy rywala, niemal przez cały mecz był do dyspozycji kolegów. Pod koniec dominacji Surmy w środku pola nie zdzierżył Bożok, który brutalnie wjechał mu w nogi.
Paweł Nowak. Po szybkim zejściu z boiska Bajicia musiał przejąć jego obowiązki defensywne i z zadania wywiązał się bez zarzutu. Ogromny plus za asystę przy golu. Tak powinien wyglądać wzorcowo wykonany rzut wolny z boku boiska.
Abdou Traore. Próbował brać na siebie ciężar gry, ale niezbyt mu to wychodziło. Kilka razy błysnął nieprzeciętną techniką, oddał też dwa kąśliwe strzały, jednak to zbyt mało, aby go pochwalić.
Ivans Lukjanovs. Słabszy występ Łotysza, który poza kilkoma zrywami, resztę swojego pobytu na boisku spędził na uporczywej walce z obrońcami Arki.
Bedi Buval. Piłkarski stachanowiec. Napracował się niczym robotnik w kamieniołomach. Stoczył niezliczoną ilość twardych, fizycznych pojedynków ze stoperami Arki, a przy tym wszystkim miał kilka przebłysków finezji. Po meczu musiał na dłuższy moment obłożyć swoje nogi lodem, gdyż ilość kopniaków, jakie wymierzyli mu w tym meczu rywale, była ponadprzeciętna.
Piotr Wiśniewski. Nie dał aż tak dobrej zmiany, jak w poprzednim meczu z Legią, ale to on został bohaterem. Jego zwycięska główka przejdzie do historii, gdyż to ostatni derbowy gol strzelony na stadionie przy ul. Traugutta.
Marko Bajić, Tomasz Dawidowski i Marcin Pietrowski - grali zbyt krótko, by ich ocenić.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Andrzej Czyżniewski
dyrektor sportowy Arki
Nie pierwszy i nie ostatni raz przegrywamy z Lechią. Jest nam przykro, ale na tym świat się nie kończy. W niedzielę gramy kolejny mecz z Bełchatowem, który będziemy chcieli wygrać. Szkoda tylko, że te derby nie przejdą do historii. Piłka jest grą brutalną, jeden błąd kosztował nas porażkę. Zaangażowanie i pasja w grze to podstawa, a drużynę należy rozliczać z punktów, więc nie ma co chwalić piłkarzy. Wiadomo było, że siłą Lechii jest druga linia, stąd decyzja trenera o wystawieniu Michała Płotki w drugiej linii. Przez długi czas to się udawało, ale kosztem widowiska. Mamy problem w ofensywie, będziemy nad tym pracować, żeby to zmienić. chociaz raz powiedzial prawde
18 października 2010, 15:55 / poniedziałek
Mina śledzia w pracy - bezcenne
18 października 2010, 16:07 / poniedziałek
czy ktoś gdzies ma sytuacje z ręka Nolla w polu karnym ?
18 października 2010, 16:17 / poniedziałek
Ja ją mam gdzieś, można powiedzieć, że nawet mam ją w dupie. ;)
Najważniejsze 3pkt. jebać szpArkę, zamurowali się całą drużyną we własnym polu karnym. Za ten antyfutbol powinni wypierdalać do okręgówki.
18 października 2010, 16:40 / poniedziałek
Brawo, Marcin Gałek !
18 października 2010, 16:49 / poniedziałek
Ja pierdole...grucha nie czaisz czlowieku ze niektorzy przychodza poogladac sobie gre, sciskac kciuki nie spiewac - i maja do tego takie same swiete prawo, jak i ty. Pamietaj ze zeby zapelnic PGE to trzeba bedzie ok. 30tys takich kibicow. I choc moze ci sie to nie podobac, nie masz zadnego prawa krytykowac kogokolwiek, kto nie drze japy na meczu.
18 października 2010, 16:56 / poniedziałek
bo Ty akurat masz prawo mówić, kto co ma prawo robić.
18 października 2010, 16:59 / poniedziałek
Kto nie kibicuje Lechii ten z arki! I tyle w powyższym temacie, myśle że to chyba oczywiste.
Swoją droga nagrywał ktoś może mecz i może udostępnić? Chętnie bym go ponownie obejrzał z perspektywy telewizji.