Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk, 02.10.2010, godz.19:15

strona 3/10

1 października 2010, 00:42 / piątek
Traore, Buval , Deleu, i Sazankov nie znają jeszcze Legii ale ją poznają w sobotę i będą miło wspominać kiedy wyjedziemy z Wawy z wynikiem 4:0 i każdy z tych piłkarzy strzeli po jednej bramce;)
1 października 2010, 06:59 / piątek
Radovic przewraca sie o wlasne nogi?

"Bardzo dobrze przeciwko Lechowi Poznań zagrał Miroslav Radović. Wcześniej Serb również pokazał się z dobrej strony, dlatego przeciwko Lechii Gdańsk zagra od pierwszej minuty - czytamy w Przeglądzie Sportowym.
Nie jednak na prawym skrzydle - jak to zwykle miało miejsce, ale na lewym. Radović, który poprzedni sezon miał bardzo słaby, teraz jest chwalony przez
samego Macieja Skorżę.

- Cieszą pochwały od trenera, ale zapewniam, że to jeszcze nie to, na co mnie stać. Coraz lepiej się czuję i liczę, że dostanę szansę w najbliższą sobotę. Muszę zacząć grać
, bo czas ucieka, a nie mam go zbyt wiele, bo każdy chce mieć miejsce w drużynie i nie odpuści. Z lewą pomocą nie ma problemu, u trenera Skorży już tam występowałem. Zresztą i tak my, grający na bokach pomocy, mamy za zadanie zamieniać się pozycjami - powiedział Przeglądowi Sportowemu
.
1 października 2010, 09:31 / piątek
link: odnośnik

"Lechia gra w sobotę o ligowe punkty w Warszawie

Lechia chce wreszcie przełamać kompleks Legii i wygrać z zespołem ze stolicy. W sobotę gdańszczanie będą grać w Warszawie z ekipą trenera Macieja Skorży o punkty w ekstraklasie. To interesująco zapowiadające się spotkanie rozpocznie się o godzinie 19.15, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Orange Sport.

Statystyki nie przemawiają za biało-zielonymi. Gdańszczanie po raz ostatni wygrali przy Łazienkowskiej w Warszawie 49 lat temu! Spotkanie rozegrane 6 sierpnia 1961 roku zakończyło się zwycięstwem Lechii 1:0. W 1986 roku Lechia po raz ostatni zdobyła punkt w Warszawie z Legią, remisując 1:1, a od 1988 roku nie potrafiła strzelić gola przy Łazienkowej. Wówczas biało-zieloni przegrali 1:2. W ostatnich latach Lechia rywalizowała z Legią aż sześć razy, z czego czterokrotnie o punkty w ekstraklasie i dwa razy w Pucharze Polski, i wszystkie te spotkania przegrała. Teraz w Gdańsku wierzą w przełamanie.

- Nie boimy się Legii i nie wyjdziemy na boisko przestraszeni. Znamy nasze możliwości i stać nas na dobry wynik w Warszawie - mówił po meczu z Górnikiem Zabrze Łukasz Surma, kapitan biało-zielonych.

- Wchodzimy w taki etap, że będziemy rywalizować z tuzami naszej ligi z lat poprzednich. Dobry występ w Warszawie, który da nam punkty, spowodowałby, że w kolejnych spotkaniach grałoby nam się łatwiej. Na pewno zdaję sobie sprawę z mojej roli przed meczem w Warszawie. W drużynie wciąż musi być sportowa złość i motywacja do gry o zwycięstwo. Piłkarze nie mogą przestraszyć się dopingu, magii stadionu i Legii. Musimy zagrać bez kompleksów. Będę dążył do tego, żeby zawodnicy skrupulatnie wykonywali nałożony przeze mnie plan i aby naszej grze nie zabrakło polotu, znanego z poprzednich meczów - zapewnia Tomasz Kafarski, trener Lechii.
Biało-zieloni wysoko zawiesili sobie poprzeczkę, gromiąc Górnik Zabrze 5:1, ale też sprawili, że kibice uwierzyli, że drużynę stać na wiele. Stąd gdańskich fanów w Warszawie w sobotę nie zabraknie.

- Bardzo się cieszę, że jest optymizm u naszych kibiców - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. - Wierzę, że będą nas gorąco dopingować, a to pomoże nam odnieść sukces. Zrobimy wszystko, aby tak się stało. To trudne zadanie, ale na pewno w naszym zasięgu.
Po wysokiej wygranej Lechia nie musi obawiać się kolejnego rywala, za to Legia nie może czuć się pewna siebie.

- Nie da się tak porównać, bo to będzie zupełnie inny mecz. My też powinniśmy obawiać się Górnika, bo przyjechał do nas jako wicelider ekstraklasy. A tak się nie stało. Znamy wartość Legii, która zagra wzmocniona zwycięstwem nad Lechem Poznań i w sobotę też będzie faworytem - uważa Kafarski.
1 października 2010, 09:34 / piątek
cd.

"Gdański trener przyznaje, że gra Legii w meczu z Lechem Poznań przykuła jego uwagę.
- Na pewno zrobiła na mnie wrażenie konsolidacja Legii w tak trudnym momencie. Najpierw piłkarze z Warszawy wyrównali, a potem pomimo gry w liczebnym osłabieniu kontrolowali przebieg spotkania i czekali na błąd rywala. Wygrali charakterologicznie i motorycznie - uważa szkoleniowiec biało-zielonych. - W Warszawie będziemy chcieli zagrać z głową i na pewno nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, aby to Legia w tym meczu mogła grać z kontry. Będziemy się starali narzucać własny styl gry, ale dopiero w sobotę wieczorem przekonamy się, jak to spotkanie będzie wyglądać.
W Legii nie brakuje problemów przed tym spotkaniem. Trener Maciej Skorża ma duży ból głowy, jak zestawić skład na spotkanie z biało-zielonymi. Z powodu kontuzji wykluczony z gry jest Dickson Choto, a zastąpi go zapewne Artur Jędrzejczyk. Ten piłkarz tak ostro walczył o piłkę podczas jednego z treningów, że rozbił łuk brwiowy Inakiemu Astizowi. Hiszpanowi zostały założone szwy i zapewne zagra w sobotę, a nawet wyprowadzi drużynę na boisko jako kapitan. A to dlatego, że za cztery żółte kartki musi pauzować świetnie grający z Lechem piłkarz z Chorwacji, Ivica Vrdoljak. Za niego ma zagrać Argentyńczyk Alejandro Ariel Cabral.

Do tego trener Skorża nie przywrócił do pierwszego zespołu Macieja Iwańskiego, Piotra Gizy i Jakuba Wawrzyniaka, Takesure Chinyama co rusz narzeka na jakieś urazy, a Maciej Rybus jest w słabej formie i więcej gestykuluje i fauluje, niż gra w piłkę.
- Na pewno osłabienie Legii brakiem Choto i Vrdoljaka to plus dla nas - uważa trener gdańskich piłkarzy. - Obaj to najlepsi piłkarze warszawskiego zespołu w formacjach, w których występują. Legia to nie jest przypadkowy zespół i w kadrze są piłkarze, którzy będą chcieli zagrać w ich miejsce i pokazać się z jak najlepszej strony. Pech jednego może być szczęściem drugiego. Obrona Legii może nie być właściwie zagrana, a my będziemy mieli swój plan na ten mecz, którego oczywiście nie zdradzę.

W Lechii nie ma takich problemów kadrowych. Wyłączony z gry jest tylko kontuzjowany Litwin, Vytautas Andriuskevicius.
- Pozostali zawodnicy są do mojej dyspozycji i palą się do gry. Bedi Buval też normalnie bierze udział w zajęciach i jest już gotowy do gry. Na pewno ten mecz będzie wyglądał inaczej niż spotkanie z Górnikiem. Jeśli zaprezentujemy podobny styl i będziemy stwarzać sobie okazje bramkowe, to są realne szanse na dobry wynik w Warszawie - zakończył trener Kafarski."
1 października 2010, 10:55 / piątek
Gedania napisałeś: "Iwański jest kontuzjowany". Pączek zgłosił kontuzję by nie jechać na Młodą Ekstraklasę do Poznania, kontuzję to on ma z głową a nie z pachwiną. Gdyby była wola i potrzeba by zagrał to na pewno jest gotowy. Ale plotki chodzą, że Legia nie o jego grze myśli a o tym jak tu jak najszybciej kontrakt z nim rozwiązać.
Bardzo, bardzo bym się zdziwił gdyby był w 18 na Lechię. Było by to pozytywne zdziwienie, Iwański osłabia Legię.

Myślę, że Legia wyjdzie na nas z 5 pomocnikami: Manu, Borysiuk, Cabral, Radovic, Rybus.
W ataku i tak nie mają kogo sensownego wystawić obok Kucharczyka, więc gra 5 pomocnikami to dla nich sensowna opcja.
1 października 2010, 11:43 / piątek
Iwański to mentalne zero, człowiek z chujowym charakterem - jednak akurat piłkarsko z pomocników Legii jest najlepszy. Borysiuki czy Cabrale to cienkie bolki.

Liczę naprawdę na punkt/y, bo skoro Legię ogrywają Bełchatowy, Lubiny - to dlaczego nie my? Zwłaszcza, że gramy ostatnio bardzo dobrze.
1 października 2010, 11:47 / piątek
odnośnik

kto mi powie, ilu kibiców Lechii było na tamtym wyjeździe ?
1 października 2010, 11:58 / piątek
Dobre slowa Surmika Odwaznie bez jakiegos walenia w gacie przed legla !! A My swoje !!! ....
1 października 2010, 11:59 / piątek
Konri, zgadza się - Pączek piłkarsko jest dobry, ale co z tego skoro nie działa w interesie drużyny, rozgrywa własne gierki w szatni i na boisku, wybiera sobie komu podawać a komu nie. Jak mu któryś napastnik nie pasuje jak np. Mięciel w zeszłym sezonie to mu po prostu nie poda żadnej piłki w meczu, albo będzie podawać celowo minimalnie niecelnie lub za mocno by pokazać, że ktos nie daje rady.

A Cabral nie wiem co w Legii prezentuje, ale papiery na granie ma. W którejś z młodzieżówek Argentyny zdobył Mistrzostwo Świata.

Przyjmę każdy wynik w tym meczu pod warunkiem, że chłopaki wyjdą i zagrają o zwycięstwo! Wtedy na pewno będzie dobrze.
1 października 2010, 12:14 / piątek
odnośnik Nie w Piatek A w Sobote :) !!!
1 października 2010, 12:26 / piątek
odnośnik Po sobotnim meczu to Skoza bedzie mial kontry od samego lucyfera :)
1 października 2010, 12:34 / piątek
1 października 2010, 12:37 / piątek
odnośnik

Przed wyjazdem do Warszawy zapadły wszystkie niezbędne decyzje personalne.
Trener Tomasz Kafarski wytypował kadrę zawodników, którzy będą gotowi do występu przy Łazienkowskiej. Dobrą informacją dla kibiców jest z pewnością fakt, że po kontuzji do dyspozycji szkoleniowca jest Bedi Buval.

Kadra Lechii na mecz z Legią: Paweł Kapsa, Sebastian Małkowski, Sergejs Kozans, Krzysztof Bąk, Hubert Wołąkiewicz, Deleu, Paweł Nowak, Łukasz Surma, Marko Bajić, Traore, Marcin Kaczmarek, Marcin Pietrowski, Ivans Lukjanovs, Tomasz Dawidowski, Paweł Buzała, Bedi Buval, Aliaksandr Sazankou, Piotr Wiśniewski.
1 października 2010, 12:40 / piątek
odnośnik No nieee niby legla faworytem meczu !! Zobaczymy w sobote po meczu kto tym faworytem byl !
1 października 2010, 12:53 / piątek
Surma: Tabela jest ważna wiosną
- Gdy sam grałem w Legii, to nie pamiętam, żebyśmy myśleli, że klub przyjeżdżający na Łazienkowską jest faworytem. A gdy grałem w Ruchu, to wiedziałem, że faworytem jest Legia - twierdzi były kapitan Legii
Jutro 33-letni piłkarz wraca na Łazienkowską. Legia podejmuje Lechię o godz. 19.15. Surma w warszawskim zespole spędził pięć sezonów, w 2006 roku zdobył z nim mistrzostwo Polski. W Lechii gra od wiosny 2008 roku.

Kuba Dybalski: O co zagra Lechia w Warszawie? Jesteście wyżej w tabeli, ale Legia ma za sobą wygrany mecz z mistrzem Polski.
Lukasz Surma: Tabela po siedmiu kolejkach kłamie. Ona jest ważna po ostatnim gwizdku całego sezonu i jestem pewien, że będzie wyglądała inaczej. Nie przypuszczam, że zespoły z „wielkiej czwórki” były tak nisko. Jest zresztą takie powiedzenie, że jesienią zdobywa się punkty, a tabelą piłkarz przejmuje się wiosną. Na tabelę nie ma co teraz zwracać uwagi. Można patrzyć na aktualną formę. Forma Lechii jest wysoka, a forma Legii zwyżkuje. Ale jej ogromnym atutem jest to, że gra u siebie.

Gdy Lechia przyjeżdża na Łazienkowską, wydaje się przestraszona. Rok temu przegraliście 0:2. Dwa lata temu 0:3...
- Graliśmy raptem dwa mecze, odkąd Lechia wróciła do ekstraklasy. Beniaminek zawsze musi zapłacić frycowe. Rok temu zagraliśmy dużo lepiej niż przed dwoma laty. Każdy mecz jest inny i porównywanie go do poprzednich nie ma sensu.

Remis wziąłby pan w ciemno?
- Chyba tak. Gdy sam grałem w Legii, to nie pamiętam, żebyśmy myśleli, że klub przyjeżdżający na Łazienkowską jest faworytem. A gdy grałem w Ruchu, to wiedziałem, że faworytem jest Legia. Czeka nas trudny mecz.

Legia w tym sezonie gra słabo w pierwszych minutach. Wtedy traci gole, a sama nie strzela. Będziecie chcieli to wykorzystać?
- Nie będziemy na to zwracali uwagi. Trzeba być skoncentrowanym przez 90 minut.

Gdy pan grał w Legii z Rogerem i Edsonem, zdobyliście mistrzostwo. Potem kupiono kolejnych piłkarzy z zagranicy i drużyna się rozsypała. To problem, gdy w zespole jest zbyt dużo obcokrajowców?
- Piłka nożna to sport, w którym wynik decyduje o wszystkim. Każdy sposób na budowę zespołu jest dobry, jeśli przynosi efekty. Z nich Legię będzie się rozliczać pod koniec sezonu.

Dużo kontrowersji wzbudziło przekazanie opaski kapitana Ivicy Vrdoljakowi...
- To też jest decyzja, którą należy ocenić na koniec sezonu. Gdy wszystko się układa, nie ma problemu. Gdy drużyna nie wygrywa, to kibicom nawet drobiazg będzie przeszkadzać.

Legia bez Vrdoljaka będzie bardzo osłabiona?
- To duży klub i powinien być na takie sytuacje przygotowany. To normalne, że piłkarz dostaje cztery żółte kartki i wylatuje. W każdym zespole jest ktoś, kto musi grać ostro. Defensywny pomocnik musi grać ostro. Gdyby było inaczej, to nie nadawałby się na tę pozycję.

Do młodej Legii wysłano trzech piłkarzy, co miało wstrząsnąć zespołem. Pan też z Legii odchodził w atmosferze "czyszczenia szatni". Takie gwałtowne ruchy mogą przynieść pozytywny skutek?
- Powiem tylko tyle, że moim zdaniem to nie pomaga drużynie.

Nie przestraszy was 20 tys. kibiców?
- Sam jestem ciekaw. Nieczęsto gra się przy takiej publiczności. Pamiętam kilka takich meczów. Gdy Legia wygrywała na Lechu 1:0, to było 26 tys. Mam 33 lata, a to dla mnie jednak nowe doświadczenie. Trzeba się będzie przygotować. Mimo wszystko zielona murawa jest wszędzie taka sama. Kibice nie wejdą na boisko i nie strzelą bramki. Doping może pomóc, ale gra się jedenastu na jedenastu.
1 października 2010, 13:02 / piątek
Niech Surma lepiej na boisko nie wychodzi skoro remis brałby w ciemno. Zawsze gra się o zwycięstwo, no ale mentalność Polskich piłkarzy jest jak widać inna.
1 października 2010, 13:05 / piątek
a czego sie spodziewales? u siebie maja bilans 2-0-1 a my na wyjazdach 0-1-1 ;]
1 października 2010, 13:14 / piątek
Ja bym proponował spokój i odrobinę pokory. Legia gra u siebie, będzie ich dopingowało kilkanaście tysięcy ludzi do tego są podbudowani zwycięstwem z Lechem w związku z tym nie dziwi mnie to, że są wymienieni jako faworyt. Pamiętajmy też, że od czasu powrotu do ekstraklasy nie ugraliśmy z nimi nawet punktu. Nie zmienia to faktu, że nasza forma pozwala myśleć o 3 punktach.
1 października 2010, 13:42 / piątek
Punktu z nimi u nich nie ugraliśmy od lat 80. Wniosek z tego taki że najwyższa pora :-) coś czuję w kościach że to wygramy i to wysoko
1 października 2010, 13:56 / piątek
Zgadzam się z Surmą, że nie można patrzyć na tabelę. Jeśli ten mecz przegramy, to możemy spaść nawet na 10 miejsce.
1 października 2010, 14:13 / piątek
Tak się wszyscy boją tego dopingu legły. Jest sposób żeby zamknąć to 20 tys. mord. Strzelić bramkę.
1 października 2010, 14:37 / piątek
. . . by mecz wygrać, aby pkty . . . .
1 października 2010, 14:41 / piątek
cytat z lechia.pl

"Po porannym rozruchu autokar z piłkarzami Lechii wyruszył w kierunku Warszawy..."

A mnie się nasuwa
autokar gol
autokar gol .... :-)
1 października 2010, 14:52 / piątek
Wiadomo już kto na pewno przeciwko Lechii w tym meczu nie zagra - dzisiaj rozwiązali za porozumieniem stron kontrakt z Gizą.
1 października 2010, 15:13 / piątek
Jeśli ma ktoś jeszcze miejsce w samochodzie, proszę o kontakt 28192701
1 października 2010, 16:10 / piątek
trzczy, dokladnie masz racje :) beka jak to przeczytalem !
1 października 2010, 16:23 / piątek
Legia dzis rozwiazala kontrakt z Giza, pewnie wroci do cracovii
1 października 2010, 17:20 / piątek
Konferencja przedmeczowa Skorży....
"Lechia jest drużyną grającą ultra-ofensywnie. Gra gdańszczan oparta jest na pięciu zawodników grających bardzo ofensywnie. Jutro w defensywie bardzo ważna będzie gra w strefie, bo indywidualne krycie może nie zdać egzaminu. Lechia grając nawet na wyjeździe stara się narzucać swój styl gry. W sobotę będzie podobnie. Na pewno od pierwszej minuty będą chcieli zagrać ofensywnie. To dla nich jest recepta na Legię. My musimy z kolei zrobić wszytko, żeby w końcu pierwsza połowa była rozegrana pod nasze dyktando. Bardzo chcemy pierwsi zdobyć bramkę" - mówi przed meczem z Lechią Gdańsk trener Legii Maciej Skorża.
"Dziś na treningu będziemy mieli do dyspozycji 19 zawodników, włączając to trzech graczy z Młodej Legii i Takesure Chinyamę. Z tej dziewiętnastki wybiorę 16 zawodników, którzy jutro będą stanowili kadrę meczową."
Trener zdecydował już kto stanie między słupkami bramki Legii, ale nie chciał zdradzić nazwiska. "Najpierw musi się o tym dowiedzieć drużyna" - mówi Skorża. W kadrze meczowej nadal zabraknie Jakuba Wawrzyniak i Macieja Iwańskiego, którzy zostali odsunięci do Młodej Ekstraklasy.
Występ Takesure Chinyamy nie jest pewny. "Szanse na jego grę oceniam 50 na 50. Ciągle ma problemy z kolanem. Chciałbym mieć go do dyspozycji chociaż na końcówkę meczu. Mamy jednak w odwodzie Michała Efira oraz Michała Żyro i może któryś z nich otrzyma szansę" - mówi trener Legii.
"Kogo będzie brakowało na boisku Ivicy czy defensywnego pomocnika? Zależy mi na tym, żeby drużyna stanowiła "team", żebyśmy zagrali tak jak z Lechem. Nie ma Dicksona, Ivicy, więc ktoś inny zagra na pozycji defensywnego pomocnika. Zobaczymy jak zareaguje drużyna. Dla mnie jest to bardzo ciekawa sytuacja, jeżeli chodzi o ten aspekt. W takich meczach kreują się silni zawodnicy i gwiazdy. Mam nadzieję, że tego meczu nie prześpimy" - dodaje Skorża.
__________________
Lechia szybko strzela pierwszą bramkę, a potem dobija Legię z kontry :D
1 października 2010, 17:22 / piątek
Według redaktorków z weszło jesteśmy faworytem :)
1 października 2010, 18:04 / piątek
A wg mnie w tym meczu nie ma faworyta ale powinien byc ciekawy.
Licze na to, ze Lechia zagra tak jak z Gornikiem i w koncu przelamie zla passe w meczach z Legia i wywiezie ze stolicy przynajmiej remis.
Pozdro z Zaspy :-)
1 października 2010, 18:45 / piątek
Bedzie dobrze zobaczycie, ja stawiam na 3-1 dla nas.
1 października 2010, 18:48 / piątek
Wszystko zalezy od glow naszych pilkarzy, z jednej stronie dobrze ze doszlo tylu obcokrajowcow bo nie czuja respektu a z naszymi to roznie bywa , mysle ze nie bedzie remisu albo wygramy albo przegramy
1 października 2010, 18:50 / piątek
LECHIOOO KOCHANY KLUBIE NASZ,
POKONASZ KURWY<KURWY POKONASZ!!!!!!!!!!
1 października 2010, 19:24 / piątek
odnośnik
Kapsa - Bąk, Deleu, Wołąkiewicz, Kożans, Surma, Bajić, Nowak, Lukjanovs, Traore, Buval.
(...)
Trener Kafarski liczy na jeden punkt na Łazienkowskiej.

A MY LICZYMY NA 3 PUNKTY!
1 października 2010, 20:41 / piątek
Wpis został usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.
1 października 2010, 21:04 / piątek
jak juz to słychać a nie słyszeć wieśniaku!
1 października 2010, 21:05 / piątek
Opierdoliłeś już miklasowi z połykiem śmierdzielu? Starej pilnuj, bo ją w zsypie z gaciami na kostkach widziałem.
1 października 2010, 21:10 / piątek
Ty Centralne Wojskowe Kurwisko Sportowe, pewnie jesteś z KSP (czytaj koMenda słoneczna polucji), bo tak sie cieszysz, ze azory nie wpuszczają kibicow.

A MY SWOJE!
JAZDA Z kurwami!!!
1 października 2010, 21:21 / piątek
Kurwa co za jeleń :) hahahahaha
Chłopie dzięki za szacunek do Pruszcza bo napisałeś nazwe miasta z wielkiej litery. Pewnie nie masz zielonego pojęcia o klimacie tego miasta skoro 1400 Lechistów może przekrzyczeć tutejszych kibiców :) Uświadomie cie leszczu - nie muszą, tu i tak wszyszcy by z nimi krzyczeli Lechia Gdańsk głąbie ponieważ w Pruszczu są sami Lechiści. Ale czego się spodziewać po Downie nie obrażając tych chorych !
1 października 2010, 21:50 / piątek
ok
2 października 2010, 01:28 / sobota
2 października 2010, 10:49 / sobota
Oby tylko Kafarski nie kombinowal z taktyka. Trzeba grac swoje i po prostu z nimi wygrac. Jesli zaczniemy cos sciemniac, nastawiac sie tylko na kontry czy grac na remis to bedzie po meczu... Vamos Lechia!
2 października 2010, 12:42 / sobota
Roman Rogocz o pamiętnym meczu Legia Warszawa - Lechia Gdańsk z 1949 roku, które zakończyło się remisem 4:4.
odnośnik
2 października 2010, 12:49 / sobota
Tylko zwycieswo Lechjko czekam na to od lat zeby wygrac z Legia pozdrowena z emgraci
2 października 2010, 15:41 / sobota
jaki sklad ?
2 października 2010, 17:04 / sobota
Do boju Lechijko !!!
2 października 2010, 18:06 / sobota
Wyjściowa 11: Kapsa – Wołąkiewicz, Kozans, Bąk, Deleu – Nowak, Surma, Bajić – Lukjanovs, Traore, Buval.

Rezerwowi: Małkowski, Kaczmarek, Pietrowski, Buzała, Dawidowski, Sazankou, Wiśniewski.
2 października 2010, 18:10 / sobota
Kurcze wiem , ze mamy duzo napastnikow , ale Sasankow naprawde ladnie sie prezentowal , czemu nie ma go w pierwszej 11? ;/.
2 października 2010, 19:00 / sobota
Sorry, ale przy obecnej formie Buziego i Bediego ciezko mu bedzie wyjsc w pierwszej 11 :)
2 października 2010, 19:07 / sobota
legia - Lechia 2:4
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.024