Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

ZAPISY NA POCIĄG SPECJALNY DO POZNANIA

strona 2/9

29 października 2010, 00:15 / piątek
No niestety tak jest , że część pojedzie zobaczyć stadion. Pocieszę Cie , że "problem" ten będą miały wszystkie ekipy. A o wyjazd na Groclin się nie martw. Wszystkie bilety zejdą jak zawsze. Mała pula bo o ile dobrze pamiętam tylko 350 wejciówek no i blisko. Szkoda , że niedziela chodż na 2 lidze jeszcze jechaliśmy w Wielka Sobotę, a bilety pojawiły się w Wielki Piątek i zeszły w pare godzin.
29 października 2010, 00:21 / piątek
Chuj z nowym stadionem amiki. Jedziemy dopingowac Lechie! Wyjazd pociagiem to jest klimat i zabawa!
29 października 2010, 00:26 / piątek
Mam nadzieję że bilety będą schodziły jak "woda" także do Chorzowa.Miło jechać specjalem na Amikę ale połowa to będą nowi.Cóż mieć tylko nadzieję że skoro do Poznania tylu chętnych to na Ruch też tak będzie.

Na Groclin zejdą wszystkie bilety bo dostaniemy ze 300-350.
29 października 2010, 00:42 / piątek
"Zabawa" to byla jak sie pol drogi lezalo na glebie, bo kamloty przylatywaly przez pociag. Terazniejsze specjale to "Szyk i elegancja"

Ale zeby nie rozmywac to tak czytam ten temat i sobie mysle, ze przynajmniej dwoch tutaj sie udzielajacych bylo na pierwszym wyjezdzie BOP-u w 1945 i od tego czasu odpuscili pewnie z dwa wyjazdy. Co Ci przeszkadza, ze ktos pojedzie na pierwszy wyjazd? Ze akurat na amice i specjalem to dobrze, bo sie poczuje pewniej. Ty jadac na pierwszy wyjazd nie byles zdany i zapatrzony w bardziej oblatanego ziomka? |Czy jadac na pierwszy wyjazd juz miales 50 wyjezdzone? Niech 100 z tych co pojada do slowikow zlapie klimat i 50 z nich zaliczy np. brudne paznokcie, a drugie 50 pojedzie to panienek z lubina. Zle? A moze 10 z nich w przyszlym sezonie zaliczy komplet?
29 października 2010, 01:02 / piątek
Nawet jak kilku z tych co beda pierwszy raz pojedzie pozniej na co ktorys wyjazd w sezonie to jest cos. To wraz z kazdym kolejnym wchodzi coraz bardziej w krew. Nie jezdze na wszystko, ale tam gdzie moge to jestem. Wielu nowych wyjazdowiczy boi sie "starych wyg" i co to bedzie, itd - to zaslyszane z rozmow z nowymi wyjazdowiczami w drodze do Krakowa. To jesli ktos ma watpliwosci niech sie nie dyga tylko jedzie. Nigdy nie jest za pozno ani za wczesnie by zaczac jezdzic, ani nikt wam nie zajebie, ze nie pojedziecie na wszystkie wyjazdy. A przezycia i wspomnienia zajebiste i mase git ludzi poznac mozna, kazdy kazdemu bratem. Po prostu- wszyscy do poznania!
29 października 2010, 01:27 / piątek
Wybierająć się do Łodzi byłem pewny, że zobaczę same znajome twarze.
Środek tygodnia, nieciekawa pogoda, nieprzychylne okolice (nie mówię o Rodowitych), po porażce z Wisłą...
A tu... ZONG.
Sporo nowicjuszy.
I tym widokiem byłem zbudowany.
Każdy z nas kiedyś miał swój pierwszy raz. Każdy z nas go pamięta. Ci młodzi również go zapamietają. Najważniejsze, żeby podłapali bakcyla... reszta z górki.
Niech na Amikę jedzie jak najwięcej nowicjuszy. Część z nich pojedzie na następny, następny i ... następny wyjazd.
Niech do historii przejdzie... TRZYSTU

AVE LECHIA
29 października 2010, 01:33 / piątek
Zawsze przy tego typu wypowiedziach staram się milczeć, ale no jednak nie zawsze potrafię. Nie wiem kto tu jest Januszem, a kto nie, ale czy wy ludzie tacy jak ciasteczko, bareja i podobni nie widzicie jakie bzdury wypisujecie?

Już nie ważne, że pewnie żaden z was nigdy nie jechał na pierwszy wyjazd, prawda? Ale to już pomijam. Piszesz coś tutaj o nie robieniu z siebie przez "małyszów" jakichś wielkich wyjazdowiczów i w ogólę, ale tak czytam ten temat i się zastanawiam kto tu robi z siebie (poza tobą) wielkiego wyjazdowicza?

Co to za czasy, żeby kibica Lechii DRAŻNIŁO (sic!) to, że na wyjazd jadą nowi ludzie? To chyba powód do radości, a tutaj wzbudza wśród niektórych agresję, no czy to jest normalne?

To wiesz co ja ci proponuję? Skrzycz się z tymi co myślą podobnie do ciebie i zróbcie grupę poządkową, bo to nie może tak być do cholery, żeby na wyjazdy jeździły "małysze". Na początku powinniście zainterweniować u Lwów i zarządać, aby bilety na wyjazd do Poznania nie były wydawane osobom bez przynajmniej jednego zaliczonego wyjazdu. Później na peronie będziecie sprawdzać, a jak ktoś będzie się starał przemycić to mu z laczka dacie w pysk, żeby wiedział na przyszłość, że pierwszy raz na wyjazd nie wolno jechać.

Możesz iść także dalej i zacząć wydawać certyfikaty wyjazdowicza. Certyfikat pierwszego stopnia za pięćset wyjazdów i zdobycie górki poświadczone przez przynajmniej stu świadków. Certyfikat najniższego stopnia za odbębnione 10 wyjazdów (jednak zgody, Legia, Amica i Arka się nie wliczają) także obowiązkowo poświadczone. No i wprowadźcie zarządzenie, że bez certyfikatu zapis na wyjazd nie jest możliwy, wtedy nie będzie nowych na wyjazdach i nie będzie cię nikt niepotrzebnie drażnił.

Swoją drogą wątpię, żeby ktoś jechał na wyjazd tylko po to, żeby zobaczyc nowy stadion jakiegoś tam klubu. Jak będą zapisy na Arkę to trakże powiesz, że zeszło wszystko na pniu, bo ludzie chcą zobaczyć nowe estadio w Gdyni? Na Legię był komplet, bo ludzie jechali obejrzeć nie nowy stadion, ale świetnie grającą Lechię. Po zwycięstwie nad Górnikiem każdy był głodny sukcesu i historycznej wiktorii nad Legionistami w Wawie i kto się załapał i pojechał ten się nie zawiódł. Myślę, że stadion nie miał tam większego znaczenia. Tak samo będzie z Amicą po prostu ciekawy rywal, na poziomie, z dobrym składem, zapowiada się naprawdę ciekawy mecz to i ludzi przyciąga, a nie jakiś tam stadion. Do tego na pewno smaczku i pikanterii dodaje wspólna kosa.

Idąc twoim tokiem rozumowania należy się spodziewać tego, że jak w chorzowie oddadzą Śląski po remoncie i tam będzie grał Ruch to na wyjazd także pojedzie spokojnie te prawie 3000 Lechistów, bo w końcu nowy stadion. To samo z Bełchatowem, Bytomiem, Zabrzem, ŁKSem i każdym innym klubem gdzie będzie nowy stadionik? Wybacz, ale dla mnie to jest głupi argument.

A jeśli nawet to niech jadą, zawsze 100% frekwencja jest lepsza od 75% po odjęciu tej 1/4 "małyszów". Z tego co zauważyłem na wyjazdach to często właśnie ci, którzy wydają się być pierwszy raz kibicują głośniej od tych niby stałych bywalców, którzy "gdzie to oni nie byli". Zresztą na ten temat ostatnio ktoś podał dobry art ze śląskiej fany, u nas jest podobnie. Ten z ekipy sportowej to krzyczeć nie musi, bo prze chwilą syrop pił, tamten już był na tylu wyjazdahch, że się nakrzyczał, tamten ma wyjebane, bo przecież przegrywamy, a jeszcze inny najebany stoi i tylko coś bąka pod nosem. Oczywiście trochę koloryzuję w tym momencie, ale tak bywa.

Co do robienia zdjęć na wyjazdach to naprawdę nie wiem jakie trzeba mieć ograniczone horyzonty, żeby widzieć w tym cokolwiek złego. Ja lubię sobie pstryknąc fotkę do albumu. żeby za kilka lat móc powspominać, pokazać młodszym i nawet sobie nie wyobrażałem, że jak ktoś patrzy na to z boku to sobie myśli: "o kurwa pewnie zaraz wklei na nk i fejsbuka"! Zresztą nawet jak jakiś nastolatek tak robi, to co mnie to obchodzi? Takie czasy, ja jak pewnie wielu z nas będąc w podobnym wieku to zamiast wysyłać fotki na portale, biegło do fotografa odbierało zdjęcia i pokazywało kumplom na ławce. Dziwne, że wtedy nikt tego podobnie nie odbierał, a wszyscy byli ciekawi i każdy chciał obejrzeć, a i często pożyczyć kliszę, żeby sobie zrobić odbitkę.

Więc może trochę mniej spinania się, a więcej wyrozumiałości dla innych, bo takie, że się brzydko wyrażę pierdolenie w stylu "ciekawe ilu będzie tam czy śram" to jest właśnie takie trochę na poziomie tego lansera. Kto ma być ten będzie i im więcej nowych tym lepiej. Jak napisał Einherjer i t-t - jeśli jakaś część z tych nowych złapie bakcyla (jak każdy z nas kiedyś) i pojedzie na kolejny wyjazd i kolejny i tak dalej to będzie dobrze. Od czegoś się musi zacząć!
29 października 2010, 02:01 / piątek
Kolego Arkadiuszu, tak jak napisałem wcześniej i powtarzam mam mieszane uczucia, tzn że ja nie jestem nastawiony anty lecz w jakiś sposób mnie to irytuje bo założę się ze jeśli teraz byśmy mieli jechać do Chorzowa i dostalibyśmy 3000 tys biletów to może by marne 1000 poszło, bo to już przecież troche daleko no i rywal taki nieciekawy, wiec nie gadaj mi tu głupot że ludzie nie pojada sobie pozwiedzać bo dobrze wiesz że tak będzie, jak i każdy. Jeśli ma to zaowocować tym że w przyszłości naprawdę dzięki takim własnie "pierwszym wyjazdom" kibice załapią fazę na wyjazdy to się bardzo Cieszę i będę dumny że jeździmy tak proporcjonalnie większymi liczbami niż poprzednio, a co jeśli takie o to mobilizacje będziesz mógł zobaczyć na tego typu mecze? co wtedy napiszesz.Mam nadzieje że macie racje jeśli nie to trudno 300-tu.
Łapka
29 października 2010, 09:10 / piątek
Problem ludzi nagle pojawiających się na trybunach (czy w tym przypadku - na wyjeździe) staje się coraz bardziej zauważalny.
Generalnie - to dobrze, że są owi "nowi". Każdy z nas kiedyś po raz pierwszy przyszedł na mecz. Także każdy wyjazdowicz kiedyś po raz pierwszy ruszył za swoja drużyna w Polskę. Najczęściej był to jakiś medialny mecz, choć są i tacy, którzy zaczynali w innych okolicznościach.

Problemem ci nuworysze zaczynają być wówczas, gdy taki "jednostrzałowiec" dochodzi do wniosku, że "on tu najważniejszy". Każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu.

Przykład: niewielki gabarytami, lecz ze sporym doświadczeniem chłopak mówi, by pozamykać okna, bo można się spodziewać kamionki, a duży, rozbawiony nuworysz chcąc się "pokazać" odpowiada "co ty mi tu będziesz pierdolił".
Takich sytuacji można mnożyć.

A co do klasyfikacji kibiców:
odnośnik
Czytając trzeba pamiętać, ze jest to pisane z lekka ironią.
29 października 2010, 09:11 / piątek
Weź ciasteczko skończ już tą żenade, pomyśl że może własnie przez takich gamoni jak ty jeździ tyle ile jeździ we wtorek na puchar.

Aejaejao!!!
29 października 2010, 09:19 / piątek
Arkadiusz 100% poparcia !!!
29 października 2010, 09:24 / piątek
Romku w moim wpisie celowo użyłem nazwy Lech. Bo to Lech wypełnia wszystkie klatki jeżdżąc za.......amicą:). I to jest najlepsze w tym wszystkim.
29 października 2010, 10:34 / piątek
Arkadiusz 1945% poparcia i oby więcej takich osób na tym forum!
29 października 2010, 11:12 / piątek
Arkadiusz chwała Tobie za ten wpis, nieukrywam moim pierwszym meczem wyjadowym był mecz na Legie i co z tego niepojechałam tam zozbaczyc stadionu tylko pojechałam bo wierzyłam że Lechia tam wygra i chciałam wspomóc ją swoim dopingiem. Teraz jak się uda chciałam bym ponownie pojechac do Warszawy a później do Poznania, i zrobie to bezwzględu na to czy to sie komuś podoba czy nie. A to że starzy wyjadacze nie lubią nowicjuszy na wyjazdach to dla mnie jest nieporozumienie - chcecie żeby wiecej ludzi jezdziło na wyjazdy ale nie nowych? czegos tu nie rozumiem.... Im więcej nas w klatce, tym większ będzie doping- nas łączy jedno jesteśmy za swoją drużyną Lechią Gdańsk ... a nowicjusz czy koles który był 50 razy na wyjazdach co to za różnica- te same gardło- ten sam doping.
29 października 2010, 11:23 / piątek
Nati, czy miałaś pasowanie (na kibica) w drodze w Wawy? :))
29 października 2010, 11:27 / piątek
:) jechałam samochodem gdyz nie załapałam się na wyjazd zorganizowany, 3 osoby przedemna wykupily ostatnie miejsca:)
29 października 2010, 11:30 / piątek
Oby nowych jak najwięcej!!!!!!!!!!!!!!! Tylko nie na wyjazdy typu Poznań, Warszawa, ale na inne typu Lubin,Chorzów
29 października 2010, 11:34 / piątek
prawda: niech zaczynają od jakiego meczu chcą i niech jeżdzą później z drużyną na nastepne meczu typu Chorzów, Lubin, Bełchatów.
29 października 2010, 11:44 / piątek
Nati . napewno trzy osoby ? Bo mój kumpel stał i kupił 2 bilety na autokar i po nim został juz tylko jeden ;) ale to nieistotne . Ważne , że byłaś .
29 października 2010, 11:49 / piątek
były trzy osoby które wykupywały hurtem więc nie jestem Ci wstanie powiedziec ile zeszło biletów zorganizowanych w tamtym momencie, niesłyszałam :] , Dokładnie- ważne że byłam, i będę na nastepnych meczach wyjazdowych z pewnością.
29 października 2010, 11:53 / piątek
1947 - masz racje, debilne kozaczenie trzeba temperowac, ale takich jest mniej. W Krakowie byli i tacy, ktorzy jak juz dotarli, popili to chcieli po meczu i goscinie ruszyc sami w barwach na miasto i mieli wonty gdy ktos im radzil inaczej. Jednak czesc nowicjuszy potrafi sie dostosowac, lapia klimat i tak jak napisales- jakby ktos kto ma pojecie powiedzial by zamknac to jebane okno bo po drodze moze byc kamionka to by sie nie burzyli. Wszystko to kwestia ludzi, jedni lapia klimat, wiedza ze nalezy czerpac z doswiadczen starszych, inni nie i ci drudzy pewno wiecej nie pojada. Pamietaj, ze nie tylko na wyjezdzie spotkasz kozakow-debili i ludzi niepozornych a obeznanych, ktorzy jak w ogien pojda za bratem po szalu a przy okazji naucza czegos nowych. Wlasnie w pociagu do Krakowa jak lazilo sie po przedzialach to spotykalem kolesi, ktorzy jechali pierwszy raz i mowili, ze pojechaliby wczesniej ale obawiali sie jakiegos ostracyzmu ze strony tych co jezdza, bo niby ze pierwszy raz, bo niby sa troche po 20-tce i ktos mial sie dojebac ze wczesniej nie jezdzili itp. glupie problemy, ktore moga sobie wmowic czytajac forum. Jesli ktos jedzie pierwszy raz, nie udaje, ze pozjadal wszystkie rozumy, jedzie dopingowac nasz Klub i jeszcze jest szansa, ze zalapie klimat wyjazdow i pojedzie chocby na kilka w tym sezonie, potem na kilka wiecej w nastepnym a potem zacznie jezdzic ciagle, lub kiedy tylko sie da to jest to na plus, bo nasze liczby wyjazdowe rosna, a i progres w materii nowych twarzy na wyjazdach jest wskazany.
29 października 2010, 13:33 / piątek
t-t zgadza się. "Pierwszak" musi się czuć w miarę pewnie. 30 lat temu było inaczej, kto nie wytrzymywał presji, która wówczas była większa, ten szybko znikał. Ale wtedy, po ostrej selekcji zostawało kilkadziesiąt osób i "wyniki wyjazdowe" były dużo skromniejsze niż obecnie. Teraz przychodzi koniunktura na Lechię, ludzi pojawia się mnóstwo. To trzeba wykorzystać, wciągnąć ich w ultrasowanie, śpiewy, chęć jeżdżenia za drużyną. Jak poczują klimat - zostaną "wzięci żywcem". Tak jak nas "wzięło" przed laty.
Tekścik był napisany pod takich, którzy zawsze wszystko wiedzą najlepiej, choć w danym miejscu / danej sytuacji są po raz pierwszy.
29 października 2010, 13:47 / piątek
Pierwszy raz (od dłuższego czasu) widzę merytoryczną dyskusję na naszym zacnym forum. Bardzo mnie to cieszy. A jeżeli chodzi o "nowych" na wyjazdach, to już ten temat był poruszany przy okazji każdego meczu Lechii na wyjeździe. Ja osobiście mam w dupie czy ktoś jedzie zobaczyć stadion czy jedzie bo tak mówią kumple. Ważnym jest, że jak sie na owym wyjeździe znajdzie, to ma dawać z siebie wszystko. Tak kibicowsko, jak wykazywać się "kultura" i szacunkiem do braci po szalu.

WSZYSCY NA POZNAŃ!
29 października 2010, 14:20 / piątek
" Ja lubię sobie pstryknąc fotkę do albumu. żeby za kilka lat móc powspominać, pokazać młodszym i nawet sobie nie wyobrażałem, że jak ktoś patrzy na to z boku to sobie myśli: "o kurwa pewnie zaraz wklei na nk i fejsbuka"! Zresztą nawet jak jakiś nastolatek tak robi, to co mnie to obchodzi? Takie czasy, ja jak pewnie wielu z nas będąc w podobnym wieku to zamiast wysyłać fotki na portale, biegło do fotografa odbierało zdjęcia i pokazywało kumplom na ławce."

Różnica jest zasadnicza, wklejanie swoich zdjęć w necie to zwykły ekshibicjonizm i budzi we mnie niesmak, podobnie jak każde inne zachowanie ustawione na lans. Zaś pochwalenie się kumplom gdzie się było i zdanie relacji to rzecz naturalna i pożyteczna bo nakręca kolegów na jeżdżenie.
29 października 2010, 14:56 / piątek
Wkońcu normalna dyskusja na forum...

Ja sobie też po meczu w Wawie cyknąłem fotke i po co? a po to żebym podczas opowiadania jak zajebiscie było na wyjeździe pokazał fotkę. Wtedy widać jak ludzie w myślach dumają dlaczego oni nie pojechali na mecz? poprostu zazdroszczą:)
i co?
i może następnym razem, razem z nimi pojade na wyjazd większą ekipą:)
Każdy miał gdzieś swój pierwszy wyjazd i jak ma byc to Poznań czy Wawa to czemu nie?! niech łykają bakcyla ,że najlepiej zwycięstwo smakuje na wyjeździe;)

WSZYSCY DO Poznania NA LECHIE!!!!
29 października 2010, 15:21 / piątek
aż strach pomyśleć ilu beniaminków byłoby pół roku temu Bydgoszczy, uhhh
niektórzy mogliby oszaleć : D
29 października 2010, 15:29 / piątek
Kafar odpuszczając PP robił to dla naszego dobra :D

Aejaejao!!!
29 października 2010, 15:34 / piątek
NAtiLG Ja już trochę pojeździłem przez 20 lat i tak samo nie widzę różnicy między młodymi i starymi wyjazdowiczami ;) Zawsze jest ten pierwszy raz.
29 października 2010, 16:15 / piątek
Zapisy dla Sopotu - odnośnik W cenie okazjonalny gadżet !

Mobilizacja !
29 października 2010, 16:27 / piątek
Lis z Lisewa, napisz kiedy Ty, dostałeś "swoje" pasy.
29 października 2010, 20:12 / piątek
Stowarzyszenie "Lwy Północy" organizuje dla wszystkich chętnych zapisy na mecz Lech Poznań - Lechia. Będzie dodatkowa możliwość zapisania się na ten wyjazd bezpośrednio przed meczem z Koroną w jednej z kas stadionu w godz. 14-16 oraz 15 minut po zakończeniu meczu.

Cena wyjazdu wraz biletem na mecz od jutra wynosi 90 zł.
29 października 2010, 20:57 / piątek
wow, że jeszcze zostały jakieś bilety to niespodzianka. : )
29 października 2010, 21:37 / piątek
O ile wiem to jest więcej biletów niż do Warszawy, także tak szybko nie zejdą o ile w ogóle wszystkie zejdą
29 października 2010, 21:55 / piątek
Zejdą zejdą bo nasi bracia z Wrocławia są bardzo zainteresowani tym wyjazdem.
29 października 2010, 21:56 / piątek
W to nie wątpię. Ja miałem na myśli samych Lechistów :)
29 października 2010, 22:22 / piątek
Schodzą zdecydowanie lepiej niż te na Legię
29 października 2010, 22:40 / piątek
Bilety schodzą szybko tzn kwity na bilet i na pewno nie jeden obudzi się z ręką w nocniku, jak miało to miejsce przy zapisach do warszafki, tak więc o to czy zejdą to powinniśmy być spokojni, a raczej niespokojni ci którzy jeszcze się nie zapisali. Info od ziomala dzisiaj w kolejce Spora pula przekazana dla FC.
30 października 2010, 01:21 / sobota
Jako kibic Lechii ktory jeszcze ani razu nie byl na wyjezdzie chcialbym odniesc sie do tematu ktory przetacza sie teraz przez to forum. Otoz gwoli scislosci nie chce sie teraz wybielac w czyichkolwiek oczach al byly rozne powody ktore jak dotad nie pozwolily mi wziaz udzialu w ktoryms z wyjazdow(finanse, czas, nauka, rodzina-niepotrzebne skreslic) ale zapisalem sie na mecz z amica, a wczesniej chcialbym wziac udzial w wyjezdzie na disco polo, po czym pozniej na kghm i ruch. Wydaje mi sie ze mimo wszystko nie mozna skreslac takich ludzi jak ja bo na swoj sposob ale mozemy zawsze przyniesc jakas korzysc klubowi w czasach gdy walczy sie o kazdego kibica. Sam namowilem 2 kolegow na to zeby pojechali do poznania i mysle ze takich osob jest wiecej. Dlatego moim nie moge sie zgodzic na o zeby nami pogardzano i mowiono ze jestesmy piknikami badz malyszami, bo chociaz jak dotad nie wykazalismy sie jakos szczegolnie na wyjazdach to mimo wszystko mamy Lechie w swoim sercu. Mi osobiscie ta wiare przekazal ojciec ktory byl obecny na kazdym meczu w latch 60,70,80 a ostatnio po wielu latch byl na spotkaniu z gornikiem i jakby na nowo w wieku 55 lat odzyskal zapal do kibicowania, i jestem mu wdzieczny za to iz zaszczepil we mnia wiare w ten klub choc niekiedy wydawalo sie ze juz nie jest fanem Gdanskiej Lechii. Z tego wzgledu prosze tych kibicow ktorzy regularnie sa na wyjazdach o to by poodzielili sie swoim doswiadczeniem z takimi ludzmi jak ja a nie starali sie ich ponizyc lub zniechecic do takich wydarzen jakimi w zyciu kibica jest mecz wyjazowy. Z gory dziekuje za zrozumienie
30 października 2010, 09:23 / sobota
Na wyjazd na Polonię będzie 300 biletów , wiec pojadą sami kumaci .

Na Lecha będzie 2100 biletów , więc pojedzie masa wszelkiej maści wynalazków .

Ja osobiście wolę wyjazdy w mniejszym ale lepszym gronie . Liczy się jakość a nie ilość .
30 października 2010, 10:03 / sobota
Maxwell i inni którzy uważaja że zaczną jeździć pikniki i nowo stadionowcy :
Pewnie że wyjazdy w kumatym gronie są fajne, bo dużo ludzi znasz a prawie wszystkich z widzenia i taka ekipa jest bardzo zgrana, bo już nie jeden taki wyjazd zaliczyła. Tylko niestety czasy się zmieniają i trzebo koniecznie przyciągnąć nowych i zaszczepić w nich to samo co ma każdy kto jeździ za Lechią od dawna.
Jak sobie wyobrażasz wyjazdy na kolejne nowe obiekty z sektorami dla gości na 2 -3 tysiące a tam zasiada tylko kumata ekipa w sile 300 osób ? Jak będą postrzegać nas inne ekipy w kraju ? Dinozaury - ginacy gatunek ? Każdy z nas był pierwszy raz na wyjeździe i co ? Mi naprzykład tak juz zostało na 26 lat a zaczynałem w zupełnie innych realiach. To były wyjazdy a nie wycieczki tak jak teraz. Tak samo było w młynie, jeszcze wlatach 80, jak się chciało tam siedziec a kilku starych przed meczem robiło selekcje. Ile razy chcieli mnie czy innego małolata wywalić z młyna , ale jak się mówiło że bedzie się dopingować z całych sił to dawali szanse do wykazania się, ale kontrolowali czy tak jest naprawde. Wiec niestety ale jesteśmy skazani na tych nowych i nie można ich skreślać tylko trzeba im zaszczepić chęć jeżdzenia za Najwspanialszym Klubem bo MY TWORZYMY HISTORIE ! Pozdrawiam Wszystkich Biało - Zielonych i do zobaczenia na kibicowskim szlaku.
30 października 2010, 10:21 / sobota
Zgadzam się w 100%, ze nowi są potrzebni. Mam cichą nadzieję, że podczas wyjazdów do Lubina i Chorzowa nie zadam pytania dlaczego Ci nowi są tylko podczas wyjazdów na amicę oraz legie.
30 października 2010, 10:43 / sobota
Z większością komentarzy nie sposób się nie zgodzić.
Ale każdy, kto trochę pojeździł wzbraniający się przez "jednostrzałowcami" ma przed oczami podobny obrazek.

Mówi się takiemu, rozbawionemu / rozemocjowanemu gościowi : nie odpierdalaj numeru.
A gość, który ma konsekwencje całego zdarzenia w dupie, bo wie, ze jedzie po raz pierwszy i ostatni wychyla się z okna i rzuca flaszką w stojących spokojnie, nie prowokujących psów. Bo przecież nikt mu nie będzie mówił co ma robić, a czego nie. Potem psy chcą wejść po delikwenta do wagonu, jest wojenka, w której sprawca zamieszania oczywiście udziału nie bierze. Ktoś wali psa w pysk i ma pecha, dostaje wyrok. Jedniostrzałowiec ma wszystko w nosie, jest nawet zadowolony, ale znika z horyzontu natychmiast po wyjeździe. A paczki do pudła robi rodzina i kolesie pechowca.
Inny wesoły jednostrzałowiec idzie w barwach rywala na miasto. bo musi znaleźć sklep z piwem, bo jest spragniony. Nikt mu nie będzie mówił, że to niebezpieczne, on zawsze sobie poradzi. A potem przychodzi bez szalika z obitym nosem i ma pretensje do całego świata, a największe do tego, który mu powiedział, że ma nigdzie nie iść. przecież to właśnie jego wina.
Po powrocie do domu to kibice "jego" drużyny są sukinsyny, bo go nie obronili, a potem jeszcze nakrzyczeli.
Gość potem już na wyjazd nie pojedzie, często nawet na mecz nie pójdzie, ale w Polskę poszło, że jego drużyna ma kibiców leszczy, którzy po stracie szalika i rozwaleniu nosa zaczynają płakać i na dodatek zamiast się bić mamroczą coś "ja przepraszam, ja nie chciałem, ja nie wiedziałem".
Może też odwalić numer będąc bezpiecznym, w grupie.
Co zrobicie, gdy jakiś półmózg w świętych barwach na stadionie stanie tyłem do boiska i pokaże gołą dupę miejscowym? Kogo będzie obchodzić, że cwelisko się przybłąkało i nie wiadomo kto to jest? Przecież takie zachowanie uderza w grupę którą reprezentuje. A że grupa pozwoliła sobie na to, by był jej członkiem, to problem grupy.

Sorki, za długi wywód. Ale chyba ci, którzy trochę się najeździli łapią, o co w temacie chodzi.

Sumując; "pierwszak", który nawet może i jest "jednostrzałowcem" - nie jest zły, pod warunkiem, ze zna swoje miejsce w szeregu, że słucha bardziej doświadczonych, nie dostaje małpiego rozumu. A jeśli jeszcze w chwilach zagrożenia zachowuje się jak należy - szacunek dla gościa. Natomiast ci, którzy z założenia są po raz ostatni i wszystko mają gdzieś stanowią spore zagrożenie dla ekipy, dla jej jedności, jej wizerunku. Tacy są niebezpieczni.
30 października 2010, 10:53 / sobota
LGPG
Jak będą postrzegać nas inne ekipy w kraju ?

Mogą postrzegać jak chcą. To co robimy (wyjazdy, doping itp.) robimy dla Lechii i dla nas samych, a nie dla kogoś by mógł nas postrzegać. :)

Choć przyznam, że wyjazdy w dużej liczbie wizualnie wyglądają bomba, ale brakuje im klimatu takiego jak w małej ilości. Na szczęście mamy teraz taką sytuacje, że możemy połączyć jedno z drugim ;)
30 października 2010, 11:09 / sobota
..a może by tak wszyscy ci którzy osobiście wolą jezdzić w "małych ekipach" , kumaci , Maxwelle itp odpuszczali sobie takie wyjazdy w których bierze udział duża liczba jednostrzałowców , pikników i innych wynalazków . Po co macie się denerować ich zachowaniem i brakiem obycia . W liczbie 1,5 - 2 tyś jak zabraknie 150-200 kumatych to nawet nikt nie zauważy . ...LUDZIE WEŹCIE SIĘ OGARNIJCIE !!! ZAMIAST SIĘ JEDNOCZYĆ WY SZUKACIE PODZIAŁÓW - LEPSI-GORSI , STARSI-MŁODSI , WYJAZDOWICZE-JEDNOSTRZAŁOWCY ....JAK TO TYLKO POLACY POTRAFIĄ .Nawet w tak banalnej sprawie .żal.
30 października 2010, 11:30 / sobota
Jude String ja też mam to w dupie jak nas postrzegają inni, źle się wyraziłem. Nie chodziło mi o to że będą głupie komentarze tylko cały świat kibicowski idzie do przodu i niestety my też musimy zmienić nasze oldschoolowe podejście czy chcemy czy nie. Za niedługo będziemy grali na 40 tysięcznym stadionie i co też będziemy się obrażać na pikników ? Nie, oni też są niezbędni do funkcjonowania naszego klubu. I taka niestety jest kolej rzeczy że sukces przyciągnie nowych.
Sam przyznajesz że lepiej wygląda sektor pełny z 2 tysiącami przeciw np 40 tysiącom ziemniaków na stadionie w krainie podziemnej pomarańczy niż 300 osób ta tymże sektorze. Inaczej też podejdą piłkarze do takiego meczu i tak dalej i tak dalej.
A wszystko to by Najwspanialszy był Mistrzem Kraju bo tego jeszcze nie przeżyłem :)
Pozdrawiam
30 października 2010, 11:42 / sobota
Mala grupa jest fajna, prawie wszyscy sie znaja, a czasem i tak jak przychodzi co do czego to w nagly sen zimowy zapadaja (moze zerwany hamulec tak na nich dziala) - przedstawiona wyzej sytuacja jest fikcyjna a zbieznosc do zaistnialej sytuacji przypadkowa.

Fuji83 - cisnij na wyjazd i pierdol wszystko. Nie wyskakuj tylko przed peleton, a jak nie bedziesz czegos wiedzial to pytaj. Kazdy pomoze. W koncu jedziesz z bracmi po szalu.
30 października 2010, 12:20 / sobota
I ze masz do czynienia z Bracmi po Szalu odczujesz dopiero na wyjezdzie, zobaczysz, ze ludzie troche inaczej do siebie podchodza niz normalnie na stadionie. Jak ktos nowy nie kozaczy niepotrzebnie, nie uskutecznia bajkopisarstwa(mam milion wyjazdow na Lechie i sto tysiecy za Wisla i Slaskiem) i jeszcze na meczu dopinguje to wszystko jest ok.
30 października 2010, 12:30 / sobota
Dopiero teraz zauważyłem , że Arkadiusz przyczepił się do mojego wpisu z początku tej strony. Dlatego chciałem zaznaczyć , że niemam nic preciwko jadącym na pierwszy wyjazd dla Lechii chcących wspomóc ją dopingiem i jadącym dla Niej. Jednak wiekszość z tych co jadą pierwszy raz jadą zwiedzić nowy stadion Amici oraz dla samej Amici. W końcu mistrz Polski. Resztę wątpliwości co do nowych wyjazdowiczów opisał kolega z Wrocławia dość obszernie. A z racji starzu kibicowskiego (pewnie ponad 30 letniego) oraz ilości zaliczonych wyjazdów nawet niemam zamiaru polemizować z Jego zdaniem.

Ktoś poruszył teze , że jak taki "pierwszo-wyjazdowiec" pojedzie do Poznania to pojedzie na następny mecz może. To mam pytanie w związku z tym przypuszczeniem: Ilu wyjazdowiczów jadących na Wisłę w 2008 roku pojechało na następny zorganizowany wyjazd. O ile dobrze pamiętam pojechało tam 1600 osób. Lechistów w tym kilka setek mniej. Część osób pojechała bo była okazja pojechać na mecz Mistrza Polski a znalazły się też osoby (znam osobiście) dla których był to pierwszy i ostatni zarazem mecz z udziałem Lechii.... Cofając się jeszcze o pare miesięcy to ilu z tych co pojechali na PP do Warszawy ( ponad tysiąc osób w środku tygodnia) pojechało na następny organizowany wyjazd do Opola? No i z ostatnich tygodni przykład. ILu ze zwiedzających stadion w Warszafce oraz nowy stadion przy Reymonta pojechało na PP w Lodzi? Pytania retoryczne więc nie odpowiadajcie.

LPPG napisał jak to kiedyś było z młynem. Niestety te czasy już nie wrócą. Kiedyś zaszczytem była możliwość bycia w młynie. Za nieśpiewanie było w pierdol ale nikt nie myślał żeby nie śpiewać. Nieraz machało się szalem 30-45 minut! I nie było , żę reka boli. Młyn na Lechii nigdy nie był idealny i z dopingiem różnie bywało. Ale to co było i to co jest teraz to niebo a ziemia. A teraz jak jeden z drugim pomacha szalikiem 30 - 45... sekund to już łapy ma do kolan. "Fajnie" to wygląda w trakcie jakiejś oprawy. Sektorówka w górze , szale sie kręca , wszyscy śpiewają. Po 30 sekundach nikt już nie kręci szalami a po 40 sekundach nikt już nie śpiewa. A po niecałej minucie" WEŻ TO NA DÓŁ BO KURWA NIC NIE WIDZĘ!" . I tylko kupa lanserów w koło. Kupił se taki ciuchy chuligańskie stoi szeroko jakby srał, łapy jeszcze szerzej , śpiewać siara, klaskać siara a w 85 minucie w swoim tuningowanym wozie typu Opel Calibra już siedzi. Kiedyś takich lanserów nie było albo byli marginesem. A rozejrzyjcie się dzisiaj w koło siebie na meczu....

Wiem , że wszystko się zmienia i kibicowanie też. Ale niestety pewne rzeczy ciężko mi oraz innym osobom zaakceptować.
30 października 2010, 13:14 / sobota
Wyjazd klimatyczny w 3 stówki... to co powiedzieć o wyjazdach w latach 90-tych w kilkanaście/kilkadziesiąt osób?
Albo jeszcze lepszy kwiatek - jak nas będą postrzegać inne ekipy? Litości...

Masz problem że pojedzie 2 tyś na wyjazd? Że będzie dużo osób które na wyjazdach są sporadycznie? To nie jedź ! Poczekaj na Chorzów, Lubin, albo PP np. w Bielsko-Białej.

Niektóre jednostki marudzą z założenia, bo dzień bez narzekania to dzień stracony - współczuje.

Jedyne z czym się zgodzę to to, że obecnie to są bardziej wycieczki niż wyjazdy.. ale inne czasy inne realia.
30 października 2010, 13:22 / sobota
z klaskaniem to do teatru : )
wykopmy klaskanie ze stadionów :D
machanie sreberkami, podskakiwania i sektorówki w pakiecie z klaskaniem zresztą też :D stadion futbolowy czy mapetszoł do kurwy nędzy
. . .a teraz cisza, wszyscy cisza i skupić swoją uwagę na młynarzu,
wy tam na końcu prostej cisza ma być, co to za pohukiwania, żadnych krzyków, równo razem, pod dyktando, na trzy-cztery cisza ? już ? czy wszyscy uważają już na młynarza? na pewno ? uwaga,
trzy-czte-ry . . . . i pies zdechł,
wytłumienie, skuteczne wychłodzenie tlących się stadionowych emocji i . . . no zaśpiewajło nie porwał, a to peszek,
sektorówka też mi coś

do rzeczy
niech i jeden-trzech przypadkowców łapnie bakcyla, warto znieść te dwa tysiące,

a ich zachowania nie są ich problemem, ale problemem ekipy która sobie z nimi radzi lub nie,
bynajmniej nieforumowo

zresztą czy aby przypadkowców . . . w znacznej mierze będą to wieloletni Lechiści którzy sobie odpuścili z miliona powodów a na takie amiki sobie akurat przypominają,
jak nigdy nie mogą akurat na amikę bądą mogli pojechac, no nie poradzisz, ten typ tak ma, tysiace barier uniemożliwiających raz-dwa razy w roku znikakają jak ręką odjął

takie dziwne, nie spinają się na groclin, belchatów, lubin ani nawet wodzisław
wybieraja sobie, lada Legię, czy Lecha który swe serca oddał Amice

fabryka, pracka, rodzina, mnóstwo spraw, na kibicowskiej emeryturce wybierają jeden - dwa wyjazdy w roku, tak im się układa, tak chcą i tak mogą,
wolny kraj,

pisałem tysiąckroć, kazdy w fenomenie jakim jest Lechia odnajduje inny rodzaj emocji który ich przy niej trzyma,
dla jednych jest to wyjazd, dla innych przeglądanie gazet, albo ligi plus

NIGDY tam jedżąc nie miałem takiego dyskomfortu że obok mnie jadą na wybrane mecze raz-dwa w roku gazetowcy, i emeryci ( emeryci z własnej woli lub przymuszeni sytuacją osobistą)
niech se sobie jadą i gazetowcy, powtarzam, może jeden-trzech z dwu tysiący łapnie bakcyla, warto dla tego to znieść bez obnoszenia się ze swym dyskomfortem,
WIĘCEJ ! ! nie warto tego dyskomfortu miec wogóle,
bo i po co ? ? skąd ? jaki ?

ps. najlepsze są wyjazdy masowo niepopularne, na ogół,
choć rzecz jasna zdarzają się wyjątki od reguły w obie strony
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.021