Wybory parlamentarne 2011
strona 2/2
23 czerwca 2011, 18:31 / czwartek
eljot
22 czerwca 2011, 22:30 / środa
"Jaki wniosek: K O N S T R U K T Y W N Y?
Co możemy zrobić???"
UBekistan vel Salon ma prawie wszystko: sejm, senat, prezydenta, sądy no i najważniejsze mają media oraz inne instytucje. Nie ma jeszcze INTERNETU, stąd zakusy na internet
odnośnik , i nie mają STADIONÓW jeszcze. No i nie mają jeszcze murów na których karły reakcyjne mogą coś nabazgrać na Salon
CO możemy zrobić? Otwierać oczy lemingom i Polactwu, żeby te Polactwo stało się Polakami
A co w czasie wyborów możemy zrobić ? Po pierwsze jeśli wbrew konstytucji będa wybory dwudniowe, to iśc drugiego dnia żeby platfusy pod osłoną nocy nie dopisały drugiego krzyżyka ( wtedy głos nieważny )
odnośnikPo drugie chyba uczestniczyć w komisjach wyborczych i pilnować platfusów : )
"Nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy" - Stalin
"Gdyby wybory miały coś zmienić już dawno byłyby zakazane" JKM ?
ale
"Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi..."
23 czerwca 2011, 20:55 / czwartek
ISD specjalne dla Cebie wklejam tekst z blogu JKM.
"Piszę to, bo niedawno udzielałem wywiadu pewnej dziennikarce – i, jak zwykle, użyłem zwrotów „socjalistyczne Niemcy” i „socjalistyczna Szwecja”. Panią dziennikarkę trochę to zdziwiło – i spytała dlaczego nazywam te kraje „socjalistycznymi”. Tu ja się z kolei zdziwiłem – i spytałem, dlaczego krajów socjalistycznych nie miałbym nazywać „socjalistycznymi”? P.Dz. powiedziała, że to przecież nieprawda, bo to kraje kapitalistyczne – i gdzie ja widzę tam socjalizm. Na co ja, że przecież poziom usług socjalnych jest tam bardzo wysoki. Na co Ona spytała: „To Pan uważa, że kraj socjalistyczny poznaje się po tym, że jest w nim wysoki socjal?”. Na co ja, też ze zdumieniem: „A po czym miałby, poznać, że kraj jest socjalistyczny, jak nie po ogromnym procencie wydatków socjalnych??!?” Na co Ona, że przecież w kraju socjalistycznym środki produkcji są w rękach państwa. Na co ja, że minęło 20 lat od czasów PRL – a nadal pokutują pojęcia narzucone przez propagandzistów nie to PRL-u, tylko jeszcze przez nieboszczyka Andrzeja Aleksandrowicza Żdanowa, ober-propagandzisty (od 1944 r. był kierownikiem Wydziału d/s Kultury i Ideologii w KC KPZS) Józefa Stalina...
Tymczasem socjalizm nie ma nic, ale to nic wspólnego z własnością środków produkcji!
Wyobraźmy sobie Rurytanię - kraj w pełni kapitalistyczny. Wszystkie grunty są w rękach prywatnych, wszystkie fabryki i warsztaty są prywatne. Działa na zasadach dzikiego, drapieżnego kapitalizmu. I oto któregoś dnia nadciąga Złe M'Zimuu, opanowuje Rurytanię i wciągu jednej nocy wszystkie te dobra nacjonalizuje. Dotychczasowych właścicieli mianuje dyrektorami swoich firm...
Środki produkcji zostały w 100% znacjonalizowane – a kraj nie stał się ani o iotę bardziej socjalistyczny! Nadal panuje w nim dziki, drapieżny kapitalizm. Państwowy.
Można też sobie wyobrazić kraj etatystyczny, gdzie państwo wtrąca się do wszystkiego, nakłada wysokie podatki – ale redystrybuuje je od biednych do bogatych! Oczywiście jest to kraj anty-socjalistyczny – co nie oznacza, że liberalny... Biedni płacą dodatkowy podatek od biedy, a jest on przekazywany potem bogatym – na zasadzie „Kto ma, temu będzie dane!”.
Stalin starał się powoli – i słusznie – likwidować socjalizm; natomiast chciał utrzymać nazwę „socjalizm” - bo była to racja utrzymania władzy przez KPZS! Nazwał więc „socjalistycznym” państwo, które miało w rękach środki produkcji...
… i, jak widać, idee Stalina trzymają się mocno!"
23 czerwca 2011, 21:33 / czwartek
Jeszcze raz - i ostatni - powtórze. Mówiąc o zasadzie "Chcącemu nie dzieję się krzywda" nie można jej interpretować np. na płaszczyźnie dostępu dziecka do internetu - co to ma wspólnego z gospodarką oraz pozostałymi rzeczami, o których tu mówimy? Mowa jest o ubezpieczeniach socjalnych, prawie, etc. a Ty podajesz przykłady, które są niepowiązane z tematem w żaden sposób. Jeżeli się nie ubezpiecze - nie będę mógł się leczyć, to moja sprawa i moje życie. Jeżeli wiem, że za kradzież, morderstwo czy za prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu grożą mi takie i takie konsekwencje to jednocześnie godzę na poniesienie kary. Proste? Oczywiście, że tak, to temat o wyborach i opcjach politycznych a nie o filozofii. Poruszyłem, zarówno ja jak i poprzednicy, zastosowanie zasady w myśli liberalnej, dlatego też nie rozumiem co starasz mi się udowodnić. Oczywiście, że dziecko nie chciało obejrzeć tej strony erotycznej, ale co to ma wspólnego z liberalizmem??
A cytat Korwina-Mikke to najlepsze podsumowanie i odpowiedź.
Acha, i jeszcze jedno. Martwisz się, że nie będzie stać ludzi na edukację i opiekę medyczną. No, skoro państwo ograbia nas wszystkich poprzez obowiązkowy haracz na socjalną edukację oraz socjlaną służbę zdrowia to wystarczy zwrócić te pieniądze obywatelom, dokonać prywatyzacji tych sektorów i po problemie. Być może brzmi to banalnie - ale tak właśnie jest.
Poza tym jestem konsekwentny, nie postuluję skrajnych haseł, które głoszą całkowity zanik jakichkolwiek usług socjalnych dla ludzi, którzy nie są w stanie zarobić pieniędzy na życie, gdyż są np. niepełnosprawni. Nie mniej jednak, cytując Miltona Friedmana:
"Jeśli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie."
oraz:
"Społeczeństwo, które przedkłada równość nad wolność, nie ma ani jednego, ani drugiego. Społeczeństwo, które przedkłada wolność nad równość, będzie się szczyciło i jednym, i drugim."
24 czerwca 2011, 10:39 / piątek
buziek
„Skąd wniosek że teraz każdego stać? W 2006 roku 17% dzieci jadło jeden ciepły posiłek w tygodniu, naprawdę myślisz że ich rodziców stać będzie na edukację gdy nie stać ich na żywność?”
---------------------
A mówiłem, ze nie zrozumiesz, zbyt proste. Wyjaśniłem wcześniej ale powtórzę- gdyby ludzie zarabiali 3,4 razy więcej i usługi były niższe to……nie ma chuja we wsi, musi być lepiej. Zresztą poczytaj co zapodał Robson wyżej.
Te procenty to nie argument bo dotyczą sytuacji w kraju socjalistycznym. Ja piszę o czym innym. Więcej- sam stwierdzasz, że ustrój zły bo skoro 17% głoduje, mimo państwa „opiekuńczego”. Obecnie masz za to super służbę zdrowia, prawie wszyscy ubezpieczeni i …..nic poza tym, mało z tego wynika.
Nawiasem- jeśli jakiś patol woli wlewać w siebie bełty niż karmić dzieci znaczy że mam do tego dokładać??
”Co do służby zdrowia to już wierutna bzdura, najlepszym przykładem są Stany Zjednoczone gdzie blisko 26% społeczeństwa jest wykluczona z opieki medycznej. Wybacz ale nie sądzę by Stany gremialnie były biedniejsze niż Polska.”
---------------------
Z jednym się z tobą zgadzam- Stany są od Polski bogatszym państwem:) Dziwi mnie, że aż 26% jest wykluczone z opieki medycznej gdyż tam właśnie ostatnio jest socjalistyczny model służby zdrowia za co popularność Obamy drastycznie spadła. Różne mogą być przyczyny owych 26% natomiast nie jest to argument w dyskusji. Ot, czysty farmazon- bogate Stany i co czwarty obywatel nie objęty świadczeniami brzmi nieźle, jak za PRLu.
”Co do ostatniego zdania:Co to znaczy że biorę te słowa zbyt dosłownie? Albo coś znaczy to co znaczy albo nie znaczy nic."
----------------------
Do tego co napisał Robson dodam:
odnośnik„I nie nie mogę niereagować. W prawie jest zapisane że każdy ma obowiązek reakcji na przestępstwo i wykroczenie. Ja reagując na furię ochroniarza spełniam obywatelski obowiązek(pomijam zwykłą solidarność z kolegą)”
-------------------
Chyba rzadko bywasz na meczach wyjazdowych. Nie wiesz, że wszystkiemu są winni kibole??:)) Wybacz ale tylko śmiechem można skwitować twą argumentację
”I nie nie jestem wolny, tak jak nie jest wolny żaden człowiek który chce być częścią społeczeństwa. Bycie częścią społeczeństwa zarówno tego lokalnego jak i szerzej narodu niesie za sobą obowiązki, odrzucanie ich w imię źle rozumianej wolności prowadzi do asocjalizacji i w konsekwencji do wynarodowienia.”
----------------------
Po raz kolejny wykazujesz kompletny brak znajomości tematu. Nie wiesz, że w sensie konserwatywnym (bo o tym pisałeś) wolność ściśle wiąże się z odpowiedzialnością. Wiec cały twój wywód jest nie na temat. „Moja wolność kończy się na czubku twego nosa” (aż strach jak to zinterpretujesz:))
24 czerwca 2011, 12:06 / piątek
Dziś obchodzimy Dzień Wolności Podatkowej!
To znaczy ze wszystko to co zarobiliśmy do dziś oddaliśmy politykom i urzędnikom.
Na siebie zarabiamy dopiero od dziś..
1)
odnośnik2)
odnośnik
24 czerwca 2011, 12:24 / piątek
JKM twierdzi że Love Parade to jest parada równości z gejami JKM twierdzi że kobiety nadają się tylko do garów JKM twierdzi że kobiety są głupsze od facetów bo w pierwszej setce szachistów jest tylko jedna kobieta i pewnie istniej jeszcze sporo wynaturzeń tego pajaca. A wszystkim krytykom socjalizmu zadam pytanie. Wolelibyście żyć w tej zdegenerowanej socjalistycznej Szwecji czy w tych cudownych wolnorynkowych Chinach?
24 czerwca 2011, 12:37 / piątek
Ja najbardziej chciałbym żyć w libertariańskiej Polsce :-)
Prywatne zdanie JKM na niektóre kwiestie sa jego prywatnymi zdaniami.
Libertarianizm, czy też może bardziej ogólnie liberalizm głosi że najwiekszymi dobrami człowieka jest indywidualność, własność i wolność.
Zatem każdy zamach na wolność człowieka jest agresją i powinien być karany.
Zamach na wolnosc kobiety, zamach na wolność pedała itd.
Wolność Twojej pięsci jest ograniczona bliskością mojego nosa.
Zatem kolego ISD odróżniajmy liberalizm ekonomiczny od konserwatyzmu :-)
Howgh, pozdrawiam!
24 czerwca 2011, 14:45 / piątek
"JKM twierdzi że Love Parade to jest parada równości z gejami JKM twierdzi że kobiety nadają się tylko do garów JKM twierdzi że kobiety są głupsze od facetów bo w pierwszej setce szachistów jest tylko jedna kobieta i pewnie istniej jeszcze sporo wynaturzeń tego pajaca. A wszystkim krytykom socjalizmu zadam pytanie. Wolelibyście żyć w tej zdegenerowanej socjalistycznej Szwecji czy w tych cudownych wolnorynkowych Chinach?"
Wow, większej sensacji jeszcze nie słyszałem! Haha, oto jak łatwo jest obalić te idiotyczne twierdzenia:
1.
odnośnik2.
odnośnikPolecam wyłączyć telewizor.
24 czerwca 2011, 16:53 / piątek
ISD radziłem ci już wcześniej. Najpierw poczytaj/posłuchaj co JKM mówi/pisze zamiast pisać o tym co się o JKM mówi. Naczytasz się bredni a potem je powtarzasz.
25 czerwca 2011, 12:17 / sobota
ISD, wybierając pomiędzy Chinami albo Szwecją prędzej już wolałbym mieszkać na Księżycu :))
odnośnik
25 czerwca 2011, 14:39 / sobota
Mnie nikt do liberalizmu nie przekona, pewnie ja nikogo nie przekonam do socjalizmu i tyle w temacie. Tytuł wątku to Wybory parlamentarne 2011 więc do rzeczy; Wygra platforma, drugie miejsce sekciarze, trzecie komuchy, czwarte PSL. Nikt tego nie zmieni, niestety. Najlepiej to nie iść na wybory i pokazać gdzie ma się to całe państwo i czekać na upadek tego tworu zwanego III RP tyle że to może trochę potrwać...
a co do zarzutów że powtarzam z telewizji to to z love parade było na jego blogu internetowym na onecie to o kobiecej szachistce w jego gazetce a to że baby do garów to metafora taka chodziło mi ogólnie że on jest zwolennikiem KKK (Kuche Kinder Kirche)
25 czerwca 2011, 21:30 / sobota
"a to że baby do garów to metafora taka chodziło mi ogólnie że on jest zwolennikiem KKK (Kuche Kinder Kirche)"
----------------
tylko widzisz, przez takie metafory wyrwane z kontekstu przeinaczasz prawdę przez co sam wystawiasz sobie opinię farmazoniarza, nie do końca wiedzącego o czym pisze. Coś tam usłyszał, coś uogólnił plus coś tam mu się wydaje. Chcesz być poważnie traktowany dotrzyj do źródeł.
Wcale nie chcę cię przekonywać do liberalizmu ale......
Widzisz, taka jest rzeczywistość, że do pewnych czynności bardziej nadaje się facet, do innych kobieta. Facet jest lepszym dyrektorem bo całościowo ogarnia temat, ma wizję, ale potrzebuje kogoś skrupulatnego do mrówczej pracy, czyli kobiety.
Kobiety świetnie realizują się jako wychowawczynie w przedszkolu, maja więcej ciepła od nas. Gremialnie kończą psychologie, pedagogikę, ale najbardziej znani psycholodzy to…..faceci:) Bo by się wybić ponad przeciętność trzeba mieć to „coś” czego One (z całym szacunkiem) nie mają. Można by podać jeszcze kilka innych zawodów, w których nas przeższają.
Dalej, spójrz na twierdzenia, laureatów nagrody Nobla nauk ścisłych, ilu tam facetów a ile kobiet.
Ale, jak napisałem wyżej, przewyższają facetów w innych dziedzinach.
Zgadzasz się ze mną chyba?? JKM jako jeden z niewielu nie boi się o tym mówić publicznie. Jaka jest twoja interpretacja??? Zamiast pomyśleć: „o, wreszcie znalazł się ktoś kto ma odwagę mówić co myśli nie bacząc nie sondażowe słupki” (Bo nie uważasz, że w tym zakłamanym kraju to norma??) Ty wolisz powielać gdzieś tam zasłyszane KKK (jak to ująłeś)
Wracając do meritum. Cała zabawa polega na tym by każdy robił w życiu to, do czego jest predysponowany. Kobieta, jako wolna istota powinna mieć prawo wyboru- pracować czy nie pracować. W konserwatywno-liberalnym państwie kobieta MOŻE ale nie MUSI. Widzisz różnicę??? Wolność, wybór- słowa klucz. Ale, by ten warunek był spełniony facet powinien zarobić tyle by utrzymać całą rodzinę. Czy w socjalistycznym państwie to jest możliwe odpowiedz sobie sam:)
25 czerwca 2011, 21:39 / sobota
Wygra partia antypolska żydo komunistyczna!!!!!!!
26 czerwca 2011, 19:28 / niedziela
No to mamy przejebane. Nic tylko usiąść i płakać.
( :-) )
26 czerwca 2011, 20:00 / niedziela
"Mnie nikt do liberalizmu nie przekona, pewnie ja nikogo nie przekonam do socjalizmu i tyle w temacie. Tytuł wątku to Wybory parlamentarne 2011 więc do rzeczy; Wygra platforma, drugie miejsce sekciarze, trzecie komuchy, czwarte PSL. Nikt tego nie zmieni, niestety."
Jesteśmy w stanie to zmienić, jeżeli ludzie tacy jak Ty zrezygnują z popierania socjalizmu, którego przedstawicielami są właśnie te cztery wymienione przez Ciebie partie.
Pamiętacje, jak PO przed wyborami trąbiło o liberaliźmie? Teraz sami się tego wyrzekają! Ostatnie zdanie jest najlepsze i obrazuje całą działalność tej partii: walka z pisem oraz populizm.
odnośnik
28 czerwca 2011, 21:28 / wtorek
29 czerwca 2011, 22:58 / środa
„Frajerzy” i cwaniacy
Felieton • gazeta internetowa „Super-Nowa” (www.super-nowa.pl) • 29 czerwca 2011
Czego to się człowiek nie dowiaduje! Ostatnio na przykład, że „pieniądze są dla frajerów”. Tak w każdym razie uważa kolega Piotr Ikonowicz. No dobrze - ale kto to właściwie są, ci „frajerzy” i czym różnią się od cwaniaków, dla których pieniądze nie mają żadnego znaczenia, więc nie budzą pożądania? W żargonie knajaków, to znaczy - zawodowych złodziei, „frajerzy” oznaczają ludzi nie należących do złodziejskiej subkultury, naiwniaków, których Pan Bóg stworzył po to, by cwaniacy mieli na kim pasożytować. Słowo „frajer” pochodzi od niemieckiego Freiheit oznaczającego wolność, podobnie jak „ferajna” od niemieckiego Verein, oznaczającego związek. Prawdopodobnie terminy te zadomowiły się w gwarze złodziejskiej za pośrednictwem Żydów, używających języka jidysz, zwanego inaczej żargonem, a bazującego na jednym z dialektów niemieckich.
Wynika z tego, że „frajerzy” to po prostu ludzie pozostający na wolności, wobec których złodzieje co i rusz zamykani w więzieniu, gdzie nawzajem się cwelują, nawzajem dymają i kapują - chronią się w poczucie wyższości. To poczucie wyższości nie jest jednak niczym uzasadnione; na podstawie doświadczeń ze złodziejami podczas wspólnej odsiadki w stanie wojennym na tzw. „dołku” przekonałem się, że nie ma ludzi bardziej od nich zdemoralizowanych. Złodzieje nie mają żadnego honoru, żadnej godności, a wszelkie opowieści o złodziejskim romantyzmie można spokojnie włożyć między bajki.
W literaturze, np. u Marka Nowakowskiego wygląda to inaczej, ale literatura, to przecież właśnie rodzaj bajki, podczas gdy prawdziwe życie - to inna rzecz. To przede wszystkim spośród nich rekrutują się policyjni i ubeccy konfidenci, którzy w zamian za swoje usługi dostają wynagrodzenie i korzystają z ograniczonej koncesji na uprawianie działalności przestępczej. Znakomitym przykładem takiej symbiozy kryminalistów z policją i w ogóle - wymiarem sprawiedliwości w naszym nieszczęśliwym kraju, jest sprawa zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
Więc zdaniem kolegi Ikonowicza, pieniądze są dla „frajerów”, podczas gdy cwaniacy preferują przyjemności epikurejskie w rodzaju czasu wolnego i rozmów z przyjaciółmi. Jako znany liberał uważam, że każdy powinien żyć po swojemu, więc nie mam nic przeciwko upodobaniom cwaniaków do epikurejskich przyjemności, ale w tym sposobie życia jest jeden point faible, czyli słaby punkt. Skąd właściwie cwaniacy biorą pieniądze, żeby wypić i zakąsić? Bez pieniędzy, niestety, wypić i zakąsić się nie da, zatem - mimo całej do nich niechęci, bez pieniędzy nie da się na dłuższą metę praktykować przyjemności epikurejskich. Skąd w takim razie cwaniacy mogą brać pieniądze, żeby jednak z tych przyjemności korzystać?
Jedynym ich źródłem wydają się frajerzy, skoro nawet kolega Piotr Ikonowicz twierdzi, że pieniądze są właśnie dla nich. Skoro tak, to nie ma innej możliwości - albo cwaniacy muszą wyświadczać frajerom jakieś przysługi za pieniądze, albo frajerów okradać, albo i jedno i drugie. Do najczęstszych przysług, jakie cwaniacy wyświadczają frajerom, należą usługi konfidenckie. Policja ma specjalny fundusz gadzinowy dla konfidentów, stanowiący podstawę ich dochodów. Resztę sobie dokradają, korzystając z pewnej pobłażliwości, jaką policjanci siłą rzeczy muszą objawiać wobec swoich konfidentów. Jest to oczywiście sprzeczne z prawem, ale państwo nie może funkcjonować bez przyzwolenia na pewien margines bezprawia, co - nawiasem mówiąc - zgodne jest również z ewangeliczną przypowieścią o pszenicy i kąkolu.
To jest sytuacja modelowa, ale w wieku XIX, na skutek rosnącej konkurencyjności zboże amerykańskiego, polityki państw zaborczych i ostatecznego załamania się w Europie systemu stanowego, w tutejszych społecznościach nastąpił gwałtowny wzrost liczby zdeklasowanych członków warstw uprzywilejowanych. Na podobieństwo ewangelicznego rządcy, „kopać nie mogli, żebrać się wstydzili”, więc odreagowując swoją pozbawioną perspektyw sytuację wymyślili socjalizm, który jest kradzieżą nie tylko udrapowaną w pozory legalności, ale nawet podniesioną do rangi cnoty.
29 czerwca 2011, 23:03 / środa
Jak zauważył Murray N. Rothbard, w warunkach gospodarki rynkowej człowiek chcący uzyskać dochód, musi wyświadczyć innemu człowiekowi coś dobrego; sprzedać mu coś, czego tamten potrzebuje, wyleczyć go z choroby, uszyć mu ubranie, albo popilnować dziecka. Jedynym wyjątkiem są funkcjonariusze publiczni, którzy swoje dochody zwyczajnie wymuszają siłą. Nic zatem dziwnego, że najtwardszym jądrem socjalizmu jest zasada podziału dochodu narodowego pod przymusem i za pośrednictwem państwa. Dla tych wszystkich „wysadzonych z siodła”, socjalizm oznaczał szansę wydobycia się z beznadziejnego położenia, pod warunkiem wmówienia prostym ludziom, że tak będzie dla nich lepiej. Bez tego nasrania im do głowy, szanse przejęcia państwa przez „wysadzonych z siodła” do spółki z ambitną, ale leniwą, rozrodzoną młodzieżą żydowską, byłyby niewielkie. Rewolucja bolszewicka w Rosji i późniejsze socjalistyczne przemiany w pozostałych krajach Europy i świata, przebiegały i przebiegają przecież według tego schematu.
Wyobraźmy sobie, że zakochany w epikurejskich przyjemnościach cwaniak przychodzi do frajera i celując z pistoletu w jego głowę oświadcza, że frajer musi podzielić się z nim posiadanymi pieniędzmi, bo w przeciwnym razie natychmiast zapozna się z Trójcą Świętą. Jest to i według prawa i według potocznego poczucia sprawiedliwości zwyczajny rabunek. Jeśli jednak cwaniak wyśle do frajera z takim samym żądaniem funkcjonariusza publicznego, to w sensie prawnym rabunkiem już to nie jest, a wmawia się nam, że nie jest to rabunkiem również z punktu widzenia zasad sprawiedliwości. W tym celu cwaniacy dla lepszego zakamuflowania kradzieży zuchwałej wykombinowali sobie pojęcie „sprawiedliwości społecznej”. Widzimy zatem, że socjalizm jest instytucjonalizacją kradzieży; systemem eksploatowania „frajerów” przez spółdzielnię cwaniaków i łajdaków.
Akurat mamy okazję sprzyjającą zastanowieniu się nad tym. Tegoroczny Dzień Wolności Podatkowej w Polsce przypadł 24 czerwca. Dzień Wolności Podatkowej oznacza moment, w którym przestajemy pracować na zapłacenie podatku, a zaczynamy pracować dla siebie. W czasach, gdy socjalizm nie poczynił jeszcze takich postępów, to znaczy - przed stu laty i to w najbardziej fiskalnym państwie ówczesnego świata, czyli monarchii Austro-Węgierskiej, Dzień Wolności Podatkowej dla wiejskiego rzemieślnika, dajmy na to - kowala, a więc - typowego „frajera” w Galicji, przypadał na przełomie stycznia i lutego. Od tamtej pory nie minęło nawet 100 lat i na skutek postępów socjalizmu na podatki trzeba pracować już przez połowę roku.
Nietrudno domyślić się - dlaczego. Coraz więcej mamy wśród nas pasożytów, którzy pod pretekstem wprowadzania sprawiedliwości społecznej („my tutaj rządzim i my dzielim, bez nas by wszystko diabli wzięli”), używają życia całą paszczą, dzieląc się okruszkami ze stołu pańskiego z cwaniakami, którzy dzięki demokratycznym procedurom nadają temu systemowi zorganizowanej grabieży pozory legalności. Oczywiście podatki już dawno przestały na to wystarczać i teraz łajdacy do spółki z cwaniakami okradają nie tylko frajerów żyjących, ale i tych, którzy jeszcze się nie urodzili - bo na tym właśnie polega powiększanie długu publicznego. I to wszystko - w kraju uchodzącym za katolicki!
Stanisław Michalkiewicz
odnośnik
29 czerwca 2011, 23:37 / środa
Cholernie polecam:
Raport Instytutu Globalizacji na temat ceny Państwa:
odnośnikDokładne wyliczenia za co płacimy naszymi podatkami (średnia krajowa) ile i komu.
Najważniejsze wnioski raportu:
Zarabiający średnią krajową pracownik oddaje w podatkach więcej pieniędzy niż ma do własnej dyspozycji. Pracownik zarabiający przeciętną pensję płaci ok. 23 800 podatków rocznie.
Gdy w rodzinie pracują dwie osoby, jedną pensję zabiera państwo. Rzeczywista stopa opodatkowania przeciętnego pracownika zatrudnionego na podstawie umowy o pracę wynosi 52%, z czego płaca jest obciążona 39,5% podatkiem dochodowym i składkami, reszta to VAT, akcyza i inne opłaty na rzecz Państwa. Amerykanie w podatkach oddają tylko 23,6 proc. swoich dochodów, to najmniej od 1958 r.
Nie ma darmowych dotacji z Unii Europejskiej. Wydatki ponoszone przez podatnika na unijny program „kapitał ludzki” są wyższe niż wydatki na ochronę środowiska oraz na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego razem wzięte.
Państwo minimum jest pięciokrotnie tańsze od państwa opiekuńczego. Według klasycznych definicji państwo powstało by chronić obywateli oraz zapewnić niezbędną infrastrukturę. Gdyby dodać do tego jeszcze pomoc dla tych, którzy nie są w stanie samodzielnie egzystować to przeciętny pracownik zamiast płacić 23 779 złotych podatków rocznie płaciłby tylko 4300 złotych.
Państwo socjalne posiada stałą cechę rozrostu, stając się coraz droższe w utrzymaniu. W ciągu ostatnich jedenastu lat wydatki państwowe zwiększyły się o 362 miliardy złotych rocznie. \W 2010 roku odnotowano rekordowy udział wydatków państwowych (45,7%) w stosunku do Produktu Krajowego Brutto od 2000 r.,
Gdyby podatnik inwestował samodzielnie tyle ile zabiera nam ZUS w przeciętny prywatny fundusz inwestycyjny, przy założeniu średniej rocznej stopy zwrotu na poziomie 6,6 proc., przez 47 lat uzbierałby ponad 3 mln złotych.
7 lipca 2011, 23:04 / czwartek
Do jesiennych wyborów parlamentarnych pójdziemy sami, nie będzie żadnej koalicji. Jesteśmy w stanie zdobyć 10 proc. głosów - powiedział na konferencji prasowej lider Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke.
Zarząd Kongresu Nowej Prawicy zdecydował, że partia w jesiennych wyborach wystartuje samodzielnie. Korwin-Mikke przyznał, że prowadził rozmowy koalicyjne z PJN i Prawicą Rzeczypospolitej. - Prasa kładła nas do łóżka z PJN i Prawicą Rzeczypospolitej, ale nic z tego nie wynikło. Nie mogliśmy dojść do wspólnego stanowiska. Dałem im czas do poniedziałku, ale nikt się nie odezwał - podkreślił.
Najważniejsze: gospodarka i ochrona rodziny
W swoim programie wyborczym Kongres Nowej Prawicy zapowiada dążenie do obniżenia i uproszczenia podatków, ograniczenia biurokracji i zniesienia "zakazów i koncesji duszących przedsiębiorczość". KNP chce też m.in. "wzmocnienia i ochrony rodziny", rozumianej jako związek kobiety i mężczyzny.
Jak poinformował rzecznik prasowy partii, Tomasz Dalecki, w wyborach do Sejmu Kongres Nowej Prawicy wystawi swoje listy we wszystkich okręgach. Zapewnił, że na listach zostaną zachowane parytety płci. - Zastanawiamy się jeszcze nad wyborami do Senatu, ostateczny kształt list będzie znany w sierpniu - dodał.
Liczymy na 10 proc.
Korwin-Mikke liczy na dobry wynik w jesiennych wyborach, mimo słabej pozycji partii w sondażach. - 15 procent jest dla nas szczytem marzeń, liczymy na ok. 10 proc. - dodał.
Tłumaczył też różnicę między oczekiwaniami partii a wynikami sondaży. - Publikowane sondaże nie służą informowaniu społeczeństwa, jedynie nim manipulują. Zawsze dostajemy w nich trzy razy mniej poparcia niż w wyborach - powiedział.
Kongres Nowej Prawicy to nowa nazwa partii Korwin-Mikkego. Poprzednia brzmiała "UPR-WiP". W kwietniu odbył się pierwszy Kongres Nowej Prawicy, na którym zgromadziło się 2 tys. zwolenników partii. Przemawiali do nich między innymi: Janusz Korwin-Mikke, prof. Krzysztof Rybiński i poseł PJN Andrzej Sośnierz.
źródło - GW
odnośnik
8 lipca 2011, 11:55 / piątek
Tylko że owe 10% nie odsunie platfusów od władzy, a to jest absolutna konieczność.
9 lipca 2011, 13:34 / sobota
castorp
8 lipca 2011, 11:55 / piątek
Tylko że owe 10% nie odsunie platfusów od władzy, a to jest absolutna konieczność
Nikt, bynajmniej narazie, nie odsunie od władzy "Bandy okrągłego stołu". Trzeba starać się wbić chociaż klinika w obecny beton w sejmie i senacie. Bez dotacji żadna patria poważnie się nie rozwinie. Pamiętacie, PO dla dotacji zrezygnowała z władzy, bo wiedziała, że bez kasy w następnych wyborach popłynie w odchłań. Nie ważne kto wygra, z dziwką (czyt. PSL) utworzy rzad i dalej se kolejną kadence, będą lody kręcić.
9 lipca 2011, 18:18 / sobota
10%??? byłbym wniebowzięty. To dałoby normalnym nadzieję, że za 4 lata głos nie będzie stracony a wtedy już kompletna wygrana.
11 lipca 2011, 13:55 / poniedziałek
11 lipca 2011, 23:53 / poniedziałek
"10%??? byłbym wniebowzięty. To dałoby normalnym nadzieję, że za 4 lata głos nie będzie stracony a wtedy już kompletna wygrana."
Nie będę się wtrącał w waszą polemikę ponieważ w tym roku nie będzie mi raczej dane głosować (chociaż nie wiem czy gdybym miał taką możliwość skorzystałbym ze swojego prawa do głosu) to takie teksty, pełne optymizmu na tegoroczne wybory pojawiały się kilkukrotnie po ostatnich wyborach prezydenckich i jak widać prorocze to one raczej nie były.
13 sierpnia 2011, 20:59 / sobota
PIS atakuje nowym spotem radiowym - o dziwo sensownie:
odnośnikCiekaw jestem czy to tylko obietnice i dlaczego Pan Kaczyński nie nie zrobił tego jak był premierem ?
13 sierpnia 2011, 22:58 / sobota
Bo jest z tej samej BANDY CHUJA,tyle tylko,ze z innym znaczkiem w klapie.
31 sierpnia 2011, 20:24 / środa
1 września 2011, 09:30 / czwartek
1) W Trójmieście aby wspomóc najbardziej prawicowe ugrupowania w Polsce najlepiej oddac głos niewazny!
2) Jeśli ktoś nie zna się na polityce niech nie głosuje
5 września 2011, 09:56 / poniedziałek
5 września 2011, 22:23 / poniedziałek
odnośnikZobaczymy co Łazarz i spółka zdziałają... Prawo jest po ich stronie, a jaka będzie praktyka to cholera wie
14 września 2011, 17:53 / środa
Ciekawe co będzie dalej. Sprawa dotyczy już nie tylko jednego komitetu wyborczego .
Oczywiście w głównych mediach cisza w tym temacie.
odnośnikPolecam również inne linki na tej stronie, kto chce to niech sam sobie poczyta.
" Banda czworga" to jednak smutna prawda i rzeczywistość.
18 września 2011, 19:36 / niedziela
Jeśli ktoś nie wie na kogo zagłosować, czy też nie wie jakie w rzeczywistości ma poglądy dwa najlepsze(w mojej opinii) testy pomagające to usystematyzować.
odnośnikodnośnik
19 września 2011, 18:35 / poniedziałek
Sam co prawda w taki scenariusz nie bardzo wierzę, ale trzeba przyznać ,że jak się patrzy na to co się dzieje w Polsce , to nie można wykluczyć takich zdarzeń jakie prognozuje autor bloga.
odnośnik
24 września 2011, 22:42 / sobota
29 września 2011, 01:32 / czwartek
mlodzi wyksztalceni z wielkich miast zaglosuja teraz na Palikota i ten pajac zrobi psikusa Platformie na ktorej to karmie wyrosl jako ich obok Niesiolowskiego podstawowy bullterrier w walce z Kaczyzmem, i beda musieli sie plaszczyc po wyborach aby wejsc z nim w uklad do stworzenia rzadu wiekzosciowego; malolaci daja sie nabrac na jego pierdzenie o legalizacji, antyklerykalizmie i spoobie prowadzenia polityki w stylu brukowcow i ustawianych reality show; czolowka jego listy mowi sama za siebie, sprytny populista namiesza Tuskowi wiecej niz PiS ale i tak sie do niego przytuli bo sam to on sobie moze z plastikowycm kutasem chodzic na trasie Wyborcza---> TVN; Debile myslacy ze jest on w stanie przepchnac legalizacje kompletnie nie znaja realiow podejmowania takich decyzji w Unii Europejskiej; popierajac Palikota popierasz Biedronia czyli bardziej na lewo juz sie nie da
29 września 2011, 14:36 / czwartek
odnośnikCo prawda większość sondaży to manipulacja i sterowanie szarymi masami, ale skoro dostrzegają Nową Prawicę i dają jej 4% to jakieś znaczenie może to mieć...
7 lutego 2012, 16:04 / wtorek
Po wygranych wyborach prezydent Komorowski odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski:
Andrzeja Mączyńskiego (PKW)
Janusza Niemcewicza (PKW)