Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Moda na Lechie

strona 2/4

30 października 2011, 12:42 / niedziela
Wyjazd w tygodniu na mecz pucharowy do miejscowosci Łąg, bylo nas wtedy 15-20 pamięta ktos ?

Na pewno byl Zeto.
30 października 2011, 12:46 / niedziela
Było nas dokładnie 17 i piwo na stadionie pod parasolem.
30 października 2011, 12:51 / niedziela
To prawda, po okresie totalnego marazu zapaliło sie jakieś światełko w tunelu.
Aż chciało sie jeżdzić.Jest tyle do opisywanie że aż trudno to wszystko tak pojedyńczo wyłowić.
Wspaniałe wspomnienia pozostają.
30 października 2011, 13:47 / niedziela
30 października 2011, 14:54 / niedziela
Temat jest piekny I ja czuje sie wywolany do tablicy. Pierwszy mecz w a klasie to delta miloradz u siebie pamietam jak do dzis 30 setek I 1:0 chyba bramka stolca o ile sie nie myle :) piekne czasy. Pierwszy wyjazd to dzierzgon, ach malolat bylem ale tych chwil sie nie zapomina. Furore robil kapelusz dla konduktora :) nawet do poznania mozna bylo jechac za pietruszke. Pozniejsze ksztaltowanie grupy greengos I spotkania do rana przy robieniu opraw. Same znajome gemby ktore teraz nikna w tlumie na pge arenie
30 października 2011, 15:12 / niedziela
30 października 2011, 15:50 / niedziela
Piekne czasy, zaliczylem nawet kilka wyjazdow motocyklem na przelomie 2002/03, potem trzeba sie bylo juz inaczej organizowac...
a pamietacie wyjazd (jeszcze przed A klasa) po derbach ze sledziami gdzie doszlo do pierwszego uzycia broni palnej na stadionach w Polsce, wyjazd do Braniewa na Zatoke, byla to sobota 15 listopada 1997.
Wynik koncowy 3:3, sedziowal Jaroslaw Zyro, w efekcie zjawilo sie NAS tam ponad grubo 500 typa, dawno nie bylo takiej zgranej paczki i chlopaki z Green Gang tez byli i sie dzialo, psy szalaly, lali palami po siatce odgradzajacej nas od morawy, druga polowa to ciagle przepychanki, a sedzia sie na koncu obsral, pierwszy raz widzoialem Pana Zyro tak z panikowanego :-))))))...
ten wyjazd to tez bylo ponowne odrodzenie kibicowskie LECHII...
Pzdr Zolw z LehiiStanu
30 października 2011, 16:00 / niedziela
LP - możliwe, że w Łubianie było nas więcej, pamiętam, ze my jechaliśmy spod Maxa chyba w 7 aut przygotowani na możliwą konfrontację z bezdomnymi..
Żółw - wyjazd do Braniewa był niezły, w pamięci utkwił mi przede wszystkim kolega "H", który straszliwie się nadziabał alkiem. Podzczas wyjazdu w kilkanaście/dziesiąt osób odwiedziliśmy miejscowe pudło, aby odwiedzić kolegę, nie chcieli wpuścić kilka osób od nas więc urządziliśmy pod pudłem kilkuminutowe show ze śpiewem, zajechała terrorka i spacyfikowała towarzystwo.
30 października 2011, 16:28 / niedziela
Tak dokladnie pamietam, sam sie z nim wloczylm po miescie, i slynna scena w knajpie jak wpadlismy nie zla banda i barman nie chcial nam wodki sprzedac, bylem zmuszony uzyc argumentu w postaci "gazowki" i dalej szable w dlon, vel H... byl pod wrazeniem i chyba sie spoilismy rowno... (my jechalismy pierwszym pociagiem porannym do Elblaga i bylo cisnienie, pierwsze starcie z psami, H... wtedy kilka razy dosal w reke, drugi raz na stadionie i nie wytrzymal, szalal, z tad ta walka z ogrodzeniem...)
sam sie dziwie jak w takim stanie i z tym sprzetem nas na stadion wpuscili, i tu byl ich naj wiekszy blad, pozniej przepychanki pod dworcem i powrot jak zawsze z przygodami...
A pamietasz w DUecie nagranie z Gooldenami pierwszej piosenki i klipu, ja i Czarny Marek mielismy helmy hitlerowskie w barwach bieli i zieleni, Ty, Twoj brat, sp DUFFO, Lusiu i Rejkard, Willi i wielu innych szanowanych kibicow LECHII...
to byly czasy, piekne czasy, kocham to i KOCHAM LECHIE za to, ze moglem to wtedy przezyc!
Zolw
30 października 2011, 16:41 / niedziela
Nikt nie wspomnial ze kibice Lechii nie byly mile widziani przez uwczesnych szefow OSP.
Mialo to funkcjonowac na zasadzie malego biznesu zywym mlodocianym towarem,tymczasem jakies gbury w szalikach sie pojawily.
W dniu kiedy przybyla wycieczka z Seulu z MS dalo sie we wczesniejszych godzinach z okna biura dzialaczy slychac glosy typu "A na chuj nam kibice?"
Pamietam ze wtedy podejmowano pierwsze decyzje personalne i metody ich realizacji hehe
30 października 2011, 16:54 / niedziela
HEH pamiętam jak dziś pierwszy mój wyjazd do sztutowa pks a potem w matizie w 5 chłopa trochę ciasno ale było gicio
30 października 2011, 17:00 / niedziela
Pilsner - to prawda. Pomysł na działanie OSP polegał wtedy chyba na szkoleniu młodych piłkarzy, sprzedaży ich oficjalnie za jakieś biedronki, a nieoficjalnie na przytuleniu kilku groszy. Po prowadzonych rozmowach z OSP zostałem namaszczony do wejścia w struktury OSP, aby był tam ktoś od nas. Po kilkugodzinnych rozmowach, głównie z ówczesnym dyrektorem, doszedłem do wniosku, że razem to my nic nie stworzymy. Jedyną szansę widziałem w dużo większym naszym udziale, co później nastąpiło.
30 października 2011, 17:44 / niedziela
Co do Łubiany - zdaje się, że to po tym meczu była akcja zrywania się psiarni na stacji benzynowej, bo ŁKS grał w PP z Kaszubią w Kościerzynie i wypadało zajrzeć. Wszyscy dali w długą, a nas dogonili na wjeździe do miasta (Fiat CC i 5-ciu chłopa w środku - nie dało rady uciec) i zatrzymali pod zarzutem przejechania na czerwonym świetle. Heh, ciężka i długa gadka, a potem sąd grodzki i 500 PLN "nagrody".

Albo inna akcja jak kolega K. wpadł do szatni po którymś wyjazdowym meczu i "zwalniał" Małolepszego. Ogólnie wtedy klimat był średni na tyle, że Bączek wracał z nami autem, a mocno zrobiony R. na każdej stacji kupował browary i zachęcał Bączka do konsumpcji.
30 października 2011, 18:06 / niedziela
hee moj pierwszy wyjazd tez sztutowo a Bramkarz Baltyku był ziomkiem mojego wójaszka pamietam tez jak ktos wyrwal choragiewke bocznemu i zaraz zostal sprowadzony do parteru przez jakiegos byka no i oczywiscie po meczu podrzucanie sedziego :) fajne czasy
30 października 2011, 18:09 / niedziela
Właśnie ten ŁKS był po PP w Dziemianach a których wspomniał Mł.Parasol i tych grzybach, a zapomniał o śledziach na rondzie w Kosierzynie w pierwsza stronę hehe.
Ogólnie zajebiste , fajne czasy.
30 października 2011, 18:50 / niedziela
w łągu ,flagi wywiesilismy na bramkach ... pamietacie jedyną akcje zielonych i igorka w akcji.. ?sędzia przerwal jedyną akcje gospodarzy w meczu ..

co do korzeniewa.. dojechalismy busem o czasie .. pamietam was spoznionych w ostatnich minutach.. z tego wyjazdu doskonale zapamietalem syrene strazacka.. gosc katowal nas caly mecz..

Biały maluch i Lumpex 75 na starym kaseciaku :)
30 października 2011, 19:24 / niedziela
taaa,z tym wieszaniem flag na siatce dobry patent był- pamiętam na awansie w Stegnie,chyba "Wrocławskich Tiffosi" wieszaliśmy,ale sędzina się upierał,żeby ściągnąć.
Igor faktycznie mistrz świata jako postrach PZSu he he.Zresztą Bałtyk też go nie mile wspomina:)
30 października 2011, 20:55 / niedziela
Sorki że się wtrącę, ale coś mi się nie zgadza. Panie Sakowicz mecz w Chojnicach(IV liga, zaraz przed derbami na których Bałtyk zrobił miłe ognisko...) naprawdę był przerwany? Cholera mój pierwszy mecz i wyjazd przy okazji, kilkunastoletni małolat się nachlał i teraz okazuje się że nie pamięta co się działo...
30 października 2011, 21:04 / niedziela
Tak,na chwile był przerwany,chyba zaraz na początku za sprawą serpentyn dostarczonych przez FC Chojnice.
30 października 2011, 21:08 / niedziela
Dziękuję uprzejmie. Nie przeszkadzam, piszcie dalej panowie: przyjemnie się czyta.
30 października 2011, 21:19 / niedziela
Buziek chłopaki mówią o meczu z Kolejarzem Chojnice
30 października 2011, 21:24 / niedziela
No to wyskoczyłem jak przysłowiowy Filip z jeszcze bardziej przysłowiowej Konopi. Ale tak mi się wydawało ze coś jest nie tak, już więcej nie przeszkadzam. Pozdrawiam i dzięki za rozwianie skłębionych wątpliwości.
30 października 2011, 21:30 / niedziela
Buziek... Sakowicz akurat pamięta po zbieraniu grzybów z doktorem G... Moim zdanniem serpentyny zostały podpalone, a nie że się zapaliły od jakiejś racy... Sakowicz kłamał, kłamie i będzie kłamał dopóki Żółw mu głowy nie ujmie.
30 października 2011, 21:51 / niedziela
Serpentyny serpentynami, Eljot powiedz nam wszystkim kto i na jakim meczu odstawił przepięknego pirueta lecąc z trybuny na murawę ?
:-) ( Nie jestem pewien ale to chyba był Starogard)

Wycieczki kibiców Lechii po wszystkich wioskach i miasteczkach pomorskiego miały oprócz swoistego uroku wielki walor poznawczy dla ich mieszkańców. Na pewno dzięki tym wycieczkom o Lechii mówiło sie i będzie się mówic jeszcze przez wiele lat. Ciekaw jestem ilu kibiców/fanclubów narodziło se po takich wizytach.

Kaszuby Połchowo - w ramach stropolskiego powitania każdy kibic przyjezdny otrzymal kopertę ze zdjęciem Kazia Górskiego z miejscowa drużyną :-)) A w drodze powrotnej przez Gdynię ściganki za szalami miejscowych..
Dzierzgoń - miejscowi zrobili kontrdoping w postaci napieprzenia w kocioł kawałkiem badyla, zas doping mial miejsce na pobliskich dachu garazowym :D
GKS Gardeja - kilkanaście piłek meczowych plywających w pobliskim jeziorku.
Urywki wspomnień, było wesoło.
30 października 2011, 21:54 / niedziela
I jeszcze mam taką prośbę do Sakowicza, który był organizatorem tego wyjazdu do HH, by przybliżył sprawę Pubu Lechii w Hamburgu, w którym miał się stołować ówczesny mistrz świata Dariusz Michalczewski. Była o tym auskdycja w Radiu Gdańsk.
Marku, prosimy.
30 października 2011, 21:57 / niedziela
Spid - wypierdolił się Larsson, a nie ja, to po pierwsze. Po drugie piruet był na żużlowej bierzni. A wynik był 0:0 lub 1:1. Polanka Rokocin...
30 października 2011, 22:05 / niedziela
Wydaje mi się, że Eljot fikołki po którymś meczu uskuteczniał.

Kaszuby Połchowo - blokada prawego pasa obwodnicy i w sumie chyba niedowierzanie, że w Chylonii nikt nosa nie wychylił w naszą stronę.

Właśnie nie wiem czy to nie było w przypadkiem w Gardei, że Dolny pobiegł po piłkę żeby wybić rzut rożny i wpieprzył się po pas do bagna. Normalnie nie do wiary jak się teraz nad tym zastanowić.

Albo feta na i po meczu z Pomezanią. Bajka.
30 października 2011, 22:06 / niedziela
Tęcza Siweialka-pamiętne uprowadzenie krowy z łąki i zpetardowanie szatni miejscowych
Huragan Nowe Polaszki-po paru minutach na polu na którym znajdował się stadion wiadomo było skąd nazwa Huragan.Dla mnie i kilku kumpli wyjazd nie zapomniany że względu na powrót autobusem klubowym i kilka tosetów z ówczesna drużyna.
I można by tak wymieniać,każdy z tamtych wyjazdów miał swój niepowtarzalny klimat.
30 października 2011, 22:21 / niedziela
Pamiętam też jak wśród ludzi z osiedla,szkoły czy pracy mówiło się,że Lesia znów wbiła np.6 bramek albo że było się na wyjeździe- co druga osoba dziwiła się w stylu " To oni jeszcze grają?W której lidze? O boże,chce Ci się chodzić? "
Tak,tak znak czasów- teraz z tej ekipy mamy po 20 tysięcy na PGE...
30 października 2011, 22:25 / niedziela
zazdroszcze wam taki wspomnień, ja dziecieciem bedąc pomieszkiwałem w STG, wiec mogę powiedzieć ze przyjazd LECHII do miasta to było wydarzenie! (choc w 80-tych latach chyba tylko raz, choc moge sie mylić) Idolem w STG był wtedy Ługowski, pamietam jak kumpel zdobył jego autograf na starogardzkim rynku :) hehe.
Pamietam kilka wyjazdów na Lechię i przesiadki w Tczewie. Oj spiewało sie wtedy.
Potem była duza wyrwa w pomieszkiwaniu na Pomorzu, a wróciłem i to do Gdańska jak Lechia była juz w III lidze.
Miło sie czyta takie wspomnienia.

TYLKO LECHIA!
STAROGARD ZAWSZE GDAŃSKI I BIAŁO-ZIELONY!
30 października 2011, 22:25 / niedziela
Zaraz, zaraz Panowie. Dobrze rozumiem, że A-klasowa Lechia nie została założona przez kibiców, tylko przez osoby, które chciały sobie dorobić na sprzedaży talentów? I dopiero po jakimś czasie, kibice przejęli nad nią kontrolę?
30 października 2011, 22:29 / niedziela
ambrozy - Lumpex 75 ze starego kaseciaka + jasnozielony maluch brata :-), potem maksymalnie zdezelowany jasnoniebieski opel Ascona, który za Lechią przemierzył ze mną i częścią z Was okoliczne wsie i miasteczka. Na zakrętach drzwi potrafiły się same otwierać stanowiąc relane zagrożenia dla pasażerów siedzących z tyłu, kilkaktrotnie też, na wyjazdach urywał się przewód paliwa, powodując spore wycieki paliwa podczas jazdy i bezpośrednie zagrożenie życia :-)
GLG - pamiętam oczywiście śledzi w okolicach ronda w Kościerzynie
Żółw - pamiętam oczywiscie również tę imprezkę
Tak btw to w pamięci utkwił mi również triumfalny powrót ze Stegny kolumną samochodów i świętowanie awansu do 5ej ligi, co najmniej jakbyśmy zdobyli Ligę Mistrzów.
30 października 2011, 22:35 / niedziela
Srojtas:
nikt niczego nie zakładał skąd taki wniosek? I zaraz zaraz, może pokumaj co się wtedy działo. Zaraz, zaraz Panie.
30 października 2011, 22:46 / niedziela
@Srojtas
//////////
Na początku lat 2000-ych na Lechii piłkarsko i kibicowsko zapanował marazm. Coraz mniej osób od nas utożsamiało się ze sztucznym Lechio-Polonijnym tworem. Byliśmy też krótko po nieudanej fuzji z Olimpią. Na mecze chodziło niewiele osób. Wtedy też wpadliśmy nagle na pomysł, aby zacząć jeździć na Lechię w A klasie, czyli w 6 lidze. Lechia miała wystartować w rozgrywkach od klasy B, ale zwolniło się miejsce po jakiejś drużynie klasę wyżej i nasz okręgowy OZPN zgodził się łaskawie na grę ligę wyżej czyli w klasie A.
Zupełnie nie myśleliśmy wtedy, że zapoczątkuje to marsz Lechii do ekstraklasy, czuliśmy się po prostu oszukani fuzjami i wewnętrznie zobligowani do tego, aby zacząć coś robić w imię Lechii. Na pierwszy mecz, w PP do Sobowidza pojechaliśmy na spontanie w kilka dyszek. Jako, że do samego Sobowidza nie dojeżdżał PKS, którym jechała więszkość ekipy, po kolei, wg. starszeństwa i zasług podwoziłem małym fiatem pożyczonym od mojego brata wyjazdowiczów maszerujących w stronę Sobowidza. Przed meczem siedzieliśmy sobie gdzieś pod sklepikiem, przejeżdżali nasi młodzi piłkarze. Patrzyli zdziwieni na nas z nosami na szybie..
Na meczu dopingowaliśmy drużynę, śpiewając piosenki, które ktoś już wymieniał. Hiciorem była piosenka śpiewana w stronę piłkarzy "Znamy się
tylko z widzenia" . Było nas kilkadziesiąt osób, mieliśmy kilka flag. Porozmawialiśmy z piłkarzami, powiedzieliśmy im, że od tego meczu jeździmy na ich mecze, będziemy ich dopingować, ale wymagamy od nich szacunku do nas. Młodzi piłkarze podczas rozmowy siedzieli jak trusie z rodziawionymi buziami, mówiąc "Oczywiście proszę Pana" :-)
\\\\\\\

Ten wpis z pierwszej strony wątku powinien Ci wyjaśnić jaki był status organizacyjny a-klasowej Lechii
30 października 2011, 22:51 / niedziela
1. Ciesze się, że wkońcu powstał temat w którym LECHIA to wspólny cel, a nie powód do napinki !
2. Wiele z tych wyjazdów pominąłem, na niektórych tylko byłem , ale jestem z tego dumny. Na poważnie zacząłem jeździć za Lechią, od meczu w kartuzach, gdzie spotkałem starych znajomych- i tak już zostało.
3. Żałuje, że wiele Naszych pieśni gdzieś znikneło przez te wszystkie lata..
30 października 2011, 22:57 / niedziela
Buziek

No właśnie nie do końca mi ten wpis wszystko wyjaśnia, a wręcz wprowadza wątpliwości.

"Wtedy też wpadliśmy nagle na pomysł, aby zacząć jeździć na Lechię w A klasie, czyli w 6 lidze"

To zdanie wskazuje, że nowa Lechia już istniała i dopiero po jakimś czasie kibice zaczęli na nią jeździć. Szczególnie, że dużo osób pisze, że o pierwszym wyjeździe dowiedziała się nagle.
I proszę się nie oburzać o takie pytanie, po prostu tamtych czasów nie pamiętam, a ciekaw jestem jak to dokładnie było.
30 października 2011, 22:58 / niedziela
Jeszcze z rok,dwa Kafarski posiedzi na stołku trenera,polecimy z ligi,zrobią fuzję z awansującą Olimpią Elbląg ( co by grać dalej na PGE ) to znów robimy odwrót i dawaj od B klasy :)
30 października 2011, 23:05 / niedziela
Nowa Lechia to była przejęta drużyna juniorów "oryginalnej" Lechii, którą udało się zarejestrować jako drużyna seniorów do rozgrywek a-klasy. Drużyna była podpięta, jeśli mnie pamięć nie myli, pod OSP Lechii Gdańsk(autonomiczna spółka zależna od Lechii, której drużyna występowała w tamtym czasie jako Lechia/Polonia w 3 lidze).

Lepiej już tego nie umiem wyjaśnić. I kończmy dyskusję, bo rozpieprzamy wątek. Sądzę że starsi stażem, wiekiem i zasługami sami Ci to wyjaśnią.
30 października 2011, 23:08 / niedziela
Buziek, dzięki wielkie właśnie o te szczegóły mi chodziło! Koniec tematu :)
30 października 2011, 23:24 / niedziela
ten zespol to start kulice.. dlatego gralismy w grupie malborskiej a nie gdanskiej..
decyzja o wyjezdzie na SERIE A zapadla jak mnie pamiec nie myli na meczu z gryfem wejherowo.
ta mlodziez co jest dzisiaj ,juz nigdy nie poczuje tego klimatu .. nie zrozumie zasad i naszych zachowan..

NIKT NAM NIE ZROBI NIC.....!
30 października 2011, 23:27 / niedziela
Hehe, fajny temat.

Przypomniała mi sie wizyta w Marezie. Bramkarz Sokoła - blondyn z długimi włosami spiętymi w kitek doczekał się dość licznego fan clubu. Za jego bramka kilkudziesięciu chłopa darło się: "Blondyyyyna oooo, blondyna ooooo".

Co do ustawki z Zawiszą to video z niej leciało podczas wieczoru powyborczego w "Duecie" Przyjechało wtedy 2-3 piłkarzy i jeden z kibiców (niewazne który :-) tłumaczył im: wy walczycie 90 minut a my wykańczamy ich w 90 sekund. Miny grajków bezcenne.
31 października 2011, 01:27 / poniedziałek
Na starej stronie Lechii, można odnaleźć i poczytać dość "ciekawe" tematy np:
odnośnik
odnośnik
Jak ma to się teraz do dzisiejszych czasów :)
31 października 2011, 08:39 / poniedziałek
i te wszystkie lokalne gazety, ktore juz po 2 miesiace przed meczami domagaly sie zakazu przyjazdu Nas.. "bydło z Gdańska terroryzuje kolejne wioski" pamietam te tytuły jak dziś.

z linka do tego starego forum rzucił mi sie w oczy jeden post.
"Drogi przyjacielu. Jeżeli poza słowami "kurwa", "jebać" = "pierdolić", "huj"(e), "pedał"(y) nie znasz innych słów, to przyjmij do wiadomości, że twoich wypowiedzi nie da się poważnie potraktować i zjeżdżaj stąd, bez względu na to, w jakie barwy się ubierasz. "

Jest to wpis Tangensa. Szkoda, że wiekszosc na tym forum juz tych zasad nie rozumie.
31 października 2011, 09:03 / poniedziałek
Ja mam pytanie, czy wpiujący się tam zolf-danzig to nasz obecny ŻZL?
A wątki archiwalne super...
31 października 2011, 09:08 / poniedziałek
z tego co pamietam (chyba awans z 3 do 2 ligi) grzegorz lato powiedzial ze Lechia wszystkie awanse zawdziecza kibicom ktorzy siali terror na wioskach :) a pamieta ktos jeszcze hydrozagadki? :)
31 października 2011, 10:28 / poniedziałek
Pamietam moje poczatki , mecze z Powiślem dzierzgoń , Polanka Rokocin :) Ale z tego co pamietam wtedy nie mielismy jako takiego młynu. Czy ltops sobie przypomina jak powstał pierwszy zoorganizowany doping na meczach Lechii ?

Pamietacie wyjazd do Połchowa ( mój pierwszy ) , wszyscy stali od lini z jakies dwa metry , przegrywalismy chyba 2-1 a wkoncu wygralismy 3-2 w samej końcówce :) / to był ten mecz czy pomyliłem go z jakimś ? :)
31 października 2011, 11:11 / poniedziałek
to byl ten mecz :) pamietam ze pijany wstalem i zaspalem na autokar bo spod maxa byla wycieczka organizowana. i skrecilem jakos samochod i ktos mnie zawiozl. jak dobrze pamietam to od Redy w prawo sie skrecalo i jechalo jakas polna droga...i ta ich chyba niebieska krzeselkowa trybunka :) o ile nie pomylilem wiosek
31 października 2011, 11:46 / poniedziałek
Misiek mówisz i masz: odnośnik
31 października 2011, 12:27 / poniedziałek
barni

Pamiętam ten mecz tam było chyba 3-1, 2 bramki Dolnego w doliczonym
czasie, niedziela chyba mecz o 12 czy jakoś tak wcześnie kac okrutny
pod koniec meczu to już staliśmy na linii bramkowej i na siatce za ich bramką
31 października 2011, 12:37 / poniedziałek
Starsze filmy z Lechii możesz od dawna oglądać na mojej stronce odnośnik
Akurat Kaszuby Połchowo " jako pierwszy odnośnik Film niestety trzeba "zassać" na kompa . Są to wersje dłuższe niż standardowe skróty i mają parę set mega - ale serwer jest dość szybki.
Z czasem dodam następne filmy .Miłego wspominania .
LeszekLV ( Lechia Video od 2003)
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.499