Wklejam tenże artykuł
odnośnik tylko dlatego, że niedługo gramy z Zawiszą a ich właściciel "ciepło" wspomina naszego byłego treneiro Bobo.
Jak się komuś nie chce czytać całości to wklejam odnośny fragment:
"
Jeszcze lepsza sytuacja. Józef Wojciechowski dzwoni i pyta, czy mam kogoś w jednym klubie z Holandii, chyba Den Bosch, ale nie mam teraz pewności. – A co, prezesie potrzebujesz?
- Wiesz co, Bobo i De Zeeuw dają mi takiego Jugola, ale coś tu jest podejrzane, bo mówią, żebym przelał 700 koła euro i w sumie zgodziłbym się na to, gdyby nie fakt, że każą mi to przelać do firmy menedżerskiej w Holandii. Jego wartość na Transfermarkt to 1,2 miliona, a ja go mam za 700, bo oni go wykupią z klubu.
- A masz w recepcji jakąś laskę, która mówi po niemiecku?
- No mam.
- To niech zadzwoni do klubu i się dowie.
Co się okazało? Zawodnik miał rozwiązaną umowę z klubem od dwóch tygodni. Za to wywalił Boba i De Zeeuwa po miesiącu, a mi przyznał rację. Rozumiecie? 700 tysięcy do firmy menedżerskiej! A gdyby krzyknęli 300, to pewnie od razu by zapłacił! "
Aczkolwiek całość przypomina trochę wynurzenia jedynego szlachetnego rycerza na białym koniu w tym całym burdelu i nie wiem na ile opowieści Osucha traktować poważnie.