Lechia - Piast, sobota, 29.03, 20:30
strona 3/3
30 marca 2014, 07:39 / niedziela
Moim zdaniem ten mecz byl przykladem tego że nowy trener dotarł do psychiki zawodnikow. Bo Bąk nie nauczyl sie grac na przedpolu w trzy dni, Grzelczak zaczął grac jak w meczu z Barceloną, Makuszewski uwierzyl w swoje sily a Janicki zaczal rozprowadzac akcje. Uwazam ze bardzo dobry mecz zagral Kostrzewa, mial sporo przechwytow, warunki fizyczne ma swietne by grac w destrukcji. Walka o kazdy cm boiska, nikt nie odpuszczal poza ostatnia akcja Piasta gdzie cala Lechia stanela. Co do kartki to Sadayev uderzyl w pilke duzo wczesniej zanim wjechal w nogi murzyna. Moim zdaniem co najwyzej zolta bo to nie bylo zadne chamskie zagranie bo celem byla pilka a nie atak na zawodnika. Lechia wyszla wzmocniona bo bez Pietrowskiego i Wisniewskiego i tak trzymac. Mam nadzieje ze na nastepny mecz Deleu wroci na obrone bo Oualembo to nieporozumienie. Utrzymajmy taka walke w kolejnych meczach a bedzie dobrze
30 marca 2014, 08:02 / niedziela
Bohaterem meczu według mnie był Grzelczak. Był bardzo waleczny a o przebiegu meczu zadecydowała jego piękna bramka. W pierwszej połowie bowiem graliśmy identycznie jak w poprzednich meczach. Makuszewski oczywiście też świetny mecz. Mieliśmy dziś okazję zobaczyć jak wygląda gra ofensywna bez zwalniacza Wiśni i mecz ten niewątpliwie dostarczył wiele argumentów przeciwnikom Piotra.
Co do Oualembo to grał ambitnie ale niestety fatalnie. W 15 minucie cała obrona wychodzi łapiąc 4 gości na spalonym a on sobie drepcze i zostaje kilka metrów za innymi przez co Piast ma 200% okazję. Około 40 minuty zupełnie nieatakowany na własnym polu karnym podaje głową piłkę do gracza Piasta będącego około 10-12 metrów przed bramką. Mogło (i powinno) być spokojnie 0-2 po tych dwóch zagraniach i pewnie po meczu, więc nie wiem jak można cokolwiek pozytywnego napisać o tym piłkarzu. To że się starał to dobrze ale to jest jego zasrany obowiazek. Jego dwa inne obowiazki jako obrońcy to żelazna dyscyplina taktyczna i unikanie wszelkiego ryzyka a o tych rzeczach nie ma on najmniejszego pojęcia.
Co do Czeczena to kartka wg mnie niesłuszna - był pierwszy do piłki, potem co prawda wleciał w tego murzyna ale bez żadnej agresji, dodatkowego ruchu nogą itp. można ewentualnie dać za to żółtą, ale czerwoną powinno się dawać wyłącznie za brutalne i celowe zagrania a to takie nie było. Radziłbym Sadajewowi zmienić image gdyż sędziowie oceniają go pewnie za wygląd i wiele fauli czy kartek w ten sposób mógłby zaoszczędzić, choć pewnie z przyczyn religijnych pozostanie przy swoim zaroście.
30 marca 2014, 08:49 / niedziela
Ludzie ogarnijcie choć trochę przepisy, mam tu na myśli czerwo dla Zaura.
Niebezpieczne zagranie, które zagraża drugiemu zawodnikowi zawsze kończy się czerwoną kartką, a celowość tego zagrania ma tu sprawę drugorzędną, tzn. jeżeli pacjent zagrywa celowo, to idzie na dłuższy odpoczynek niż zazwyczaj. Tak samo nie ma tu znaczenia że sięgnął piłkę, bo co z tego że ją zagrał, jak w tej samej akcji wyciał gościa równo z trawą.
W zagraniu Sadajewa celowości nie widać, ale był to flying attack jak nic, jedną nogą co prawda zagrał piłkę, ale drugą miał na wysokości piszczela i wcale nie musiał go nawet dotknąć a i tak w myśl przepisów powinien był wylecieć.
Przepisy w takich sytuacjach jasno rozróżniają za co żółta, a za co czerwo, żółtą by dostał gdyby miał nogę na glebie i go wyciął, jak noga jest na wysokości kostki i wyżej, czerwo.
Także w tej sytuacji nie można się nie zgodzić z arbitrem.
30 marca 2014, 09:07 / niedziela
Cały mecz na duży plus.
Widać że piłkarzom się chciało grać .
Nowy trener narazie niczego nie zdziałał ale napewno dotarł do psychiki piłkarzy .
Widać było że się odblokowali .
Oglądałem właśnie skrót meczu i czerwona kartka dla Sadajeva jak najbardziej zasłużona .
30 marca 2014, 09:08 / niedziela
Заур Садаев czytamy Zaur Sadajew.
Zamiast czerwieni zolta tez bylaby ok.
Wazne, ze zwyciestwo. I ze strzelamy, jak przeciwnik w przewadze. I ze gramy wreszcie do przodu.
30 marca 2014, 10:12 / niedziela
Nervous system and spiritual Zaur not withstand excessive eagerness to score for you gol.Kak does he need a strong mentor to look at football zhizn.V agile as he volk.Meshaet him what's going on in his golove.Zhenitsya he would .. ..
30 marca 2014, 10:13 / niedziela
"Maciek Kostrzewa najlepszy na boisku."
Może nie najlepszy (tutaj jednak stawiałbym na Makuszewskiego), ale przynajmniej stał, gdzie powinien, czyli w pomocy, rozdzielał dobre, mocne piłki (czasem za dobre i za mocne dla kolegów). Jak dla mnie odkrycie meczu, bo zawsze miałem go za drewnianą beznadzieję.
W pierwszej połowie nasze stare grzechy: większość akcji bez rozegrania.
Zawodnik Lechii, który ma piłkę - często zostaje nagle sam. Po prostu nie ma komu odegrać. Jeśli jest atakowany, to i skazany na długie zagranie, czyli w istocie wykop i stratę. Nasze długie posiadanie piłki w tym okresie wynikało z prowadzenia jej przez jednego zawodnika, a nie z organizowania jakichś ciekawych akcji.
Nie pojmuję, jak można od prowadzącego piłkę uciekać, zostawiać go samego tak, że w promieniu 10 metrów wokół niego nie ma naszych - zamiast podchodzić do rozegrania z nim.
To działo się nawet w drugiej połowie, gdy nasz piłkarz (nie pamiętam już kto) cofał się - naciskany - przez KILKADZIESIĄT METRÓW wzdłuż lewej strony boiska przez trzech z Piasta a nie podbiegł do niego nikt, komu by mógł odegrać. To zawsze grozi kontrą a w najlepszym razie stratą.
W drugiej połowie zagraliśmy dobre 15 minut, kiedy okazało się, że w środku pola jednak można w zorganizowany sposób - jednoczesny atak czterech zawodników - odebrać piłkę i rozegrać ją między sobą, a potem ruszyć na bramkę. Że można grać nie oglądając się na wynik, a mając lepszych piłkarzy nie zauważyć straty jednego. Nie pamiętam przypadku, żeby Lechia grając w 10 na 11 strzeliła dwa gole, a to tylko nauczka, że nie warto taktyki ustawiać pod przeciwnika, tylko po prostu grać swoje.
W zasadzie to uważam nawet, że strata Sadajewa zmusiła ich do rozgrywania piłki w środku, zamiast do grania dzid na napastnika. Może faktycznie warto grać w ogóle bez napastnika, jak robią to niektóre kluby, a za to z silną pomocą.
Grzelczak - po dobrym rozegraniu z Makuszewskim gol mistrzostwo świata, to był chyba jego pierwszy świadomy gol w życiu, bo zazwyczaj tylko strzela na pałę i patrzy, co będzie. A tymczasem tutaj piękna przymiarka i wpadło, gdzie chciał.
No i kolejny świetny mecz M. Bąka, nie pamiętam tego bramkarza, żeby tak grał na przedpolu. Ale powinien był wyjść i do tego ostatniego dośrodkowania, z którego Piast strzelił na 3:1.
30 marca 2014, 10:31 / niedziela
Fajnie bylo Krzysia Baka zobaczyc na boisku. Dla niego to zapewne koniec kariery w Lechii. A Weszlo tradycyjnie nam slodzi. To chyba sprawka Piekarskiego.
30 marca 2014, 10:34 / niedziela
weszło to piłkarski brukowiec, dzisiaj chwalą jutro się przypierdolą do byle czego robiąc sensację
30 marca 2014, 11:33 / niedziela
Mi podobało się zachowanie Maćka Makuszewskiego gdy zszedł już z boiska to krzyczał "Wspierajcie nas! Do boju Lechia!" Było to słyszalne w TV i zrobiło na mnie wrażenie. Darł ryja jak nie wiem :D
30 marca 2014, 12:06 / niedziela
Tak na spokojnie pooglądałem sobie teraz relacje live, fan pagee itp - i przerażająca jest ilość ludzi z Gdańska siedząca na necie podczas wczorajszego spotkania..
Na stadionie niecałe 8 koła, a tu wszędzie internetowa fala - sami internetowi kibice..
30 marca 2014, 12:39 / niedziela
A.C.A.B
Jak byś trochę pomyślał ,to byś doszedł do wniosku że..
...na emigracji są nas tysiące.
30 marca 2014, 12:46 / niedziela
baranie
30 marca 2014, 12:49 / niedziela
tak obok dobrego meczu, bo nie wytrzymam, a nie wiem czy Hejnał odpisał:
Drogi Duchu! Otóż popełnić błąd to nie grzech (ani też sztuka), w końcu można języka nie znać, zwłaszcza obcego o którym się mówi, można też nie być świadomym niuansów własnego, czy być wychowanym na Spartaku Moscow w group H UEFA Champions League, ew. bardziej bananowo na 'ludzkiej pisaninie' w internetach, niemniej brnąć w zaparte w tym błędzie to już nieco tupet, a używając argumentów podobnych twoim to już czysta parada głupoty :)
po pierwsze, argument o tym że "Czechowa" znajdziesz w słowniku pwn... "nie no, kurwa" :) raz, że nie doprecyzowałeś o który słownik tego wydawnictwa chodzi, jeśli o Słownik Języka Polskiego to... prawdopodobnie że nie zadałeś sobie trudu by do niego zajrzeć, ba - nazwiska nie bywają w tym słowniku z definicji, jako zbiór nie mieszczący się w kategorii, nazwijmy to 'leksyki słownikowej' :) zresztą, dla lingwisty to żaden argument z którym można poważnie polemizować przykro mi :(
po drugie, "gdzie ty tu widzisz angielski, dowiedz się co to <<transliteracja z języka rosyjskiego>>" - teraz, to już tylko "ja pierdolę" :))) otóż, nie wiem czy Drogi Duchu zdajesz sobie sprawę, że angielski, polski oraz rosyjski to 3 różne systemy językowe (chociaż już zdołałeś podnieść podnieść angielski do rangi "ludzkiego", hmmm), na tyle różne, że "transliteracja" to jedna rzecz, na której opiera się TRANSRKYPCJA (na której to oddaje się zapis nie samych liter, a WYRAZÓW), tyle że... angielska, która w żaden sposób nie oddaje w pełni wymowy rosyjskiej, natomiast język polski - i tu z pomocą przyjdzie nam pwn, na który się powołujesz - jako język SŁOWIAŃSKI, mający w pewnej części wspólną fonetykę, w sposób naturalny posiada WŁASNĄ TRANSKRYPCJĘ Z JĘZYKA ROSYJSKIEGO, która jest przyjęta jako STANDARD dla jego użytkowników:
odnośnikwięc proszę, nie pisz o przypierdalaniu, a po prostu nie pierdol głupot i przyjmij na klatę ten stan rzeczy, bo to trochę wstyd, żeby "żydłak" musiał kogokolwiek uświadamiać o poprawnej polszczyźnie :)
reszcie, myślę wystarczy post kulegi piecki :)
szalom!
30 marca 2014, 13:13 / niedziela
Wielki wyjazdowicz, który nawet narzeczoną zabiera na wyjazdy. Tylko dziwnym przypadkiem napierdala posty na forum, jak trwają mecze. Był raz w Poznaniu i "jeździ" na wyjazdy do Warszawy, gdzie może podjechać ZKM, bo tam mieszka. Ale i tak jest wyjazdowym fifarafa :).
Mecze w Gdańsku - napierdala na forum broniąc największego patałacha spotkania, mecze poza Gdańskiem to samo. Co to kurwa w ogóle jest?! Przecież to nie jest żaden fan, fanatyk, czy nawet kibic, bo tacy chodzą/jeżdżą na mecze. Wiadomo chłopacy siedzący poza Polską, to inna bajka, ale kurwa siedząc blisko i nie ruszyć dupy, napierdalając na forum - kabaret. FC z Pisza, czy Nowego Targu pokazują, co to znaczy być Kibicem Lechii. Chłopacy z FC Anglia potrafią PRZYLECIEĆ specjalnie na wyjazd, czy nawet mecz w Gdańsku i za to szacun, a nie za napierdalanie na forum kocopołów, uważając się za wielkiego znawcę futbolu, czy świata kibicowskiego.
FORUMOWY CELEBRYTA, to co najwyżej sympatyk futbolu.
Żeby nie było całkowitego oderwania od tematu - WRESZCIE. Tak ma wyglądać każdy mecz w Gdańsku! Kto był najsłabszy na boisku wie każdym, prócz FORUMOWEGO CELEBRYTY, także pisać nie trzeba.
30 marca 2014, 13:16 / niedziela
Na temat Oualmebo wypowiadać się już nie będę, bo wyraziłem moją opinię na jego temat wcześniej: jeśli nie w naszych rezerwach to możemy go oddać za darmo (lub niewielką dopłatą) przyjaciołom ze Słupska, lub Pruszcza. Tam pasowałby klasą jaką prezentuje, a i pod kolor byłby jak znalazł...
Nikt nie wspomniał o tym jak ten mecz zespół wytrzymał kondycyjnie. To nie My, ale Piast szorował szczęką trawę w ostatnim kwadransie! Może powodem był zastrzyk adrenaliny spowodowany bramkami na 2 i 3 do zera, może chęć pokazania się przed nowym trenerem, może fakt, że do kontry biegł ten kto był najbliżej (co pozwalało trochę odpocząć innym)..? Widzę jednak, że przygotowanie fizyczne jednak jest silnym punktem Lechijki w tym sezonie. Kto to jest za to odpowiedzialny w klubie?? Trenejro Szutowicz??
Szansa na "8" jak najbardziej realna, a na puchary też, bo odrobienie 4-5 punktów w 7 meczach jest możliwe. A jak spojrzeć na aktualną rozpiskę meczy na kolejki 31-37 (za 90minut.pl) to nawet bardzo nieźle to wygląda.
Ave Lechia!
30 marca 2014, 14:45 / niedziela
Czarny
No jasne, że mecz trwa aż do gwizdka. Przecież ja nikogo z tego nie rozgrzeszam. Stwierdziłem tylko fakt. I tak na szybko: w tej 15 minucie pozycj Oualembo nie miała nic do rzeczy, ponieważ podanie do napastnika Piasta wykonali Janicki z Maderą do spółki. Oi mieli już piłkę przy sobie i powinni ją rozprowadzać. Więc co ma do tego linia spalonego? Piszesz, że ja bronię Oualembo. Nie. Ja stwierdzam fakty. Gdybym był trenerem Lechii, on raczej nie grałby w naszym klubie, bo jest za słaby i nigdy nigdzie nie napisałem inaczej. Fakt to jedno, interpretacja to co innego. Ja lubię pisać o faktach. Dlatego zresztą w Twoich oczach uchodzę za takiego, co zawsze staje okoniem. Ale dwie rzeczy chciałbym sprostować: po pierwsze, nigdy nie broniłem psów w temacie Przenka Czai. Chodzi Ci chyba raczej o sytuację z Zielonej Góry, gdzie jedynie oceniłem, kto ponosi winę za wypadek drogowy. Co do Legii... Heh. Nie pamietam. Byc może była mowa o jakimś poszczególnym temacie, ale zasadniczo to wiesz, czym się różni Legia od Juventusu? Tym, że Juventus to stara dama, a Legia to stara kurwa.:) I tyle w temacie. Mogę z cała stanowczością stwierdzić, że Legia nie ma na nas przesadnego ciśnienia. I to tyle.
protokolant syj
Chodziło mi o słownik języka polskiego i faktycznie, popełnilem w tym błąd. Być może zresztą odnośnie zapisywania po polsku rosyjskich nazwisk też. Muszę to jeszcze przemyślec. Natomiast co do transliteracji nie, ponieważ w tym momemncie mówiliśmy już tylko o zapisie. Kolega Hejnał uznał, że pisząc "Sadaev" korzystam z języka angielskiego. A ja pisząc "Sadaev" korzystałem z transliteracji cyrylicy, która - jak sam napisałeś - jest elementem transkrypcji. Pozdrawiam.
Bezkompromisowy
Jak będziesz trochę starszy, to tata kupi Ci smartfona i tez będziesz mógł coś napisać w trakcie meczu. Ja czesto tak robię. Kibicuję na żywo, ale w wolnej chwili wpisuję też coś tutaj. A to dlatego, że po prostu lubię to forum. Rozumiesz? W zeszłym sezonie obejrzałem 9 meczów na PGE Arenie. Myślę, że to nieźle, jeśli przyjąć, że do stadionu mam 350 km. W tym - jak na razie - 5. I wiesz, chłopaki z UK podróżują na mecz dwie godziny. Ja podróżuję pięć. Może da Ci to nieco do myślenia i przestaniesz pierdolić. Co do wyjazdów - nigdy nie pisałem, że jestem jakimś szczególnym wyjazdowiczem, bo nie jestem. Byłem w sumie 6 razy (z czego faktycznie 2 razy na Łazienkowskiej) + 2 razy incognito, a moja narzeczona - 3. Więc chyba mam prawo napisać, że "narzeczona jeździ ze mną na wyjazdy";] Ogólnie mówiąc, przypierdalasz się, ale widać masz taką potrzebę. W końcu jesteś "bezkompromisowy".
30 marca 2014, 14:55 / niedziela
A nie przyszło wam do głowy, że primadonny grały przeciwko Probierzowi? Są takie przesłanki, ale dowodów brak.
Duch - 2 godziny powiadasz? 2 godziny to trwa lot. Na lotniska bedące poza miastami nie ma teleportacji. Przed wylotem też trzeba być jakiś czas. Myślę, że w sumie zajmuje to tyle samo co Tobie.
30 marca 2014, 15:10 / niedziela
Forumowy Celebryto. po pierwsze, to się odpierdol od mieszania rodziców w jakieś polemiki.
Po drugie, tata kilkanaście lat nie kupuje mi telefonów.
Po trzecie, jak Ty będąc na meczu napierdalasz na forum, to pokazuje tylko, że jesteś kibicem, przez wielkie "K".
Po czwarte, tak 9 meczów w sezonie, mieszkając 350km jest niezłym wynikiem.
Po piąte, chłopaki z UK nie podróżują 2 godziny, muszą dojechać do lotniska, przejść kontrolę, dolecieć, czekać do meczu (bo sobie wyobraź, że loty nie są dostosowywane do meczów) i z powrotem to samo, nie mówiąc o kosztach.
Po szóste, 5 godzin, to się obecnie jedzie z Krakowa.
Po siódme, jesteś po trzydziestce, masz 4 wyjazdy (+2 razy u siebie w mieście), a rzucasz durnymi tekstami do osób, które tyle zaliczają w rundę.
Po ósme, kończę polemikę, więcej realu, mniej internetu.
PS. Po dziewiąte, przejrzyj na oczy i nie broń czołokopa, tylko dlatego, że na fejsiku odpisuje i lajkuje. Jest przesłaby, stwarza zagrożenie dla naszej bramki. Z "formą", jak wczoraj, to nawet na rezerwy się nie nadaje.
30 marca 2014, 15:26 / niedziela
To tak dla jasności od siebie. Duch od jakiegoś czasu nie kupuje biletów na wyjazdy drogą, którą był ze mną dogadany. Duch kupował bilet zawsze dla siebie, nigdy dla osoby trzeciej. Pozdrawiam
30 marca 2014, 15:32 / niedziela
Co do samego meczu; radość wielka jest uzasadniona (zaczynam dochodzic do siebie po wczorajszym świetowaniu ) , ale odnoszę wrażenie, że fanfary są zbyt wielkie. Geneza tego zwycięstwa na pewno odnosi się do tego, że w końcu piłkarze grali więcej do przodu i nie bali się strat piłeki ( było ich wiele – szczególnie w pierwszej połowie ) . Skutek był taki, że w pierwszej połowie Piast mógł strzelić 4 gole ale i nasi mieli cztery sytuacje ( ze słupkiem włącznie ) . Bramka Grzelczaka ( przedtem dwa kiksy + nieporadne próby strzalów z prawej nogi ) ku… jak zwykle nie do wyjęcia, wyluzowala trochę naszych, natomiast prawdziwa zmiana obrazu gry nastąpiła po zejściu Sadajewa. Piast zwietrzył szanse , zaczął grać do przodu , zostawił więcej miejsca z tyłu a to okazało się wodą na młyn dla naszych piłkarzy. Piłka do przodu ( nie na lagę, były to piłki kierowane na szpicę – chociaż różnie bywało z ich przejęciem ) , dynamiczne wejścia i strzał. Czyli zagrali niemal jak na wyjeździe , to co lubią najbardziej. Piłkarze chyba nabrali apetytu na awans do 8-ki, bo mimo iż szanse na spadek nawet z dolnej połówki są w tej chwili już bardzo małe, to awans oznacza przetarcie przed szturmem na wyższe pozycje w przyszłym sezonie jak i lepszy start w wyścigu po sponsorów i przede wszystkim o kibiców i pikników.
Co do Kolombo, wielu już ma alergie na niego, więc przypatrywałem się uważniej jego grze. Uważam, że grał średnio, według mnie gorzej niż Stolarski , ale wrażenie to wynikało głównie z tego, że gra ,jakby to powiedzieć troche delikatnie, niemal bojaźliwie. W sumie naliczyłem dwa kiksy na stratę bramki , parę strat mniejszej wagi , złamanie linii spalonego ale też calkiem sporo dobrych podań . W sumie dałbym mu ok. 5/10 ale trzeba przyznać, że stanowi ... od czasu do czasu poważne zagrożenie dla bramki Lechii. Taki odbezpieczony granat. . Jego zaprzeczeniem jest Sadajew – silny, waleczny , szukający piłki ale … pozytek z niego niewiele większy. Co do pisowni nazwiska Czeczeńca to Duch powołuje się na transliterację ale chyba z … z opracowań naukowych a w zasadzie to używa się w pisowni nazwisk tzw. transkrypcji z j.rosyjskiego czy szerzej z cyrylicy odwołując się do brzmienia wyrazu.
Według w/w transkrypcji literę е oddajemy przez:
je — na początku wyrazu, po samogłoskach i po ъ, ь, np. Елена — Jelena; дует — dujet; объехал — objechał, фельето& #1085; — fieljeton;
Wielu słyszało z historii , że był taki gość Wasilij Czapajew , niektórzy znaja o nim piosenkę , sporo kawałów. . Tak to się zawsze pisało, przez ‘je’. .A tak przy okazji, ograniczając się tylko do piłki, to pisanie Shevtchenko z myślą o Andrieju a potem Szewczenko mając na myśli Tarasa , to już prawdziwe rozdwojenie jaźni. Rózne portale prześcigają się w pisaniu Cech ( piękne , że nie chcą mu zniekształcać zbytnio jego pisowni ale w wymowie stosowanie również c e ch to już przesada ) Zaiste Čech nie tylko jest Czechemi , nazywa się wymawiając i pisząc po polsku Czech ale, aby było śmieszniej z angielska pisałby się też Czech a nie Tshech czy tym bardziej Cech.
No ale nic to wszystko szczegóły.
Póki co : do boju, do boju , do boju Lechia Gdańsk
30 marca 2014, 16:34 / niedziela
Bezkompromisowy
1. Jakiego mieszkania rodziców? Nic takiego nie miałem na myśli. To był argument przeciwko Tobie. Że zachowujesz się, jak dzieciak.
2. j.w
3. Będąc na meczu napierdalam czasem na forum. Masz z tym problem? Naprawdę? Wydaje mi się, że nie tylko ja tak robię.
4. Sam widzisz.
5. Ok. Mówiłem o samym locie, który dokładniej mówiąc trwa 2,5h. Ja też jadę godzinę, zanim wsiądę w autobus, ale to bez znaczenia. Nie mam najmniejszego zamiaru umniejszać chłopakom z UK, którzy nie tylko lecą pół Europy, ale i płacą większą kasę, niż ja. Po prostu pokazuję, że nie każdy ma tak łatwy dojazd na stadion, jak Ty.
6. 5 godzin z Krakowa? A czym? Ja samochodem z Warszawy jadę 4. A bynajmniej nie jeżdżę, jak pizda. Natomiast na mecze jadę Polskim Busem. Dokładnie 5h.
7. Jakimi durnymi tekstami? Przecież napisałem jedynie, że moja narzeczona była ze mną na meczu. Trzy razy:) To wszystko.
8. Własnie. To dobra rada akurat.
i P.S. - Nie bronię go. Opisuję tylko, co robi (i czego nie robi na boisku). Czy napisałem gdzieś, że jest dobry? Nie. Napisałem, że nie byl gorszy od Lekovica, co jednak nie świadczy o tym, że Oualembo zagrał dobry mecz, a raczej o tym, że Lekovic zagrał słaby.
L P
Wszystko się zgadza. Tyle, że dwa razy Wisła i raz Śląsk nie wymagają kupowania biletów przez Stowarzyszenie.
30 marca 2014, 16:37 / niedziela
Moim zdaniem Dawidowicz był jednym z najmniej docenianych piłkarzy w tej lidze. A dla mnie czołówka defensywnych pomocników. Zobaczymy jak sobie poradzi, trzymam za niego kciuki. O ile odejdzie, a wygląda na to, że tak.
30 marca 2014, 16:40 / niedziela
sorry, nie ten wątek :). Jak jakiś moderator to przegląda to niech usunie obydwa wpisy.
30 marca 2014, 17:07 / niedziela
O nowym trenerze można już na pewno napisać, że ma szczęście, ono też jest bardzo ważne. Widać, że nastawienie drużyny trochę inne, ale przecież nie nauczyli się w 3 dni szybciej biegać. Efekt nowej miotły zadziałał, ciekawe jak będzie dalej.
Dwa piękne gole zza pola karnego, Grzelczak PRAWĄ nogą, która przecież na codzień służy mu głównie do wsiadania do samochodu :) Obrońcy Piasta zostawili mu mnóstwo miejsca, no ale skąd mogli wiedzieć? :) To jest właśnie to szczęście, które miał wczoraj Moniz, a którego Probierzowi często brakowało. Choć oczywiście decyzja o Grzelczaku w pierwszym składzie jak najbardziej na tak.
Nie do końca przekonują mnie zachwyty nad Kostrzewą. Owszem, poprawny mecz, ale to był Piast. Kostrzewa miał kilka fajnych podań, ale też kilka piłek głupio mu uciekło, potrafił przegrać pojedynek główowy z niższymi od siebie no i przede wszystkim to jest zawodnik, który za często ucieka od gry (chowa się przy przeciwniku) przy wyprowadzaniu piłki przez własnych obrońców. Brak pewności siebie, nogi z waty gdyby miał dostać piłkę tyłem, zastawić się i rozegrać. Niedopuszczalne a już zwłaszcza jeśli Moniz faktycznie preferuje ofensywny styl gry. Myślę, że po pauzie za kartki Dawidowicz natychmiast wróci do składu.
Też mam wątpliwości co czerwieni Sadajewa. Dla mnie kontrowersja, faul - OK, ale jeśli czerwona kartka za niebezpieczne zagranie, to czemu nie uwzględnia się idiotycznego zachowania zawodnika Piasta? Sadajew jest wyraźnie pierwszy przy piłce, atakuje piłkę a nie nogi. A ten z Piasta, który za chwilę stanie się ulubieńcem publiczności, dostawia nogę tak, że Sadajew po zagraniu piłki w nią uderza. Nie uderzyłby w niego w taki sposób, gdyby Nikiema nie dostawił nogi - już po zagraniu piłki przez Sadajewa.
Oulembo - podtrzymuję zdanie, które napisałem po meczu z Lechem: rozwiązanie kontraktu, albo gra w rezerwach do 2017, niech wybiera. Jak nie ma Deleu to bezwzględnie na tej pozycji powinien grać Stolarski albo nawet Frankowski, więcej koszmarnych błędów niż Oulembo nie popełnią.
30 marca 2014, 17:44 / niedziela
Ja bym pozbył sie Oualembo i ..Deleu. Na dzien dzisiejszy mamy dwóch dobrych obrońców: Janickiego i Lekovica. Jeśli włodarze maja mocarstwowe plany to powinni pozyskać środkowego obrońcę i prawego obr., poza tym rozgrywający z prawdziwego zdarzenia który by stanowił konkurencje dla Vranjesa, ..Wisniewski, Pietrowski do odstrzału. Zostawiłbym Makuszewskiego, Grzelczaka, Zaura, Lekovica, Janickiego, Dawidowicza (chyba odejdzie), Tuszynskiego. Aczkolwiek uważam ze przydałby sie napastnik mimo wszystko.
30 marca 2014, 17:57 / niedziela
Jarosław - nie zgodze się z Tobą co do Deleu, moim zdaniem podpisanie kontaktu z nim to priorytet, plus do tego drugi zawodnik na tą pozycję minimum o tym samym poziome, który w razie co zastapi Deleu (albo odwrotnie) bo Oualembo robi babole, a Stolarski to melodia przyszłości.
Z tego co słyszałem to kontrakt Deleu rozbija sie o długość, on chce na trzy lata a klub na tyle nie chce dac (nie wiem czy to prawda)
30 marca 2014, 18:01 / niedziela
Zgadzam sie z Jarosławem ale Deleu bym zostawił jako rezerwowego bo myśle ze przyjdzie lepszy prawy obronca. Mniej wiecej tak nieustepliwy jak Lekovic.
30 marca 2014, 18:10 / niedziela
Brakuje nam spokojnego rozegrania z tyłu, a takie granie wyrzutów do przodu na aferę preferują Deleu i Madera. Jeszcze niedawno Madera był dla mnie nie do ruszenia, ale te jego granie "byle dalej" to trochę takie podwórkowe granie. Na prawą stronę przydał by sie taki bliźniak Lekovica, nie ustępliwy, szybki, mający ochotę podłączyć sie pod akcje ofensywną. Skreslajac Deleu mysle o budowie silnej ekipy, osobiście nie jestem fanem jego talentu. Najważniejsze to lider, taki gdański Sebastian Mila. Ktos kto by razem z Vranjesem reżyserował grę. Nie biorę pod uwagę Dawidowicza bo jego odejście powoli zaczyna byc faktem. No i powtórzę ze mimo wszystko klasowy napastnik, taki śląski Paixao.. :)
30 marca 2014, 18:48 / niedziela
wydaje mi sie ze Sadajew predzej czy pozniej zacznei strzelac
30 marca 2014, 19:41 / niedziela
jest zwycięstwo i należy się cieszyć
a tu jakieś osobiste wycieczki są czynione - dziecinada
ale internet wszystko łyknie/zniesie, jak papier
co do meczu
Qualembo, a napiszę to po raz któryś, nie jest obrońcą
za dużo prostych błędów, które wołają o pomstę do nieba - jaka by ta ekstraklapa nie była, na tym poziomie rozgrywek takich cuda-wianków w wykonaniu obrońcy Lechii nie chcę oglądać;
i nie ma znaczenia, że czy on jest czarny, kolorowy, czy byłby ciapaty, czy albinosem...czy jest obrzezany, czy ma lagę po kolana ;) itd itp
chodzi tylko i wyłącznie o jego grę...bo jedyną "krzywdę" jaką on nam robi to jego złe zagrania
TYLKO LECHIA!!!