TRANSFERY II
strona 44/205
25 sierpnia 2014, 13:17 / poniedziałek
Jak mają odbierać wejście na boisko zawodnika całkowicie nieprzygotowanego, będące go w klubie 2 dni do gry pozostali kopacze ... szybka zmiana to po pierwsze przyznanie się do winy trenera, po drugie pozbycie się argumentów w kolejnej części meczu (kartka, kontuzja itp.). To co się teraz dzieje w Lechii to eksperyment na żywym organizmie, więc wiadomo, że nie będzie łatwo ale gra nieprzygotowanego noname przy tak szerokiej kadrze może być demotywujące dla zawodników czekających kilka kolejek na debiut
25 sierpnia 2014, 13:22 / poniedziałek
odnośnik Nazario i Kevin trenują , gruby Weis odpalony , dobry ruch klubu , jedna z lepszy decyzji od tygodnia :)
25 sierpnia 2014, 14:55 / poniedziałek
Portfel- czyli z tego co mowisz wynika ze wg Ciebie Colak tez nie powinien grac w bydgoszczy bo Aleksic i Buksa poczują sie dotknięci:)?
25 sierpnia 2014, 15:07 / poniedziałek
Resortowy znowu szaleje.
25 sierpnia 2014, 15:09 / poniedziałek
Chodzi mi o to, że na taki ruch można się zdecydować, jeśli nowy zawodnik jest gwarancją jakości. Miranda nie był, Malbasic nie był, Colak - strzelił gola ok. a czy zagrał dużo lepiej od Aleksica ? W jakimś programie powiedzieli, że mamy zachwianą hierarchię w zespole i z tym się zgadzam. Brak na "starszyzny", która trzyma szatnie i nadaje zespołowi charakter - wpuszczanie przypadkowych zawodników pogłębia ten stan. Codziennie przychodzą nowi gracze a zespół gra coraz gorzej - oni nawet nie mają czasu pograć razem na treningu a gdzie ich od razu wpuszczać w wyjściowym składzie. Colak obronił się bramką, , Miranda powinien się wstydzić a żeby napisać tą wiadomość musiałem sprawdzić na stronie klubu jak nazywa się 3 świeżak - tyle go zapamiętałem... Może to będą gwiazdy (daj Boże) ale oni trafili do klubu na 2 dni przed meczem nawet imion partnerów z zespołu pewnie nie pamiętali a dostali wyjściową 11 - wg. mnie za szybko i tyle
25 sierpnia 2014, 15:18 / poniedziałek
Patrzycie na "tu i teraz" - a oni przyszłościowo. :)
Na razie wypożyczają i skupują piłkarzy, którzy właśnie nie znaleźli się w składach swoich drużyn - jak chcieli. Ruszyły bowiem rozgrywki i już wiadomo na kogo będą stawiać trenerzy np. w Bundeslidze. Piłkarze są rozgoryczeni i gotowi do zmiany klubów nawet za mniejsze pieniądze aby "udowodnić", "pokazać komuś coś", "zagrać gdzieś- gdziekolwiek w ekstraklasie a nie kolejny sezon w rezerwach". To najlepszy moment do "wyjęcia" ich z dawnych klubów.
Oni są co najważniejsze MŁODZI i PERSPEKTYWICZNI - o ile stworzy się im warunki do grania. A ilość powinna się przełożyć na jakość - potrzeba czasu, treningu, zgrania. Nie oceniajmy po 1-2 meczach. Młodzi piłkarze ZAWSZE graja nierówno. Do tego różnie bywa z aklimatyzacją, czasami naprawdę potrzeba na to parę miesięcy. CIERPLIWOŚCI choć kibicowi o to niełatwo......
25 sierpnia 2014, 15:51 / poniedziałek
Slawss: krotko mowiąc, masz racje. Wrociles do setna sprawy.
25 sierpnia 2014, 16:05 / poniedziałek
Moim zdaniem polityka klubu w zakresie transferów jest dobra. W Polsce nikt nie jest przyzwyczajony do tego że klub Ekstraklasy ma dwie równorzędne jedenastki. Wyjątkiem może być Legia. Reszta pociesza się 2-3 transferami w przerwie miedzy rundami. Jak się spojrzy na solidne drużyny Europejskie każda dysponuje 2 a nawet 3 równorzędnymi graczami na daną pozycję. I to właśnie robi się teraz w Lechii. Poza tym sprawdzanie młodych zawodników zawsze sie opłaci, bo jeśli pokażą się z dobrej strony w zespole mają szanse na gre gdzies indziej w lepszej lidze a kto wie może i zostaną w Lechii jeśli będą puchary. Ci co nie sprawdzą się w drużynie po prostu wrócą do swoich poprzednich klubów tym bardziej że sporo zawodników jest wypożyczonych.
Trzeba tylko pogratulować obecnym władzom Lechii że starają się ruszyć tą skostniałą strukturę gdzie to Probierz i Kaczmarek budowali drużynę na słabych wychowankach i twierdzili że trzeba czasu. Czasu trzeba jesli widzi się potencjał w zawodniku. Jesli tego potencjalu brak to nalezy go sprzedac. Jestem całym sercem z zawodnikami z Gdanska, wychowankami. Tylko trzeba spojrzeć realnie czy naprawdę będą oni stanowili o sile drużyny. Mamy Pietrowskiego, Wiśniewskiego, Bąka w pierwszej drużynie. Starzy Lechiści i dobrze. Jeśli będą w formie, na pewno będą grali w pierwszym składzie.
25 sierpnia 2014, 17:54 / poniedziałek
"Juskowiaki" mają fajny pomysł na zespół - tam gdzie coś nie gra tam co spotkanie są testowani nowi piłkarze. Wygląda to trochę tak jak naklejanie nowych łat na napełniający się wodą ponton. Gdzie nakleisz łatę tam za chwilę w innym miejscu zaczyna wody przybywać.
Nie ilość się liczy ,a jakość ... po meczu z Zawiszą (pomijam bramki) to gra zespołu wyglądała fatalnie szczególnie w pierwszej części - 2 strzały - 0 celnych.
25 sierpnia 2014, 18:00 / poniedziałek
To czy polityka klubu jest słuszna oceni historia. W tej chwili możemy mieć obawy co do obciążeń finansowych i ich wpływu na klub. Bardzo jestem ciekawy jak to wygląda. Uspokoiło mnie trochę mianowanie Darka Krawczyka na Prezesa. W tej chwili kontraktujemy nowych napastników i wygląda że pierwsza selekcja właśnie się dokonuje - odpaleni mogą być Kacajew, Buksa, Sadajew, Stolarski i któryś z młodych. Już się boję następnego okna transferowego, kiedy te ruchy mogą być podobnych rozmiarów co teraz - po kilkunastu zawodników w jedną i drugą stronę.
25 sierpnia 2014, 18:23 / poniedziałek
Myślę że może to potrwać jeszcze ze 2-okienka transferowe (zima i przyszłe lato) zanim wykrystalizuje się kadra 23-25 zawodników. Później będą drobne korekty w składzie po (10-12 zawodników na okienko -ha-ha-ha) żartowałem góra 2-3 zawodników.Ja bym tak zrobił na miejscu właściciela.
25 sierpnia 2014, 19:28 / poniedziałek
Tak jak żadnego wcześniej zawodnika przychodzącego do Lechii nie kojarzyłem tak akurat kojarzę Kevina Friesenbichlera. Młody talent z 2 bundesligi których w Bayernie jest na pęczki, więc niestety nie zdołał się tam przebić, ciekawe tylko dlaczego chcę zamienić drugi zespół Benfiki na Lechię, czyżby i w Benfice mieli sporo talentów, czy po prostu chcą go wypożyczyć by się młody chłopak ogrywał ?
25 sierpnia 2014, 20:35 / poniedziałek
Stolarski wypożyczony do kretów.
25 sierpnia 2014, 21:03 / poniedziałek
Jeśli wezmą Niemca to nasze możliwości w ataku będą z kosmosu: obiecujący Colak, mocny Sadajew (dla mnie to napastnik nr 1 w polskiej lidze), Aleksic i teraz talent, który skoro strzelał w młodym Bayernie to może naprawdę błysnąć w naszej słabej lidze. Buksa w tym układzie powinien ogrywać się gdzieś w ekstraklasie lub pierwszej lidze.
25 sierpnia 2014, 21:05 / poniedziałek
Sorry miało być Austriaka oczywiście.
25 sierpnia 2014, 21:35 / poniedziałek
Sory arcbuz, nie chciałbym być namolny, ale udokumentuj proszę jego wyczyny, które to stawiają Zaura na czele Twojej listy.
25 sierpnia 2014, 21:38 / poniedziałek
Więcej czerwonych kartek niż bramek to jego bilans.
25 sierpnia 2014, 21:45 / poniedziałek
On powinien grac za napastnikiem, być alternatywą dla Vraniesa
25 sierpnia 2014, 21:49 / poniedziałek
Spoko. Bardzo dobre przytrzymanie piłki i umiejętność wygrywania pojedynków 1 na 1, na poziomie rzadko oglądanym w ekstraklasie. Duża szybkość, dynamika i, co jest w tym układzie unikalne, siła (zazwyczaj szybcy są Ci mniejsi jak Kosecki lub Makuszewski). Waleczność i ciągłe wywieranie presji na obrońcach co przekłąda się na przejęcia piłki, ale też faule w polu karnym lub jego okolicach. Umiejętność związania kilku obrońców. On wystaje ponad resztę jak swego czasu Ljuboja w Legii i daje bardzo dużo drużynie.
Problemem jest IMHO to, że nie ma z kim grać. Sadajew jest idealny do gry na dwóch napastników. Wtedy okaże się, że jest więcej bramek i asyst.
Ten temat zaraz wróci, więc od razu zaznaczę, że oczywiście Czeczen łapie głupie kartki, ale od tego jest chyba trener żeby faceta ustawić, więc nie biorę w ogóle mentalności jako podstawy do wyrzucenia go z Lechii. Tę bojowość trzeba wykorzystać! Moniz go potrafił trzymać w ryzach a w Tereku też podobno nie było z nim problemów.
Ten człowiek tyra dla nas na boisku, na 100%. Ja to bardzo doceniam.
25 sierpnia 2014, 21:58 / poniedziałek
arcbuz Moniz umiał go trzymać w ryzach? W tamtym sezonie za Moniza Sadajew grał w 9 meczach - zebrał w nich 4 żółte + 1 czerwona.
25 sierpnia 2014, 22:05 / poniedziałek
Arcbuz: Sadajew w w samej rundzie finałowej (za Moniza) zaliczył 4 kartki żółte
25 sierpnia 2014, 22:06 / poniedziałek
W tym sezonie załatwił nam swoim tyraniem na boisku mecz z Lechem min 1 pkt.
Jak się nie opamięta to powinni go zwrócić do Terka.Nic do niego nie mam tylko jak biegnie jak taran do zawodnika to niech go nie fauluje bez potrzeby.W czterech meczach 3 żółtka i jedna czerwień-to jego bilans-tyran pracy-podbiec i zabić nawet swojego nie oszczędził (Wiśnia)
25 sierpnia 2014, 22:08 / poniedziałek
i jeszcze jedno Sadajew ma problem z wcelowaniem do bramki jeśli już zdecyduje się na oddanie strzału ;)
kolejna sprawa to statystyki bramek, jak na napadziora wręcz oszałamiające ...
25 sierpnia 2014, 22:18 / poniedziałek
Pan Machado powinien Zaura ogarnąć i to jest kolejny minus dla tego pana właśnie. Zaur ogarnięty jest niezwykle przydatnym piłkarzem, dużo pracuje, walczy, robi przewagę i nikt mu tego nie ujmuje, ale on MUSI przestrzegać przepisów tej gry i pohamować emocje.
25 sierpnia 2014, 22:24 / poniedziałek
Pan Machado to mu najwyżej dyrygenckim smyczkiem przed nosem zamacha.Widząc jego flegme, watpie by ogarnął pięciolatka, wiec o czym mowa w przypadku szurnietego z lekka Czeczena. Inna sprawa ,ze co do umiejętności i potencjału Czeczenia trudno się nie zgodzić. To ,ze nie strzela bramek oceny nie zmienia. To nie jest piłkarz ,który powinien grac jedynego wysuniętego napastnika. Jest źle wykorzystywany
26 sierpnia 2014, 00:59 / wtorek
Skoro juz mamy zaplacone za dzikusa a on nie umie trafiac z kopyta w mala, siedmiometrowa bramke, to przeniesc lobuza do sekcji rugby. Caly klub Lechia bedzie mial z tego zysk. Niech pogra do konca sezonu w Lechii w rugby i pozniej wraca do swoich groznych kolegow. Przynajmniej po przygodzie z pilka w Gdansku, bedzie mial urozmaicony pilkarski zyciorys................i zdobedzie tytul Mistrza Polski.
26 sierpnia 2014, 01:17 / wtorek
Zaur Sadajev:
2010 - Terek grozny - 12 miejsce
2011 - Terek grozny - 11 miejsce
2012 - Terek grozny - 11 miejsce
2013 - Terek grozny - 8 miejsce
2014 - Lechia Gdansk - 4 miejsce
2015 - Lechia Gdansk - Mistrz Polski
26 sierpnia 2014, 01:21 / wtorek
2016 - Terek grozny - 12 miejsce
26 sierpnia 2014, 06:23 / wtorek
A wiesz koleżko, że to nie byłby w sumie taki głupi pomysł!
Zamiast do rezerw przesunąć dinoZaura do sekcji rugby. Tam mógłby próbować upuścić sobie trochę adrenaliny... tyle że mam nieco obaw, że po ogarnięciu różnicy między tymi dwiema sekcjami (i przyjęciu kilku "kontr" na bujną brodę) musiałby Czeczen pauzować przez 'kontuzję' nie kartki... :)
26 sierpnia 2014, 09:31 / wtorek
StarszyLechista / Bądźmy realistami - w obecnej sytuacji Mistrz Polski jest po za naszym zasięgiem. Jeszcze nie graliśmy z Legią ,a na koncie już 2 porażki i wymęczone zwycięstwa z ligowymi słabeuszami takimi jak Podbeskidzie czy Zawisza.
Z tym mistrzem daj sobie na luz. Na to trzeba będzie jeszcze sporo poczekać.
26 sierpnia 2014, 09:36 / wtorek
Tu chodzilo o rugbistow z tym mistrzem ;)
26 sierpnia 2014, 10:16 / wtorek
Legia po meczu z nami też będzie miała co najmniej dwie porażki
26 sierpnia 2014, 10:19 / wtorek
Karuzela personalna w Lechii kręci się coraz szybciej. Nie tylko do Gdańska przyjeżdżają cały czas nowi piłkarze, ale trwa nieustanny ruch między pierwszą a drugą drużyną oraz przybywa grono zawodników, którzy już nie wiążą swojej przyszłości z biało-zielonymi. Właśnie poddał się Paweł Stolarski. 18-latek przystał na wypożyczenie do I-ligowego Zagłębia Lubin. Natomiast kontuzja Mateusza Bąka sprawiła, że z ekipą Joaquima Machado ponownie może trenować Bartosz Kaniecki, a wyjazd w sprawach rodzinnych Nikoli Lekovicia znów drogę do "18" otworzył Grekowi Mavroudisowi Bougaidisowi.
Do zamknięcia letniego okna transferowego pozostało pięć dni. Z pewnością, jeśli chodzi o Lechię, nie będziemy się nudzić. Zresztą nie można wykluczyć, że najazd na Gdańsk nowych graczy ustanie wraz z końcem sierpnia. Po tym terminie wszak nadal można angażować zawodników, ale już tylko takich, którzy pozostawać będą bez przynależności klubowej lub rozwiązanie ich kontraktów nastąpi z winy pracodawcy.
Obecnie w kadrze pierwszej drużyny biało-zielonych jest 25 piłkarzy, a dwaj kolejni zawodnicy walczą o angaż. Mimo że Lechia testuje austriackiego napastnika Kevina Friesenbichlera oraz brazylijskiego pomocnika Bruno Nazario to trwa również cały czas przebudowa defensywy.
W Bydgoszczy zadebiutował lewy obrońca z Brazylii Henrique Miranda Ribeiro, a w tym tygodniu zgłoszony do rozgrywek został stoper, który ma paszporty Portugalii i Gwinei Bissau - Rudinilson da Silva. Ale to nie jedyne zmiany.
Nowym miejsce zwolnił Paweł Stolarski. Jeszcze 7 sierpnia obrońca Lechii zapewniał:
"Jak widzimy wszystko zmienia się z dnia na dzień. Nie zna się ani dnia ani godziny. Gdy nadarzy się okazja, trzeba po prostu wskoczyć do składu i już nie oddać miejsca. Mam nadzieję, że dostanę prawdziwą szansę i ją wykorzystam. Były zapytania i z kraju, i zza granicy, ale sam postanowiłem, że nigdzie się nie wybieram. Chciałbym powalczyć o miejsce w składzie i grać dalej w Gdańsku".
W poniedziałek wieczorem o wypożyczeniu Stolarskiego do końca sezonu poinformowało I-ligowe Zagłębie Lubin. Piłkarz, który zimą był obiektem rywalizacji transferowej na linii Lechia - Legia, w Gdańsku kontrakt ma ważny jeszcze przez trzy lata. Kosztował około 150 tysięcy euro.
Jego dotychczasowy bilans w biało-zielonych barwach to 8 meczów: 5 w ekstraklasie, 2 w Pucharze Polski i 2 w III lidze. W tym sezonie nie grał ani minuty.
Na prawej obronie trener Joaquim Machado wybiera obecnie między Mateuszem Możdżeniem, a Marcinem Pietrowskim. Ten drugi jest zresztą również alternatywą na drugą stronę defensywy i środek pomocy.
Podstawowy lewy obrońca Lechii - Nikola Leković wyjechał na pogrzeb w rodzinie. Do Gdańska ma wrócić w czwartek. Nie wiadomo jednak, czy zagra 31 sierpnia przeciwko Ruchowi Chorzów, gdyż jeszcze przed wyprawą do Serbii miał problemy zdrowotne.
Po kiepskim debiucie przeciwko Zawiszy trudno się spodziewać, aby szybko kolejną szansę otrzymał Miranda. Dlatego już w ostatniej kolejce w meczowej "18" ponownie znalazł się Mavroudis Bougaidis. Podstawową pozycją Greka jest co prawa środek obrony, ale z jego charakterystyki wynika, że może grać również z lewej strony, a także w roli defensywnego pomocnika.
Bougaidisowi nie przeszkodziło zesłanie do gdańskich rezerw. Nie tylko zebrał dobre recenzję za występ przeciwko Arce II, ale przede wszystkim otrzymał kolejne powołania do młodzieżowej reprezentacji Grecji. 5 września może zagrać na wyjeździe ze Szwecją, a 9 września u siebie z... Polską. Od wyników tych spotkań zależy, która reprezentacja zakwalifikuje się do kolejnej fazy rywalizacji w mistrzostwach Europy U-21.
Natomiast kontuzje sprawiły, że w pierwszej drużynie jest ponownie Bartosz Kaniecki. Wydawało się, że bramkarz, który ma kontrakt w Gdańsku tylko do końca roku, jeszcze w tym oknie transferowym może odejść z klubu. Jednak w ciągu ostatnich dni z piątego golkipera stał się co najmniej numerem trzy.
Palec u dłoni złamał Mateusz Bąk, a to oznacza, że przez kilka najbliższych tygodni nie będzie brany przy obsadzie bramki. Ponadto na rozgrzewce przed sobotnim meczu rezerw w Drawsku Pomorskim urazu nabawił się Kacper Rosa, który razem z Kanieckim został 13 sierpnia odsunięty od pierwszej drużyny.
Obecnie trener Machado między słupki może posłać zatem: Dariusza Trelę, Damiana Podleśnego bądź właśnie Kanieckiego. To nie pierwsza sytuacja, kiedy Bartek wraca "z niebytu" z uwagi na kontuzje konkurentów.
Na przykład dwa sezony temu miał odejść z Lechii, ale zerwanie więzadeł krzyżowych przez Sebastiana Małkowskiego już w pierwszym meczu sezonu sprawiło, że Kaniecki dostał szansę wśród biało-zielonych, a potem stał się pierwszym bramkarzem. Co prawda na krótko, bo sam doznał... kontuzji.
26 sierpnia 2014, 13:41 / wtorek
Piłkarze dochodzą i się testują...Jestem ciekaw czy ktoś w zarządzie skumał się ,że nie mamy bardzo ważnej osoby tzn.trenera od przygotowania fizycznego.Co sami piłkarze mają robić 5 kółek po parku a reszta jakoś będzie ciekawe kto będzie ich monitorował pod względem wydolnościowym?
26 sierpnia 2014, 14:05 / wtorek
Ciekawe kto zostanie zatridniony miejsce zwolnionego. Widac ze nowa miotla dziala nie tylko w 1 druzynie ale i w sztabie.
26 sierpnia 2014, 15:13 / wtorek
Wyników nie ma - robi się nerwowo! Bo szkoda - oto przyszło sporo ludzi na pierwszy mecz w sezonie, a tu porażka i słaba gra. Na następny przyjdzie zapewne mniej. Nie tak miało być.....
A swoja drogą szkoda kolejnego Polaka, który idzie z naszego klubu ( Stolarski na wypożyczenie ). Po takich akcjach ciężko bedzie innych młodych z Polski przekonać, że warto przychodzić do Lechii jak grać będą Czeczeni, Niemcy, Brazylijczycy......
26 sierpnia 2014, 15:32 / wtorek
Przyjdą, przyjdą:) się nie bój. Przy ocenie sytuacji musimy pamietac ze przez najblizsze min. 2 okienka, druzyna bedzie sie zmieniac. Na stabilnosc nie ma co teraz liczyc. Stolarski za rok ma wrocic ograny i zajac role Pietrowskiego w zespole. Przynajmniej taki jest plan. Wszystko w nogach Stolarskiego i... Pietrowskiego.
26 sierpnia 2014, 15:40 / wtorek
W Lechii powinni grać najlepsi na jakich Klub stać. To jest moim zdaniem oczywiste. Chyba że nie gramy o puchary tylko żeby sobie pograć i dać miejsce paru kopaczom, których manago ma przełożenie na osoby decyzyjne w kwestii zatrudniania piłkarzy w Klubie.
26 sierpnia 2014, 15:50 / wtorek
I bardzo dobrze, im mniej będzie Polaków w Lechii, tym lepiej dla Lechii i jej poziomu sportowego. Z Polaków to się ewentualnie nadaje na piłkarza Lechii Lewandowski. Chociaż i ten Lewandowski tylko w otoczeniu klasowych piłkarzy niemieckich potrafił coś pokazać. Kiedy partnerują mu polscy słabeusze z reprezentacji, widać że nie prezentuje jakiś nadzwyczajnych walorów. A reszta reprezentantów, co sobą reprezentuje?... gołym okiem mógł się przekonać ten, kto się pofatygował na ostatni mecz reprezentacji na PGE Arenie z Litwą. Nie chciałbym takim piłkarzy oglądać w Lechii. Jak się Lechia chce rozwija i sięgać po laury w europejskiej piłce, to w perspektywie powinna sprowadzać piłkarzy z Ameryki Płd, reprezentantów (póki co młodzieżowych) Anglii, Niemiec, Holandii, Belgii, Francji, Hiszpanii, perełki z Bałkanów lub czarnego lądu. Polacy nie są nacją utalentowaną do uprawiania takiej dyscypliny, jak piłka nożna. W zasadzie do mało której dyscypliny sportu się nadają, a już zwłaszcza takiej gdzie wymagana jest zespołowość, silny charakter, określone predyspozycje mentalne, obok oczywiście umiejętności technicznych popartych wrodzonymi predyspozycjami. Nieliczne wyjątki (rodzynki) polskich piłkarzy odnoszących sukcesy potwierdzają tę regułę. Te nieliczne wyjątki jeszcze się pokazały w latach 80-tych. Ostatnie 2 dekady to kompletna posucha.
Takim przykładem w ostatnich latach sukcesów polskiej myśli szkoleniowej jest choćby, żeby nie szukać daleko, nasz ulubieniec, Pietrowski. Solidny ligowiec zdałoby się. Na takich piłkarzach polska piłka stoi, więc się nie dziwmy niczemu.
26 sierpnia 2014, 16:12 / wtorek
Castorp, nie zgadzam się z Tobą do końca. Aczkolwiek to, że do zespołowości trudno nam się przekonać to prawdopodobne. Jak tak patrzę na ligę angielską to tam najlepiej wypadają nasi bramkarze którzy za bardzo drużynowo grać nie muszą :) Mieliśmy taką namiastkę zespołu ostatnio za Beenhakera i awansu na ME w 2008. Problemem są moim zdaniem układy i układziki oraz nie do końca jeszcze dokonana zmiana pokoleniowa w szatniach a tym samym mentalność młodych ludzi zaczynających karierę na poziomie seniorskim.
26 sierpnia 2014, 16:58 / wtorek
Problemem nie są i nie były ani układy ani układziki. Ani PZPN, ani brak pieniędzy, ani brak stadionów (co było kiedyś koronnym argumentem tłumaczącym fatalną jakość sportową polskich piłkarzy), problemem nie był ani Listkiewicz, ani Lato. Problemem nie była korupcja (np. we Włoszech była bardziej powszechna, a jaka jakość prezentuje reprezentacja Italii i tamtejsze kluby). To nie był też w istotnej mierze problem słabej jakości polskiej myśli szkoleniowej. Czy ktoś reprezentantom Polski zabraniał wygrać z Niemcami czy Anglikami, krępował ich nogi niewidzialnymi powrozami, spowalniał ich ruchy, rozkojarzył ich na boisku, dosypywał im coś do jedzenia przed meczami kadry. Mieli wszystko podane na złotej tacy, by odnosić sukcesy. Problem słabości polskich piłkarzy, ich niskiego poziomu sportowego to nie były i tym bardzie teraz nie są żadne uwarunkowania infrastrukturalne, organizacyjne, szkoleniowe. To problem kadrowy, stricte materiału ludzkiego, słabej jakości pod każdym względem i w każdym elemencie koniecznym do odnoszenia sukcesów. Problemem kiedyś i teraz nawet nie była niewłaściwa selekcja, bo tak naprawdę nie było z kogo wybierać, raczej nie było lepszych. Podnoszenie tych argumentów, to oszukiwanie samego siebie. Problem jest dwojakiego rodzaju, wolicjonalny, tkwiący w mentalności narodowej i drugi (nie do przeskoczenia) wynikający w braku odpowiednich wrodzonych, genetycznych, biologicznych uwarunkowań. Co do tego drugiego uwarunkowania, ograniczenia - tak jak Polak (choćby nie wiem, jak ciężko trenował) nie osiągnie nigdy takich wyników jak Etiopczyk w biegach długodystansowych, tak samo piłkarz-Polak nie jest w stanie zniwelować wrodzonych cech piłkarzy z Ameryki Południowej pod względem techniki, czucia piki, gry kombinacyjnej, gry indywidualnej, tej fantazji, tego liźnięcia boskiego geniuszu, które są domeną niektórych piłkarzy pochodzących z południa. Tam tacy piłkarze rodzą się na kamieniu, jest ich na pęczki, a co najmniej po kilku w każdej generacji, a u nas, pod nasza szerokością geograficzna jeden na milion na 20 lat np. Mirek Okoński, który potrafił okiwać 4 obrońców na chusteczce od nosa. Oczywiście Niemcy czy Anglicy tez nie są obdarzeni przez naturę i Boga w takie cechy, o których pisze wyżej, ale kompensują ten niedostatek doskonałą dyscyplina taktyczną, sprytem, wyrachowanie, chłodnym analitycznym myśleniem na boisku, ekonomiką gry,, żelazną wola, mentalnością zwycięzców, zespołowością, a przede wszystkim cieżka harówka na treningach, praca nad samym sobą, ambicją. Polacy nie prezentują ani jednego, ani drugiego. Dodatkowo brak u nich dążenia do samorealizacji, samozadowolenia, rozwoju, kontentują się spoczęciem na laurach, minimalizmem, cechuje ich lenistwo i bylejakość, brak determinacji, brak profesjonalizmu, brak umiejętności szybkiego podnoszenia się kolan. W przypadku Polaków zupełnie nie sprawdza się powiedzenie, co nas nie zabije, to wzmocni. Jest odwrotnie. Każda porażka spycha ich jeszcze niżej w hierarchii, nie stanowi podstawy do obicia się i podążania uparcie w górę. Lecą pod względem poziomu bezwładnie głową w dół, po drodze ewentualnie odcinają kupony. Kiedyś chociaż ogrywali Cypr, Irlandie Płn. czy Afrykę. Teraz kibic musi drżeć o wynik, gdy grają z Gibraltarem. Polacy to nacja, która z rzadka odnosi sukcesy w dyscyplinach zespołowych, raczej tych niszowych, raczej przez przypadek (owszem zdarza się to sporadycznie co niektórej generacji), ale nie ma żadnej tu żadnej systematyczność, żadnej reguły. W sportach indywidualnych też nie błyszczymy. A przykład bramkarza to właściwe przykład sportowca indywidualnego wkomponowanego w dyscyplinę zespołową, ze względu na charakter tej pozycji boisku. Znamienne jest, że a Anglii nie mamy żadnego piłkarza z pola, to samo w Hiszpanii. W Niemczech (może poza Lewandowskim, mocno przecenianym) Polacy to ligowe zapchajdziury, kupowane ze względu na niską cenę na tej samej zasadzie jak Lechia kupiła Buksę.
26 sierpnia 2014, 17:49 / wtorek
Sorki castorp. Ale Twoja zasadnicza mysl o tym ze blokuja nas jakies uwarunkowania narodowe i genetyczne to bzdura. W pilke moze dobrze grac kazdy, bez wzgledu na narodowosc.
Problem polskiej pilki jest zlozony i nie ma jednej przyczyny. To temat rzeka i nie ma sensu tutaj pisac ksiazki. Jedno jest pewne: nasze miejsce w europejskiej pilce jest wyzej niz to co mamy teraz. Jestesmy duzym krajem, europejskim z duzym potencjalem. Takze nasza liga ma bardzo duzy niewykozystany potencjal, i tym wlasnie kieruja sie nasi nowi wlasciciele. Tutaj mozna szybko urosnąć.
26 sierpnia 2014, 18:03 / wtorek
castrop-w hiszpanii krychowiak gra na razie w sevilli w pierwszym składzie-ale czy za jakiś czas nie straci miejsca w składzie?-nie wiadomo
26 sierpnia 2014, 18:09 / wtorek
bezapelacyjnie Castrop 100 % poparcia
26 sierpnia 2014, 18:11 / wtorek
Castorp, jakiś rozgoryczony jesteś :) Moim zdaniem Polacy potrafią grac w piłkę i tyle. Lata 70-te i początek 80-tych to pokazały. Potem taka czarna dziura wiadomo czym spowodowana, z której się powoli wyciągamy dopiero i konieczna jest zmiana pokoleniowa - a mianowicie taka, żeby autorytetami i "ekspertami" przestali być ludzie typu Zarzeczny i Kowalczyk a z PZPN na każdym poziomie odeszli ludzie, którzy pamiętają czasy jeszcze przed Dziurowiczem. No i żeby się skończyły czasy, że to trener ma się podobać piłkarzom bo jak nie to się obrażą (my na szczęście mamy długą ławkę ostatnio) :).
Polscy piłkarze w większości nie mają motywacji do doskonalenia się - klasyczna wypowiedź Łukasika jak jeszcze był w Legii : "Dlaczego w Legii nie ma obecnie zwyczaju zostawania po treningach i wielokrotnego ćwiczenia uderzeń na bramkę tak, jak kiedyś robił to wirtuoz w tym elemencie Leszek Pisz? - Trudno mi powiedzieć... Po części pewnie z tego powodu, o którym wspomniałem ( mamy mecze co trzy dni, to trener woli byśmy szybko zeszli do szatni i odpoczęli), a po części pewnie brakuje nam chęci, by znaleźć bramkarza, zgadać się i razem popracować - mówi Łukasik." Nie wiem z czego to wynika. Przecież piłkarz nie ma nic innego do roboty niż kopanie piłki przez te kilka-kilkanaście lat kariery. I to nie jest wcale taki zły zawód żeby nie robić nadgodzin od czasu do czasu. Ronaldo się przez sen nie nauczył tak wykonywać wolnych a też grał co trzy dni i to przez o wiele dłuższe okresy niż nasi grajkowie. A jak przeczytałem, że Mila zrzucił 10 kilo to się za głowę złapałem. Jak piłkarz może mieć 10 kg nadwagi przy wzroście 178 ? Albo się op..la na treningach albo jego dieta to CCCP - cukierki, chipsy, pizza, piwo. Takie drobne kwestie Castorpie. Czekam z niecierpliwością na piłkarza, który powie, że wynajął mieszkanie przy Traugutta żeby mieć bliżej na trening i nie tracić czasu na dojazdy - jak koledzy przyjeżdżają to on już jest rozgrzany a jak odjeżdżają to jeszcze ćwiczy wolne :) Na razie jeszcze chyba taki ktoś byłby wzięty przez większość za wariata albo lizusa trenera :)
26 sierpnia 2014, 18:39 / wtorek
Przyczyna słabości Polaków jako piłkarzy jest taka sama jak przyczyna większości rzeczy - pieniądze. W polskiej piłce jest po prostu za mało pieniędzy jest to za słaby biznes żeby opłacało się inwestować w rozwój młodzieży. Ktoś poda argument - przecież jest wiele biedniejszych krajów gdzie są lepsi piłkarze. Zgoda ale pod uwagę wziąć należy też uwarunkowania cywilizacyjne, gdzieś w Afryce czy Ameryce Południowej dzieci dużo więcej czasu spędzają na powietrzy, m.in grając w piłkę i z dużo większej potencjalnej grupy powstają przyszłe talenty. Pod uwagę trzeba też brać czynniki demograficzne u nas jest coraz mniej dzieci a więc potencjalnych piłkarzy. My się możemy porównywać do krajów typu Węgry, Rumunia, Bułgaria i nie odbiegamy od tej średniej. To przykre ale prawdziwe że taniej jest próbować rezerwowych z Bundesligi niż szkolić własną młodzież.
26 sierpnia 2014, 19:50 / wtorek
Szkolenie młodzieży będzie się opłacało tylko wtedy kiedy kluby będą cokolwiek znaczyły w Europie i łatwiej będzie skłonić do pozostania w kraju. Na razie jeżeli ktoś rokuje to wykonuje krok taki jak choćby Oktawian Skrzecz. Obecnie nie ma problemu że młodzi-zdolni będą wybierać wyjazd na zachód. Kluby tamtejsze stać na to aby objąć opieką piłkarza oraz rodzica/rodziców.
Sam osobiście chciałbym aby w Lechii grało zawsze 11 wychowanków ale to niemożliwe.
W naszej lidze piłkarz rozegra pół dobrego sezonu i już marzy o wyjeździe, agent mąci. Dlatego w większości klubów wolą sięgać po wyrobników z takiej Słowacji, niż jakiegoś Pietrasiaka czy innego Lewczuka którzy pobierają o wiele większe wypłaty. I właśnie płace polskich piłkarzy za tak denne wykonywanie obowiązków to jest wielki problem
Zatem trzeba szukać gdzie indziej, próbować ściągać piłkarzy z zagranicy, młodych - rokujących. Chociaż większość tych piłkarzy nigdy w życiu by do Lechii nie przyszła gdyby nie skomplikowane powiązania właścicielskie
Na koniec należy zadać pytanie "z innej beczki" - gdzie dokładnie znajduje się słynny ośrodek w Bystrej. Praktycznie było zamieszanie w temacie podpisania umów z gminą Pruszcz Gdański i od tego czasu cisza
26 sierpnia 2014, 19:53 / wtorek
Co do pieniędzy to raczej problem jest taki - mamy za mało, żeby ściągać porządny towar z zagranicy i za dużo żeby lokalne gwiazdki chciały się starać o więcej. To powoduje że powstaje lokalne kółko wzajemnej adoracji i eksperci chwalą gwiazdki i wszyscy myślą że jest bajka. Niestety jest to wg. mnie problem wynikający z mentalności - po osiągnięciu pewnego pułapu (głównie zarobkowego) piłkarze zamiast chcieć coś więcej osiągnąć skupiają się na utrzymaniu obecnego statusu. Dlatego zawodnicy, którzy starają się wyjeżdżać to głównie zawodnicy u-21 (z niskimi zarobkami) - ci koło 23-25 roku już zdobyli pewne kontrakty i nie mają potrzeby walczyć o więcej. Dlatego podoba mi się podejście Borysiuka czy Pawłowskiego - którzy mówią, że chcą się odbudować i z czasem spróbować jeszcze raz - widać, że mają ambicję na coś więcej niż "solidny ligowiec".
26 sierpnia 2014, 20:59 / wtorek
casus Lewego jest dobry. Ja to zinterpretowałbym następująco: aby drużyna dobrze grała i osiągała sukcesy , potrzeba dobrego wodza ( trenera) i dobrych min 18 piłkarzy. Do zdobycia MŚ potrzeba jeszcze więcej ale to inna bajka. Czy Górski był taki dobry ? Pewnie tak ale przede wszystkim dostał dobre pokolenie piłkarzy + 2 piłkarzy wybitnych ( Lubański i Deyna ) Gdy jest ich 3, to nic jeszcze nie trybi. Przypatrzcie się naszym zesłańcom do rezerw. Nic tam nie zwojowali. Wiśnia grał ponoć padakę, jak przystało na zasiedziałego III-cio ligowca. A w 1-szej drużynie w tym sezonie kluczowa postać, kwitnie, bo ma z kim grać. To samo z trio z BVB w reprze . Ile są warci zmiennicy widzieliśmy w meczu z Litwą. Czy wszyscy ? Nie ale w kupie w takim składzie, z takimi lukami nie ugrają nic. To samo jest z naszą ekipą . Mecz z Barca zagrali wszyscy koncertowo i taki wynik był możliwy tylko dzięki temu, że wszyscy się spięli. Nikt nie odstawał. Ale gdy komuś tam się nie chce, nie klei się i reszcie. Stąd NIemcy osiągają dobre wyniki w grach zespołowych ( nie wszystkich to jasne) , bo zapieprzają dla drużyny. I dlatego te obecne podmianki, wypożyczenia , zwolnienia, nowe nabytki pozwalają na dobór takiej drużyny, która ma w sobie już na samym początku meczu wyższą jakość, którą przeciwnik musi niwelować ale jak i jemu coś nie wyjdzie, to nasza suma szans na lepszy wynik pozostaje większa. I na tym ja buduję swój optymizm. Trener wygląda źle ( ten drugi Porto z Bydgoszczy chyba jeszcze gorzej ) ale tak długo, jak do meczu przystąpi 11 dobrych piłkarzy nawet bez wigoru i specjalnego animuszu, to statystycznie powinni wygrać z co najmniej 11-12 innymi drużynami. Ponieważ statystyka zawiera swoje prawa, to wygrają ich pewnie trochę mniej ale to i tak niezła perspektywa. My czekamy jednak na wielkie mecze, na Wielką Lechię a do tego trzeba jeszcze kilku rzeczy dodatkowo...
26 sierpnia 2014, 21:37 / wtorek
Górski miał Gmocha :)