Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Górnik Łęczna - Lechia Gdańsk 19.12.2015 sobota 18:00

strona 2/2

19 grudnia 2015, 20:58 / sobota
WSTYD ŻENADA FRAJERSTWO JAK GWIAZDECZKI MOGĄ PRZEGRAĆ Z TAKIMI OGÓRKAMI Z ŁECZNEJ KURWA BRAK WALKI ZAANGAŻOWANIA I SIŁY KURWA KIEDY NAJBLIŻSZY TRENING TRZEBA IM PODZIEKOWAĆ ZA TĄ ZŁOTĄ JESIEŃ
19 grudnia 2015, 23:02 / sobota
Przyznaje sie szczerze ze dałem sie podpuscic jak dziecko. Tak, po meczu z Wisłą uwierzyłem ze zespoł stał sie zespołem, ze trzecie zwyciestwo z rzedu ze słabeuszem jest realny. Niestety zostałe zrobiony w CH...

Miłych swiąt zycze "drużynie" i tego aby stała sie druzyną.

Ps. wiem ze scenariusz meczu nie był na naszą korzyść ale było duzo czasu na cokolwiek innego niz śmieszne podrygi.

Chyba jednak celem podstawowym w tym sezonie bede to samo co zawsze, walka o utrzymanie (najłatwiej to zapewnic wywalczając 8 pozycję).

TYLKO LECHIA!
19 grudnia 2015, 23:09 / sobota
Cygnus racja naszych kopaczy interesuje tylko minimalizm ale za co jechać na euro kurwa co ten Nawałka widzi
20 grudnia 2015, 00:03 / niedziela
Taka mała nowina. Mila ponoc mogl spokojnie dalej grac. Nie chcial jednak ryzykowac pewnej imprezy.
20 grudnia 2015, 00:13 / niedziela
Jestem daleki od wynoszenia Mili na pomniki, w piłkę na poziomie klubowym kopalem krótko, bo bardzo szybko zainteresowałem się innym sportem. Ale kurwa Boldi jaka Ty jesteś tępa dzida. Skoczył Ci ktoś kiedyś na kolano? Próbowałeś kiedyś jechać na ostrym wysiłku z delikatną nawet kontuzją? Pierdolony pudelek uprawiasz tutaj.
20 grudnia 2015, 01:18 / niedziela
Co to chór pesymistów, prześmiewców ? Jak lemingi. Ktoś napisze standardowy tekst ( nic nie wnoszący, np. że liga jest ch.. i co to znaczy, jak to zmierzyć, jaka jest? Bzdet) aż po to, że będzie trzeba walczyc jak zawsze o utrzymanie. No ale dwa ostatnie sezony walczyliśmy chyba nie tylko o utrzymanie a o coś więcej. Po co się tak dołować ?
Jakbym wycie manify KOD-u słuchał.
Po prostu mecz piłkarski. Źle się zaczął. Ani Stolarski, ani Kovacevic ( przy okazji życzę szybkiego powrotu do zdrowia i sprawności fizycznej ) nie są dobrymi piłkarzami i w sytuacji, gdy dość rzadko się z tyłu zrobiło nie podjęli dobrych decyzji. Ale to jest mecz, dynamicznie zmieniająca sie sytuacja. Stolarski zamiast wparować w Piesia ( a było to jeszcze ponad 35 m do bramki, wtedy już na piłkę się nie patrzy, tylko na cel ataku, który nie ma już szans ) obserwował piłkę i zatrzymał się w pół drogi, bo był spóźniony - to fakt. Przy tej prędkości bez asekuracji nawet dobry obrońca może zostać łatwo miniety i tak sie stało. Kovacevic mógł jeszcze zamknąć spalonym trzech graczy Łęcznej ale nie odważył się i pierwszy dzwon. Ale gra potem była już znośna. Jest pytanie, czy przy takich piłkarzach , tak nalezy grać. Nasz trener tak ustalił, wie, że ofensywa przyniosła nam 6 punktów, zamierzał to kontynuować ale Łęczna na szybką kontrę sie nastawiła i to im wychodziło. Lepiej taktycznie rozpracowali nas. Wystawili do realizacji swej koncepcji dwóch napastników. A my musieliśmy grac bez Mili, bez kreatywnego pomocnika, i przełożyło sie to na jakość zespołu. Peszko zatracił chęci. No i odsłoniete tyły. Asekuracja była za słaba, nie tylko przy akcji z 2-giej minuty. Wielkie słowa uznania dla Borysiuka. Piękny mecz i to w takim stanie. A gdy trener chciał zwiększyć siły ofensywne wycofując obrońcę, to jeszcze bardziej zmniejszył naszą odporność na kontry. No i długo nie trzeba było czekać na ostateczny cios.
Nowy trener jak nie przyswoi piłkarzom reżimu podwajania krycia i szybkiego wystawiania się po przejęciu piłki nie osiągnie niczego więcej niż Banaczek. To nie jest takie proste, że aby wygrać należy wystawić 10-napastników. Wszyscy bronimy i niemal wszyscy atakujemy. Do tego potrzeba chęci i sił i mieć to poukładane przez trenera.
20 grudnia 2015, 01:23 / niedziela
Trzecia bramka na konto gówniarza z Hoffenheim. Śpiączka nie powinien schodzić na lewą nogę bo byłoby to wykazem idotyzmu. A ten jeszcze wywalił sobie piłkę tak daleko, że strzelił mu gola. Brawo. Coż, czas zgasić światło w Gdańsku i czekać na ruchy kadrowe. mam nadzieje, ze Kovaceviciowi nic się nie stało aż tak poważnego bo może mieć rok grania z głowy. A wtedy zostajemy z Danielem "czas wracać do ciężkiej pracy" Łukasikiem.
20 grudnia 2015, 13:03 / niedziela
A co do meczu to prosta sprawa - nikomu poza Arielem się nie chciało biegać i tyle w temacie. Ciężko byłoby mu wygrać lub nawet zremisować mecz w pojedynkę, nawet z rezerwami Łęcznej. Piłkarze mają za dobrze, nie wymagam od nich nawet udawania jakiegoś super przywiązania do barw, ale za coś pieniądze biorą i słowo "profesjonalizm" to nie powinno być dla nich obce pojęcie. Tymczasem jedyne słowo które nie jest dla nich obce to minimalizm.
Banaczek idzie w ślady swoich wielkich poprzedników bo usprawiedliwia przegraną kontuzjami i chaosem. Szkoda że nie wspomina że przegrywaliśmy od samego początku i jak jeszcze Mila był na boisku mogliśmy stracić kolejne gole. Już wole Von Heesena bo przynajmniej po takim meczu by kogoś opierdolił a nie gadał takie głupoty.
20 grudnia 2015, 14:51 / niedziela
Jedyne co od nich wymaga huj piekarski i kurwa beret to zagrać tak aby kontuzji nie dostać, bo pewnie połowa z nich zimą zmieni klub.
1 2
 
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.449